Cowboy Bebop i insze japońskie

czyli osobno o serialach TV, koniecznie rozdzielnie i przeciwpołożnie

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Lasekziom
Kadet Pirx
Posty: 1215
Rejestracja: ndz, 21 wrz 2008 12:49

Post autor: Lasekziom »

Jeah!
Nowy sezon "Sengoku basra"!
Nic nie zepsuje już tej resztki dnia:)

Awatar użytkownika
Ilt
Stalker
Posty: 1930
Rejestracja: pt, 02 paź 2009 15:45

Post autor: Ilt »

Jakby to powiedzieć... już jakaś połowa odcinków za nami ; > Na bieżąco to nie jesteś. I żadna ba nie sra, bo Basara.

Ja z kolei się pomieszam na temat Kuroshitsuji II. Poprzedni sezon był beznadziejny, a i ten zaczął się nużąco... ale, ejże, zniknęły irytujące odcinki rodem z powieści awanturniczej i fragmenty żywcem wycięte z obyczajowej. I choć grzech wyjaśniania wszystkiego pozostał, to mroczność i okrucieństwo udały się do magazynu i wróciły z przyjaciółmi.
Nie twierdzę, że K2 nagle zrobiło się przyjemnym do oglądania animcem, bo tak się nie stało. Twierdzę, że idzie w dobrą stronę i jak tak dalej pójdzie, to tak gdzieś za cztery do sześciu sezonów bym może nawet to obejrzał inaczej niż kątem oka podczas gotowania obiadu ;)
The mind is not a vessel to be filled but a fire to be kindled.

Awatar użytkownika
e Eridani
Mamun
Posty: 167
Rejestracja: pn, 21 wrz 2009 11:38

Post autor: e Eridani »

Dzięki za polecenie sci-fi dawno, dawno temu.

A propos Kuroshitsuji II, nie zgodzę się z Tobą Ilcie. Pierwsza seria była no brain, no pain, nic specjanego, ale dało się obejrzeć w przerwie innych zajęć. Druga jest tragiczna. Fabuła ciurka, minimalnie interesujące były może dwa odcinki - ten z balem (6?) i 8.
I want to be an idealist, but I just Kant.

Awatar użytkownika
mirael
Mamun
Posty: 175
Rejestracja: sob, 13 paź 2007 22:59

Post autor: mirael »

A ja się z wami oboma nie zgodzę, bo Kuro uwielbiam, a drugą serie uważam za nawet lepszą od pierwszej, bo pojawiły się krwawe sceny, pojawił się konflikt demonów i takie tam.

Tak naprawdę w Kuroshitsuji podoba mi się ukazanie natury demonów i zasad na jakich opiera się ich sposób postrzegania świata. Chwyty które szczególnie chwyciły mnie za serce:
SPOILERY
- Demony nie spełniają życzeń ludzi by za nie pozyskać ludzkie dusze (równa wymiana) - to ludzkie dusze stają się odpowiednie dla demona po spełnieniu życzenia (dokonania zemsty własnymi, niewinnymi rękami)
- Owy demoniczny upadek wartości objawia się np. tym, że demonowi nie wstyd uginać kolan przed ludźmi, nie cierpi na tym ich duma. (Faustus pytany przez Aloiza jak może pozwalać traktować się jak zwierze odpowiada "Jestem po prostu tym który pożre twoją dusze")
- Największe kłamstwa wyprawiane prosto w oczy, po wcześniejszym zapewnieniu, iż demon nigdy nie zdoła okłamać, ani zdradzić swojego pana

Człowiek (Panicz) mimo, iż jest przedstawiany jako osoba silna, zdecydowana i bezwzględna jest ciągle "Mamiony przez otaczające go demony". Mimo, iż uważa się za Pana demona, faktycznie jest jego ofiarą.

No jak można tego anime nie lubić? ehh...
..::Reality Is Almost Always Wrong::..

Komu potrzebna jest inteligencja, świadomość i takie tam podobne?

Lasekziom
Kadet Pirx
Posty: 1215
Rejestracja: ndz, 21 wrz 2008 12:49

Post autor: Lasekziom »

Bo poza ciekawą koncepcją postaci są drewniane/plastikowe.

Awatar użytkownika
e Eridani
Mamun
Posty: 167
Rejestracja: pn, 21 wrz 2009 11:38

Post autor: e Eridani »

Obejrzałam ostatni odcinek Kuroshitsuji i, żeby nie spoilerować, napiszę tylko, że pomysł na zakończenie fajny, szkoda, że cała druga seria taka słaba.
I want to be an idealist, but I just Kant.

Awatar użytkownika
Radioaktywny
Niegrzeszny Mag
Posty: 1706
Rejestracja: pn, 16 lip 2007 22:51

Post autor: Radioaktywny »

Obejrzałem pierwszy sezon K-ON!, przyciągnięty tematyką, bo sam też gram w zespole (niestety nie tak sfeminizowanym jak ten w serialu:-)). Bardzo przyjemna seria, można się pośmiać, muzyka jest naprawdę dobra (bohaterki, wbrew moim obawom, nie grają przesłodzonego j-popu). Co prawda jak na serię o zakładaniu zespołu nie ma tak dużo o samym zespole (bohaterki dużo czasu spędzają przy herbatce, ciastkach i ogólnie zbijaniu bąków). Mogłoby być więcej grania, bo na sceny, gdy zespół gra, aż miło patrzeć (i oczywiście miło słuchać;-)), ale ogólnie jest bardzo dobrze (i liczę, że w drugim sezonie będzie więcej koncertowania). Bohaterki są sympatyczne (zwłaszcza uwielbiam basistkę Mio), choć gitarzystka i perkusistka bywają czasem irytujące - ta druga zwłaszcza, jak niecnie bawi się licznymi lękami biednej Mio.
Zrobię sobie przerwę na jakąś inną serię i się biorę za drugi sezon:-)
There are three types of people - those who can count and those who can't.
MARS!!!
W pomadkach siedzi szatan!

Awatar użytkownika
Ilt
Stalker
Posty: 1930
Rejestracja: pt, 02 paź 2009 15:45

Post autor: Ilt »

Październik zapowiada się całkiem ciekawie pod względem anime. Startuje Bakuman, Shinrei Tantei Yakumo (świetnie się czytało, drama też niczego sobie; nie widziałem mangi, trzeba nadrobić), Arakawa Under the Bridge x Bridge (pierwszym sezonem zachwycałem się wieloma ochami i achami), Toaru Majutsu no Index II (zastąpi Kuroshitsuji 2 przy gotowaniu) oraz Togainu no Chi, Prawdziwa Krew (anime, które, sądząc po opisie, ma szanse być całkiem ciekawym postapokaliptycznym dramatem slash kryminałem slash thrillerem).

edit:
Zupełnie zapomniałem. MM - ecchi. Główny bohater jest próbującym się "wyleczyć" masochistą. Normalnie miałbym gdzieś to anime, ale ma ono jedną gigantyczną zaletę. Jun Fukuyama to seiyuu głównego! Tak! Eccchi, emu i aktor znany z podkładania głosu pod takie postacie ja Lelouch Lamperouge z Code Geass, Shinra Kishitani (doktor z Durarara) czy Lawrence z Spice and Wolf.
Przednia zabawa :))


wpis moderatora:
Gadulissima: Scalenie na życzenie. :)))
The mind is not a vessel to be filled but a fire to be kindled.

slay
Fargi
Posty: 333
Rejestracja: pt, 07 kwie 2006 08:10

Post autor: slay »

Co do Kuroshitsuji - pierwszy sezon mnie dokumentnie zachwycil, drugi - lekko rozczarowal. Moze dlatego, ze zaczelo sie tak jak sie zaczelo, przez pare pierwszych epow mialem sporego wtfa i nie do konca wiedzialem o co wlasciwie chodzi.
A ze niektorym sie nie podoba - coz, sam(a) autor(ka) mangi odzegnuje sie od anime. Gdzies od 7 epu pierwszego sezonu jest to juz totalne widzimisie tworcow, wiec nic dziwnego, ze odbior moze byc taki, a nie inny.

Ja aktualnie jestem na etapie katowania Code Geass R2 (ktore powinienem byl pochlonac w dwa dni, tak jak pierwszy sezon, ale moze to i lepiej, ze przeciagam - dobre rzeczy nie powinny sie konczyc zbyt szybko) i zastanawiania sie, co bede ogladac dalej. Wciaz jeszcze mam do obejrzenia 90% sagi o Macrossie (swoja droga swietnej, zwlaszcza w kwestii oprawy muzycznej).

Awatar użytkownika
Ilt
Stalker
Posty: 1930
Rejestracja: pt, 02 paź 2009 15:45

Post autor: Ilt »

Wypatrzyłem coś fajnego. Wyobraźcie sobie agencję detektywistyczną, w której - by dorobić - zatrudnia się studentka Saku. Wyobraźcie sobie jej właściciela, chodzącego w garniturach choleryka, traktującego cały świat jak własną kuwetę. A teraz wyobraźcie sobie, że właściciel tej agencji (imieniem Akutabe) jest jednym z niewielu demonologów odnoszących sukcesy.

Po kilkumiesięcznym okresie próbnym, gdy Saku wdrożyła się w pracę sekretarki detektywa slash księgowej slash podaj-przynieś-pozamiataj, została awansowana (tzn. zwiększono jej pulę obowiązków) na asystentkę detektywa. Wraz z demonicznym inwentarzem...
Saku wraz z jej osobistym Azazelem, demonem pożądania, którego głównym talentem jest molestowanie (przede wszystkim kontrahentki). W puli bohaterów jest też Belzebub o wyrafinowanym podniebieniu czy bykopodobny Moloch, którego Akutabe zmusił do zjedzenia wołowiny.
Saku jest utalentowana (tzn. jest potencjalną socjopatką, bo tak brzmi definicja talentu demonologicznego ;)) ). Początkowo jej zaklęcia, używane do kontrolowania demona, mogły mu zadać umiarkowany ból. Ale gdy Azazel przesadził... cóż, przed, po.
Yondemasu yo, Azazel-san, 13 odcinków po 10 minut + 2 OVA. Humor, gore (od rozłupywanie czaszki książką po przebicie trzech głów parasolką), okrutne demony, to wszystko czego IMHO potrzeba by anime było udane. ;)
The mind is not a vessel to be filled but a fire to be kindled.

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Post autor: neularger »

Podoba mi się, czy to jest w jakimś ludzkim języku (znaczy na jednym obrazku są subtitlesy angielskie)
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Awatar użytkownika
Ilt
Stalker
Posty: 1930
Rejestracja: pt, 02 paź 2009 15:45

Post autor: Ilt »

Są subtitlesy angielskie, francuskie, greckie i węgierskie. ;)

e:
Lipiec. Znaczy, lato. Znaczy, nowe animki. Startuje Kamisama no Memo-chou - co ostatecznie przekonało mnie do tego, że chcę to przeczytać (mam słabość do rainobe), nowe Blood (to od Blood+ i Blood: The last Vampire, IMHO najciekawszych wampirzych animków; pre-air był na dniach, niestety przegapiłem), Wamkicia, mój letni faworyt (przygody wampirzego kota - i weź tu człowieku powiedz nie), No. 6, ciekawie zapowiadający się josei autorstwa Asano Atsuko, która nie razy i nie dwa pozytywnie mnie zaskoczyła (jeśli ktoś jest zainteresowany, to swojego czasu krążyły po sieci nieoficjalne tłumaczenia jej książek na język angielski); emisję rozpoczyna też Higurashi no Naku Koro ni Kira, na co już ostrzę ząbki, choć wątpię, bym dotrwał do końca (wszystko co zaczyna się od Higurashi no Naku... ma skłonności do tendencji spadkowej logiczności/spójności i tendencji wzrostowej "ale że hę?").
The mind is not a vessel to be filled but a fire to be kindled.

Agarwaen
Dwelf
Posty: 519
Rejestracja: wt, 04 lis 2008 18:57
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Agarwaen »

W tym kwartale domknięto właśnie serie Gosick, emitowaną od końca ubiegłego roku. Jedno z lepszych anime w tym okresie w swoim gatunku.

Awatar użytkownika
Ilt
Stalker
Posty: 1930
Rejestracja: pt, 02 paź 2009 15:45

Post autor: Ilt »

Agarwaenie, gdyby nie to, że dodałeś 'w tym okresie', kłóciłbym się. Kłóciłbym się głośno, dosadnie i zbijał (a przynajmniej starałbym się) wszystkie argumenty za. ;-) Mnie, niestety, Gosick do gustu nie przypadło. Ma pewne plusy (porcelanowa fajka), ale... co tu kryć, zawiodłem się. Gdzie tu jest horror? Gdzie tu jest strach, peur, miedo, temor? Pierwszy odcinek nakręcił mnie samym tytułem Kuroi Shinigami wa Kiniro no Yōsei o Mitsukeru, Czarny Bóg Śmierci Znajduje Złocistą Wróżkę. Legendy, wieża, tajemniczość, mistycyzm... to co lubię. Niestety serial nie dotrzymał (nie-) świadomie złożonych obietnic, wszystko zrobiło się przyziemne, zwyczajne - i się rozczarowałem.

Wamkicia, o której wspominałem wyżej, niestety spadła z tronu faworyta sezonu gdzieś na koniec stawki. Nie oczekiwałem złotych gór, zaznaczę, ale to co dostałem... no sorry, ale z wampirzym kotem to tyle cudownych rzeczy można zrobić zamiast odcinka polegającego na tym, że wamkicia, zachowując się jak rozkapryszone dziecko, słodkim głosikiem domaga się krwi + gag z wzięciem za krew keczupu, soku z czerwonej pomarańczy i tabasco. Blood-C (gdzie C stoi chyba za CLAMP, bo po prostu widać, że to ich) jest przyzwoite. Pomimo pewnych cech wspólnych jak i faktu rozgrywania się w alternatywnym wszechświecie (bardzo alternatywnym), nie jest to Blood+ od nowa.
No. 6 - łał, fajne. Nie wiem co się dzieje, nie wiem o co teges, musiałem się upewnić, czy to nie będzie shounen-ai, ale nie, ciągle josei, jest suspens w dawkach krytycznych, color me interested, gdzie mogę kupić książkową wersję? :)
The mind is not a vessel to be filled but a fire to be kindled.

Awatar użytkownika
Ilt
Stalker
Posty: 1930
Rejestracja: pt, 02 paź 2009 15:45

Post autor: Ilt »

Wypatrzyłem coś fajnego. Wyobraźcie sobie zachowującą się jak nastoletnia gwiazda złotowłosą nimfomankę i uzależnioną od cukru EGL (Elegant Gothic Lolita) o włosach jak skrzydło kruka, mieszkające - za karę - w kościele. Wyobraźcie sobie księdza z afro wielkości małej krowy, lubującego się w BDSM, yyy... to jest... yyy... świętych obrządkach. A teraz wyobraźcie sobie, że panienki są anielicami walczącymi ze złem tego świata przy pomocy dość specyficznych broni. Ponieważ obraz wart jest tysiąca słów, pozwólcie, że pokażę. Sięgająca po swoje pistolety Panty i jej wyjmująca miecze siostra, Stocking.
Poza kilkoma scenami to radośnie debilne i randomowe anime w całości (całe 13 odcinków) wykonane jest w technice Super Deformed, przypomina więc trochę amerykańskie kreskówki. Takie Powerpuff Girls dla dorosłych. A tak, dla dorosłych, bo panie są rozwiązłe i nie powstrzymują się przed rzuceniem mięsem a i dowcip skatologiczny obcy im nie jest. Niemniej polecam, bo obejrzeć warto, choćby dla samej sceny z superbronią.

Panty and Stocking with Garterbelt. Od razu zaznaczę, że są subtitlesy w ludzkich językach. ;)
The mind is not a vessel to be filled but a fire to be kindled.

ODPOWIEDZ