To były całe wyprawy, do różnych bufetów zakładowych. Pamietam, że w moim miasteczku czekoladę można było kupić w Zakładzie Energetycznym, Krówki w Klubie Studenckim Plus, a konserwy mięsno warzywne prod. Igloopol - w sklepie na jednym z peryferyjnych osiedli (i tylko w tym sklepie). Co ciekawsze gazety kupowałem w kiosku w Sądzie.Robert J. Szmidt pisze:Hej, a w telewizji mieli wtedy wszystko. Szynki, balerony, krakowska suchą...
Jak jeździlismy na nagrania do katowickiego ośrodka, to zrzuta była od całej rodziny i przywoziłem po 30kg mięska;-)
Za czym tęsknimy, czyli wspominki dla przeraźliwie starych
Moderator: RedAktorzy
- Hipolit
- Klapaucjusz
- Posty: 2078
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:09
Pozdrawiam
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse
- Hipolit
- Klapaucjusz
- Posty: 2078
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:09
Śwsinia zawsze była najważniejszym zwierzęciem w tym kraju. I TAK jest do dzisiaj!Borsuk pisze:A jak w 1980 tym w lipcu podnieśli cenę kotletów w zakładowym barze, to hoho co się narobiło ;-)
Pozdrawiam
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse
- Coleman
- Wampir
- Posty: 3097
- Rejestracja: wt, 14 cze 2005 16:41
O prawda, prawda! Co mi troche ogolniej przypomina, ze za starych (dobrych?) czasow byly tez w telewizji rozmaite filmy produkcji radzieckiej, ktore mnie jako dzieciaka jakos tak urzekaly. Na przyklad bylo cos o delfinach, co to sie najpierw przyjaznily z ludzmi, a potem byly trenowane do podkladania min pod statki w czasie wojny. To mi sie z Umem skojarzylo. A do tego bylo cos jeszcze o jakims takim (chyba...) mechanicznym chlopcu pociagnietym zlota farba, ktory gral na trabce gdzies na dachu. Kojarzy sie cos komus?
You and me, lord. You and me.
- Borsuk
- Ośmioł
- Posty: 609
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:12
- Płeć: Mężczyzna
- Hipolit
- Klapaucjusz
- Posty: 2078
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:09
A był jeszcze taki radziański film dla młodzierzy, o locie kosmicznym (na Alfę Centaura?), gdzie młodzież wysłano, a dolecieć mieli dorośli, ale na skutek jakiegoś wypadku - dolecieli za szybko. Film miał chyba nawet sequel, a z piękniejszych scenek, zapamiętałem pożegnanie na Placu Czerwonym i hołd przed Mauzoleum ;-)
Pozdrawiam
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse
- Coleman
- Wampir
- Posty: 3097
- Rejestracja: wt, 14 cze 2005 16:41
Ta ichnia kinematografia w ogole nie byla taka najgorsiejsza. Pamietam chociazby pare naprawde fajnych komedii. Nie mowiaz juz o tym, ze w telewizji w ogole goscily produkcje z krajow bratnich, z ktorych duza czesc naprawde byla dobra. Dzis juz nie ma co liczyc na to, iz TVP pokaze jugoslowianski Koto tamu peva, pamietam tez taki bardzo fajny wegierski o zwariowanej rodzince z wielgachnym psem :) Wielu, naprawde wielu z tych filmow mi dzis brakuje. I wszystkich tych czechoslowackich seriali :) A pamietacie, ze Arabella miala sequel? Raptem dwu, trzy, czy czteroczesciowy. Rumburak w nim zostal w koncu docentem w jakims instytucie naukowym, opiekowal sie wielkim jak szafa gdanska komputerem...
You and me, lord. You and me.
- Godzilla
- Sepulka
- Posty: 63
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:23
Jest taka strona, http://www.nostalgia.tv.pl/ -- można tam znaleźć wspominki o różnych starych filmach i dobranockach, a nawet trochę nagrań. Nie wiem jak to chodzi teraz, bo od paru miesięcy tam nie zaglądałam, a teraz weszłam i sporo się zmieniło. Ile tych "multimediów" jest w tej chwili, nie wiem. Ale były na przykład piosenki z Kiwaczka, albo ze dwa odcinki "Pory na Telesfora", i inne takie, więc może jeszcze są.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Coleman
- Wampir
- Posty: 3097
- Rejestracja: wt, 14 cze 2005 16:41
Jesli Ci chodzi o Lipinskiego, najwiekszego polskiego karykaturzyste, to jego imie nosi dzis warszawskie Muzeum Karykatury na ulicy Koziej, moje ogolnie ulubione muzeum, nie tylko w Warszawie. A oprocz Szpilek byla jeszcze Karuzela, nieco bardziej przasna, ale tez dobra. A z innej polki prasowej znakomite Fikcje i Fakty. Jesli pamiec nie zawodzi byl to naprawde przyzwoity miesiecznik literacki. I jeszcze Magazyn Polski. Reader's Digest to sie przy tym moze lakierowanymi okladkami nakryc...
You and me, lord. You and me.
- Hipolit
- Klapaucjusz
- Posty: 2078
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:09
Oraz tygodnik ITD z młodym, dobrze zapowiadającym się redaktorem naczelnym Aleksandrem K, ale przede wszystkim z Mleczką na ostatniej stronie. Do dzisiaj pamietam, jak nie mogłem powstrzymać się od śmiechu przez kilka przystanków autobusu, gdy zobaczyłem Jego rysunek z serii "Piosenki polskie", a na nim widok rzeki, i dwóch mostów postawionych wzdłuż niej, i towarzyszący im podpis "Na lewo most, na prawo most, a dołem Wisła płynie". Wtedy pierwszy raz poczułem sie "inny" ;-)
I "Dookoła Świata", w którym chyba pierwszy raz przeczytałem o posągach z Wyspy Wielkanocnej, i "Razem" z gołą d. na ostatniej stronie w dodatku "Osobno" (skrzętnie wycinaną i wklejaną do zeszytów przez wieeeelu moich kolegów. Ja nie wklejałem. Ja im sprzedawałem :-D) I Młody Technik, z pierwszymi utworami wielu Naszych Znajomych Twórców, i Przeglad Techniczny, kupowany wyłącznie dla zamieszczanych opowiadań SF - w nim przeczytałem zapadłe mi na długo w pamięć "Wilki na wyspie"... itd..kto następny?
I "Dookoła Świata", w którym chyba pierwszy raz przeczytałem o posągach z Wyspy Wielkanocnej, i "Razem" z gołą d. na ostatniej stronie w dodatku "Osobno" (skrzętnie wycinaną i wklejaną do zeszytów przez wieeeelu moich kolegów. Ja nie wklejałem. Ja im sprzedawałem :-D) I Młody Technik, z pierwszymi utworami wielu Naszych Znajomych Twórców, i Przeglad Techniczny, kupowany wyłącznie dla zamieszczanych opowiadań SF - w nim przeczytałem zapadłe mi na długo w pamięć "Wilki na wyspie"... itd..kto następny?
Pozdrawiam
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse
- Karola
- Mormor
- Posty: 2032
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 23:07
Pamiętam Żołnierza Polskiego wrrrr :>
Musiałam to gie czytać, wycinać i wyklejać do tzw prasówki na przysposobienie obronne w pierwszych klasach szkoły średniej. Koszmar...
A w Razem najbardziej pamiętam felietony o pierwszych Jarocinach, o subkulturach, no i oczywiście ars amandi L. Starowicza. Ach... ileż fajnych rzeczy się tam dowiedziałam. Był rewolucjonistą w podejściu do sprawy, w odróżnieniu od tradycjonalistki Wisłockiej, która dopiero w swoich pamiętnikach pokazała pazur :)
No i Dziennik Ludowy - wystawany pod kioskiem co sobotę z uwagi na świetny plakat. Taki Limahl i Lady Pank na ścianie nobilitował mnie towarzysko.
Spoza czytelni czasopism - tzw harcerska stacja radiowa i Towarzystwo Wspierania Chińskich Ręczników :) (chyba ktoś już o tym napomknął)
Musiałam to gie czytać, wycinać i wyklejać do tzw prasówki na przysposobienie obronne w pierwszych klasach szkoły średniej. Koszmar...
A w Razem najbardziej pamiętam felietony o pierwszych Jarocinach, o subkulturach, no i oczywiście ars amandi L. Starowicza. Ach... ileż fajnych rzeczy się tam dowiedziałam. Był rewolucjonistą w podejściu do sprawy, w odróżnieniu od tradycjonalistki Wisłockiej, która dopiero w swoich pamiętnikach pokazała pazur :)
No i Dziennik Ludowy - wystawany pod kioskiem co sobotę z uwagi na świetny plakat. Taki Limahl i Lady Pank na ścianie nobilitował mnie towarzysko.
Spoza czytelni czasopism - tzw harcerska stacja radiowa i Towarzystwo Wspierania Chińskich Ręczników :) (chyba ktoś już o tym napomknął)
- Hipolit
- Klapaucjusz
- Posty: 2078
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:09
Wiesz...W "ŻP" dobre było to, że miał niższy "próg cenzorski" na wiadomości o uzbrojeniu naszego "Wielkiego Brata". Stąd można było dowiedzieć się na ten temat wielu rzeczy niedostępnych w innych polskich wydawnictwach. Śmiech przez łzy wywoływał fakt, że np. przedstawiane jako "ledwo co odtajnione" radzieckie samoloty bojowe można było obejrzeć ze szczegółami np.w katalogach modeli plastikowych firmy Revell, czy Heller.blondyna pisze:Pamiętam Żołnierza Polskiego wrrrr :>
Musiałam to gie czytać, wycinać i wyklejać do tzw prasówki na przysposobienie obronne w pierwszych klasach szkoły średniej. Koszmar...
Pozdrawiam
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse