Raduj się kto może

[Młodzik]

Bóg mi manny z nieba nie zsyła, a żyć za coś trzeba. A za mną w kolejce na studia jest jeszcze kilka osób ;).

[troll]

Normalnie radość mnie rozpiera, gdyż ponieważ albowiem dzisiaj po raz pierwszy od pięciu dni prawie normalnie obróciłam głowę w prawo! Znaczy, kręcz szyi kapituluje! I czuję się coraz lepiej. :)))

[Juhani]

Normalnie radość mnie rozpiera, gdyż ponieważ albowiem dzisiaj po raz pierwszy od pięciu dni prawie normalnie obróciłam głowę w prawo!

Następny lewicowiec się nawrócił....

[troll]

Ju, przecież ja zawsze byłam dualistyczna. :)) To jak, napijemy się herbatki? :)

[Juhani]

Jasne! Hej, karczmarzu! Dwie szklanki Earl Greya, tylko na jednej nodze! I cukru nie żałuj!

[Alfi]

Dwie szklanki na jednej nodze? Jakiś nowy trend w dizajnie, w segmencie naczyń kuchennych?

[neularger]

A kto tam wie, z czego piją swe napary podejrzane teiniści...:)

[Alfi]

Ja, będąc bi (w sensie herbaciano-kawowym), wszystko piję z kubków z uszkiem. Czasem nawet piwo.

[neularger]

Wiesz, Alfi, że herbata jest jak celofyz - nie istnieje. Istnieje tylko kawa i Ju, który podnosi różne podejrzane zielska do rangi pełnoprawnego napoju..
Alfi! Zrzuć łuski z oczu swych! Wróć na czarną ścieżkę prawdy! :D

[Juhani]

Alfi! Zrzuć łuski z oczu swych!

Obraził cię, Alfi! Normalnie obraził! Że niby twarzy nie myjesz, łuski jakieś zostają! Oj, nie daruj mathmosowemu słudze!
W kawochłon go, czarniawe jego kubki smakowe!
A potem łyczek herbatki, dla nerw uspokojenia:)

[Małgorzata]

Woda źródlana+kawa waniliowa+cukier trzcinowy = moc stawienia czoła przerażającym błędom ortograficznym. Od rana kosiłam niby łan. I wykosiłam.
Teraz zostały mi tylko literówki w 300... słowach. :)))

I będę mogła sobie zrobić kolejną kawę. :P

[nimfa bagienna]

Margota, jeśli będziesz robiła sobie kawę co 300 słów, to zacznę się o ciebie bać.

[Juhani]

Margota, jeśli będziesz robiła sobie kawę co 300 słów, to zacznę się o ciebie bać.

No właśnie, ja też. Nie powinnaś robić sobie kawy. Nie powinnaś pozwalać, aby robiono ją Tobie. Taką makatkę sobie powieś:"Kawy niepicie umila życie", albo coś podobnego:)

[Mara]

Jeszcze nie wierze w to, co zrobilam. Wydaje mi sie, ze wreszcie skonczylam najwiekszy i najwazniejszy rozdzial doktoratu. Wydaje mi sie, bo wcale pewna nie jestem. Bede dopiero wtedy, gdy przeczytam go jeszcze raz, poprawie i wysle do promotora. Na razie jednak, boje sie do niego zajrzec. Do rozdzialu, nie promotora. Niemniej, jest niezle :)

[neularger]

Margota, jeśli będziesz robiła sobie kawę co 300 słów, to zacznę się o ciebie bać.

No właśnie, ja też. Nie powinnaś robić sobie kawy. Nie powinnaś pozwalać, aby robiono ją Tobie. Taką makatkę sobie powieś:"Kawy niepicie umila życie", albo coś podobnego:)

Albo coś podobnego
Herbaty użycie zabija życie - nuciła pod nosem Margot, bo choć posiadała słuch absolutny, to głos już nie i obawiała się gwałtownej reakcji MonŻona i Progenitury.
Napar z herbacianej trucizny zwanej Earl Grey powoli nabierał zwyczajowego brunatnojadowitego koloru. Margot po raz kolejny sprawdziła filtry w kombinezonie. Wszystkie kontrolki świeciły na zielono. Zachowując wszelkie środki ostrożności Jatkolubna pipetką pobrała kroplę trucizny i skapnęła ją na wypasionego, testowego karalucha.
Testowy karaluch wyprężył się niczym sklątka tylnowybuchowa, przez chwilę biegał jak szalony po szklanej klatce, a potem przewróciwszy się na grzbiet i rozrzuciwszy nóżki - przeniósł się Niebiańskiej Piwnicy.
- Herbaty użycie zabija życie - zanuciła znów Margot. - Teiniarze przynajmniej nie mają problemu z karaluchami. Likwidują je pewnie oddechem. Między innymi. - dodała zamyślona. - Ach, nieważne! MonŻon! Progenitur! Przygotujcie się! Idziemy do piwnicy uduchawiać faunę!