No to po co tak wcześnie wstajesz? O 8:30 można już było wyjść w koszuli (takiej trochę grubszej) założonej na podkoszulek.Gata Gris pisze:Wiosna jej mać... Rano zero na termometrze, przyszło wyciągać już pochowane szalik, rękawiczki i opaskę na uszki... A i to żałowałam, że podpinki do płaszcza nie odkopałam :/
Zastanawiam się, czy można już zaryzykować sianie wilców na balkonie, czy jeszcze poczekać parę dni.
Edit: Cytat, bo mi nową stronę zacząć wypadło.