Marvel - faceci w trykotach

[jaynova]

I to zanim to było modne ;).

Whoopi Goldberg jako Gaja rulez :)

[jaynova]

Hugh Jackman wrócił do roli Wolverine'a w ostatnim Deadpoolu, czego wcześniej zaklinał się, że nie zrobi.
Obecnie krążą plotki o włączeniu go do MCU, jeśli wreszcie X-meni tam wejdą. Na pewno przyciągnęłoby to widzów.

[Q]

Whoopi Goldberg jako Gaja rulez :)

Nawet nie wiedziałem, że to ona.

Obecnie krążą plotki o włączeniu go do MCU, jeśli wreszcie X-meni tam wejdą. Na pewno przyciągnęłoby to widzów.

Wypełniłby (wraz z Reynoldsem) lukę po Downey'u i Evansie. A jeszcze gdyby i tamci dwaj wrócili, to miałby kto filmy ciągnąć w górę za uszy ;).

Swoją drogą: Black Widow też by mogli wskrzesić. Solowy film nie oddał jej sprawiedliwości. Ale następny - może.

[jaynova]

Nawet nie wiedziałem, że to ona.

Na pewno w pierwszym sezonie.

A jeszcze gdyby i tamci dwaj wrócili,

Wrócą za odpowiednie honorarium :) Kwestia ceny i czasu.
Downey nie musi grać, wystarczy, że będzie sobą. A Evans gra na dwie miny - niewinny uśmiech i zasępiony heros.

Black Widow też by mogli wskrzesić

Nigdy nie lubiłem tej postaci, ani w filmach ani w komiksach.

[Q]

Downey nie musi grać, wystarczy, że będzie sobą.

W rzeczy samej.

Nigdy nie lubiłem tej postaci, ani w filmach ani w komiksach.

A dla mnie stanowiła najmocniejszy punkt MCU po Downey'u właśnie...
https://www.youtube.com/watch?v=JyyGJk51n-0
https://www.youtube.com/watch?v=0lZYKVl49Ac

[jaynova]

A dla mnie stanowiła najmocniejszy punkt MCU po Downey'u właśnie...

Niee, dla mnie Downey z Evansem podgrywali sobie nawzajem całkiem fajnie.
Szkoda, że później gdzieś się to zagubiło.

[Q]

Niee, dla mnie Downey z Evansem podgrywali sobie nawzajem całkiem fajnie.

Tak, ale Evans raczej robił za przeciwwagę dla Downey'a, niż błyszczał samodzielnie. Owszem, był poprawny (w pozytywnym tego słowa znaczeniu), ale nawet w "CA2" (IMHO najlepszym filmie MCU, w którym grał w dodatku główną rolę) trudno było zwać go gwiazdą...

[jaynova]

A Evans gra na dwie miny - niewinny uśmiech i zasępiony heros.

Autocytat, ale też nic dodać, nic ująć.

[Q]

Miałem w pamięci to Twoje zdanie pisząc swoje ;).

[jaynova]

w "CA2" (IMHO najlepszym filmie MCU, w którym grał w dodatku główną rolę

Moim zdaniem najlepszy - bo świeży - był w CA 1. I ten film miał klimat.

[Q]

I ten film miał klimat.

Klimat retro, bo opowiadał o epoce, z której wywodził się Steve...

[jaynova]

Z kolei zupełnie nie podobał mi się serial Agent Carter. Nie ten klimat, słaby IMO scenariusz. Taki spin-off na siłę,

[Q]

BTW. A pamiętasz występ młodszej Carter (Sharon) w historii "CA: Operation: Rebirth", wydanej u nas jako Mega Marvel?

ps. Ujawniony fragment 6 odcinka "X-Men '97":
https://www.youtube.com/watch?v=TvbMl66qrwE

(Podnoszą stawkę jeszcze bardziej, kosmicznie się robi.)

I nowy trailer tejże serii:
https://www.youtube.com/watch?v=V0iF8o_oaSc

[jaynova]

wydanej u nas jako Mega Marvel

Czytałem je wszystkie, najbardziej podobała mi się dwuczęściowa seria z Avengersami i Proctorem ;)

[Q]

najbardziej podobała mi się dwuczęściowa seria z Avengersami i Proctorem ;)

Ta najmniej lubiana? Cóż, też mam do niej jakąś słabość (choć nie aż tak dużą). Jakoś łatwo wczuć się w miłosne cierpienia tego szajbusa ;).