Mistrz i Małgorzata czyli witaj w geriatryku

czyli osobno o serialach TV, koniecznie rozdzielnie i przeciwpołożnie

Moderator: RedAktorzy

Awatar użytkownika
fealoce
Kadet Pirx
Posty: 1388
Rejestracja: sob, 14 kwie 2007 21:02

Post autor: fealoce »

Był, ale zaczął się pół godziny później. A Małgorzata i Korowiow faktycznie świetni :)

Awatar użytkownika
Nieznany
Fargi
Posty: 376
Rejestracja: pt, 11 sty 2008 17:49
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Nieznany »

kiwaczek pisze:Korowiow rulezz!
Kiwak ma rację. :D

Co tu dużo mówić - byłem sceptycznie nastawiony do starego i zmęczonego nieżyciem Wolanda. Ale wszystko się zmieniło w scenie w teatrze. Tam Woland jest tak powalająco trafiony ze swą starością i powagą, namaszczeniem... to było przedobre!!

To może jeszcze napiszę "Bebe miała rację" (w kwestii Wolanda) i będziemy mieli dublet małżeński z MiM w tle na podsumowanie moich odczuć. :P
Na prawdę zważam i "naprawdę" piszę razem.
Naprawdę zważam i "na prawdę" piszę osobno.
Moja schizofrenia ma się lepiej, dziękuję.

Awatar użytkownika
Urlean
Fargi
Posty: 325
Rejestracja: śr, 09 kwie 2008 18:15

Post autor: Urlean »

Ja pamiętam ciągle naszą wersję Miszcza i Małgosi. Tej nowej ruskiej widziałem jak na razie tylko dwa pierwsze odcinki. I faktycznie, bardzo wierna powieści, ciekawy klimat, róznorodność zdjęć (jak w Traffic), aktorzy spoko. Tylko piłat mi jakoś nie za bardzo. Zapasiewicz był lepszy.
A, i w drugim odcinku dozorcę w domu Belrioza zagrał ojciec Kostii z Day/Night Watch :)
Jeszcze kilka ruskich filmów i zaznajomię się z aktorami:)
There is always another secret.

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Rosyjskich, proszę, rosyjskich...

Ruski to w naszym języku rusiński a nie rosyjski. A z tego co wiem, to rusińska sztuka filmowa nie jest zbytnio rozbudowana i zapewne by takiego filmu nie udźwignęła ;)
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
Urlean
Fargi
Posty: 325
Rejestracja: śr, 09 kwie 2008 18:15

Post autor: Urlean »

Kiwaczku, jesteś jak widzę z północy, mnie bliżej na południe z pochodzenia. U nas się tak mówi :)
Dzisiaj obejrzałem trzeci odcinek. Mam już wszystkie, moge oglądać!
There is always another secret.

Awatar użytkownika
bcr
Dwelf
Posty: 578
Rejestracja: śr, 03 maja 2006 20:02

Post autor: bcr »

A to tym z południa należy się jakaś taryfa ulgowa w używaniu poprawnej polszczyzny? I tak, Rosjanie najczęściej wiedzą, że inaczej niż w ich rodzimym języku, w polskim słowo "ruski" ma silny pejoratywny wydźwięk.

Awatar użytkownika
Urlean
Fargi
Posty: 325
Rejestracja: śr, 09 kwie 2008 18:15

Post autor: Urlean »

Wydźwięk, jak wydźwięk, nie to jest przedmiotem w tym wątku. Jest nim serial, który jest bardzo dobry. Podobnie zresztą jak kilka innych ruskich, czy jak wolą niektórzy rosyjskich produkcji, które dane mi było ostatnio obejrzeć (Volkodav, Night- i Day Watch, teraz Master i Margarita). Jestem po piątym odcinku i jest coraz lepiej (nawet Piłat mi sie zaczyna podobać). Szkoda tylko, że kiedy nasi filmowcy biorą sie za ekranizacje literatury rodzimej, to wychodzi, co wychodzi (czyt.: Wiedźmak, Tylko nie kochaj, Szara Baśń itp.). Jednak ci "Russians" potrafią robić filmy takie - bo są świerze polskie filmy, które mi się podobały - lepiej od naszych.
There is always another secret.

Abusia

Post autor: Abusia »

Oglądałam kawałek odcinka Miszcza i Gosi, nic z tego nie rozumiem. Może ktoś mnie oświeci, bo na własne poszukiwania nie mam czasu...

Awatar użytkownika
Marcin Robert
Niegrzeszny Mag
Posty: 1765
Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Marcin Robert »

Abusia pisze:Oglądałam kawałek odcinka Miszcza i Gosi, nic z tego nie rozumiem. Może ktoś mnie oświeci, bo na własne poszukiwania nie mam czasu...
A ile masz latek Abusiu?

Abusia

Post autor: Abusia »

Niecałe 16, nie miejcie pretensji, że się nie orientuję w geriatykach. Zwłaszcza Ruskich/Rosyjskich <kulenie ramionek>

Kasiek

Post autor: Kasiek »

Po pierwsze, nie "Mistrza i Gosi" tylko "Mistrza i Małgorzaty". Ja wiem, że to może przez polonistykę i to, że lubię tę książkę, ale chyba szacunek dla autora, który to stworzył, nie kosztuje wiele? Nikt nie przekręca "Władcy Pierścieni" na "Króla Pierścionków" albo"Wichrowych Wzgórz" na "Wietrzne Pagórki". Po prostu mogę powiedzieć, że ta książka mi się nie podoba (mam prawo), ale z szacunku dla kogoś kto ją napisał i został doceniony (widocznie nie przemawia jego dzieło do mnie, czy nie trafia w mój gust) wyrażam się z szacunkiem także o jego dziele. Nie trawię takiego nonszalanckiego podejścia do czegokolwiek. "Co mi tam, Miszczo i Gośka, nie chce mi się nie mam czasu, po co, niech ktoś powie, to błysnę kiedyś w towarzystwie". Co dziwne obserwuję to u coraz młodszych i coraz większej ilości młodszych osobników.... Jak się chce bardziej poufale o czymś wyrażać, to wypadałoby się najpierw z tym zapoznać... chyba. To tak jak ze znajomymi. Do starszej pani zwracamy się inaczej niż do koleżanki z podwórka, którą znamy od wózeczka...

A po drugie, jak Ci się nie chce, to po co Ci w ogóle streszczenie? Idź obejrzyj Atomówki, od razu będziesz wiedziała o co chodzi. Tam Geriatrii nie ma. Zwłaszcza rosyjskiej....

edit: właśnie zobaczyłam, że przeoczyłam coś w Twoim poście. "Miszcza i Gosi"? Chyba przesadziłaś...
Ostatnio zmieniony ndz, 25 maja 2008 18:00 przez Kasiek, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Urlean
Fargi
Posty: 325
Rejestracja: śr, 09 kwie 2008 18:15

Post autor: Urlean »

Ja niestety mam zawieszkę na siódmym odcinków. Trochę poczekam na trzy ostatnie :(
Bal pokazali bardzo wporzo. Nawet mojej kobicie się podobało, a to już coś :)
There is always another secret.

Awatar użytkownika
Radioaktywny
Niegrzeszny Mag
Posty: 1706
Rejestracja: pn, 16 lip 2007 22:51

Post autor: Radioaktywny »

Wciąż zapominam, że ten serial jest emitowany, ale całe szczęście, że dziś sobie przypomniałem, bo załapałem się na jeden z najefektowniejszych i najbardziej obłąkańczych fragmentów powieści. Scena balu po prostu powaliła mnie na kolana! I naprawdę nie narzekam na poziom efektów specjalnych w tym serialu - dla mnie to majstersztyk. Mam nawet wrażenie, że nowsze efekty tylko by mu zaszkodziły - taki styl pasuje do klimatu powieści. Oklaski należą się przede wszystkim za sceny wypadania trupów z kominka, zamiany głowy Berlioza w kielich i rozpadających się ruin (aż mi koniec filmowego "Powrotu Króla" stanął przed oczami;-)). I nawet wolę takiego Behemota, który wygląda jak miniaturowy Chewbacca niż komputerowo wygenerowanego futrzaka.
Ale muszę się do paru rzeczy przyczepić:
- nie tak sobie wyobrażałem suknię Małgorzaty; spodziewałem się długiej szaty z cienistego materiału
- nie mogę przywyknąć do nazywania Fagota Karowiewem. W książce był Korowiowem. Chyba, że poprawnie się to właśnie czyta Karowiew...

No i po prostu rozbroiła mnie scena, w której faun/satyr użył gałęzi jako słuchawki telefonu^^ Czy ten fragment był w książce?
There are three types of people - those who can count and those who can't.
MARS!!!
W pomadkach siedzi szatan!

Awatar użytkownika
Urlean
Fargi
Posty: 325
Rejestracja: śr, 09 kwie 2008 18:15

Post autor: Urlean »

scena, w której faun/satyr użył gałęzi jako słuchawki telefonu^^ Czy ten fragment był w książce?
Co prawda czytałem jeszcze w ogólniaku, ale raczej nie było. Ot, wymysł Pana Rezysera. Ale fajny, nie?
There is always another secret.

Ka

Post autor: Ka »

Oczywiście, że była! Kończy się nią rozdział 21 - koźlonogi z dwu patyków sporządza podejrzany telefon i natychmiast go używa wzywając dla Małgorzaty samochód - bułany kabriolet.

ODPOWIEDZ