No, to czemu nie mówisz, że swój?! Na liście mi mieszasz tylko! I do tego... no... ten... macierz tutejsza (hyhy!)Ika pisze:Nie, nie!!! Ja swój jestem, swój. Ten jestem...no...macierz tutejsza (nigdy tego nie przeżyję)
Mnie stwierdzenie publiczne recenzenta, że nie przeczytał recenzowanej książki zgłuszyło dokumentnie. O urokliwie użytych sformułowaniach (z uchylaniem czoła włącznie) nie wspomnę, bełkot jest jak wirus.Ika pisze: Parę koncepcji wysuniętych przez recenzentów też mnie zgłuszyło...
Ale Ty wiesz więcej - przeczytałaś :))))
A ja przeczytam recenzję :D