No, to co marudzisz, że Autor przeinaczył Cię, bo Ty tak w realu nie robisz? Tu jesteś fikcyjny NURS, wirtualny. A w poście występujesz jako NURS wirtualny do kwadratu. :)))
Mnie tam się podobało, jak mnie odmalował Jacek. :P:P:P
Trochę jak w tej bajce o dwóch malarzach, ale przecież nie będę narzekać. Ziemski był paskudniejszy, zafundował mi romantyczną, heroiczno-patetyczną śmierć na moście...
NURS kontra recenzent
Moderator: RedAktorzy
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Robert J. Szmidt
- Kurdel
- Posty: 778
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 01:12
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- flamenco108
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 2229
- Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
- Płeć: Mężczyzna
Mnie również się podobał ów opiniotwórczy dialog. Żeby cała prasa w ten sposób pisała, literatura beletrystyczna byłaby zbędna. Bardzo wyidealizowany obraz rzeczywistości przedstawiono w tym dialogu, to miłe, uspokajające jak, nie przymierzając, opera mydlana ;-)
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.
- SzaryKocur
- Fargi
- Posty: 424
- Rejestracja: czw, 23 lis 2006 01:31
- Płeć: Mężczyzna
- blazenada
- Fargi
- Posty: 363
- Rejestracja: czw, 14 cze 2007 11:34
- Płeć: Kobieta
Re: NURS kontra recenzent
powialo patosem, ze az milo ; >Nikt pisze:– Nic mnie to nie obchodzi. Napisał nieprawdę. Niech ponosi konsekwencję! A w ogóle, to najwyższa pora zrobić przesiew pośród miernot recenzentów. Dajmy prawo pisania recenzji fachowcom. Tym, którzy są w tym najlepsi.
– Zgadza się Robercie. Pomyślałeś jednak, co się stanie, kiedy już po tym, jak sąd przyzna ci rację, jakiś zaczytujący się w Bułhakowach, Steinbeckach i innych klasykach czytelnik pozwie cię do sądu? Bo uzna, że chce zrobić przesiew pośród miernot pisarzy; dać prawo pisania książek wyłącznie najlepszym? Po niedługim czasie mogłoby się okazać, że na księgarnianych półkach zostało kilka nazwisk. Pewien jesteś, że byłbyś wśród nich? Tak więc, jeśli mogę coś poradzić, pozwól, by sztuka zwyczajnie obroniła się tam, gdzie broni się od wiek wieków. Nie na salach sądowych. Nie w kancelariach prawniczych. Tylko tam. Pośród zwykłych ludzi.
Prawnik wskazał ręką za okno. W kancelarii zapanowała cisza.
' Nazwali mnie szalencem, ja ich nazwalem szalencami i, do diabla, przeglosowali mnie. '
(Nathaniel Lee, angielski dramaturg z XVII wieku, ktory zostal zeslany do slawnego londynskiego azylu psychiatrycznego Bedlam)
(Nathaniel Lee, angielski dramaturg z XVII wieku, ktory zostal zeslany do slawnego londynskiego azylu psychiatrycznego Bedlam)
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Rzeczywiście miło się czyta, choć jak na fikcję przystało to zwłaszcza język Wirtualnego NURS-a troszeczkę wydaje się być przejaskawiony, o czym sam już wspomniał.
Swoją drogą ciekawe jaka byłaby reakcja czytelników np. SFF&H lub NF na opowiadanie w konwencji wywiadu z istniejącą osobą... Pisanie że to opowiadanie psułoby efekt, ale pominięcie tego... cóż... IMHO ciekawa koncepcja.
Swoją drogą ciekawe jaka byłaby reakcja czytelników np. SFF&H lub NF na opowiadanie w konwencji wywiadu z istniejącą osobą... Pisanie że to opowiadanie psułoby efekt, ale pominięcie tego... cóż... IMHO ciekawa koncepcja.