Gdybanie nad alternatywną przyszłością

tu jest dział historyczny

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Hipolit
Klapaucjusz
Posty: 2070
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:09

Post autor: Hipolit »

kaj pisze:
Coleman pisze:
A mnie osobiscie pociaga wizja Europy, w ktorej to Cesarstwo Wschodnie pozostalo gora. Europa moglaby byc mniej agresywna, mniej ekspansywna, a co za tym idzie cala reszte swiata moglby ominac miedzy innymi szalenczy rozwoj technologiczny. Moze nawet jakas Panslawia przytrafilaby sie nam po drodze...
Agent Moskwy.
No Moskwy, to by raczej w dzisiejszym znaczeniu nie było. Tzn. byłaby jakaś miła mieścinka o znaczeniu turystycznym. Na moją ograniczoną wiedzę historyczną, to raczej byłby agent Kijowa, nie?
Pozdrawiam
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse

Awatar użytkownika
freemind
Mamun
Posty: 189
Rejestracja: ndz, 06 sie 2006 20:48

Post autor: freemind »

Mnie też ciekawi opcja pozostania na okładce Cesarstwa Wschodniego. Powiedzmy, że prawosławie w jakiś sposób zdołało przekabacić Turków Osmańskich na chrześcijaństwo i voila! A potem przymierze z Russia i połowa świata pod sztandarem cesarskim do boju. A Polska byłaby lennikiem, takim z dupy strony, dla picu, pomiędzy zachodnim młotem, a wschodnim kowadłem.

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Hipolit pisze:Na moją ograniczoną wiedzę historyczną, to raczej byłby agent Kijowa, nie?
Dobrze, co z najazdem mongolskim? Od południa trwają pertraktacje pomiędzy Hulagidami a papiestwem, a od północy szaleje Batu-chan. co z Bizancjum?
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
kaj
Kadet Pirx
Posty: 1266
Rejestracja: śr, 28 wrz 2005 13:50

Post autor: kaj »

Hipolit pisze:
kaj pisze:
Coleman pisze:
A mnie osobiscie pociaga wizja Europy, w ktorej to Cesarstwo Wschodnie pozostalo gora. Europa moglaby byc mniej agresywna, mniej ekspansywna, a co za tym idzie cala reszte swiata moglby ominac miedzy innymi szalenczy rozwoj technologiczny. Moze nawet jakas Panslawia przytrafilaby sie nam po drodze...
Agent Moskwy.
No Moskwy, to by raczej w dzisiejszym znaczeniu nie było. Tzn. byłaby jakaś miła mieścinka o znaczeniu turystycznym. Na moją ograniczoną wiedzę historyczną, to raczej byłby agent Kijowa, nie?
Pod warunkiem, że Batu Chan dostaje w 1240 r. pod dupie i, zamiast zdobyć Kijów, ucieka w stepy ajatyckie.

Awatar użytkownika
Coleman
Wampir
Posty: 3097
Rejestracja: wt, 14 cze 2005 16:41

Post autor: Coleman »

kaj pisze: Agent Moskwy.
E, tam. Moskwa to dopiero Trzeci Rzym, do ktorego to statusu awansowala dzieki upadkowi Carogrodu. Khem, przepraszam, Konstantynopola, znaczy :)
Tymczasem Rosje w ogole bym poki co pominal. Urosla w sile, bo slowianszczyzna poludniowa upadla. Sprobujmy wiec tak: Misja cyrylometodyjska odnosi skutek lepszy od zamierzonego. Ziemie slowianskie przyjmuja wszystkie ochoczo prawoslawie i pod jego sztandarem zaczyna sie formowac powolutku, ale skutecznie powazna sila antyokcydentalna. Carat Bulgarii wchlania Wegry i Rumunie, Polska sprzymierza sie z Wielkomorawianami, moze jakimis Rusinami. Car serbski obejmuje wladze nad Chorwatami, Macedonczykami, Czarnogorcami. Slowency, jak to Slowency, dryftuja raczej na zachod :)
Bizancjum probuje rozbic formujaca sie slowiansa sile, ale jest juz za pozno, ofensywa na Bulgarie pociaga za soba zaangazowanie sie Serbii. Wojna nie przynosi zdecydowanego rozwiazania, przez kolejne dziesiecio i stulecia Bizancjum powoli sie slawizuje...
You and me, lord. You and me.

Awatar użytkownika
kaj
Kadet Pirx
Posty: 1266
Rejestracja: śr, 28 wrz 2005 13:50

Post autor: kaj »

A Mongołowie i Turcy ani myślą o podboju Europy, tylko łupią Indie.

Awatar użytkownika
Coleman
Wampir
Posty: 3097
Rejestracja: wt, 14 cze 2005 16:41

Post autor: Coleman »

Mongolowie i Turcy w takim ukladzie mogliby nie dac rady wedrzec sie tak daleko...
FTSL
You and me, lord. You and me.

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Coleman pisze:Mongolowie i Turcy w takim ukladzie mogliby nie dac rady wedrzec sie tak daleko...
FTSL
Eh... Turcy, którzy pojawili się później, może rzeczywiście mieliby kłopoty z nowoczesną, silną, dobrze uzbrojoną armią. Ale Mongołowie znaleźli się w Europie w czasach, kiedy mogliśmy im najwyżej nafiukać - mieli nie tylko miażdżącą przewagę liczebną (z powodzeniem używali systemu pełnej mobilizacji, co u nas wynaleziono stosunkowo niedawno), taktyczną (toczyli wojny na serio, a nie po rycersku), strategiczną (np. brak kłopotów ze spyżą, poruszała się w tym samym tempie co cała armia, a koniki mongolskie żywiły się czymkolwiek zielonym, cały naród był przeszkolony do odbywania wypraw wojennych) ale i techniczną (łuki refleksyjne, broń biała z porządnej stali, lekkie zbroje z surowego jedwabiu i kolczugi, broń rakietowa, a wojsko przeszkolone do manewrowania całymi oddziałami, wódz dowodzi bitwą ze wzgórza, walczyli także zimą etc.). Europa przegoniła ich w następnych dwóch wiekach. Ale w 1240 roku ani Rusie ani Europa nie miały żadnych szans. Śmierć Ugedeja uratowała nas.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
Olaf
Wujcio Cleritus
Posty: 744
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:44

Post autor: Olaf »

No to ja może z drugiej mańki i jak zawsze w swoim klimacie:):

1. W 911 roku, ani później, nie znalazłby się żaden wiking (baaaardzo mało prawdopodobne), który przyjąłby ziemię od Karola Prostego - nie powstaje Normandia.
2. Kolonia w Winlandii rozwija się nadzwyczaj szybko i z ogromnymi sukcesami - wyprawa Kolumba niepotrzebna.
Twardy, kruchy i pozbawiony życia. (by Dabliu)

Dziękuję wszystkim za pomoc mojemu menelowi! I proszę o kolejne datki:p

Awatar użytkownika
kaj
Kadet Pirx
Posty: 1266
Rejestracja: śr, 28 wrz 2005 13:50

Post autor: kaj »

Olaf pisze: 1. W 911 roku, ani później, nie znalazłby się żaden wiking (baaaardzo mało prawdopodobne), który przyjąłby ziemię od Karola Prostego - nie powstaje Normandia.
I w 1944 alianci nie mogą urządzić inwazji na kontynent. D-Day nie zachodzi.

Awatar użytkownika
Olaf
Wujcio Cleritus
Posty: 744
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:44

Post autor: Olaf »

kaj pisze:
Olaf pisze: 1. W 911 roku, ani później, nie znalazłby się żaden wiking (baaaardzo mało prawdopodobne), który przyjąłby ziemię od Karola Prostego - nie powstaje Normandia.
I w 1944 alianci nie mogą urządzić inwazji na kontynent. D-Day nie zachodzi.
Przy odpowiednim układzie wiatrów, przez brak Księstwa Normandii, "zajście" D-Day byłoby mało prawdopodobne. Ale o tym gdzie indziej i w swoim czasie.
Twardy, kruchy i pozbawiony życia. (by Dabliu)

Dziękuję wszystkim za pomoc mojemu menelowi! I proszę o kolejne datki:p

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

kaj pisze:
Olaf pisze: 1. W 911 roku, ani później, nie znalazłby się żaden wiking (baaaardzo mało prawdopodobne), który przyjąłby ziemię od Karola Prostego - nie powstaje Normandia.
I w 1944 alianci nie mogą urządzić inwazji na kontynent. D-Day nie zachodzi.
Znaczy, nie byłoby na czym stopy oprzeć przy lądowaniu? Ryzykowna hipoteza.
Gdyby się z Karolkiem nie dogadali, próbowaliby po prostu łupić dalej, gdzie popadnie. Trudno przewidzieć, z jakim skutkiem.
A swoją drogą, Wilhelm Zdobywca na podbój Anglii wypłynął z Pikardii, z miejsca odległego dziś o ileś tam kilometrów od morza (zatoka przy ujściu Sommy jest systematycznie zamulana... a przy okazji: w Le Crotoy przy plaży dobrą knajpę tam mają).
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
kaj
Kadet Pirx
Posty: 1266
Rejestracja: śr, 28 wrz 2005 13:50

Post autor: kaj »

Oj Alfi. Chyba muszę dla Ciebie oznaczać, które teksty mają charakter żartobliwy, wręcz ironiczny, jak to mówił kaowiec.
Przypadek Wilhelma nie jest niczym dziwnym. w XV w. ważnymi portami były Gandawa i Brugia. Po stu latach zamulone straciły znaczenie na rzecz Antwerpii i Amsterdamu.

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

No ale, gdyby nie rok 911, D-day prawdopodobnie byłby w Neustrii, po prostu.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Olaf
Wujcio Cleritus
Posty: 744
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:44

Post autor: Olaf »

Gdyby Karol nie dogadał się z Rollonem, to dalej musiałby działać na dwa fronty i prawdopodbnie nie mógłby się skupić na sprawach związanych z zachodnim państwem frankijskim (choć włąściwie, to już było ono bardziej saskie). Sasi prawdopodobnie dążyli by do przejęcia władzy nad całym państwem wschodniofrankijskim, co odwróciłoby ich uwagę od wschodniej granicy i zamieszkujacych tam wojowniczych Słowian wspieranych przez nie mniej wojowniczych Duńczyków. Nasz Mieszko miałby łatwiejszą robotę przy podporządkowywaniu sobie najdalej na zachód wysunietych plemion słowiańskich. Przy dobrych wiatrach, państwo Mieszka mogłoby sięgać po Łabę. :) Ale to już zbyt wielkie gdybanie :)
Twardy, kruchy i pozbawiony życia. (by Dabliu)

Dziękuję wszystkim za pomoc mojemu menelowi! I proszę o kolejne datki:p

ODPOWIEDZ