Zapomniałaś o "zosztala" :Ptroll pisze:Faktycznie, to piwo było bardzo ZŁE. :Dneularger pisze: Pszyszła jedna sztuka.
E. kns
Moderator: RedAktorzy
Zapomniałaś o "zosztala" :Ptroll pisze:Faktycznie, to piwo było bardzo ZŁE. :Dneularger pisze: Pszyszła jedna sztuka.
Wiedźmo Cordi, ależ to oczywiste. Okulary przeciwsłoneczne, żeby Cię blask Neulargera nie oślepił. ;PCordeliane pisze:Aaa... yyy... Ika robiła zdjęcia?...
Bo ja to mam tylko na komórce, jak duet kucharski Kossakowska-Grzędowicz gotuje chlipaczki.
Albo może Mason coś podlinkuje?
A dlaczego, wiedźmo Trollu, miałam mieć okulary? ;P
Lśnienie, dla ścisłości.troll pisze: blask Neulargera
Jak możesz?! Lśnienie w przypadku Neu?? Sugestia, że mógłby świecić światłem odbitym, zamiast wydzielać własny blask jest mi tak wstrętna, że odrzucam ją z oburzeniem! Neu i lśnienie, też coś!Alfi pisze:Lśnienie, dla ścisłości.troll pisze: blask Neulargera
A jak ten patison lśni? Bo ja wudywałem raczej lśniące kabaczki i cukinie. A miss Stephenie koajrzy mi się raczej ze lśnieniem obłoczków po zachodzie słońca, co pięknie opisywał wieszcz Adam w "Panu Tadeuszu" (Słońce już zaszło, wieczór był ciepły i cichy/Okrąg niebios gdzieniegdzie chmurami zasłany...).nosiwoda pisze:A ja myślę, że raczej miał na myśli lśnienie stepheniemeyerowskie, zwane też pattinsonowym.
Co ten Jarosław od Grzędowiczów tam pichcił? Naliczyłem z pięć torebek przypraw na stole. Co ma taki smak, że trzeba go zabijać tyloma przyprawami? Wiedźmowy gulasz? :))Cordeliane pisze:Zdjęcie z gotowania z Grzędowiczami (od lewej: Ewa Białołęcka, Ika, Jarosław Grzędowicz - tyłem, Maja Lidia Kossakowska)