Co do Maxelli.Za to miałem dwie sześćdziesiątki Maxella. Z Pewexu:)
Kumpel elektronik złożył magnetofon i do takiego składaka włożył Maxelkę.
No i mechanizm przesuwu taśmy zaszwankował.
Maxellka też była pewnie z Pewexu.
Moderator: RedAktorzy
Technics - to było coś.Moje chodzą do dzisiaj:) Tyle, że już na Technics-ie.
A teraz Technicsa kupić się nie da.Pamiętam fotografie tego sprzętu w kolorowych magazynach. I tak sobie myślałem, że pewnie dużo czasu upłynie zanim trafi on do Polski. Okazało się zupełnie inaczej.
Wiesz mam wrażenie, że to w mniejszym stopniu problem wież, niż problem głośników.No-qanek pisze: Sprzęt powszechny to szmelc, bardziej luksusowy daje radę, ale wciąż mu daleko do wieży sprzed 10/15 lat. I żaden nowy sprzęt nie może zwyczajnie włączyć płyty zaraz po włożeniu, czeka się po kilkanaście sekund.
Co się z tym porobiło?
(Na podstawie doświadczeń z 3 wieżami)
Owszem, ale obniżył jakość, i dlatego wycofał znak. Technics był składany w Japonii (przynajmniej mój) natomiast to ze znakiem Panasonica szło już z Taiwanu. Szkoda, bo to była naprawdę marka, nie wymagała reklamy. Teraz z tym znakiem można chyba słuchawki kupić, i zdaje się gramofony.neularger pisze: Przypuszczam, że ten segment rynku przejął Panasonic.
Trudno się nie zgodzić. Oryginalny, japoński telewizor Sony potrafił grać z lat dwadzieścia. Te składane w Europie, na podzespołach Philipsa są do... właśnie do tego.Juhani pisze:Owszem, ale obniżył jakość, i dlatego wycofał znak. Technics był składany w Japonii (przynajmniej mój) natomiast to ze znakiem Panasonica szło już z Taiwanu. Szkoda, bo to była naprawdę marka, nie wymagała reklamy. Teraz z tym znakiem można chyba słuchawki kupić, i zdaje się gramofony.neularger pisze: Przypuszczam, że ten segment rynku przejął Panasonic.
Ano trzeba, ja polegam na swoim składanym z klocków Denonie. Kupiony dość dawno i nie ma z nim problemów.No-qanek pisze: Przy czym rzeczywiście obie wieże nie ze sklepu specjalistycznego miały gorszą jakość dźwięku.
Ale chodzi przede wszystkim o zawodność - obie wieże gorsze zepsuły się w ciągu roku; jedna poszła na śmietnik, bo nie ma sensu co 2 tygodnie latać z reklamacją, druga się trzyma, ale już niedomaga. Z najlepszą na szczęście nie ma na razie problemów - poza tymi małymi irytującymi sprawami, jak długie czytanie płyty.
Ale czy naprawdę, żeby trafić na produkt chociaż porządny trzeba wydać 2000zł wzwyż?
Co racja, to racja. Pare razy się przymierzałem, i nie odważyłem się. Pozostaje mi wierzyć, że mój mnie przeżyje.No-qanek pisze:Ju, starego Technicsa to my mieliśmy. Ale powoli się starzał i coraz gorzej z nim było - obawiam się, że stary sprzęt na Allegro wcale nie byłby lepszy, a jeśli byłby to nie na długo.
Ja w tej chwili używam Yamahy za niecały tysiąc i nie narzekam. Do tej pory, odpukać, 100% bezawaryjnie (kupiona wiosną 2010 - niby nie wieki, ale moja poprzednia wieża w podobnym czasie była w serwisie ze dwa razy), jakość dźwięku - wszystkie inne sprawdzane wieże ze zbliżonego przedziału cenowego roznosi w drobny mak. Zapewne nie wytrzymałaby porównania z jakimś super-hiper-ultra-audiofilskim sprzętem, ale na moje potrzeby to wystarcza (a muzyki słucham dużo), brzmienie jest w miarę naturalne, mocne i "mięsiste", nie płaski plastik jak z innych względnie tanich urządzeń.No-qanek pisze: Przy czym rzeczywiście obie wieże nie ze sklepu specjalistycznego miały gorszą jakość dźwięku.
Ale chodzi przede wszystkim o zawodność - obie wieże gorsze zepsuły się w ciągu roku; jedna poszła na śmietnik, bo nie ma sensu co 2 tygodnie latać z reklamacją, druga się trzyma, ale już niedomaga. Z najlepszą na szczęście nie ma na razie problemów - poza tymi małymi irytującymi sprawami, jak długie czytanie płyty.
Ale czy naprawdę, żeby trafić na produkt chociaż porządny trzeba wydać 2000zł wzwyż?
Podobnie jak nieskończenie mądry komputer może działać bez programu, a nieskończenie złożony program może to samo bez komputera (Lem), tak słuch absolutny nie wymaga żadnego sprzętu do słuchania:)nosiwoda pisze:Jezusie na toście, jak to dobrze, że mój słuch jest co prawda ponoć absolutny, ale nie wymaga ode mnie kupna czegoś innego niż soniaka za trzy stówy :D