Musicale

o filmie, co nietrudno odgadnąć

Moderator: RedAktorzy

Awatar użytkownika
Atsa
Mamun
Posty: 177
Rejestracja: pt, 31 paź 2008 15:39

Post autor: Atsa »

"Chicago" tak, tak, tak. Świetny.
"Hair" hm, dobry.
Tylko jak można zapomnieć o "Funny Face"?
Takie to pogodnie, miłe i słodkie, że aż warto obejrzeć.
A poza tym Audrey Hepburn hehe, lubię ją. ;)

Awatar użytkownika
Montserrat
Szczurka z naszego podwórka
Posty: 1923
Rejestracja: ndz, 17 gru 2006 11:43

Post autor: Montserrat »

A Sunset Boulevard... Tu z koncertu jubileuszowego Webbera.
"After all, he said to himself, it's probably only insomnia. Many must have it."

Dobo

Post autor: Dobo »

Andrew Lloyd Webber w ogóle jest genialnym kompozytorem, twórcą musicali. Sunset Blvd. w wersji oryginalnej (noir) był genialny, musical też świetny.

Poza tym, nie zauważyłem tutaj, "Metro" - polskie dzieło, m.in. Józefa Józefowicza. Naprawdę godne polecenia, ale trzeba się wsłuchać, bo może razić amerykańskością.

Inny musical A.Llloyd Webbera - Joseph and the Amazing Technicolor Coat (chyba niczego nie pokręciłem) - magiczny, baśniowy, piękny.

I nie zapominajmy o, np. Królu Lwie - to też musical, jak inne bajki Disneya.

Awatar użytkownika
Montserrat
Szczurka z naszego podwórka
Posty: 1923
Rejestracja: ndz, 17 gru 2006 11:43

Post autor: Montserrat »

Poza tym, nie zauważyłem tutaj, "Metro" - polskie dzieło, m.in. Józefa Józefowicza. Naprawdę godne polecenia, ale trzeba się wsłuchać, bo może razić amerykańskością.
Jest to spektakl pozbawiony fabuły i do amerykańskości mu daleko. Oj, bardzo. Brrr... byłam raz i więcej nie pójdę, choćby dopłacali.
Inny musical A.Llloyd Webbera - Joseph and the Amazing Technicolor Coat (chyba niczego nie pokręciłem) - magiczny, baśniowy, piękny.
:] Może i baśniowy, ale pięknym bym go nie nazwała. No i aranże są... ciekawe ;)

Co do Sunset Boulevard, nie widziałam całego, ale ten fragment z Webberowskiego jubileuszu nieodmiennie mnie zachwyca: Klik

Edit: Link poprawion.
"After all, he said to himself, it's probably only insomnia. Many must have it."

Dobo

Post autor: Dobo »

Jest to spektakl pozbawiony fabuły i do amerykańskości mu daleko. Oj, bardzo. Brrr... byłam raz i więcej nie pójdę, choćby dopłacali
Nie ma fabuły? Mnie się wydawało, że jest to musical o ludziach zagubionych w nowej rzeczywistości, ludziach, którzy mają wielkie marzenia i mało możliwości, by te marzenia spełnić.

A muzyka, powtarzalność niektórych tematów jest iście amerykańskie - nawet styl, w którym Janowski śpiewa?

Oczywiście, nie musi Ci się podobać, lecz w moim mniemaniu - mimo wszystko najlepszy polski musical.

Awatar użytkownika
terebka
Dwelf
Posty: 562
Rejestracja: ndz, 13 lip 2008 23:56

Post autor: terebka »

Radioaktywny pisze:No to czas na moją listę najlepszych musicali;-)

1. "Skrzypek na dachu - najlepszy musical wszechczasów i nikt nie odbierze mu podium!!! A zagrać na skrzypcach tak, jak Izaak Stern w swojej potężnej solówce na początku filmu, było od zawsze moim marzeniem;-)
No, to nadajemy na tych samych falach. Ten film był, i nadal jest, zjawiskiem. Poruszająca muzyka. Świetne kreacje aktorskie. Zwłaszcza Chaima Topola - Ojojoj!

Awatar użytkownika
Montserrat
Szczurka z naszego podwórka
Posty: 1923
Rejestracja: ndz, 17 gru 2006 11:43

Post autor: Montserrat »

Nie ma fabuły? Mnie się wydawało, że jest to musical o ludziach zagubionych w nowej rzeczywistości, ludziach, którzy mają wielkie marzenia i mało możliwości, by te marzenia spełnić.
Może i najlepszy polski musical, ale nie oznacza to, że dobry :)
Ludzie zagubieni w rzeczywistości? Jest to fabuła strasznie naiwna, dialogi sztywne, a jeszcze w większości obsada, którą widziałam, nie potrafiła ich nawet odgrywać.
Ja ogólnie nie lubię musicali z nurtu: chcemy tańczyć, chcemy śpiewać, och, jacy jesteśmy biedni. Czyli Footloose, Chorus Line, Fame, Metro, itd do po prostu mnie nie przemawiają.
"Hairspray" przejdzie dzięki Michaelowi Ballowi i świadomym natrząsaniu się ze stereotypów. No i te Murzyńskie chóry...

Co do Disney'owskich bajek, to sporo zostało przeniesionych na scenę. "Mała Syrenka" nawet, bodajże w 2007 czy 2008 roku...
"After all, he said to himself, it's probably only insomnia. Many must have it."

Awatar użytkownika
Albiorix
Niegrzeszny Mag
Posty: 1768
Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44

Post autor: Albiorix »

terebka pisze:
Radioaktywny pisze:No to czas na moją listę najlepszych musicali;-)

1. "Skrzypek na dachu - najlepszy musical wszechczasów i nikt nie odbierze mu podium!!! A zagrać na skrzypcach tak, jak Izaak Stern w swojej potężnej solówce na początku filmu, było od zawsze moim marzeniem;-)
No, to nadajemy na tych samych falach. Ten film był, i nadal jest, zjawiskiem. Poruszająca muzyka. Świetne kreacje aktorskie. Zwłaszcza Chaima Topola - Ojojoj!
Chyba pół świata nadaje na tych samych falach. Skrzypek ma po prostu chwytające za ucho piosenki.
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.

Awatar użytkownika
Feline
Kurdel
Posty: 756
Rejestracja: pt, 01 sie 2008 11:06

Post autor: Feline »

Albiorix pisze:Skrzypek ma po prostu chwytające za ucho piosenki.
W zasadzie tak. Niemniej, o ile wiem, na przykład takie Sunrise, Sunset oparte jest na konkretnym utworze istniejącym w tradycji diaspory.

Dobo

Post autor: Dobo »

Montserrat pisze:Ludzie zagubieni w rzeczywistości? Jest to fabuła strasznie naiwna, dialogi sztywne,
Naiwność kojarzy się z dzieciństwem. Dzieciństwo z prostotą postrzegania. Tak określił to mniej więcej Roman Polański.

To, że coś może być naiwne nie oznacza, że nie należy się temu przyjrzeć. Może właśnie takie dzieła niosą ze sobą głębszą treść. Mówię cały czas o "Metro": "Wieża Babel", chociażby.

Awatar użytkownika
Montserrat
Szczurka z naszego podwórka
Posty: 1923
Rejestracja: ndz, 17 gru 2006 11:43

Post autor: Montserrat »

Dobo pisze:Naiwność kojarzy się z dzieciństwem. Dzieciństwo z prostotą postrzegania. Tak określił to mniej więcej Roman Polański.
Zmieniam określenie na infantylne i artystowskie. Oba w pejoratywnym wydźwięku.
"After all, he said to himself, it's probably only insomnia. Many must have it."

Bartemia

Post autor: Bartemia »

Nie wiem, czy "Upiór w operze" to musical, ale ścieżka dźwiękowa do filmu Schumachera bardzo mi się podoba.
"Skrzypek na dachu", "Hair", "West Side Story", "Chicago", "Jesus Christ Superstar"... mmm.
Przepadam za soundtrackami. Zwłaszcza instrumentalnymi. BARDZO!

Awatar użytkownika
Radioaktywny
Niegrzeszny Mag
Posty: 1706
Rejestracja: pn, 16 lip 2007 22:51

Post autor: Radioaktywny »

fealoce pisze:A ja w swoim czasie byłam absolutnie zakochana w "Notre Dame de Paris" :).
A tak, to był dobry musical - zwłaszcza ten kawałek kocham:)

Jestem po obejrzeniu Nine. Recenzja ostrzegała mnie, że nic wielkiego, ale musiałem przekonać się na własne oczy. No i się przekonałem... Film przeraźliwie nieciekawy, dopiero jakieś ostatnie dwadzieścia minut naprawdę mnie wciągnęło. No dobra, ale mogę wybaczyć musicalowi miałką i nieciekawą fabułę, jeśli nadrabia piosenkami - czyż wszak nie piosenki są "mięsem" musicalu? Ale to, co dostałem... Ludzie, to jakaś piomyłka. W większości przypadków muzykę potraktowano po macoszemu, w przypadku żywiołowych (tiaaa...) piosenek licząc chyba, że sytuację uratują skąpo ubrane tancerki. W całym musicalu są tylko cztery warte uwagi utwory, a wśród nich jedyną perełką jest genialna piosenka "Be Italian" w wykonaniu Fergie z Black Eyed Peas.
Krótko mówiąc, "Nine" mnie rozczarował. I w ogółe boli mnie, czemu nie robi się już takich pięknych musicali jak kiedyś? Spośród musicali ostatnich lat jedynie "Mamma Mia" miała naprawdę zachwycającą muzykę (ale ten film się nie liczy, bo ta muzyka ma już parędziesiąt lat). A tak to mamy nierówną muzykę "Chicago", średnie piosenki "Sweeney Todda" i kulawy poziom "Nine". Czy doczekam się jeszcze kiedyś współczesnego musicalu, który mnie porwie tak jak "Skrzypek na dachu" czy "Hair"? :(
There are three types of people - those who can count and those who can't.
MARS!!!
W pomadkach siedzi szatan!

Awatar użytkownika
Montserrat
Szczurka z naszego podwórka
Posty: 1923
Rejestracja: ndz, 17 gru 2006 11:43

Post autor: Montserrat »

Radyjko pisze:Czy doczekam się jeszcze kiedyś współczesnego musicalu, który mnie porwie tak jak "Skrzypek na dachu" czy "Hair"? :(
Zapraszam na "Blood Brothers". Seriously.
"After all, he said to himself, it's probably only insomnia. Many must have it."

Awatar użytkownika
Metallic
Kadet Pirx
Posty: 1276
Rejestracja: sob, 22 mar 2008 21:17
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Metallic »

Dark Streets.
"...handlarz starym książkami odkrywa, że jego zarośnięte chwastami, najzwyklejsze w świecie podwórko jest znacznie dłuższe, niż się wydaje - w istocie sięga ono aż do samych bram piekieł."

ODPOWIEDZ