Rzucanie palenia? Proste! Robiłem to ze 100 razy!
Moderator: RedAktorzy
- Czarownica
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 1495
- Rejestracja: pn, 14 sie 2006 20:48
- Montserrat
- Szczurka z naszego podwórka
- Posty: 1923
- Rejestracja: ndz, 17 gru 2006 11:43
- Czarownica
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 1495
- Rejestracja: pn, 14 sie 2006 20:48
- Dabliu
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 3011
- Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
- Płeć: Mężczyzna
Wystarczy wówczas podlać się jedną czy dwoma butelczynami dobrego taniego wina, a wszystko przebiegnie jak trza. Przyjemnie znaczy.Hitokiri pisze:A ja sobie coś przypomniałam.
Kiedyś, gówniarą będąc, czytałam w jakieś gazecie typu Bravo Girl [tak, czytałam kiedyś takie rzeczy] artykuł o szkodliwościach palenia. I tam napisali, że jak dziewica, albo prawiczek zacznie palić przed swoim pierwszym razem, to wtedy, gdy TA chwila nadejdzie, nie odczują tak dużej przyjemności, jaką odczuwają niepalący xD
- Hitokiri
- Nexus 6
- Posty: 3318
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
- Płeć: Kobieta
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
I o wycieraniu nosa, koniecznie! Nabiję sobie postów, że hej ;-)
Wiedźmuszeeek... Jak tam walka z nałogiem? ;-) Huehuehue, jakbym nie wiedziała...
Wiedźmuszeeek... Jak tam walka z nałogiem? ;-) Huehuehue, jakbym nie wiedziała...
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- flamenco108
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 2234
- Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
- Płeć: Mężczyzna
- Czarownica
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 1495
- Rejestracja: pn, 14 sie 2006 20:48
Eeeee... zaprzyjaźniliśmy się :))) Znaczy, nałóg i ja :PHarna pisze:I o wycieraniu nosa, koniecznie! Nabiję sobie postów, że hej ;-)
Wiedźmuszeeek... Jak tam walka z nałogiem? ;-) Huehuehue, jakbym nie wiedziała...
<gollum bunny mode on> Świeże mięsssko, hyhyhyhy... Dopsie, dopsie... >:-] Tak, tak, trzeba pisssać, wysssyłać, tak, tak, trzeba, rozwijać sssię, tak, tak... Bałdzo dopsssie, ssskarby, dopsssie... <gollum bunny mode off> - by Harna
- Dabliu
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 3011
- Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
- Płeć: Mężczyzna
I tak trzymać :)Czarownica pisze:Eeeee... zaprzyjaźniliśmy się :))) Znaczy, nałóg i ja :PHarna pisze:I o wycieraniu nosa, koniecznie! Nabiję sobie postów, że hej ;-)
Wiedźmuszeeek... Jak tam walka z nałogiem? ;-) Huehuehue, jakbym nie wiedziała...
A ja nie palę, bo skończyły mi się fajki. A fajki mi się skończyły, bo skończyła mi się kasa. Żeby choć jedno z dwojga było...
- Marcin Robert
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1767
- Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
- Płeć: Mężczyzna
- mr.maras
- C3PO
- Posty: 839
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 14:34
Hmm. Rzucanie palenia to naprawde bardzo prosta sprawa... Sam rzucilem (po ok. 10 latach palenia) z dnia na dzien, bez okazji i bez wspomagaczy (plasterkow, gum, tabletek czy akupunktury lub psychologa ;))) Po prostu stwierdzilem, ze potrafie sam decydowac co musze, a czego nie musze robic i zaden maly bialy palant z filtrem nie bedzie mi planowal dnia. Nie palilem przez 2,5 roku. (Hmm, pare kilo przybylo.) Po nerwowych poczatkach w Szkocji zaczalem palic znowu (idiotyzm zwazywszy na ceny fajek w UK). W ostatnia niedziele rzucilem kolejny raz, ponownie bez okazji, bez wspomagaczy. Konczy sie piaty dzien bez papierosa. I na razie nie mam zadnych problemow (odpukac) ze zwalczeniem glodu nikotynowego.
po przeczytaniu spalić monitor