savikol pisze:Dorzuciłbym: "Plan 9 z kosmosu" jako kanoniczny film szmatławy,
A wiesz, rozważałem, czy go nie dodać do listy:-)
I przypomniało mi się, że dodałbym jeszcze "Ostatniego smoka" (tylko pierwszą część, oczywiście, bo dwójka to wielkie nieporozumienie) oraz "Piąty element".
There are three types of people - those who can count and those who can't.
MARS!!!
W pomadkach siedzi szatan!
O, tak, Piąty element, też w międzyczasie o nim myślałam. To film z grupy tych, które widziałam już X razy, ale jeśli przypadkiem na nie trafię w TV będąc z wizytą u Rodziców, to wsiąkam na nowo.
Ilcie, ja po prostu uważam 13. piętro za lepszy fabularnie film od Matriksa. Owszem, nie taki "kultowy", ale czy mówimy o filmach, które osiągnęły sukces marketingowy, czy o wartych polecenia, bo wydawało mi się, że od tego się zaczęło? W każdym argument, że skoro jest na liście Matrix, to już wystarczy, uważam za chybiony, bo podobieństwo jest znikome.
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.
Uświadomiony przez Wasze listy, że mam potworne braki (powiem więcej - nie tylko dużo z tych filmów nie widziałem, ale o sporu z nich nigdy nawet nie słyszałem! <wstydzi się>), postanowiłem, że zacznę pracować nad nadrabianiem moich zaległości. Zacząłem dziś, od "Ciemnego kryształu". I zdecydowanie przysługuje mu miejsce w kanonie, bo rzecz jest świetnie, ogląda się znakomicie, a krajobraz leśny świata "Kryształu" wydał mi się równie przepiękny co puszcza Pandory z "Avatara";-) (zresztą nawet w obu filmach pojawiły się latające polipy;-)).
There are three types of people - those who can count and those who can't.
MARS!!!
W pomadkach siedzi szatan!
A czy ktoś pamięta film Kruk z roku 1966 z młodziutkim Jackiem Nicholsonem i starymi wygami filmów grozy - Borysem Karloffem i Peterem Lorre?
Same nazwiska aktorów uświetniłyby każdy film
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
ElGeneral pisze:Ilcie, nie malkonteńć, tylko podaj swoje typy.
Starałem się napisać listę jak najkrótszą a jednocześnie najobszerniejszą. IMHO (prawie) wszystkie filmy fantastyczne można w ten czy inny sposób wyciągnąć z tych poniżej wypisanych. Dodatkowo wyróżniają się na tle innych.
Gabinet Dr. Caligari (1920)
Czarnoksiężnik z krainy OZ (1939)
Dybuk (1937)
Kwaidan
Batman //ten pierwszy, Burtona
Flash Gordon
Conan the Barbarian
Ciemny kryształ
Przygody barona Munchausena
Pogromcy duchów
The Last War (1961)
Władca świata (1961)
Wehikuł Czasu(1960)
It Came from Outer Space
Nosferatu – symfonia grozy
Metropolis
Planeta małp
Noc żywych trupów
Barbarella
Gwiezdne Wojny IV
Max Max 2
Obcy
Tron
Terminator II
Władca Pierścieni I
Godzilla
Matrix
The mind is not a vessel to be filled but a fire to be kindled.
Małgorzata pisze:A z kreskówek - poważne SF należy wrzucić do kanonu, a nie "Opowieść o zabaweczkach", IMAO. Znaczy, "Ghost in the Shell" - na przykład. :P
Czy jestem jedyna osoba na tym forum, ktorej "kanonicznosc" GitS wcale nie dopadla? W dodatku pierwsza pelnometrazowka znudzila mnie bardziej niz opisy u Orzeszkowej...
Do kanonu bym chyba dorzucil "Lsnienie", "Lowce Androidow", "Odyseje kosmiczna 2001" i... moze pierwszy "Cube"? Mysle tez nad "Przez ciemne zwierciadlo" ze wzgledu na uzycie rotoskopu, ale pewnie ktos juz to zrobil wczesniej.
Dabliu wymienił "Mechaniczną pomarańczę", ja podawałem "E.T."
A co do "Nieśmiertelnego", to film widziałem. Średni był, bardzo średni. To znaczy fragmenty osadzone w dawnej Szkocji - cudeńko. Natomiast fragmenty osadzone we współczesności - kiepścizna. Choć wiem, że prowadzimy tu listę filmów, które należą do kanonu, a nie filmów, które są dobre (wszak padł tutaj tytuł "Plan 9 z kosmosu";-)). No, chyba że masz na myśli, Marasie, wersję serialową, która, jak słyszałem, jest znacznie lepsza.
There are three types of people - those who can count and those who can't.
MARS!!!
W pomadkach siedzi szatan!
A propos aproposu - nie ma "O-Bi, O-Ba Koniec cywilizacji" Szulkina ?
Ze wszystkich Szulkinów ten dodałbym do kanonu. W niektórych fragmentach to jakbym prawie widział sfilmowanego "Robota" Snerga.
O właśnie, "Dr Strangelove"! Jak mogłem zapomnieć o tym arcydziele!? Natomiast "E.T" to żałosna nuda. Pierwszy "Nieśmiertelny" może być, "Brazil" oraz "Indiana Jones" także. "Głębię" kiedyś oglądałem, ale już nie pamiętam. "Mechanicznej pomarańczy" - wstyd się przyznać - nie oglądałem.
Tak więc po zastanowieniu dodatkowe głosy idą na:
"Doktor Strangelove lub jak przestałem się martwić i pokochałem bombę",
"Nieśmiertelny I" oraz
"Indiana Jones I - III" (zastanawiam się nad "Królestwem Kryształowej Czaszki", bo też jest niezłe, ale jednak nie należy do klasycznej trylogii).
Juhani pisze:A propos aproposu - nie ma "O-Bi, O-Ba Koniec cywilizacji" Szulkina ?
Ze wszystkich Szulkinów ten dodałbym do kanonu. W niektórych fragmentach to jakbym prawie widział sfilmowanego "Robota" Snerga.
Osobiście wolę "Ga, ga: chwała bohaterom", ale ogólnie oba wymiatają i wypadałoby je skanonizować.
"Dr Stranglove"! Ale film mi przypomnieliście.
Do kanonu dorzuciłbym jeszcze nieśmiało:
"Nagi lunch"
"Na srebrnym globie"