Nikt nie ściga agentów, to raz(tylko ujawnia i uniemożliwia pracę na niektórych stanowiskach- co jest w pełni zrozumiałe: szefem CIA do dziś nie może być homoseksualista, z tego prostego powodu, że nie daje się wrogom instrumentu podatnego na potencjalny szantaż).baron13 pisze: Ściga się agentów, podczas gdy opozycja przed stanem wojennym uprawiała działaność jawną. Agent mó}gł donieść że ktoś podpisał list otwarty.
Dwa- właśnie, że informacje dostarczane przez agenturę mogły być dużo szersze i głębsze- patrz na sprawę Jasienicy. Z tych informacji można było skorzystać przy werbowaniu kolejnych agentów, kłóceniu i wpływaniu na dane środowiska, etc.
Nie chodzi o propagandę- u Mackiewicza teza o przygotowywanej inwazji się nie pojawiła, co sugeruje wiarygodność jego informacji(tzn. Mackiewicz nie miał powodu zmyślać, że taka plotka w przeddzień wojny niemiecko-sowieckiej po Wilnie chodziła).
Cała teza Suworowa opiera się na tym, że Hitler podjął decyzję o ataku na ZSRR z powodu informacji o przygotowaniach Sowieckich. Ale masz rację- niewykorzystanie propagandowe tej informacji jest zastanawiające.baron13 pisze: Jeśli chodzi o zaatakowanie Rzeszy przez ZSRR, to po mojemu, sprawa jest dość obojętna, jeśli chodzi o ocenę komuny. ze wskazaniem raczej na minus, jeśli chcieli się z istnieniem faszyzmu pogodzić. Pamiętaj, że Hitler już w 1933 roku pozamykał komunistów, a Żydów dopiero zaczął w 1938. Jeśli by więc Stalin by mu odpuścił, świadczyło by to o wyjątkowym cyniźmie. Pewnie jednak bardziej chcieli dokopać Japonii, z którą dopiero co sobie trochę poradzili. Tak, czy owak, gdyby realnie przygotowywano się do tak wielkiej operacji, to nie dało by się tego ukryć. Wątpię, że niemiecki wywiad wojskowy zupełnie przegapiłby przygotowania, tym bardziej wątpię, że propaganda zrezygnowałaby z takiej okazji, gdyby choć trochę wiarygodnie dało by się zmontować wygodną dla Niemiec wersję.
Można to tłumaczyć tak- Niemcy odnieśli początkowo olbrzymie zwycięstwa m.in. dzięki temu, że wojska sowieckie były rozlokowane na pozycjach inwazyjnych(lotniska przy granicach, żadnych właściwie umocnień etc.). Hitlerowi i Goebbelsowi mogło bardziej zależeć na tym, by przedstawić wojska III Rzeszy jako potężnych wojowników, którzy raz-dwa rozgromili słowiańsko-żydowską-bolszewię niż jako tych, którzy po prostu byli szybsi.
Jak w ogóle możesz sugerować, że człowiek o ustach jak maliny był cyniczny?