Pytanie do znawców

tu jest dział historyczny

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20471
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

ElGeneral pisze:
Alfi pisze:A jak to było z Marcinem z Wrocimowic pod Grunwaldem?
Hm... Głowy bym nie dał ale Długosz chyba nie był świadkiem bitwy, czy nie tak?
O ile wiem, był tam jego ojciec.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
A.Mason
Baron Harkonnen
Posty: 4206
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:56
Płeć: Mężczyzna

Post autor: A.Mason »

ElGeneral pisze:Wiesz, pióropusz przy czapce ułańskiej to jednak nie para skrzydeł, a chorąży nie trzymał w drugiej ręce kopii. I w czasie szarży pochylał ten sztandar, żeby zmniejszyć opór :-)))...
Jak rany, Generale, przyjrzyj sie dobrze skrzydlom husarskim.
1. Skrzydla nie blokuja walczacego az tak bardzo, zeby uznac je za nieprzydatne. Dlugie skrzydla moga utrudniac np. zamach szabla, ale przy krotkich tego problemu juz raczej nie ma.
Jako przeciwwage mozna podac ochrone plecow.
2. Jaki opor stawiaja skrzydla w czasie szarzy? Toc przeciez nie wystaja duzo wyzej niz wlasnie ow pioropusz, a jesli uwzglednic krotkie skrzydla...
Jeszcze zacznij nam wmawiac, ze gesi nie moga latac ze wzgledu na opor powietrza, bo do skrzydel maja poprzyczepianie piora...
1) Artykuł 54. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2) Życie zmusza człowieka do wielu czynności dobrowolnych. Stanisław Jerzy Lec

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

Jeździłeś konno? Bo ja tak, w Książu pod Wałbrzychem - i za chińskiego boga nie chciałbym się wdawać w walkę nawet z "lekkimi" skrzydłami przymocowanymi do pleców.
Może husarze byli w tym szkoleni, ale za bardzo wierzę w zdrowy rozsądek naszych przodków, żeby się kurczowo trzymać opisów literackich. Ilustracja Jana Marcina Szancera do "Ogniem i mieczem", na której uskrzydlony Skrzetuski ścina się z Bardabutem jest ładna graficznie, ale trudno ją uznać za świadectwo historyczne.
Kroniki też wiarygodne do końca nie są. Czy kogoś kiedyś zastanowiło, skąd Zbigniew Oleśnicki (przyszły biskup) miał w dłoni "złomek kopii", którym podczas bitwy pod Grunwaldem gruchnął w łeb Diepolda von Kikerzitz? Przecież jako członek królewskiej świty nie brał udziału w bitwie.
Ale... Długosz locuta, causa finita, prawda?
I nie implikuj mi, Masonie, idiotyzmów. Gęsi latają WŁAŚNIE ze względu na opór powietrza.

Niech każdy wierzy, w to, co chce. To, w co wierzę, świadczy o mnie.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Awatar użytkownika
A.Mason
Baron Harkonnen
Posty: 4206
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:56
Płeć: Mężczyzna

Post autor: A.Mason »

ElGeneral pisze:Jeździłeś konno? Bo ja tak, w Książu pod Wałbrzychem - i za chińskiego boga nie chciałbym się wdawać w walkę nawet z "lekkimi" skrzydłami przymocowanymi do pleców.
Oczywiscie jest to argument... Ja stwierdzam, ze cale rycerstwo to bylo tylko od parady, bo za chinskiego boga nie chcialbym sie wdawac w walke nawet z lekkim mieczem w reku... A doswiadczenie mam, bo w tym samym Ksiazu pod Walbrzychem machalem mieczem...
Jestes w stanie sobie wyobrazic jazde i walke na koniu, majac na plecach dobrze przymocowany, lekki plecak?

Generale, to nie kwestia wiary, tylko argumentow. Znacznie bardziej doswiadczeni od nas ludzie i historycy nie sa zgodni co do skrzydel husarskich i znajduja zarowno argumenty za, jak i przeciw.
Ja nie czuje sie na tyle kompetentny, zeby zdecydowanie odrzucic skrzydla husarskie tylko dlatego, ze nie umiem jezdzic na koniu. Szczegolnie, ze nawet dzis spotykam sie w wojsku z pewnymi nie do konca racjonalnymi zasadami i zwyczajami.
1) Artykuł 54. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2) Życie zmusza człowieka do wielu czynności dobrowolnych. Stanisław Jerzy Lec

Awatar użytkownika
Othar
Mamun
Posty: 170
Rejestracja: pt, 08 wrz 2006 20:55

Post autor: Othar »

Generale co do tego że skrzydła do pleców przyczepiane nie były mogę się zgodzić, ale że przyczepione do siodła przeszkadzają, to stwierdzenie przesadne.
Mówisz że wystarczyłby kij zamocowany, do siodła, a czym jest skrzydło jak nie kijem, z doczepionymi dla ozdoby/efektu piórkami?
Ktoś wcześniej wspominał, że ponoć do walki niektórzy zakładali tylko jedno, bądź wcale.
Zaczepione do sidła mogły mieć jeszcze jedno zastosowanie.
jak koń staje dęba, a się rycerz doń przytulić nie zdążył, to się na tych skrzydłach może plecami oprzeć, lub w innych sytuacjach, jako oparcie wykorzystać.
BoogieWoogie, Swing, Jitterbug, Rock'N'Roll, Foxtrot

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

A.Mason pisze:Szczegolnie, ze nawet dzis spotykam sie w wojsku z pewnymi nie do konca racjonalnymi zasadami i zwyczajami.
Hi, hi, hi! Czy wiesz, dlaczego w wojsku maluje się (podejrzewam, że ten intrygujący wszystkich obyczaj przetrwał upadek komuny) krawężniki na biało?

Podobno Piotr I w czasie wizyty w Holandii zachwycił się białymi obrzeżami rynsztoków w miastach. Holendrzy wysypywali te brzegi niegaszonym wapnem dla higieny.

I Piotruś kazał zrobić to samo w Rosji (choć o samych rynsztokach jakoś zapomniał)...
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

Skrzydła husarskie można było troczyć do napleczników, albo mocować do siodeł. W zacytowanym wyżej przeze mnie dokumencie była mowa o użyciu ich dla "postrachu". Wynika z tego jasno, że jednak stosowano je w bitwie. Być może nie były one zbyt wygodne ( choć przypuszczam, że przy odrobinie wprawy nie przeszkadzały, aż tak bardzo jak to się niektórym wydaje), za to zapewniały potężny czynnik psychologiczny. Działały na wyobraźnię. Podobnie jak przerzucone przez plecy zwierzęce skóry czy wstęgi i proporce u kopii. Wszystko to łopotało na wietrze, powiększało optycznie jedźców, przerażało wroga. Regulamin szkolenia piechoty ( przedwojenny) przwidywał szarże na piechotę, aby ta "okrzepła" psychologicznie. W walce czynnik psychologiczny jest niezmiernie ważny. Wiecie czego uczy się początkujących nożowników? Nie jakichś morderczych technik, bynajmniej... Większość z nich używa najwygodniejszych do noszenia, składanych noży. Uczy się ich błyskawicznego wydobywania i otwierania noża, jednym, sprawnym ruchem. Tak, aby przeciwnik wiedział, że ma do czynienia z fachowcem. I w 9 przypadkach na 10 to wystarcza. Bo potencjalny napastnik zaczyna się bać.
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
Laris
Psztymulec
Posty: 916
Rejestracja: czw, 11 gru 2008 18:25

Post autor: Laris »

Temat odkurzę, bo w jednym z działów na forum ZS pojawił się taki dość intrygujący orzełek.
Oczywistą oczywistością jest, że ów szlachetny ptak był przeznaczony do noszenia na czapce przez żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego.
No i tutaj pojawiają się wątpliwości, bo orzełek na tarczy amazonek ma ewidentnie nabitą nazistowską gapę i numerek.

Mnie nasunął się od razu wniosek, że miał to być orzełek dla brandenburczyków, bo była to jedyna jednostka niemiecka, która takie orzełki by nosiła. Jednakże w momencie, gdy w Polsce żołnierze nosili takie orzełki, brandenburczycy albo walczyli już jako komandosi SS, albo byli grenadierami pancernymi, bo we wrześniu 1944 roku jednostka utraciła charakter specjalny i przemianowano ją na dywizję pancerną.

Help anyone?
Najmniej pamiętam zajęcia w szkole,
bo żaden z nas się tam nie nadawał.
Awantura - Pokolenie nienawiści

Awatar użytkownika
Othar
Mamun
Posty: 170
Rejestracja: pt, 08 wrz 2006 20:55

Post autor: Othar »

To chyba wątek związany z dokładnie tym samym orzełkiem :)
http://warrelics.eu/forum/peoples-army- ... nse-12231/
BoogieWoogie, Swing, Jitterbug, Rock'N'Roll, Foxtrot

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

http://warrelics.eu/forum/peoples-army- ... nse-12231/
Dość wyraźnie widać, że orzełek LWP na dziób zwrócony w lewo, nie ma czapki(?) i ma nieco inny zarys skrzydeł.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Awatar użytkownika
Othar
Mamun
Posty: 170
Rejestracja: pt, 08 wrz 2006 20:55

Post autor: Othar »

Ten co ma dziób w prawo to jest rewers, więc normalnie ma też dziób w lewo :)
ale rzeczywiście kształt głowy wydaje się być inny. Tak jakby ten z wybitym znakiem miał otwarty dziób.
BoogieWoogie, Swing, Jitterbug, Rock'N'Roll, Foxtrot

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

http://www.torques.webd.pl/Historia/pow.pdf
Masz tu w skrócie historię polskiego orła wojskowego. Widać dość wyraźnie, że tarcza Amazonek była niemal stałym elementem. A orzeł 1 Dywizji Kościuszkowskiej wyglądał całkowicie inaczej, niż późniejszy orzeł LWP
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Awatar użytkownika
Laris
Psztymulec
Posty: 916
Rejestracja: czw, 11 gru 2008 18:25

Post autor: Laris »

Na forum związkowym pojawił się w końcu post, że orzełek został przygotowany dla polskich oddziałów kolaboracyjnych, mających walczyć u boku Wermachtu/Waffen-SS. Jak wiadomo, niewiele z tego wyszło, ale mundury i orzełki już przygotowano.
Nadal mnie jednak nurtuje, czemu ten orzełek korony nie ma.
Najmniej pamiętam zajęcia w szkole,
bo żaden z nas się tam nie nadawał.
Awantura - Pokolenie nienawiści

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

W historii polskiej wojskowości był już niejeden orzełek bez korony...
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Awatar użytkownika
Laris
Psztymulec
Posty: 916
Rejestracja: czw, 11 gru 2008 18:25

Post autor: Laris »

To wiem, ale ten akurat orzełek jest bity wg wzoru z 1944 roku. PSZ na zachodzie miały orła w koronie, a 1 DP nosiła "kuricę". Nie jestem ignorantem, Generale, i wiem, co polski żołnierz miał na czapce podczas II wojny.
Najmniej pamiętam zajęcia w szkole,
bo żaden z nas się tam nie nadawał.
Awantura - Pokolenie nienawiści

ODPOWIEDZ