Ciekawostki historyczne

tu jest dział historyczny

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Orson
Ośmioł
Posty: 686
Rejestracja: ndz, 05 kwie 2009 18:55

Post autor: Orson »

To cieszę się, że potrafimy się zgadzać i nie zgadzać:).
,,Mówię po hiszpańsku do Boga, po włosku do kobiet, po francusku do mężczyzn, a po niemiecku do mojego konia" Karol V Obieżyświat

Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

Albiorix pisze:
Navajero pisze: Doprecyzowanie - bardzo bogaci Żydzi.
Też w takiej wersji to słyszałem. Jest to trochę antysemicka wizja dziejów (Źli bogaci Żydzi zostawili biednych Żydów na pastwę faszystów swoich rodaków, to prawie jakby to była ich wina) a trochę zdroworozsądkowa / realistyczna (bo to przecież prawda że bogatym wyjechać łatwiej).
Fakty nie mogą być pro czy antysemickie. I nie ma co uogólniać - byli bogaci Żydzi którzy pomagali w ucieczce biedniejszym rodakom, byli i tacy którzy uciekali nie patrząc na nic. Byli wreszcie Żydzi współpracujacy z Gestapo w wyłapywaniu współziomków i pomagających im Polaków np. grupa "Żagiew". I w konstatacji tego jako faktu, nie widzę nic antysemickiego.
Albiorix pisze: Na zdrowy rozum jednak oprócz bycia bardzo bogatym masz opcję sprzedać dom i sklepik odpowiednio wcześnie i kupić bilet do Ameryki, ze średnio zamożnego niemieckiego Żyda stać się biednym amerykańskim i żyć.
Jak masz ten dom i sklepik. Bo jak nie masz, to niczego nie sprzedasz i biletu nie kupisz. Wiesz, była przed wojną także spora grupa biednych Żydów.
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
Keiko
Stalker
Posty: 1801
Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58

Post autor: Keiko »

Laris pisze:Spójrzmy prawdzie w oczy - nauki ścisłe nie są aż tak kluczowe dla szarego zjadacza chleba.
Na marginesie bo rzuciło mi się w oczy.
IMHO - bez znajomości historii będziesz ignorantem, bez znajomości matematyki będziesz życiową pierdołą.

Choć historię dobrze jest znać. Szczególnie najnowszą. I złośliwie pamiętać, co poszczególni politycy mówili 5 lub 10 lat temu. To pozwala zachować dystans do bieżących wydarzeń.
Wzrúsz Wirúsa!

Ha! Będziemy nieśmiertelni! To nie historia nas osądzi, lecz my osądzimy ją! (Małgorzata)

Awatar użytkownika
Laris
Psztymulec
Posty: 916
Rejestracja: czw, 11 gru 2008 18:25

Post autor: Laris »

MHO - bez znajomości historii będziesz ignorantem, bez znajomości matematyki będziesz życiową pierdołą.
Mówisz tu, jak mniemam, o ciągach, całkach, różniczkach i innych matematycznych niuansach, od których "chómanom" się włos na głowie jeży? ;)
Najmniej pamiętam zajęcia w szkole,
bo żaden z nas się tam nie nadawał.
Awantura - Pokolenie nienawiści

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

Ciągi, całki i różniczki jeszcze nikomu nie zaszkodziły. A nawet mniemam, że ułatwiają myślenie abstrakcyjne. Jak sądzę, humaniści od niego nie stronią.
Owszem, istnieje teza, że matematyka jest przydatna tylko do liczenia pieniędzy. Jak również do odczytywania dat w kalendarzu. A cała reszta to pierdoły dobre dla aberrantów.
Bardzo wygodna teza. W sam raz dla koneserów brazylijskich seriali.
:>
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Awatar użytkownika
No-qanek
Nexus 6
Posty: 3098
Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03

Post autor: No-qanek »

Choć historię dobrze jest znać. Szczególnie najnowszą. I złośliwie pamiętać, co poszczególni politycy mówili 5 lub 10 lat temu. To pozwala zachować dystans do bieżących wydarzeń.
Wiesz, Keiko... to chyba nie do konca jest historia ;-)

Ta prawdziwa historia to nie kwestia życiowa. Podobnie matematyka czy koncert symfoniczny. To nie są rzeczy, które robi się po to, żeby stać cię było na dodatkowy słoik dżemu.
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."

Awatar użytkownika
Keiko
Stalker
Posty: 1801
Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58

Post autor: Keiko »

Laris pisze:
MHO - bez znajomości historii będziesz ignorantem, bez znajomości matematyki będziesz życiową pierdołą.
Mówisz tu, jak mniemam, o ciągach, całkach, różniczkach i innych matematycznych niuansach, od których "chómanom" się włos na głowie jeży? ;)
Mówię o policzeniu co nam się opłaca, co nie. Policzeniu raty kredytu, zysku z inwestycji, korzyści jakie oferuje Ci nowa praca w porównaniu do starej. Czasem człowiek się za głowę łapie, dlaczego ludzie biorą udział w piramidach finansowych czy wchodzą w biznesy, które nie mają prawa się udać. Skoro bez dogłębnych analiz widać, że koszty nie mają prawa się zrównoważyć z przychodem. A naiwniacy liczą na jakieś niesamowite zyski.
Matematyka, czysta matematyka. Na trochę wyższym poziomie, niż dodawanie i odejmowanie, ale nie muszą być to całki czy macierze. Choć jak słusznie zauważyła Nimfa ich znajomość nie szkodzi. Zaś IMHO teoria gier to jedna z najgenialniejszych teorii, jakie stworzył człowiek. Jej elementów używam niemal zawsze jak podejmuję jakąś poważniejszą decyzję.
No-qanek pisze:
Choć historię dobrze jest znać. Szczególnie najnowszą. I złośliwie pamiętać, co poszczególni politycy mówili 5 lub 10 lat temu. To pozwala zachować dystans do bieżących wydarzeń.
Wiesz, Keiko... to chyba nie do konca jest historia ;-)
Dlaczego? Wszystko co zdarzyło się wczoraj jest już czasem przeszłym, czyli historią :P
No-qanek pisze: Ta prawdziwa historia to nie kwestia życiowa. Podobnie matematyka czy koncert symfoniczny. To nie są rzeczy, które robi się po to, żeby stać cię było na dodatkowy słoik dżemu.
Umiejętność policzenia, że ta miła pani nie oferuje Ci super taniej pożyczki, która rozwiąże wszystkie problemy, a namawia na zwiększenie zadłużenia o kolejną kartę kredytową, może zadecydować, że w przyszłości będzie Cię stać na kupienie tego słoika dżemu. Lub nie.
Wzrúsz Wirúsa!

Ha! Będziemy nieśmiertelni! To nie historia nas osądzi, lecz my osądzimy ją! (Małgorzata)

Awatar użytkownika
No-qanek
Nexus 6
Posty: 3098
Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03

Post autor: No-qanek »

Mówię o policzeniu co nam się opłaca, co nie. Policzeniu raty kredytu, zysku z inwestycji, korzyści jakie oferuje Ci nowa praca w porównaniu do starej.
Keiko, obrażasz mnie nazywając to matematyką. Poważnie.

Czy koncert Dody nazwałabyś "cennym wydarzeniem artystycznym"?
Zaś IMHO teoria gier to jedna z najgenialniejszych teorii, jakie stworzył człowiek. Jej elementów używam niemal zawsze jak podejmuję jakąś poważniejszą decyzję.
A to ciekawe - jak? :)

Ja zazwyczaj porównuje zyski i straty.
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."

Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

Keiko pisze:Zaś IMHO teoria gier to jedna z najgenialniejszych teorii, jakie stworzył człowiek. Jej elementów używam niemal zawsze jak podejmuję jakąś poważniejszą decyzję.
No czasem się przydaje :)
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
Orson
Ośmioł
Posty: 686
Rejestracja: ndz, 05 kwie 2009 18:55

Post autor: Orson »

Ciągi, całki i różniczki jeszcze nikomu nie zaszkodziły.
Tak samo, jak każda inna wiedza.
Jak również do odczytywania dat w kalendarzu. A cała reszta to pierdoły dobre dla aberrantów.
Bardzo wygodna teza. W sam raz dla koneserów brazylijskich seriali.
:>
Bajasz i przesadzasz. Potrzebne jest w życiu to, z czym się człowiek zajmuje. Cała reszta to umiejętności podstawowe i zainteresowania poboczne.
,,Mówię po hiszpańsku do Boga, po włosku do kobiet, po francusku do mężczyzn, a po niemiecku do mojego konia" Karol V Obieżyświat

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

Uwielbiam sygnaturkę No-ganka. No po prostu uwielbiam.
:D
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Awatar użytkownika
Keiko
Stalker
Posty: 1801
Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58

Post autor: Keiko »

No-qanek pisze:
Mówię o policzeniu co nam się opłaca, co nie. Policzeniu raty kredytu, zysku z inwestycji, korzyści jakie oferuje Ci nowa praca w porównaniu do starej.
Keiko, obrażasz mnie nazywając to matematyką. Poważnie.
A matematyka masz na imię czy nazwisko? :P

Ale tak poważnie, to jestem bardzo ciekawa (bez złośliwości) jak nazwiesz umiejętności potrzebne np. do obliczenia rzeczywistego oprocentowania kredytu.
No-qanek pisze:
Zaś IMHO teoria gier to jedna z najgenialniejszych teorii, jakie stworzył człowiek. Jej elementów używam niemal zawsze jak podejmuję jakąś poważniejszą decyzję.
A to ciekawe - jak? :)
Najczęściej macierz zysków i strat (nazywana też macierzą wypłat zdaje się). Wbrew pozorom to też jest matematyka.

Tak na marginesie - to moje zdanie. Nie mam zacięcia do tachania kaganka oświaty, więc nie będę nikogo przekonywać, że matematyka w XXI wieku do życia jest niezbędna. Sto lat temu można było łowić ryby, siać zboże i nie przejmować się takimi pierdołami. IMHO dzisiaj nie jest to już takie proste.
Wzrúsz Wirúsa!

Ha! Będziemy nieśmiertelni! To nie historia nas osądzi, lecz my osądzimy ją! (Małgorzata)

Awatar użytkownika
No-qanek
Nexus 6
Posty: 3098
Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03

Post autor: No-qanek »

Ale tak poważnie, to jestem bardzo ciekawa (bez złośliwości) jak nazwiesz umiejętności potrzebne np. do obliczenia rzeczywistego oprocentowania kredytu.
To jest dodawanie, odejmowanie, mnożenie... arytmetyka i parę algorytmów, których dzieci uczą się w podstawówce. To nie wymaga myślenia, na czym matematyka polega.
Równie dobrze matematyką można nazwać mierzenie wielkości pokoju.
Bo są liczby.

Ok, nie łap mnie za słówka, wiki nazywa arytmetyką najstarszą częścią matematyki, ale ta arytmetyka, która się posługujemy np. przy liczeniu rat kredytu to tylko metody i aksjomaty, umowy.

Równie dobrze możesz argumentować, że wizyty w muzeach i galeriach są człowiekowi potrzebne. Żeby umiał narysowac komuś drogę do sklepu albo plan mieszkania.
Jak myślisz - jak by na to zareagował jakiś malarz? ;-)
Albo możesz argumentować, że ludzie powinni chodzić na koncerty, bo będą mieli lepsze wyczucie rytmu i ćwicząc mięśnie skacząc przy techno, więc muzyka jest potrzebna. Jak na to by zareagował np. Gesualdo? ;-)
Najczęściej macierz zysków i strat (nazywana też macierzą wypłat zdaje się). Wbrew pozorom to też jest matematyka.
Ale to niestety nie jest teoria gier ;-)
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."

Awatar użytkownika
Keiko
Stalker
Posty: 1801
Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58

Post autor: Keiko »

No-qanku - wybacz, że Cię rozczaruję, ale nie chce mi się Cię przekonywać, że prosta matematyka to nadal matematyka. Jak dla mnie możemy pozostać przy swoim zdaniu.
No-qanek pisze:
Równie dobrze możesz argumentować, że wizyty w muzeach i galeriach są człowiekowi potrzebne. Żeby umiał narysowac komuś drogę do sklepu albo plan mieszkania.
Jak myślisz - jak by na to zareagował jakiś malarz? ;-)
Albo możesz argumentować, że ludzie powinni chodzić na koncerty, bo będą mieli lepsze wyczucie rytmu i ćwicząc mięśnie skacząc przy techno, więc muzyka jest potrzebna. Jak na to by zareagował np. Gesualdo? ;-)
lol
A jaki ma to związek z moimi postami?
No-qanek pisze: Ale to niestety nie jest teoria gier ;-)
A co to jest?
Wzrúsz Wirúsa!

Ha! Będziemy nieśmiertelni! To nie historia nas osądzi, lecz my osądzimy ją! (Małgorzata)

Awatar użytkownika
No-qanek
Nexus 6
Posty: 3098
Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03

Post autor: No-qanek »

A co to jest?
Dodawanie zysków i strat :P
A co to jest?
Tyle, że nazywanie księgowości matematyką to jak nazywanie planu mieszkania sztuką nowoczesną.
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."

ODPOWIEDZ