Ja z kolei, jako nikt, absolutnie się z tym nie zgadzam.kiwaczek pisze:Dokładnie o to mi chodziło. Tymczasem Xiri twierdzi, że spożycie krwi jest całkowicie tożsame z zarażeniem. Na co jako chemik zgodzić się nie mogę. Zwłaszcza w świetle argumentu, że to ludzki wirus i my go nie trawimy, a komary tak. Xiri - wirusy to związki organiczne. To białka i kwasy nukleinowe. I jako takie są przez nasz układ pokarmowy, soki żołądkowe trawione. Taak samo jak "zabójcze" priony na przykład.
W jaki sposób płyny (czyli i krew) dostają się do organizmu? Bez trawienia, bezpośrednio przez wchłanianie z przewodu pokarmowego, przenikając przez błonę komórkową zgodnie z gradientem stężeń lub na zasadzie transportu aktywnego. Czyli mamy multum wirusów pobranych na żywca do ustroju, z którymi nie poradzi sobie układ odpornościowy (bo taka jest jego funkcja - wyłapywać i unieszkodliwiać śmieci, które przedostają się do krwi). Wirusy bowiem posiadają małe rozmiary i zdecydowana większość przedostaje się przez filtry mikrobiologiczne, które zatrzymują znacznie większe bakterie.
I podajcie mi proszę przykład zdrowego człowieka bez wrodzonej odporności na wirus HIV, któremu w ramach doświadczeń nakazano wypić kilka litrów krwi zarażonego... Jest taki, czy ekstrapolujecie?