Cowboy Bebop i insze japońskie

czyli osobno o serialach TV, koniecznie rozdzielnie i przeciwpołożnie

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Celofyz

Post autor: Celofyz »

To ja tak wracając do tematu Anime - polece pare tytułów które moim zdaniem warto - i te których nie warto oglądać.

Warto:

Bleach, Naruto, Full Metal Alchemist, Berserk, Basilisk, Dragon Ball (to raczej dla wielbicieli gatunku super-mocy i naparzanek)

Death Note, SE Lain, NGEvangelion (motywy psychologiczne - Death Note tu rządzi. W Eva jest nieco naparzania - ale to nie główny aspekt tegoż anime)

Detective Academy Q [inaczej Dan Detective Academy] (kryminał - dobry kryminał).

Monster (kryminalny horror z motywami psychologicznymi - po prostu dzieło sztuki)

The Slayers (komedia fantasy)

Nie warto:

Rozen Maiden (toy story w klimacie czegoś jak horror)
Ghost in the shell (w sumie nie wiem jaki to gatunek, akcja chyba - ale nuuuuudne jak cholera)

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Celofyz pisze:Nie warto:

Ghost in the shell (w sumie nie wiem jaki to gatunek, akcja chyba - ale nuuuuudne jak cholera)
Całe szczęście, że to tylko Twoje zdanie. Inni sądzą inaczej i jest jeszcze jakaś nadzieja dla ludzkości :)
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

Celofyz pisze:Dragon Ball
The Slayers (komedia fantasy)
Te dwa przypadki zdecydowanie nie warto :D
kiwaczek pisze:
Celofyz pisze:Ghost in the shell (w sumie nie wiem jaki to gatunek, akcja chyba - ale nuuuuudne jak cholera)
Całe szczęście, że to tylko Twoje zdanie. Inni sądzą inaczej i jest jeszcze jakaś nadzieja dla ludzkości :)
Ja tam obejrzałem dwa odcinki i nie miałem ochoty na więcej. Zraziło mnie to japońskie tanie moralizatorstwo i mus bycia problematyki ;p
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

Celofyz

Post autor: Celofyz »

Te dwa przypadki zdecydowanie nie warto :D


Pierwszy jak już pisałem tylko dla miłośników gatunku shounen.

Co do slayers - mam nadzieje że nie opierasz się na wersji wyemitowanej w polsce.. prawda? A coś mi się mocno wydaje bo zestawiłeś to razem z DB które były emitowane obok siebie..

Wszystko co podałem - mówie o oryginalnych japońskich wersjach. A różnią się one bardzo od tych które są tłumaczone ;]

Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

Celofyz pisze:Co do slayers - mam nadzieje że nie opierasz się na wersji wyemitowanej w polsce.. prawda? A coś mi się mocno wydaje bo zestawiłeś to razem z DB które były emitowane obok siebie..
Plus jakieś kinówki. A DB także z wersji emitowanej na Cartoon Network i kilku obejrzanych filmach, przeważnie na kompie plus trochę komiksu. Ogólnie mój pierwszy i najważniejszy zarzut, który właściwie stawiam zawsze: po prostu nie lubię jak autorzy nie potrafią się zdecydować czy robią komedię czy dramat. Jako dramat wypada blado, a komedia, w której powtarza się te same gagi w nieskończoność też jest słaba.
DB to seria przebogata w dresiarskie filozofie. Plus ten rozkoszny brak jakichś konkretnych ograniczeń jakie autor daje swoim bohaterom. Żenada, można by sporo dodać, ale trzeba by też sporo ująć by zrobić z tego coś dobrego.
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

Awatar użytkownika
Bebe
Avalokiteśvara
Posty: 4592
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00

Post autor: Bebe »

Celofyz pisze: Wszystko co podałem - mówie o oryginalnych japońskich wersjach. A różnią się one bardzo od tych które są tłumaczone ;]
"Dragon Balla Z" nie ratuje żadna wersja językowa - jest głupi jak kilo gwoździ bez łebków i tyle. Nic się tam kupy nie trzyma, a długością pojedynków pobili chyba nawet mecze w Kapitanie Tsubasa.
Co do GiTSa - jak dla mnie nie jest ani nudny, ani tanio moralizatorski. Wizja świata jest dla mnie na tyle spójna, że wierzę autorowi prawie we wszystko, co mi wciska. Nawet się wzruszyć na tym serialu potrafię.
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika

Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

A ja obejrzałem Noir. Zgroza. Bohaterowie nie trzymają się kupy psychologicznie, kicz i tandeta wylewa się z niemal każdego odcinka. Czasami dawało nadzieję, że będzie to coś lepszego, ale potem wracało do tego, że główne bohaterki po prostu są tymi dobrymi i zabijają tych złych, nawet jeśli facet pokutuje za własne grzechy i pokory się nauczył, to one też go ubiją i będzie to pokazane z tą wspaniałą moralną racją protagonistek. Miało się robić bardziej psychologicznie po tym jak pojawiła się Chloe, a psychologia tymczasem zrobiła się coraz bardziej pretensjonalna. W finale robiło się ciekawiej, jak zwykle zresztą, bo jakaś konkretniejsza (co nie znaczy, że bardziej wiarygodna psychologicznie). Taka to już reguła, że choćby nudzili czy wręcz ciekawili przez cały serial, to chociaż finał im wyjdzie.
W serialu broniła się za to muzyka.
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

Awatar użytkownika
Vodnique
Ośmioł
Posty: 639
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 15:44

Post autor: Vodnique »

"Hack//Sign"
Masakra. Po trzech odcinkach miałem ochotę wyć. Po sześciu wywaliłem serial z dysku, gdzieś bardzo daleko. Proporcje fabuła-klimat wynoszą tu 90-10, równowaga została zachwiana zbyt mocno, jak dla mnie. Niewiele się nie dzieje. Bohaterowie wciąż gadają nie wiadomo o czym - zdaje się, że każdy o czymś innym. Zasnąć można nawet na scenach akcji.
Ale muzyka bardzo fajna. Polecam :)

---

"Appleseed" (2004? 2005? jakoś tak)
Kolejna animowa wizja futurystyczna. Ponownie chodzi o tożsamość ludzkości i jej prawo do decydowania o własnym losie - zamiast oddania prawa do kierowania tymże losem znacznie doskonalszym, w założeniu, ludzkim tworom (w tym wypadku są to tzw. bioroidy).
Fabuła nie trzyma się przysłowiowej kupy, ale narysowane jest toto całkiem przyzwoicie. Dużo ładnie narysowanych, acz często pozbawionych sensu, scen akcji. Finałowa rozwałka nawet robi wrażenie.

---

Co do tematu "Dragon Ball". Jako autor jednego z najdłuższych polskich fanfików tejże serii, mam niejako obligację jej bronić. Bronię więc:
- Manga znacznie lepsza niż anime.
- Seria zdatna do oglądania wyłącznie w oryginalnej wersji językowej.
- Wymaga bardzo silnego i wytrzymałego przymrużenia oka.
- Raczej dla nastolatków.
- Ostatnie kilkanaście tomów mangi i 150/210(*) odcinków anime to już czysta komercja. Autorowi płacili, to pisał.

Ale generalnie, jest trochę jak z twórczością literacką Pilipiuka. Wielu uważa, że to bez wartości, a jednak istnieją duże grupy ludzi, którzy czytają (oglądają).

(*) Zależy, czy ktoś liczy też "Dragon Ball GT"
Dealing with bugs on a daily basis.

Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

Vodnique pisze:"Hack//Sign"
Masakra. Po trzech odcinkach miałem ochotę wyć. Po sześciu wywaliłem serial z dysku, gdzieś bardzo daleko. Proporcje fabuła-klimat wynoszą tu 90-10, równowaga została zachwiana zbyt mocno, jak dla mnie. Niewiele się nie dzieje. Bohaterowie wciąż gadają nie wiadomo o czym - zdaje się, że każdy o czymś innym. Zasnąć można nawet na scenach akcji.
Ale muzyka bardzo fajna. Polecam :)
Serial może znużyć, ale to rzadki przypadek gdzie psychologia jest odrobiona bardzież niż zwykle w mangach/anime :P
Vodnique pisze:"Appleseed" (2004? 2005? jakoś tak)
Kolejna animowa wizja futurystyczna. Ponownie chodzi o tożsamość ludzkości i jej prawo do decydowania o własnym losie - zamiast oddania prawa do kierowania tymże losem znacznie doskonalszym, w założeniu, ludzkim tworom (w tym wypadku są to tzw. bioroidy).
Fabuła nie trzyma się przysłowiowej kupy, ale narysowane jest toto całkiem przyzwoicie. Dużo ładnie narysowanych, acz często pozbawionych sensu, scen akcji. Finałowa rozwałka nawet robi wrażenie.
Psychologia nie trzyma się kupy bardziej od fabuły ;]
Film ma tylko wartości audiowizualne. Niestety, bo komiks bardzo dobry.
Vodnique pisze:- Manga znacznie lepsza niż anime.
Za dużo nie czytałem, ale jakoś w ten fakt nie wątpię.
Vodnique pisze:- Seria zdatna do oglądania wyłącznie w oryginalnej wersji językowej.
Tak się zawsze mówi, ale poziomu inteligencji serialu to nie podnosi.
Vodnique pisze:- Ostatnie kilkanaście tomów mangi i 150/210(*) odcinków anime to już czysta komercja. Autorowi płacili, to pisał.
Smutna prawda.
Vodnique pisze:Ale generalnie, jest trochę jak z twórczością literacką Pilipiuka. Wielu uważa, że to bez wartości, a jednak istnieją duże grupy ludzi, którzy czytają (oglądają).
U Pilipiuka są wartości (o dziwo dla niektórych), w dragonballu nie ma niczego poza wartościami dresiarskimi, o ile można je nazwać wartościami.
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

Awatar użytkownika
Vodnique
Ośmioł
Posty: 639
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 15:44

Post autor: Vodnique »

Można by oczywiście polemizować, ale nie uczynię tego, bo nie zamierzam tu prowadzić dyskusji na temat DB (już stanowczo zbyt wiele takich zaliczyłem ;), czy tym bardziej agitacji pro-dragonballowej. Swoje zdanie wyraziłem. Obowiązek spełniony. Finito ;-]

Jedna uwaga - nie napisałem, że nie ma wartości w twórczości Pilipiuka. Ale wielu tak uważa.
Dealing with bugs on a daily basis.

Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

Vodnique pisze:Jedna uwaga - nie napisałem, że nie ma wartości w twórczości Pilipiuka. Ale wielu tak uważa.
Ależ ja Ci tego nie przypisuje, pisząc to "o dziwo dla niektórych" miałem na myśli kogo innego :D
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Do tematu zmierzajmy, do tematu... ;)
FTSL
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

Moderatorzy się strasznie nadgorliwi stali :P

Ja jestem na etapie 3 odcinka Texhnolyze. Chyba mi się spodoba, jeśli się autorzy postarają ;]
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

Awatar użytkownika
Vodnique
Ośmioł
Posty: 639
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 15:44

Post autor: Vodnique »

Jestem po obejrzeniu pewnej liczby początkowych odcinków One Piece. Jeżeli ktoś uważa "Dragon Ball" za serię bez wartości, powinien zwrócić uwagę na OP.
Nie polecam.
Dealing with bugs on a daily basis.

Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

Nawet nie zamierzam zaczynać ;]
Widziałem jeden odcinek po niemiecku, coś na poziomie Pokemona i db ;]
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

ODPOWIEDZ