Herod zmarł prawdopodobnie w roku 4 p.n.e. Przy czym to też nie jest pewne. O ile dobrze kojarzę, wskazówką jest tylko wzmianka o zaćmieniu Księżyca. Problem w tym, że zaćmienie roku 4 zrobiło duże wrażenie na mieszkańcach Italii, a na Bliskim Wschodzie było mało widowiskowe. Tam z kolei wydarzeniem było zaćmienie Księżyca bodaj w roku 1 p.n.e. W jednym i drugim przypadku Jezus, urodzony na 2-3 lata przed śmiercią Heroda, urodziłby się "przed Chrystusem".Kruger pisze:
Daty urodzenia Chrystusa naukowcy nie ustalili dotąd. Nawet rok nie jest stuprocentowo pewny.
AS w Świecie króla Artura nazwał to "metodą źródełkową":-). Od zwyczaju poświęcania przez mnichów każdego pogańskiego świętego źródła, czczonego przez druidów.Kruger pisze: Wiemy więc, że uznana przez dawny kościół taka, a nie inna data Bożego Narodzenia, jest wynikiem świadomej decyzja wstrzelenia się w popularne święta pogańskie, z wiadomych przyczyn.
Kościół etiopski obchodzi Boże Narodzenie w zupełnie innej porze - chyba we wrześniu.
Kruger pisze: Ustalenie daty narodzin jest o tyle trudne, że ewangeliści w swych historiach mieszają strasznie wydarzenia. Przykładowo, tuż przed narodzinami rodzice Jezusa podążaja do innego miasta, z powodu spisu powszechnego. A tuż po narodzinach Herod urządza rzeź niewiniątek by zgładzić zagrażającemu mu nowemu królowi Judei. A przecież daty owego spisu jak i śmierci Heroda są znane i potwierdzone historycznie. Spis był (nie pamiętam dokładnie) 2 albo 3 lata po śmierci króla Judei.
Co do daty, jak napisałem wyżej, są niejakie wątpliwości. Natomiast spis odbył się po zmianie statusu Palestyny z państwa wasalnego na rzymską prowincję (a raczej część prowincji). A to nastąpiło po śmierci syna Heroda. Nazywał się on Herod Archelaos (Archelaus). Autorowi Ewangelii (chyba tylko jedna wspomina o tym spisie) mógł się pomylić ojciec z synem. Kłopot w tym, że nawet Archelaos nie mógł pośmiertnie urządzić rzezi niewiniątek.
Bardzo możliwe. A jak pięknie to opisał Karel Čapek w Apokryfach...Kruger pisze: Prawda? Pewnie narodził się w podróży, w stajni - to prawdopodobne. I na tym koniec.