Pytanie do znawców
Moderator: RedAktorzy
internet mam od 2-3 miesiecy może jeszcze nie potrafie korzystac z niego na 100% moze tobie bedzie to ciezko zrozumiec
Ps. Gratuluje ci twojej wiedzy !
EDIT
Wpisujac w google znajduje ten cytat tylko na jednej stronie gdzie ludzie wpisują motta życiowa :) Ale skad to motto sie wzielo ??? Nic nie pisze chyba ze masz inne google.
wpis moderatora:
Harna: Scaliwszy.
Ps. Gratuluje ci twojej wiedzy !
EDIT
Wpisujac w google znajduje ten cytat tylko na jednej stronie gdzie ludzie wpisują motta życiowa :) Ale skad to motto sie wzielo ??? Nic nie pisze chyba ze masz inne google.
wpis moderatora:
Harna: Scaliwszy.
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
- Soi
- Psztymulec
- Posty: 936
- Rejestracja: ndz, 26 paź 2008 20:36
- Płeć: Kobieta
Hmm... To chyba będzie dobre miejsce...
Otóż dręczy mnie pewien problem: jak przetransportować konkretny przedmiot do konkretnego, dość odległego miasta, jeśli po drodze mam i przymus drogowy i bezwzględne prawo składu obowiązujące w dni powszednie, niedziele i święta? Jakoś sobie nie mogę wyobrazić, że jakiś bardzo ważny kupiec ruszy siebie lub swoich ludzi, żeby się spotkać z transportem gdzieś po drodze, a coś w rodzaju sztafety kupieckiej wręcz nie mieści mi się w głowie...
Byłabym bardzo wdzięczna za każdą ewentualną pomoc. : ]
Otóż dręczy mnie pewien problem: jak przetransportować konkretny przedmiot do konkretnego, dość odległego miasta, jeśli po drodze mam i przymus drogowy i bezwzględne prawo składu obowiązujące w dni powszednie, niedziele i święta? Jakoś sobie nie mogę wyobrazić, że jakiś bardzo ważny kupiec ruszy siebie lub swoich ludzi, żeby się spotkać z transportem gdzieś po drodze, a coś w rodzaju sztafety kupieckiej wręcz nie mieści mi się w głowie...
Byłabym bardzo wdzięczna za każdą ewentualną pomoc. : ]
- Navajero
- Klapaucjusz
- Posty: 2485
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02
Ja też sobie nie mogę ;) Bo bezwzględne prawo składu oznacza, że trzeba sprzedać cały towar. Znaczy nie dowieziesz :PSoi pisze: Otóż dręczy mnie pewien problem: jak przetransportować konkretny przedmiot do konkretnego, dość odległego miasta, jeśli po drodze mam i przymus drogowy i bezwzględne prawo składu obowiązujące w dni powszednie, niedziele i święta? Jakoś sobie nie mogę wyobrazić
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
dr Samuel Johnson
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20471
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Nie było jakichś faktur, albo innych dokumentów stwierdzających, że np. kupiec Amylej z Krakowa (ten od czerwonego sukna dla Zbyszka) zamówił ten oto towar u kupca Dietricha w Lubece i zaliczkę wpłacił?Navajero pisze:Ja też sobie nie mogę ;) Bo bezwzględne prawo składu oznacza, że trzeba sprzedać cały towar. Znaczy nie dowieziesz :PSoi pisze: Otóż dręczy mnie pewien problem: jak przetransportować konkretny przedmiot do konkretnego, dość odległego miasta, jeśli po drodze mam i przymus drogowy i bezwzględne prawo składu obowiązujące w dni powszednie, niedziele i święta? Jakoś sobie nie mogę wyobrazić
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Navajero
- Klapaucjusz
- Posty: 2485
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02
Były, ale jak to korespondowało z prawem składu? Generalnie to prawo było czasowe, tzn. kupiec miał wystawić na sprzedaż towary np. przez tydzień ( i tak musiał odpocząć w mieście i konie odpaść), więc problemów nie było. Ale jak bezwzględne... :P Bo prawo składu dotyczyło nie tylko/ nie tyle sprzedaży towarów, co opłat celnych. Uziemiony czasowo kupiec nie mógł uciec przez celnikami ;)
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
dr Samuel Johnson
- Soi
- Psztymulec
- Posty: 936
- Rejestracja: ndz, 26 paź 2008 20:36
- Płeć: Kobieta
Nie bijta... teoretyzuję...
; P
OK, po prostu wynikła taka dziwna rozmowa na temat średniowiecza i praw kupieckich... no, głównie o kupców poszło i nieszczęsne prawo składu. I się teraz męczymy ze znajomymi, co by taki kupiec zrobił, gdyby mu jakieś wredne bóstwo (ja?) rzuciło pod nogi prawo bezwzględne.
Kwestia spokojnego snu i tak dalej...
I materiału na przyszłościowe opko... ; )
; P
OK, po prostu wynikła taka dziwna rozmowa na temat średniowiecza i praw kupieckich... no, głównie o kupców poszło i nieszczęsne prawo składu. I się teraz męczymy ze znajomymi, co by taki kupiec zrobił, gdyby mu jakieś wredne bóstwo (ja?) rzuciło pod nogi prawo bezwzględne.
Kwestia spokojnego snu i tak dalej...
I materiału na przyszłościowe opko... ; )
- SzaryKocur
- Fargi
- Posty: 424
- Rejestracja: czw, 23 lis 2006 01:31
- Płeć: Mężczyzna
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20471
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
- A.Mason
- Baron Harkonnen
- Posty: 4206
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:56
- Płeć: Mężczyzna
Ktora tradycja? Bo z tego, co pamietam z jakiejs powiesci historycznej, byl czlowiek, ktory nosil sygnet na kazdym palcu reki. Roi mi sie, ze wladcy nosili sygnety takze na malym palcu...Alfi pisze:A czy jest może ktoś na tyle obyty ze zwyczajami wyższych sfer, by wyjaśnić, na którym palcu tradycja nakazuje/nakazywała nosić sygnet?
Na szybko znalezione
1) Artykuł 54. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2) Życie zmusza człowieka do wielu czynności dobrowolnych. Stanisław Jerzy Lec
2) Życie zmusza człowieka do wielu czynności dobrowolnych. Stanisław Jerzy Lec