Dołączam się. Żenada straszna, zarówno scenariuszowo, jak i rysunkowo.Vodnique pisze:Jestem po obejrzeniu pewnej liczby początkowych odcinków One Piece. [ciach] Nie polecam.
Cowboy Bebop i insze japońskie
Moderator: RedAktorzy
- Bebe
- Avalokiteśvara
- Posty: 4592
- Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
- kiwaczek
- szuwarowo-bagienny
- Posty: 5629
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54
Tak, wiem, że to nie serial, ale tworzenie nowego wątku wydało mi się bezcelowe ;)
Odpalam sobie o poranku telewizor, skacze po programach, a tu niespodzianka! Na Polsacie właśnie zaczyna się Metropolis! O tej porze? Japońska animacja w naszej telewizji? Czyżby szły jakieś zmiany? :)
Byłoby pięknie - gdyby nie jeden mały szczegół - polski lektor nałożony na amerykański dubbing. Nie, żebym miał coś przeciwko polskiemu lektorowi. Ale przeciwko amerykańskiemu (drewnianemu) dubbingowi w japońskich filmach to już mam całkiem sporo.
Odpalam sobie o poranku telewizor, skacze po programach, a tu niespodzianka! Na Polsacie właśnie zaczyna się Metropolis! O tej porze? Japońska animacja w naszej telewizji? Czyżby szły jakieś zmiany? :)
Byłoby pięknie - gdyby nie jeden mały szczegół - polski lektor nałożony na amerykański dubbing. Nie, żebym miał coś przeciwko polskiemu lektorowi. Ale przeciwko amerykańskiemu (drewnianemu) dubbingowi w japońskich filmach to już mam całkiem sporo.
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
O proszę :) Pamiętam jak ten film oglądałem kiedyś na HBO czy Canal+ (nie swoim, wtedy niestety). Pamiętam ładne panoramy miasta i to, że film był totalnie naiwny ;] Dla dzieci, co widać od razu. Ale wykonanie zachwyca.
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
A ja w końcu obejrzałem Texhnolyze i muszę przyznać, że nie jest tragicznie. Serial się dosyć długo rozwija. Ogólnie fabuła całkiem niezła, ale momentami się to robi klasyczne "ambitne" japońskie dzieło. Ale fabuła jest całkiem fajna. Psychologia też raczej nie zawodzi, choć momentami kolejna realizacja pomysłu o nieludzkich cyberyzacjach zaczyna mnie męczyć niesamowicie, bo po prostu poraża sztucznością i brakiem wyobraźni. Ale fabuła nie najgorsza i da się to oglądać, jak już się w to wciągnie.
Teraz dla odmiany przydałby się jakiś film Miyazakiego. Szkoda, że nie mam.
Teraz dla odmiany przydałby się jakiś film Miyazakiego. Szkoda, że nie mam.
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.
- Nath
- Fargi
- Posty: 332
- Rejestracja: śr, 03 paź 2007 15:55
Berserk Jedno z pierwszych anime jakie obejrzałem. Mam do niego ogromny sentyment. Seria utrzymana w klimatach średniowiecznych. Jest dużo akcji, ale nie jest to typowa sieczka. O ile pamiętam, psychologia postaci również jest całkiem nieźle zarysowana. Całość okraszona świetną muzyką.
Mangi też trochę poczytałem, ale wydała mi się strasznie dziwaczna. Jeden z niewielu przypadków, gdy uważam, że anime wyszło ciekawiej. Końcówka serii anime jest utrzymana w klimacie, w jakim prowadzona jest manga. Jak ktoś obejrzy to będzie wiedział o czym mówię :)
Pozdrawiam
Mangi też trochę poczytałem, ale wydała mi się strasznie dziwaczna. Jeden z niewielu przypadków, gdy uważam, że anime wyszło ciekawiej. Końcówka serii anime jest utrzymana w klimacie, w jakim prowadzona jest manga. Jak ktoś obejrzy to będzie wiedział o czym mówię :)
Pozdrawiam
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
Ja trochę komiksu poczytałem by się przekonać "What's all the hubbub.....bub?" i pomimo pewnych wad czyta się nieźle. Ale obawiam się, że dowolny psycholog mógłby sporo psychologicznych zgrzytów wyłapać ;]
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.
- Nath
- Fargi
- Posty: 332
- Rejestracja: śr, 03 paź 2007 15:55
W to nie wątpię ;) Czyżby zawód psycholog? :)
A ja tymczasem podzielę się wrażeniami z innej serii, którą co dopiero obejrzałem:
Claymore - wpadła mi w łapki ta seria przypadkiem... i bardzo fajnie, że wpadła. Anime liczy sobie 26 odcinków i wchłonąłem je wszystkie w trzy dni. Tak więc, wciągnąłem się jak widać, choć fabuła w gruncie rzeczy nie jest zbyt skomplikowana. Akcja dzieje się w świecie stylizowanym na średniowieczne. W świecie tym, strasznym utrapieniem zwykłych mieszkańców miast, miasteczek i wsi są Yoma, demony, które zasmakowały w ludzkim mięsku. Przed monstrami chroni ich pewna tajemnicza organizacja, o sile której stanowią kobiety-wojowniczki, posługujące się ogromnymi mieczami. Stąd ludzie zwą je Claymores. Wojowniczki te, nazywane także srebrnookimi wiedźmami, mają szansę w walce z Yoma, gdyż same są pół ludźmi - pół demonami. Seria opowiada właśnie o losach jednej z nich - Claire.
Co do samej serii... no cóż, technicznie wszystko jest bardzo ładne! Kreska, animacje i tym podobne. Jeśli chodzi o fabułę... mamy tu do czynienia raczej z typową siekanką(walki są dość dynamiczne i raczej atrakcyjne). Kolejne odcinki opierają się głównie na obiciu kolejnego stwora, jeszcze silniejszego niż poprzedni. Postacie nie są zbyt głębokie psychologicznie, a jednak charakterystyczne i zapamiętywalne. Razi trochę brak realizmu. Kończyny latają na lewo i prawo, krew leje się hektolitrami... a nasze bohaterki i tak praktycznie zawsze wychodzą ze starć obronną ręką, dzięki umiejętności regeneracji, którą posiadają. Można się do tego przyzwyczaić, ale na początku raziło mnie to strasznie.
Generalnie, seria wciąga i jest jedną z ciekawszych, które ostatnio miałem okazję obejrzeć. (przede wszystkim nie ma durnych przedłużaczy!)
Co do mangi. Jeszcze nie przeczytałem całej, ale mogę już powiedzieć, że kreska jest bardzo ładna, obrazki są czytelne, a akcja ma niezłe tempo. Z tego co się już zorientowałem, to anime ma inne zakończenie niż manga, która ciągnie się jeszcze dalej po wydarzeniach przedstawionych w anime.
Moim zdaniem, rozwiązanie sytuacji przedstawione w mandze jest ciekawsze i bardziej naturalne - w anime przesadzone i zbyt efektowne.
To chyba tyle :)
Trochę się rozpisałem.
Pozdrawiam
A ja tymczasem podzielę się wrażeniami z innej serii, którą co dopiero obejrzałem:
Claymore - wpadła mi w łapki ta seria przypadkiem... i bardzo fajnie, że wpadła. Anime liczy sobie 26 odcinków i wchłonąłem je wszystkie w trzy dni. Tak więc, wciągnąłem się jak widać, choć fabuła w gruncie rzeczy nie jest zbyt skomplikowana. Akcja dzieje się w świecie stylizowanym na średniowieczne. W świecie tym, strasznym utrapieniem zwykłych mieszkańców miast, miasteczek i wsi są Yoma, demony, które zasmakowały w ludzkim mięsku. Przed monstrami chroni ich pewna tajemnicza organizacja, o sile której stanowią kobiety-wojowniczki, posługujące się ogromnymi mieczami. Stąd ludzie zwą je Claymores. Wojowniczki te, nazywane także srebrnookimi wiedźmami, mają szansę w walce z Yoma, gdyż same są pół ludźmi - pół demonami. Seria opowiada właśnie o losach jednej z nich - Claire.
Co do samej serii... no cóż, technicznie wszystko jest bardzo ładne! Kreska, animacje i tym podobne. Jeśli chodzi o fabułę... mamy tu do czynienia raczej z typową siekanką(walki są dość dynamiczne i raczej atrakcyjne). Kolejne odcinki opierają się głównie na obiciu kolejnego stwora, jeszcze silniejszego niż poprzedni. Postacie nie są zbyt głębokie psychologicznie, a jednak charakterystyczne i zapamiętywalne. Razi trochę brak realizmu. Kończyny latają na lewo i prawo, krew leje się hektolitrami... a nasze bohaterki i tak praktycznie zawsze wychodzą ze starć obronną ręką, dzięki umiejętności regeneracji, którą posiadają. Można się do tego przyzwyczaić, ale na początku raziło mnie to strasznie.
Generalnie, seria wciąga i jest jedną z ciekawszych, które ostatnio miałem okazję obejrzeć. (przede wszystkim nie ma durnych przedłużaczy!)
Co do mangi. Jeszcze nie przeczytałem całej, ale mogę już powiedzieć, że kreska jest bardzo ładna, obrazki są czytelne, a akcja ma niezłe tempo. Z tego co się już zorientowałem, to anime ma inne zakończenie niż manga, która ciągnie się jeszcze dalej po wydarzeniach przedstawionych w anime.
Moim zdaniem, rozwiązanie sytuacji przedstawione w mandze jest ciekawsze i bardziej naturalne - w anime przesadzone i zbyt efektowne.
To chyba tyle :)
Trochę się rozpisałem.
Pozdrawiam
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
Ja akurat nie, interesuje się tym "zaocznie". Chociaż znam i takiego co psychologiem jest i trochę anime ogląda i czasem się podzieli uwagami :)Nath pisze:W to nie wątpię ;) Czyżby zawód psycholog? :)
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.
- Nath
- Fargi
- Posty: 332
- Rejestracja: śr, 03 paź 2007 15:55
Niedawno obejrzałem sobie dość popularne ostatnimi czasy anime Darker than Black. Seria liczy 26 odcinków a o czym opowiada?
Na terenie Japonii pojawiła się tajemnicza sfera, którą nazwano "Bramą Piekieł". Wraz z jej pojawieniem się na na świat przychodzą Kontraktorzy. Byli niegdyś ludźmi, lecz moc związana z Bramą zapewniła im potężne, unikatowe umiejętności oraz wyprała ich z wszelkich uczuć.
W anime przedstawione są losy jednego z nich. BK201(każdy Kontraktor ma przypisany numer oraz gwiazdę - obserwując nieboskłon można zobaczyć kiedy dany Kontraktor używa swej mocy lub kiedy ginie) zmany też jako Black Reaper czy po prostu Hei. Pracuje on dla potężnej organizacji zwanej Syndykatem. Jego przeszłość jest równie tajemnicza jak on sam, lecz z każdym odcinkiem będziemy odkrywać kolejny jej kawałek. Jak się okaże, BK201 jest kluczową postacią dla wydarzeń, które mają niebawem nadejść i być może zmienić oblicze ludzkości.
Samo anime narysowane jest dobrą, nowoczesną kreską. Jest w nim dużo akcji, lecz nie jest to typowe anime akcji. Tutaj duży nacisk położony jest na relacje między bohaterami, ich wewnętrzne przeżycia i dylematy. Poznajemy losy nie tylko głównego bohatera, ale też historię jego towarzyszy, która nazbyt często była tragiczna. Dla mniej wymagającego widza anime może okazać się nudne, gdyż akcja jest tutaj raczej koniecznym wypełnieniem serii niż jej głównym atutem.
Na uwagę zasługuje również muzyka.
Generalnie anime mogę polecić, choć z pewnymi zastrzeżeniami:
Dość trudne momentami - moim zdaniem - słownictwo. Czasem być może zbyt długo ciągnące się wątki? No i zakończenie. Nie do końca mnie satysfakcjonujące, ale to już pozostawiam Wam do odkrycia :)
Pozdrawiam
Na terenie Japonii pojawiła się tajemnicza sfera, którą nazwano "Bramą Piekieł". Wraz z jej pojawieniem się na na świat przychodzą Kontraktorzy. Byli niegdyś ludźmi, lecz moc związana z Bramą zapewniła im potężne, unikatowe umiejętności oraz wyprała ich z wszelkich uczuć.
W anime przedstawione są losy jednego z nich. BK201(każdy Kontraktor ma przypisany numer oraz gwiazdę - obserwując nieboskłon można zobaczyć kiedy dany Kontraktor używa swej mocy lub kiedy ginie) zmany też jako Black Reaper czy po prostu Hei. Pracuje on dla potężnej organizacji zwanej Syndykatem. Jego przeszłość jest równie tajemnicza jak on sam, lecz z każdym odcinkiem będziemy odkrywać kolejny jej kawałek. Jak się okaże, BK201 jest kluczową postacią dla wydarzeń, które mają niebawem nadejść i być może zmienić oblicze ludzkości.
Samo anime narysowane jest dobrą, nowoczesną kreską. Jest w nim dużo akcji, lecz nie jest to typowe anime akcji. Tutaj duży nacisk położony jest na relacje między bohaterami, ich wewnętrzne przeżycia i dylematy. Poznajemy losy nie tylko głównego bohatera, ale też historię jego towarzyszy, która nazbyt często była tragiczna. Dla mniej wymagającego widza anime może okazać się nudne, gdyż akcja jest tutaj raczej koniecznym wypełnieniem serii niż jej głównym atutem.
Na uwagę zasługuje również muzyka.
Generalnie anime mogę polecić, choć z pewnymi zastrzeżeniami:
Dość trudne momentami - moim zdaniem - słownictwo. Czasem być może zbyt długo ciągnące się wątki? No i zakończenie. Nie do końca mnie satysfakcjonujące, ale to już pozostawiam Wam do odkrycia :)
Pozdrawiam
- Mort00s
- Fargi
- Posty: 355
- Rejestracja: czw, 04 paź 2007 21:39
- Buka
- C3PO
- Posty: 828
- Rejestracja: sob, 13 paź 2007 16:55
- Płeć: Kobieta
Ale tu ruch... Ale do rzeczy^^
Zwabił mie oczywiście tytuł, bo Bebopa bardzo lubię:) Aż muszę go sobie jeszcze raz obejrzeć. I popieram Mortósa, Ed rządzi. A tak ,,na poważnie" to i Spike jest świetny. W szczególnoci jego sposób walki^^ A tej babki na F (jak ona miała? W życiu nie zapamiętam;P) nie za bardzo lubię.
Dalej, bardzo podoba mi się Evangelion. Troszkę oglądałam, ale głównie czytałam mangę. I strasznie żałuję bo nie mam wszystkich ksiąg i nie mogę dokończyć...
Ostatnimi czasy najwięcej siedzę w FullMetal Alchemist (co widać bo avatarze^^) i muszę przyznać, że mnie porwało. Co prawda rysunek nie jest znowu jakichś najwyższych lotów (włosy z blachy, jak trafnie powiedział mój braciszek), ale i tak bardzo mi się podoba. Najlepszy jest według mnie film - ze świetną stylizacją na czasy bohaterom współczesne.
A teraz jestem w trakcie oglądania Ah! My Goddess! Ładnie narysowane. Ale co z tego, jeśli tak nudne :P
Zwabił mie oczywiście tytuł, bo Bebopa bardzo lubię:) Aż muszę go sobie jeszcze raz obejrzeć. I popieram Mortósa, Ed rządzi. A tak ,,na poważnie" to i Spike jest świetny. W szczególnoci jego sposób walki^^ A tej babki na F (jak ona miała? W życiu nie zapamiętam;P) nie za bardzo lubię.
Dalej, bardzo podoba mi się Evangelion. Troszkę oglądałam, ale głównie czytałam mangę. I strasznie żałuję bo nie mam wszystkich ksiąg i nie mogę dokończyć...
Ostatnimi czasy najwięcej siedzę w FullMetal Alchemist (co widać bo avatarze^^) i muszę przyznać, że mnie porwało. Co prawda rysunek nie jest znowu jakichś najwyższych lotów (włosy z blachy, jak trafnie powiedział mój braciszek), ale i tak bardzo mi się podoba. Najlepszy jest według mnie film - ze świetną stylizacją na czasy bohaterom współczesne.
A teraz jestem w trakcie oglądania Ah! My Goddess! Ładnie narysowane. Ale co z tego, jeśli tak nudne :P
- elam
- Pćma
- Posty: 237
- Rejestracja: sob, 11 cze 2005 20:15
nie przepadalam nigdy za japonszczyzna, ale niedawno namowiono mnie na
DEATH NOTE
i po prostu - wymiata.
Shinigami to japonskie bostwa/demony smierci. Posiadaja oni specyficzne zeszyty; kazdy czlowiek, ktorego imie zostanie zapisane w takim zeszycie, umrze. Pewien Shinigami o imieniu Ryuk nudzi sie i "upuszcza" swoj death note na Ziemie, by zobaczyc, co sie bedzie dalej dzialo. Los chce, ze zeszyt znajduje Raito (Light w wersji ang.) Yagami - niezwykle inteligentny, zdolny chlopak, syn policjanta, zniesmaczony wspolczesnym swiatem. Raito odkrywa, ze dzieki temu zeszytowi moze oczyscic swiat z kryminalistow, uczynic go lepszym...
Ale zabijanie, nawet zbrodniarzy, jest przestepstwem; policja szybko odkrywa, ze ktos, w jakis dziwny sposob, likwiduje przestepcow, i zaczyna sie dochodzenie, w ktorym udzial bierze tajemniczy, ale bardzo skuteczny detektyw....
Doskonaly scenariusz; swietna fabula, trzymajacy w napieciu kryminal, pojedynek moralny, fantastyka...
coz, jest to serial animowany, ale zawsze - serial !
25 odcinkow po prostu wymiata z kapci. Potem troche gorzej, ale nadal bardzo dobrze :)
Istnieje tez film Death Note - 2 czesci (druga naprawde duzo lepsza od pierwszej), w sumie niby to samo, ale inaczej ;)
podobno w planach jest czesc 3-cia, "L" nawiazujaca do postaci detektywa z anime, ale opowiadajaca juz o innych zdarzeniach.
* * *
Darken than black - rowniez dobre. (nie mialam zadnych problemow ze slownictwem.... - ?? )
DEATH NOTE
i po prostu - wymiata.
Shinigami to japonskie bostwa/demony smierci. Posiadaja oni specyficzne zeszyty; kazdy czlowiek, ktorego imie zostanie zapisane w takim zeszycie, umrze. Pewien Shinigami o imieniu Ryuk nudzi sie i "upuszcza" swoj death note na Ziemie, by zobaczyc, co sie bedzie dalej dzialo. Los chce, ze zeszyt znajduje Raito (Light w wersji ang.) Yagami - niezwykle inteligentny, zdolny chlopak, syn policjanta, zniesmaczony wspolczesnym swiatem. Raito odkrywa, ze dzieki temu zeszytowi moze oczyscic swiat z kryminalistow, uczynic go lepszym...
Ale zabijanie, nawet zbrodniarzy, jest przestepstwem; policja szybko odkrywa, ze ktos, w jakis dziwny sposob, likwiduje przestepcow, i zaczyna sie dochodzenie, w ktorym udzial bierze tajemniczy, ale bardzo skuteczny detektyw....
Doskonaly scenariusz; swietna fabula, trzymajacy w napieciu kryminal, pojedynek moralny, fantastyka...
coz, jest to serial animowany, ale zawsze - serial !
25 odcinkow po prostu wymiata z kapci. Potem troche gorzej, ale nadal bardzo dobrze :)
Istnieje tez film Death Note - 2 czesci (druga naprawde duzo lepsza od pierwszej), w sumie niby to samo, ale inaczej ;)
podobno w planach jest czesc 3-cia, "L" nawiazujaca do postaci detektywa z anime, ale opowiadajaca juz o innych zdarzeniach.
* * *
Darken than black - rowniez dobre. (nie mialam zadnych problemow ze slownictwem.... - ?? )
Wielu ludzi nie wie, co zrobic z czasem.
Czas nie ma z ludzmi takiego problemu...
____________________________________
"Agencja Dimoon - ten sie smieje kto umrze ostatni." - yyy...
Czas nie ma z ludzmi takiego problemu...
____________________________________
"Agencja Dimoon - ten sie smieje kto umrze ostatni." - yyy...
- Tenshi
- Pćma
- Posty: 201
- Rejestracja: pn, 28 sty 2008 22:19
- Płeć: Kobieta
elam - ja cię uduszę : P Tak czytam ten temat i czytam i sobie myślę "tak tak ja pierwsza polecę Death Note, łiii". A tu du**, na samym końcu twój post. No ja się tak nie bawię!
A DN jest po prostu genialny. Wciąga jak narkotyk : P Szczególnie pierwsze 20 odcinków.
Ten.
A DN jest po prostu genialny. Wciąga jak narkotyk : P Szczególnie pierwsze 20 odcinków.
Ten.
Ponoć, wchodząc między wrony, musisz krakać jak i one. Smutne to, bo przecież wiadomo, że większość wron wysławia się nader fatalnie...
- Mort00s
- Fargi
- Posty: 355
- Rejestracja: czw, 04 paź 2007 21:39
Miałem właśnie napisać o DN, ale widzę, że mnie uprzedzono ;].
Jest straszne i strasznie wciąga. Nie wiem, jak, ale od wczoraj obejrzałem 16 odcinków. Zobaczymy, co będzie dalej.
Jest straszne i strasznie wciąga. Nie wiem, jak, ale od wczoraj obejrzałem 16 odcinków. Zobaczymy, co będzie dalej.
"Gdy walczysz z potworami, uważaj by nie stać się jednym z nich.
Gdy patrzysz w otchłań, ona również patrzy i w Ciebie."
Friedrich Nietzsche
Gdy patrzysz w otchłań, ona również patrzy i w Ciebie."
Friedrich Nietzsche