Co my mamy w nickach
Moderator: RedAktorzy
- Asiek
- Mamun
- Posty: 114
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 21:38
- Jessabel
- Sepulka
- Posty: 79
- Rejestracja: ndz, 20 sty 2008 18:57
Jestem wariacją na temat biblijnej Jezabel, królowej Izraela, kapłanki Baala. Ma podobne imię do mojego, poza tym szukałam odpowiednio ZŁEGO imienia dla mojej postaci na MMORPG (Virlandia, która obecnie, trochę zmieniona, trwa pod nazwą Land of Shadows). Niezależnie od gry zaczęłam eksperymentować z ilością 's' i 'l' w nicku. Przetrwała ta pierwotna wersja z czysto prozaicznej przyczyny- nie chciało mi się zmieniać maila, który znało na prawdę dużo osób (musiałabym wszystkich powiadomić, a potem sprawdzić, czy se zapisali). Za dużo roboty. I z czystego lenistwa chyba zawsze będę Jess :)
Nie ma to jak mała prywatna wojna pośród ogólnego szaleństwa...
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20028
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
Co prawda mam przyjaciół, którzy z miłością mówią do siebie per "Ryjoku", ale nie wiedziałem, że jest takie imię ;PYorika pisze:Mój nick powstał z kombinowania nad własnym imieniem.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- Keiko
- Stalker
- Posty: 1801
- Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58
Na FF wcale nie miałam się, udzielać - nic a nic. Więc się specjalnie nie zastanawiałam nad wyborem nicka :P
Chciałam się o coś zapytać w jednej, jedynej dyskusji... z bólem serca rozpoczęłam procedurę rejestracji, odpaliłam Wiki na żeńskich imionach japońskich - i rzuciło mi się w oczy"dziecko szczęścia". Pomyślałam, ze na taaakim forum to się może przydać ;)
Chciałam się o coś zapytać w jednej, jedynej dyskusji... z bólem serca rozpoczęłam procedurę rejestracji, odpaliłam Wiki na żeńskich imionach japońskich - i rzuciło mi się w oczy"dziecko szczęścia". Pomyślałam, ze na taaakim forum to się może przydać ;)
Wzrúsz Wirúsa!
Ha! Będziemy nieśmiertelni! To nie historia nas osądzi, lecz my osądzimy ją! (Małgorzata)
Ha! Będziemy nieśmiertelni! To nie historia nas osądzi, lecz my osądzimy ją! (Małgorzata)
- terebka
- Dwelf
- Posty: 562
- Rejestracja: ndz, 13 lip 2008 23:56
Było tak:
Pewnego razu mały Mareczek jechał sobie szkolnym autobusem. Strasznie się zamyślił, o sprawach niezwykle ważnych dla każdego sześciolatka. Kiedy autobus zatrzymał się i dzieci poczęły wychodzić, wyszedł i Mareczek. Po klikunastu krokach jednak już biegł z powrotem, przedzierając się przez tłum starszaków, krzycząc: "Gdzie moja torebka? Gdzie moja torebka?" W pojeździe okazało się, że nie zaginęła, była... w jego dłoni.
Nieżyczliwi oczywiście usłyszeli: "terebka" i tak już zostało.
Pewnego razu mały Mareczek jechał sobie szkolnym autobusem. Strasznie się zamyślił, o sprawach niezwykle ważnych dla każdego sześciolatka. Kiedy autobus zatrzymał się i dzieci poczęły wychodzić, wyszedł i Mareczek. Po klikunastu krokach jednak już biegł z powrotem, przedzierając się przez tłum starszaków, krzycząc: "Gdzie moja torebka? Gdzie moja torebka?" W pojeździe okazało się, że nie zaginęła, była... w jego dłoni.
Nieżyczliwi oczywiście usłyszeli: "terebka" i tak już zostało.
- rubens
- Fargi
- Posty: 437
- Rejestracja: sob, 23 lut 2008 00:00
eee... a ja po prostu nie wiem. Nie wiem, czemu akurat taki nick wpisałem w formularzu. Ani Rubensa (tego od pędzla) nie lubię, ani Rubens Barichello (tego od F1 - tak sie pisze jego nazwisko?) jakoś mnie nie interesuje w żadnym stopniu. Tak se wziąłem i wpisałem. Przeważnie na forach jestem/byłem "jesper" - od jednego z członków ślepo wielbionego swego czasu przez mnie zespołu In Flames. Na dzień dzisiejszy, idąc za tym sposobem wybierania nicków, podpisałbym się raczej "dave" :)
Niecierpliwy dostaje mniej.
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
Tak mi się wydawało, że pewnie o torebkę chodzi :)terebka pisze:Było tak:
Pewnego razu mały Mareczek jechał sobie szkolnym autobusem. Strasznie się zamyślił, o sprawach niezwykle ważnych dla każdego sześciolatka. Kiedy autobus zatrzymał się i dzieci poczęły wychodzić, wyszedł i Mareczek. Po klikunastu krokach jednak już biegł z powrotem, przedzierając się przez tłum starszaków, krzycząc: "Gdzie moja torebka? Gdzie moja torebka?" W pojeździe okazało się, że nie zaginęła, była... w jego dłoni.
Nieżyczliwi oczywiście usłyszeli: "terebka" i tak już zostało.
- Gesualdo
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1752
- Rejestracja: pn, 01 wrz 2008 14:45
LOL!!!terebka pisze: Nieżyczliwi oczywiście usłyszeli: "terebka" i tak już zostało.
Dopiero teraz zauważyłem, że nie nie jesteś "torebką", ino "terebką".
Pokażcie mi drugiego takiego bystrzaka, co ja.
Kiedyś już miałem podobną sytuację. Czytałem Salwatore'a, cykl o mrocznym elfie, Drizzcie. Po przeczytaniu 9 książek z serii(a niektórych nawet po wielokroć) zauważyłem, że nazwisko czarnego charakteru brzmi Entreri, a nie Enteri.
Byłem akurat w połowie książki. Przewróciłem parę kartek wstecz, myśląc, że nastąpiła literówka. Przewertowałem całą książkę, później zerknąłem na pozostałe i doznałem szoku. Facet nazywał się Artemis ENTRERI.
W tym samym cyklu pomyliłem również imię krasnoluda - przyjaciela Drizzta. Zamiast Bruenor, czytałem Breunor. Tylko szybciej się zorientowałem.
Mistrz ze mnie...:)
"Jestem kompozytorem i coś pewnie chciałem, ale już zapomniałem."
- kiwaczek
- szuwarowo-bagienny
- Posty: 5629
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54
Zaraz tam mistrz...
Ja przez ładnych lat dziesięć, jeśli nie więcej - twierdziłem, że jedną z moich ulubionych książek jest powieść pana Dicka - "Czy androidy śnią o elektrycznych owocach". W samej treść nic o elektrycznych owocach nie było, ale biorąc pod uwagę, że to Dick - to mnie to zupełnie nie zastanawiało.
A potem się pokłóciłem bardzo (oj bardzo bardzo) ze swoim kumplem bliskim. Wyobraźcie sobie - on sobie ubzdurał, ze tam nie ma owoców, tylko owce w tytule. B R E D N I E !!! A z owcami to nawet miałoby sens...
W każdym bądź razie - teraz już wiem jak być powinno. A kumpel się dalej ze mnie śmieje :D
Ja przez ładnych lat dziesięć, jeśli nie więcej - twierdziłem, że jedną z moich ulubionych książek jest powieść pana Dicka - "Czy androidy śnią o elektrycznych owocach". W samej treść nic o elektrycznych owocach nie było, ale biorąc pod uwagę, że to Dick - to mnie to zupełnie nie zastanawiało.
A potem się pokłóciłem bardzo (oj bardzo bardzo) ze swoim kumplem bliskim. Wyobraźcie sobie - on sobie ubzdurał, ze tam nie ma owoców, tylko owce w tytule. B R E D N I E !!! A z owcami to nawet miałoby sens...
W każdym bądź razie - teraz już wiem jak być powinno. A kumpel się dalej ze mnie śmieje :D
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!
- Gata Gris
- Kurdel
- Posty: 701
- Rejestracja: sob, 18 paź 2008 09:23
Pierwsze forum, na którym się zarejestrowałam, było kocie. Nick Gata był zbiegiem kilku okoliczności: "oficjalnego" imienia mojej najstarszej kotki, jednosylabowego zapożyczenia części mojego "oficjalnego" imienia i wspomnienia jakiegoś latynoskiego filmu, którego bohaterka (czarny charakter zresztą) miała taką ksywkę. Potem doszłam do wniosku, że nie jestem takim sobie kotem, a - jak wynika z analizy zależności charakteru kota od umaszczenia, przeprowadzonej kiedyś na kocim forum - nieobliczalnym i nieprzewidywalnym "burym elementem" ;)
- Gesualdo
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1752
- Rejestracja: pn, 01 wrz 2008 14:45
"Carlo Gesualdo lub Gesualdo da Venosa (ur. 8 marca (?) 1560 w Neapolu, zm. 8 września 1613 w Neapolu) - książę Venosy, włoski kompozytor i lutnista, żyjący i działający w okresie późnego renesansu. Uczył się prawdopodobnie u Pomponio Nennego, a później udało mu się zebrać wokół siebie w Neapolu wielu ówczesnych kompozytorów włoskich. Łączyła go też przyjaźń z poetą Torquato Tasso. Wiadomo, że Gesualdo był również zabójcą – przyłapawszy żonę z kochankiem, brutalnie zamordował oboje, a pod koniec swego życia popadł w chorobę psychiczną, z której się już nie wyleczył. Choroba była tak silna, że wyciął własnoręcznie cały las wokół swojego zamku. Zmarł w odosobnieniu na zamku w Avellino.
Gesualdo zasłynął zwłaszcza pełnymi ekspresji madrygałami. Początkowo wzorował się on na innych twórcach, lecz po pewnym czasie wykształcił swój własny styl, charakteryzujący się szeroko stosowaną chromatyką, mającą podkreślać wyraz utworów. Teksty jego madrygałów, pisane najczęściej przez znanych poetów włoskich, były zdominowane przez tematykę miłości, cierpienia i smutku."
Źródło: "http://pl.wikipedia.org/wiki/Carlo_Gesualdo"
Nie żebym miał jakieś mordercze skłonności, albo coś takiego.
Po prostu niezwykle ciekawy był ten Gesualdo. Jego twórczość pod pewnymi względami była bardzo nowatorska. Wyprzedzała swoje czasy o stulecia.
Poza tym lubię takie mroczne klimaty.
Gesualdo zasłynął zwłaszcza pełnymi ekspresji madrygałami. Początkowo wzorował się on na innych twórcach, lecz po pewnym czasie wykształcił swój własny styl, charakteryzujący się szeroko stosowaną chromatyką, mającą podkreślać wyraz utworów. Teksty jego madrygałów, pisane najczęściej przez znanych poetów włoskich, były zdominowane przez tematykę miłości, cierpienia i smutku."
Źródło: "http://pl.wikipedia.org/wiki/Carlo_Gesualdo"
Nie żebym miał jakieś mordercze skłonności, albo coś takiego.
Po prostu niezwykle ciekawy był ten Gesualdo. Jego twórczość pod pewnymi względami była bardzo nowatorska. Wyprzedzała swoje czasy o stulecia.
Poza tym lubię takie mroczne klimaty.
"Jestem kompozytorem i coś pewnie chciałem, ale już zapomniałem."