Zapowiedzi

[Ilt]

To ja Ci zazdroszczę, Ilcie, że czytałeś tylko "Księżniczkę Marsa". Proponowano mi przetłumaczenie kilku innych książek E. R. B. z cyklu "Barsoom" i ze dwie, czy trzy nawet "z partyjnego obowiązku" przeczytałem. Brrrr... Dziś jak o tym pomyślę, to robię minę jak mój awatarek...

Czy te pozostałe nie były kiedyś wydane w takich czarnych okładkach z białym tytułem?

[mr.maras]

Raczej nie. Chodzi Tobie chyba o zeszytową serię ISKIER i "Odyseję marsjańską" Weinbauma.

[ElGeneral]

To ja Ci zazdroszczę, Ilcie, że czytałeś tylko "Księżniczkę Marsa". Proponowano mi przetłumaczenie kilku innych książek E. R. B. z cyklu "Barsoom" i ze dwie, czy trzy nawet "z partyjnego obowiązku" przeczytałem. Brrrr... Dziś jak o tym pomyślę, to robię minę jak mój awatarek...

Czy te pozostałe nie były kiedyś wydane w takich czarnych okładkach z białym tytułem?

Nie. Okładki biły w oczy ilustracjami - najczęściej przedstawiającymi stojących w pełnych dramatyzmu pozach niezwykle umięśnionych facetów o różnej (np. zielonej) barwie skóry i trzymających w łapach rozmaite śmiercionośne żelastwo. A w tle zwykle były jakieś skrępowane, a skąpo odziane panie porozciągane dość kusząco na okropnie niegustownych (i chyba niezbyt wygodnych) łożach

[Ilt]

Raczej nie. Chodzi Tobie chyba o zeszytową serię ISKIER i "Odyseję marsjańską" Weinbauma.

O, to też było... uch. Tak, dokładnie o to mi chodziło. Moja memoria i jej fragilis mnie wykańczają. ;)

Generale, aż poszperam w bibliotekach - ale tylko dla okładki, czytać tego nie zamierzam.

[mr.maras]

Nie spotkałem żadnej pozycji z cyklu Barsoom w języku polskim poza wydaniami "Księżniczki Marsa" w "Fantastyce" i książkowej edycji tajemniczego wydawnictwa SAWW.

Edit: ElGeneral zapewne omawia okładki wydawnictw anglojęzycznych.

[ElGeneral]

Wejdźcie sobie na ten link:
http://en.wikipedia.org/wiki/Edgar_Rice_Burroughs
...a potem np. w serię Barsoom. Zechciejcie też zwrócić uwagę, panowie, ze wiele z tych książek miało po kilka wydań.

[mr.maras]

To fakt znany powszechnie, że Edgar Rice Burroughs był Andrzejem Pilipiukiem swoich czasów.

[ElGeneral]

To fakt znany powszechnie, że Edgar Rice Burroughs był Andrzejem Pilipiukiem swoich czasów.

Nie wiem, komu to porównanie czyni większy zaszczyt...

[mr.maras]

Jakubowi W. daleko jeszcze do sławy Tarzana ;)

[nosiwoda]

Raczej nie. Chodzi Tobie chyba o zeszytową serię ISKIER i "Odyseję marsjańską" Weinbauma.

Weinbaum był super, takie mam zdanie i zgadzam się z nim.

[mr.maras]

Ja też się zgadzam Nosiwodo.

[mr.maras]

Dopiero teraz (naprawde) dowiedzialem sie, ze "Hobbit" Jacksona podzielony zostanie na dwa filmy. Pierwszy w grudniu 2012, drugi w grudniu 2013. Zarty jakies? Trzy filmy z trzech tomow LOTRa i teraz dwa z broszurki?

[Młodzik]

Jakoś mgliście wyjaśniają, że drugi film ma być pomostem pomiędzy Hobbitem a Władcą, albo że mają zawierać się w nim wydarzenia opisane w innych książkach, a dziejące się w tym samym czasie.

[nosiwoda]

Da się zrobić dwa filmy z "Hobbita" - jeden do uwięzienia u elfów np., a drugi potem, z efektowną rozpierduchą nad Jeziorem, ze Smaugiem i wog'le. A jeśli faktycznie mieliby zrobić drugi łączący z Władcą, to może np. szerzej pokażą przeszłość Smeagola - chociaż IMO to już wystarczająco było ukazane w "Powrocie Króla". A może w drugiej części "Hobbita" pokażą "Porządki w Shire" - chociaż to już byłoby zupełnie z pupci.

[Młodzik]

Ale wtedy byłoby to rozwleczone ponad miarę. Już z trailera wynika, że w pierwszej części zostaną pokazane rzeczy ledwie napomknięte w Hobbicie, jak zebranie Białej Rady, czy wizyta Gandalfa w siedzibie Czarnoksiężnika. Szczerze mówiąc bardziej jestem ciekaw drugiej części, konkretniej, co oni tam wykombinowali :D.