Szpanowanie językami obcemi
Moderator: RedAktorzy
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20471
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Oj, niedobrze. Lekceważą ludziska braci Łużyczan. Wumełc to po ichniemu artysta. Co wyczytałem ongiś własnoocznie w antykwariacie, gdzie na półce leżał zbiór reprodukcji obrazów pewnego tamtejszego artysty, inspirowanych baśniami najróżniejszymi.
A wiadomo może komuś, co łączy poetę Joachima Neumanna (1650 - 1680) z paleontologią? Powiedziałbym zresztą, że paleontologią bardzo bliskiego zasięgu, żadne tam dinozaury.
A wiadomo może komuś, co łączy poetę Joachima Neumanna (1650 - 1680) z paleontologią? Powiedziałbym zresztą, że paleontologią bardzo bliskiego zasięgu, żadne tam dinozaury.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20471
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20471
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Bo on chyba pieśni kościelne pisał. Pastorem był.Małgorzata pisze:Nic nie kojarzę. On nie jest w moim Kanonie. Nie czytałam ani jednego utworu. :(((
Ale tę uroczą dolinkę nazwali jego imieniem, i taki jakiś paleolityczny się zrobił :-).
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Coleman
- Wampir
- Posty: 3097
- Rejestracja: wt, 14 cze 2005 16:41
Chyba wumielec? Ale moze to tylko roznica miedzy dolno i gornoluzyckim. Czego rozstrzygac nie zamierzam, bo juz nawet nie pamietam, ktorego z dwoch sie uczylem. Moge za to zadac kolejna luzycka zagadke. Co to jest wutroba? Wymawia sie to jak łutroba.Alfi pisze:Wumełc to po ichniemu artysta.
You and me, lord. You and me.
- Coleman
- Wampir
- Posty: 3097
- Rejestracja: wt, 14 cze 2005 16:41
Sprytnie, ale pudlo. Po pierwsze, w czeskim nie ma (poza kilkoma zwrotami obcymi) ani jednego rodzimego slowa zaczynajacego sie od w. Nie przypominam sobie rowniez, aby istnialo slowo votruba. Aczkolwiek w mowie potocznej bardzo czesto v pojawia sie na poczatku wyrazow zaczynajacych sie na o. Tak wiec votruba to moglyby byc potocznie otreby, niemniej nie jest to prawidlowa odpowiedz :)
You and me, lord. You and me.