Cowboy Bebop i insze japońskie

czyli osobno o serialach TV, koniecznie rozdzielnie i przeciwpołożnie

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Vodnique
Ośmioł
Posty: 639
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 15:44

Post autor: Vodnique »

Ale "Vampire Hunter D" czy "Vampire Hunter D: Bloodlust"?

Bo to dość istotna różnica :)
Dealing with bugs on a daily basis.

Awatar użytkownika
Bebe
Avalokiteśvara
Posty: 4592
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00

Post autor: Bebe »

tarkus pisze:Vampire Hunter D wyszło na DVD. Warto? Nie warto?
Się nie wypowiem, bo nie wiem. Wampiryczne mnie nudzą. Chociaz podobno to o tej wampirycznej lasce Blood podobno jest niezłe w postaci serialu.
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika

Awatar użytkownika
tarkus
Mamun
Posty: 165
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 21:55

Post autor: tarkus »

Vodnique pisze:Ale "Vampire Hunter D" czy "Vampire Hunter D: Bloodlust"?
Nie wiedziałem. Bloodlust.
<glootech> dochodze do wniosku, ze ksiezyc jest bardziej potrzebny od slonca
<glootech> bo swieci, gdy jest ciemno
<glootech> a slonce, gdy jest jasno

Awatar użytkownika
Vodnique
Ośmioł
Posty: 639
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 15:44

Post autor: Vodnique »

Skoro tak, to moim zdaniem warto, o ile jest w jakiejś rozsądnej cenie.

Ale zastrzegam, że ja skąpy jestem - w nierozsądnej cenie, to bym żadnego DVD nie kupił ;)
Dealing with bugs on a daily basis.

Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

Bebe pisze:Ludzie nie mają wad w tych serialach i filmach, które z zasady mają być humorystyczne.
Więc jeśli nie mają to z czego się śmiać?
Gorzej jeśli zalety są prezentowane normalnie, a wady spłaszczane humorem. Tak więc film gdzie występują dowcip bądź wstawki komediowe nie jest filmem gorszym. Poluzowania nie są złe, poza tym sposobem, którego ewidentnie nie lubię ;]
Inna sprawa, że Japończycy często nie mogą się zdecydować czy robią komedię czy też robią coś na serio. Ciężko mi zdecydować czy serial jest komediowy czy dramatyczny, skoro fabuła poruszająca problematykę jest tam rzekomo na równi z elementami komediowymi. I to raczej nic, albo też niewiele z dramatyzmem wspólnego nie ma.

Bo (tutaj muszę coś dodać nawiasem) nie lubię i niespecjalnie wychodzi mi akceptowanie komedii z jakimś chamskim, czyt. dosadnym, morałem, gdzie bohaterowie wygłaszają na koniec jakieś moralitety dla gówniarzy. Japończycy robią to w miarę często, ale nie tylko oni.
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

Awatar użytkownika
Vodnique
Ośmioł
Posty: 639
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 15:44

Post autor: Vodnique »

Dla mnie, umiejętność połączenia wielu gatunków w spójną całość to jedna z zalet japonskich animacji. Prawdą jest, że dobre połączenie wymaga sporych zdolności i nie każdemu wychodzi, ale w wielu przypadkach jest udane, i to sobie cenię.

Cowboy Bebop jest, dla mnie, jednym z bardziej udanych.
Dealing with bugs on a daily basis.

Awatar użytkownika
Bebe
Avalokiteśvara
Posty: 4592
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00

Post autor: Bebe »

Lafcadio pisze: Inna sprawa, że Japończycy często nie mogą się zdecydować czy robią komedię czy też robią coś na serio. Ciężko mi zdecydować czy serial jest komediowy czy dramatyczny, skoro fabuła poruszająca problematykę jest tam rzekomo na równi z elementami komediowymi.
Mnie to nie przeszkadza, lubię łączenie konwencji, przerywanie dramatyzmu momentami komediowymi, nie potrzebuję żeby film / serial trzymał się kurczowo samego dramatyzmu nie dając mi ani chwili oddechu. Co za dużo, to niezdrowo. Nie ma też nic złego w filmach, których nie da się jednoznacznie zaszufladkowac do jednej kategorii. moralizatorstwa nie cierpię, ale też właśnie japońskie anime w odróżnieniu do filmów amerykańskich dają mi od tego odpocząć. :D
Możliwe, że moje spojrzenie na japońską animację jest wypaczone latami przetwarzania japońskiej kultury i obyczajowości, ale dla mnie Bebop jest właśnie jednym z bardziej udanych mariażów dobrej opowieści z elementami zarówno dramatu jak i komedii. Dla mnie nie ma tu dysonansu. :)
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika

[OGLAŚ]

Post autor: [OGLAŚ] »

Kiedyś ludzie byli święcie przekonani, ze jak S-f to zaraz musi być pełno niesamowitych nowości i nowinek. A potem Japończcy zrobili s-f w stylu lat 70. i dołożyli do tego jazzowo-bluesową ścieżkę dźwiękową (7, słownie SIEDEM ost-ów). The end. Miom zdaniem naprawdę będzie trudno zrobić coś oryginalniejszego.

Odcinek z heavy metalem ("Queen of Heavy Metal" tudziez "Heavy Metal Queen"), jest świetny, tylko to totalnie j-rockowe, nie mające z heavy metalem NIC wspólnego "Live in Bagdad" X>. Zabiło mnie.

Grzybki - mistrzostwo, choć za pierwszym razem fajniejsze niż za drugim

I moi best of dibest - DZIADY. Jest ich trzech i gdyby nie oni nic by nie powstało. X>

Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

[OGLAŚ] pisze:Kiedyś ludzie byli święcie przekonani, ze jak S-f to zaraz musi być pełno niesamowitych nowości i nowinek. A potem Japończcy zrobili s-f w stylu lat 70. i dołożyli do tego jazzowo-bluesową ścieżkę dźwiękową (7, słownie SIEDEM ost-ów). The end. Miom zdaniem naprawdę będzie trudno zrobić coś oryginalniejszego.
Japończykom na pewno będzie trudno.
[OGLAŚ] pisze:Odcinek z heavy metalem ("Queen of Heavy Metal" tudziez "Heavy Metal Queen"), jest świetny, tylko to totalnie j-rockowe, nie mające z heavy metalem NIC wspólnego "Live in Bagdad" X>. Zabiło mnie.
Chyba wykonawca był wspólny z heavy metalem, jeśli wieści są prawdziwe.
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

[OGLAŚ]

Post autor: [OGLAŚ] »

Może i był wspólny, ale... TO NIE JEST heavy metal. To nawet nie jest w 10% heavy metal. To klasyczny, sztandarowy przykład j-rocka, który jak wiadomo ani metalem, ani rockiem nie jest. Co bynajmniej nie znaczy, z mi się ten kawałek nie podoba, jest ciekwą zmianą w reszcie trzymanych w zupłnie innym klimacie OSTów. (i maniacko j-rockowy)

Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

Obiło mi się o uszy, że to gra Iron Maiden, ale nie mogę stwierdzić napewno, bo nie znam Iron Maiden.
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

[OGLAŚ]

Post autor: [OGLAŚ] »

Eee... no ja nie słucham Iron Maiden, aczkolwiek (pimp my washmashine), ale to raczej na 90% nie jest Iron Maiden... no i Ironi to nie jest heavy metal (chyba?)

Awatar użytkownika
Dabliu
ZakuŻony Terminator
Posty: 3011
Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dabliu »

[OGLAŚ] pisze:no i Ironi to nie jest heavy metal
A co???

Awatar użytkownika
Bebe
Avalokiteśvara
Posty: 4592
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00

Post autor: Bebe »

Ekhm... zdaje się, że jesteśmy w serialach...? A Wy tu o Iron Maiden...? A w którym serialu fantastycznym oni wystąpili...?
DO ODPOWIEDNIEGO WąTKU ROZEJśC SIę!
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika

Awatar użytkownika
taki jeden tetrix
Niezamężny
Posty: 2048
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 20:16

Post autor: taki jeden tetrix »

Bebe pisze:Ekhm... zdaje się, że jesteśmy w serialach...? A Wy tu o Iron Maiden...? A w którym serialu fantastycznym oni wystąpili...?
Beavis i Butthead.

NMSP, prawdaż.
"Anyone who's proud of their country is either a thug or just hasn't read enough history yet" (Richard Morgan, Black Man)
"Jak ktoś chce sypiać ze skunksami, niech nie płacze, że mu dzieci śmierdzą" (Etgar Keret)

ODPOWIEDZ