Cowboy Bebop i insze japońskie

czyli osobno o serialach TV, koniecznie rozdzielnie i przeciwpołożnie

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Buka
C3PO
Posty: 828
Rejestracja: sob, 13 paź 2007 16:55
Płeć: Kobieta

Post autor: Buka »

Mortós pisze:Jest straszne i strasznie wciąga. Nie wiem, jak, ale od wczoraj obejrzałem 16 odcinków. Zobaczymy, co będzie dalej.
I jeszcze mnie zaraził. Jestem po pierwszym odcinku i jak na razie mi się podobało. A co będzie dalej? Nie zaliczę jakiegoś przedmiotu, bo zamiast się uczyć będę oglądać anime;)

Jedyne co mnie drażniło w tym pierwszym odcinku to sposób, w jaki przedstawili długopis podczas pisania - jakąś inną techniką go zrobili i trochę nie pasuje. Wiem, że wygląda niby bardziej realistycznie, ale... nie pasuje. Nie lubię mieszania technik (a już najbardziej z animacją komputerową:\)

Awatar użytkownika
Nath
Fargi
Posty: 332
Rejestracja: śr, 03 paź 2007 15:55

Post autor: Nath »

Ja nie oglądałem anime Death Note, za to czytałem mangę :)

Również bardzo mi się podobała, przeczytałem do końca, choć w dwóch podejściach, bo pewne wydarzenie, które można powiedzieć - kończy pierwszy sezon DN - mnie na tyle zdołowało, że kolejne części straciły już ten smak.

Potem, po jakimś czasie, gdy wyrzuciłem z pamięci to wydarzenie, wróciłem do lektury i udało mi się odnaleźć znów ten klimat, choć już nie tak intensywny jak przy zmaganiach "pierwszych" bohaterów.

Pozdrawiam :)
Ika: Poczuł, że umiera i zapewne doszedł do wniosku, że nie da się złapać tym metroseksualistom ze skrzydełkami. Nie widział swojej przyszłości w chórze.

Awatar użytkownika
Buka
C3PO
Posty: 828
Rejestracja: sob, 13 paź 2007 16:55
Płeć: Kobieta

Post autor: Buka »

Co do DN, to jednak trochę mi przeszkadza, że dwie główne postacie tak dobrze odgadują swoje kroki. Niemal nieomylnie. No i wszystko się kręci wokół zabijania:\ Troszkę to... no nie to że nudne... ale monotonne.
Ale poza tym nadal mi się podoba i gdy tylko mam czas, to oglądam :)

(a jak się kiedyś uda od kogoś pożyczyć, albo coś w tym rodzaju, to mangą też się zajmę:])

Awatar użytkownika
Radioaktywny
Niegrzeszny Mag
Posty: 1706
Rejestracja: pn, 16 lip 2007 22:51

Post autor: Radioaktywny »

Każdy pewnie zauważył po moich awatarach, że uwielbiam anime, więc prędzej czy później po prostu musiałem się wypowiedzieć w tym wątku (tylko czemu ów wątek tak się kurzem pokrył? Buuu...). Zwłaszcza że o większości seriali, które oglądałem, nie ma tu ani słowa:-P

FullMetal Alchemist - mój osobisty nr 1 na liście, mający u mnie status "the best anime ever";-) Przemyślany świat, rozbudowani psychologicznie bohaterowie, piękna muzyka, wciągająca fabuła. Widziałem tę serię chyba z cztery razy, choć nigdy w całości. Ale piąty raz będzie w całości, nie ma przebacz! I nawet nie przeszkadzają mi ogromne różnice między anime i mangą (z jedną różnicą: wyjaśnienie powstania homunkulusów w mandze zdecydowanie ma więcej sensu niż to z anime).

FullMetal Alchemist: Concqueror of Shambala - pełnometrażowa kontynuacja serialu. Oglądało się przyjemnie, choć czegoś mi w tym filmie zabrakło. Niektóre postacie potraktowano po łebkach (Winry!!!:-( ), muzyka też uległa znacznemu pogorszeniu. Ale sądzę, że tak naprawdę największą przyjemność czerpałem w FMA:COSH po prostu z możliwości dłuższego poobcowania z moimi ukochanymi bohaterami. I cieszę się, że film skończył się tak, jak się skończył - bo mógł skończyć się gorzej (ale mógł też lepiej - dlaczego Winry i Ed nie zostali parą???)

Neon Genesis: Evangelion - nr 2 na mojej liście ulubionych i z tego, co słyszałem, nr 3 na oficjalnej liście najlepszych anime w historii gatunku. Anime świetne, choć strasznie dołujące - przyznam się, że po obejrzeniu ostatniego odcinka miałem przez trzy dni depresję. Tym różni się od większości serii o mechach, że ważniejszy od walk i akcji jest aspekt psychologiczny - w niektórych odcinkach akcja "włazi" w umysły bohaterów. Zjawisko to jest najintensywniejsze w dwóch ostatnich odcinkach, na które niektórzy strasznie psioczą (bo nie wiedzą, o co w nich chodzi). O ile w przypadku przedostatniego mogę się zgodzić, o tyle ostatni jest majstersztykiem (jego ostatnie kilka minut oglądałem kilkanaście razy pod rząd, za każdym razem zalewając się łzami ze wzruszenia). Jeśli do czegoś miałbym się przyczepić, to do wyglądu niektórych Aniołów - ja rozumiem, że nie muszą koniecznie wyglądać jak istoty, od których wzięły nazwę, ale czasem ich wygląd jest bardzo dziwaczny.
Dla jednych NGE to zwyczajny bełkot, dla innych arcydzieło. Śmiało mogę siebie zaklasyfikować do tej drugiej grupy.

End of Evangelion - ponieważ wielu osobom nie podobało się zakończenie serialu, pozostawiające zbyt wiele pytań bez odpowiedzi, twórcy nakręcili pełnometrażowe zakończenie alternatywne. Mam do tego filmu mieszane uczucia i wciąż nie potrafię stwierdzić, czy podobał mi się czy nie. Pierwsza połowa filmu to nieustanna akcja nie dająca nawet na chwilkę odsapnąć. Za to druga połowa to prawdziwa rozkosz dla oka i przykład kina artystycznego pełną gębą - nie mogę jednak powiedzieć o niej nic więcej bez zdradzania fabuły. Największy dylemat mam z zakończeniem - powinno mnie usatysfakcjonować, ale zostało pokazane w takiej formie, że nie satysfakcjonuje (i też wpędziło w krótkotrwałą depresję, ale to już nie wiem czemu:-P). Ciężko wystawić jednoznaczną ocenę EoE. Trzeba po prostu samemu obejrzeć i samemu wyrobić sobie zdanie o tym specyficznym (nawet bardziej niż serial!), choć nie można powiedzieć, że złym, filmie.

D.Gray-man - nr 3 na liście moich ulubionych. Niedawno trafiłem na to mało znane anime i pochłonęło mnie bez reszty. Mamy tu do czynienia z mroczną, gotycką historią walki egzorcystów z tajemniczym bytem Milenijnym Earlem, produkującym Akumy (demony) z dusz opłakiwanych zmarłych i ciał tych, którzy ich opłakują oraz klanem Noego. Przy czym, jak to u Japończyków bywa, mówiąc o egzorcystach nie chodzi mi o księży z krzyżykami, a o obdarzonych paranormalnymi mocami wojowników. Co mi się podoba w tym serialu? Wszystko! Wciągająca fabuła (fakt, że ma fillery, ale lwia ich część jest bardzo udana, więc w ogóle nie przeszkadzają). Świetna muzyka. Przepiękna grafika. Mroczny klimat, chwilami kojarzący się z tym z filmów Tima Burtona (choć niepozbawiony też elementów humorystycznych). Niezwykłe pomysły twórców. Sympatyczni bohaterowie. W przypadku tego ostatniego tyczy się to obu stron - ponieważ Milenijny Earl i klan Noego tworzą rozkoszną gromadkę uroczych psychopatów. Ba, jest to pierwsze anime, w którym popłakałem się, gdy zginął szwarccharakter.
Słowem: gorąco polecam.
I jeszcze ciekawostka: większość moich awatarów z jakichś ostatnich dwóch miesięcy pochodzi właśnie z tego anime;-)

Rozpisałem się bardziej niż sądziłem. Zatem o pozostałych obejrzanych serialach napiszę później (żeby utrzymać żywotność wątku:-P).
There are three types of people - those who can count and those who can't.
MARS!!!
W pomadkach siedzi szatan!

Awatar użytkownika
Buka
C3PO
Posty: 828
Rejestracja: sob, 13 paź 2007 16:55
Płeć: Kobieta

Post autor: Buka »

Zgadzam się z Radioaktywnym! :) Nalać mu... ee.. herbaty! Zielonej.

Oglądałam obrazki z D.Gray-Mana i chyba się za niego wezmę:)

A jeszcze co do DN - strasznie to zepsuli. Gdzieś tak od połowy (coby za dużo nie powiedzieć, jeśli ktoś dopiero będzie oglądał) stał się po prostu kiepski. Szło coraz gorzej, oglądałam to na siłę i nawet ciekawe zakończenie nie pozwoliło zamazać złego wrażenia.
Aż żal, że autorzy zepsuli tak dobry pomysł. I udany początek...

Abusia

Post autor: Abusia »

Z anime wymienianych przez Radioaktywnego znam tylko Neon Genesis: Evangelion i mam mieszane uczucia względem tego czegoś. Z założenia nie jestem miłośniczką tego gatunku, ale... NGE mnie zainteresowało. Choc to, co tam przedstawiono, to raczej niewesoła wizja...

Awatar użytkownika
Buka
C3PO
Posty: 828
Rejestracja: sob, 13 paź 2007 16:55
Płeć: Kobieta

Post autor: Buka »

Choc to, co tam przedstawiono, to raczej niewesoła wizja...
Oczywiście. Ale to chyba dobrze. To nadaje specyficznego klimatu. Czy ktokolwiek chciałby oglądać utopię? ;)
Mi osobiście się owa wizja oraz sposób realizacji bardzo podoba.

Ankhe

Post autor: Ankhe »

Obejrzałem jakiś czas temu Samurai Champloo. Osadzone w XVII-bodajże-wiecznej Japonii, akcja toczy się wokół 3 bohaterów (w tym jednego płci niewieściej), fabuła opiera się na szukaniu samuraja, który pachnie słonecznikami. Odcinki nie powiązane ściśle ze sobą. Ciekawa kreska, humor, a że ostatnio na DVD wyszło, to tylko oglądać :)

Awatar użytkownika
Nath
Fargi
Posty: 332
Rejestracja: śr, 03 paź 2007 15:55

Post autor: Nath »

Samurai Champloo można obejrzeć sobie na 4FunTV, zdaje się. Raz trafiłem przypadkiem na odcinek i się miło zaskoczyłem :)

Ja za to sobie ostatnio oglądam troszkę Soul Eater. Zdaje się, że bardzo niedługo - o ile nie już :P - to anime stanie się dość popularne.

Akcja dzieje się w Shibusen, szkole, w której uczą się kandydaci na Shinigami oraz ich bronie ;P Tak, to ciekawe - tutaj bronie mają normalną ludzką postać i tylko do walki przyjmują postać broni.

Bohaterów jest kilkoro i jak dotąd wszyscy są traktowani w miarę"po równo", ciężko wyróżnić jakiegoś głównego. Mamy Makę, wzorową studentkę oraz Soul'a - jej broń, luzaka który przyjmuje postać kosy. Mamy Black Star'a (nie, wcale nie jest podobny do Naruto, gdzieee...) chłopaka z wymarłego klanu zabójców, który jest święcie przekonany o swojej świetności oraz jego broń, skromną Tsubaki. Jest także Death the Kid, Shinigami pierdyknięty na punkcie symetrii :D oraz jego dwie bronie - pistolety, siostry Thompson.
Jest jeszcze więcej bohaterów, dość ważnych choć drugoplanowych, jak Dr. Stein (nie, nie, żadnych aluzji do Franensteina :P ) czy ojciec Maki - jedna z najpotężniejszych broni w akademii, a do tego straszny perwers.

Największym atutem serii jest moim zdaniem humor. Momentami tak abstrakcyjny, że aż zgrzytają zęby ;P Jest też sporo akcji, fabuła może nie jakaś super wkręcająca, ale za to bez wpychanych na siłę przedłużaczy.
Kreska całkiem spoko, choć momentami widać zbyt wielką ingerencję komputera. Generalnie, seria w stylu Naturo czy Bleacha.

Jak ktoś lubi takie klimaty, może się śmiało zabierać ;)
Pozdrawiam
Ika: Poczuł, że umiera i zapewne doszedł do wniosku, że nie da się złapać tym metroseksualistom ze skrzydełkami. Nie widział swojej przyszłości w chórze.

Awatar użytkownika
Buka
C3PO
Posty: 828
Rejestracja: sob, 13 paź 2007 16:55
Płeć: Kobieta

Post autor: Buka »

O, a to dopiero - nie spodziewałam się, że ktoś się wypowie na temat Soul Eatera na FF. Ja po jednym odcinku miałam wodę z mózgu zrobioną, ale chyba się za niego jednak wezmę (bo mnie ktoś zaciekawił na nowo;) ) Jak dla mnie wielki plus tego anime to pomysł z ,,żywą bronią".

Aha, co Ci przyszło do głowy, żeby porównywać Naruto i Bleacha?! <mina zszokowanego mumina> Ilość odcinków?

Awatar użytkownika
Radioaktywny
Niegrzeszny Mag
Posty: 1706
Rejestracja: pn, 16 lip 2007 22:51

Post autor: Radioaktywny »

Ach, Soul Eater, czyli największa enigma wśród anime, bo nigdzie nie znajduję satysfakcjonującego infa o nim. Bo nie znalazłem wzmianki o nim na stronie Tanuki specjalizującej się w recenzjach anime (a myślałem, że jest tam recenzja każdego anime o_O). YouTube też mnie nie rozpieszcza, ani znaleziony portal poświęcony temu tajemniczemu serialowi. Wiem tylko, że SE ma świetny opening, w którym się od ponad miesiąca zasłuchuję. A co do pomysłu z bronią - hmm, przypadkiem nie było czegoś podobnego w Erementar Gerard? No i wrzucenie do jednej puli Bleacha i Naruto wydaje mi się pomysłem, hmm, śmiałym.
There are three types of people - those who can count and those who can't.
MARS!!!
W pomadkach siedzi szatan!

Awatar użytkownika
Buka
C3PO
Posty: 828
Rejestracja: sob, 13 paź 2007 16:55
Płeć: Kobieta

Post autor: Buka »

Soul Eatera widziałam na takiej stronie: (masz tu właśnie krótki opis) http://www.souleater.wbijam.pl/
A tak w ogóle, to nie jestem zwolenniczką czytania dokładnych opisów, bo to zabija niespodzianki! Zwykle ryzykuję oglądanie, jeśli podoba mi się styl, a nie mam pojęcia, o czym tak na prawdę anime będzie ;)

Awatar użytkownika
Nath
Fargi
Posty: 332
Rejestracja: śr, 03 paź 2007 15:55

Post autor: Nath »

Co mi przyszło do głowy, żeby wrzucać do jednego wora Naruto i Bleach?
Bo tak sobie myślę, że oba te tytuły należą do gatunku Shonen. Mylę się? :)

Generalnie dużo akcji, właściwie wszystko obraca się wokół pokonania kolejnego - coraz silniejszego oponenta - i okraszone jest sporą dawką humoru.

Pod ten schemat, jak dotąd, mogę też podciągnąć Soul Eatera :)

Co do jakości Naruto i Bleach, nie wypowiadam się, bo są gusta i guściki. Ale zwłaszcza pierwsze odcinki jednego i drugiego tytułu wydają mi się dość... podobne :)
Koniec końców, przed durne zapychacze, nie oglądam już żadnego z tych anime. Co innego, że dalej czytam mangę :)

Pozdrawiam
Ika: Poczuł, że umiera i zapewne doszedł do wniosku, że nie da się złapać tym metroseksualistom ze skrzydełkami. Nie widział swojej przyszłości w chórze.

Awatar użytkownika
Radioaktywny
Niegrzeszny Mag
Posty: 1706
Rejestracja: pn, 16 lip 2007 22:51

Post autor: Radioaktywny »

Buka pisze:Soul Eatera widziałam na takiej stronie: (masz tu właśnie krótki opis) http://www.souleater.wbijam.pl/
Ja pisze:ani znaleziony portal poświęcony temu tajemniczemu serialowi.
No właśnie to miałem na myśli:-)
Buka pisze:A tak w ogóle, to nie jestem zwolenniczką czytania dokładnych opisów, bo to zabija niespodzianki! Zwykle ryzykuję oglądanie, jeśli podoba mi się styl, a nie mam pojęcia, o czym tak na prawdę anime będzie ;)
Oj, ja bym tak nie ryzykował. Nieraz anime o ślicznej grafice może mieć kompletnie spartoloną fabułę (kto widział Fushigi Yuugi, wie, o co mi chodzi).
Nath pisze:Co mi przyszło do głowy, żeby wrzucać do jednego wora Naruto i Bleach?
Bo tak sobie myślę, że oba te tytuły należą do gatunku Shonen. Mylę się? :)
Shounen shounenowi nierówny:-) Neon Genesis: Evangelion to też shounen, ale jakoś nie widzę go na tej samej półce, co Naruto i Bleach^^
There are three types of people - those who can count and those who can't.
MARS!!!
W pomadkach siedzi szatan!

Awatar użytkownika
Buka
C3PO
Posty: 828
Rejestracja: sob, 13 paź 2007 16:55
Płeć: Kobieta

Post autor: Buka »

Radioaktywny pisze:Oj, ja bym tak nie ryzykował. Nieraz anime o ślicznej grafice może mieć kompletnie spartoloną fabułę (kto widział Fushigi Yuugi, wie, o co mi chodzi).
No fakt, że można się naciąć, ale wolę to od dokładnego opisu :P (Tym sposobem omijam niestety ciekawe pomysły w gorszym wykonaniu, ale trudno - zacznę się tym martwić, jak rozciągnę sobie dobę do gdzieś tak 40 godzin... )
Shounen shounenowi nierówny:-) Neon Genesis: Evangelion to też shounen, ale jakoś nie widzę go na tej samej półce, co Naruto i Bleach^^
I pod tym się podpisuję.

ODPOWIEDZ