Wydaje mi się, że więcej wiatraków uniemożliwi mi już chodzenie i pakowanie dobytku do pudeł.baron13 pisze:Flamenco, czy masz wystarczającą liczbę sprzętu?
A mnie się wydaje, że najgorsze dopiero przede mną ;-). W końcu czeka mnie walka o wyszarpnięcie z gardła ubezpieczyciela forsy na remont. Konsultacja z doświadczonym budowlańcem (nie jednym) dała jeden wynik: wszystko wypier-papier i zrobić od nowa. Wszystkie inne podejścia to półśrodki i już zawsze będę skazany na walkę z grzybem. Zatem ubezpieczyciel lepiej niech się szykuje na porządne odszkodowanie. A później znaczy się czeka mnie pół roku lub więcej remontu.baron13 pisze: Widzę, że wkroczyłeś w ten najwredniejszy etap.
A do czego służy chloramina? Ah, już sprawdziłem. Odkażanie. Będę pamiętał.baron13 pisze: Co prawda nie mam jeszcze koncepcji jak Cię wspomóc (we wrocku została ludziom chloramina z 97 roku)
W wolnych chwilach rozmyślam, jak poruszyć powietrze pod podłogą i niewiele z tego wynika. Ocieplenie jest dość zwarte. Jeżeli zapadnie decyzja (np. z powodu braku kasy), że nie rozwalamy posadzki i nie wymieniamy ocieplenia, do głowy przyszedł mi szyb poziomy, do którego zamontowałbym właśnie odkurzacz i dał mu szansę popracować bez przerwy przez parę tygodni.baron13 pisze:Ja stosowałem jeszcze odkurzacz starego typu na który można było nadziać rurę od tyłu do suszenia różnych dziur. Niestety peerelowski odkurzacz mi pod... z instytutu. Z moich doświadczeń wynikało, że wentylatory działają, grzanie różnego rodzaju słoneczkami, termowentylatorami, kiepsko. Od razu spryskiwaliśmy ściany preparatami grzybobójczymi. Nie wiem czy z sensem.
Edit: czy udało się Ci uruchomić ogrzewanie?
Grzyb faktycznie już jest widoczny. Ale dotychczasowe moje przygody z nim pokazały, że jak się zagrzybiony element usunie, to razem z grzybem. Problemem zatem mogą być tylko elementy konstrukcyjne, konkretnie drewniane słupy. Budowlańcy w tej sprawie nie słyszą pytań, chyba czekają, aż zrobię więcej odkrywek - opcjonalnie trzeba by uszkodzone słupy wymienić. A to okropna robota w gotowym domu.
Jak to dobrze, że zgłosiłem się na prelekcję na Polcon - mam czym zająć myśli od czasu do czasu i oderwać się od tej całej historii.