Strach czytać, czyli co sądzicie o...

czyli odpowiednie miejsce dla bibliotekarzy, bibliofilów, moli książkowych i wszystkich tych nieżyciowych czytaczy

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Gustaw G. Garuga pisze:Kiwaczku, chodziło mi o ostatni Twój post przed pójściem do łóżka, gdzie właściwie złożyłeś broń.
Eeeeeeee..... No bez przesady...

Ja naprawde uznaje, ze autor ma prawo sobie pisac jak mu sie podoba. I ze jak znajdzie wydawce to jego sukces. Bo dla mnie wazne jest to jak ja odbiore dzielo takiego autora. I na podstawie fragmentu tu opublikowanego moge powiedziec, ze mi sie nie podoba. I ze melodii nie widze. Ale nie mam zamiaru zmuszac autora do czegokolwiek. A z tekstem nie mam zamiaru obchodzic sie brutalnie, bo to nie Zakuzone Warsztaty i nie jest to miejsce na taka dzialanosc. Autor znalazl sie w tej sytuacji przypadkiem (swoja droga nie wiedzialem na poczatku ze to autor - a mogl sie przyznac) i to troche zmienia sytuacje. gdyby podeslal tekst do ZW to by byla inna sprawa.

Zapytal o te zaimki nieszczesne - odpisalem jaka jest moja opinia, pokazalem na przykladach. I starczy. Jak sie wczytasz w moje wypowiedzi to znajdziesz taka wlasnie linie ;)
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

weddy
Sepulka
Posty: 15
Rejestracja: pn, 29 sie 2005 02:47

Post autor: weddy »

Kiwaczek! Wygląda na to, że Twój czworonożny przyjaciel krótko trzymał Cię w objęciach?!

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Moj czworonozny przyjaciel dopiero za minut kilka mnie obejmie. I slysze juz jego teskny zew. Przyzywa mnie coraz silniej.

Gdynia jest sporym miastem, troche trwa zmiana MD. :P
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

A ja, przyznaję, czuję się zmanipulowana teraz...

Bo dla mnie "inwalidztwo" języka literackiego świadczy na niekorzyść Autora. Albowiem język literatury napiętnowany jest odpowiedzialnością za kształtowanie wzorców językowych. I Autorzy, w moim odczuciu, coraz rzadziej pamiętają o tej funkcji. Powołałam się jednak na podręcznikowe normy poprawności (od których chciałeś się odciąć, Weddy), bo tylko te normy spełnia fragement powieści cytowany w tym wątku. Nie ma w nim estetyki i melodii frazy, które pozostają w obszarach czegoś, co można nazwać funkcją estetyczną języka i co przypisane jest wartościom literackim. A przynajmniej, nie dostrzegam w prezentowanym tekście.
Nie mnie jednak oceniać całość, której nie przeczytałam. Nie zobowiążę się jednak, ze przeczytam i się wypowiem.

O Redaktorze złego słowa nie powiem - jak przypuszczałam, a Ty potwierdziłeś, Redaktor zrobił, co do niego należało. To Autor jest odpowiedzialny za tekst własny i tylko Autor. Przynajmniej taka jest moja opinia niewzruszona.

Natomiast zabolało mnie, że ZakuŻone Warsztaty nazwałeś "kącikiem dla początkujących pisarczyków", Weddy. Choćby i żartobliwie, brzmi w tym niegodna pogarda. Ale może i słuszna, w końcu prowadzimy tam walkę z wiatrakami, w której Ty jesteś po przeciwnej stronie => albowiem staramy się tam zadbać nie tylko o podręcznikową poprawność mowy naszej ojczystej (przynajmniej mam taką nadzieję, że nie tylko), lecz także o estetykę wypowiedzi autorskiej - w całokształcie. Żeby polszczyzna nie karlała, nie sparszywiała zupełnie. Bo ktoś musi przypomnieć wzorce, skoro tak wielu Autorów zapomina...
So many wankers - so little time...

weddy
Sepulka
Posty: 15
Rejestracja: pn, 29 sie 2005 02:47

Post autor: weddy »

Natomiast zabolało mnie, że ZakuŻone Warsztaty nazwałeś "kącikiem dla początkujących pisarczyków", Weddy. Choćby i żartobliwie, brzmi w tym niegodna pogarda.
Nigdy nie odnoszę się do nikogo z pogardą. Napisałem tak, bo wywnioskowałem taki charakter ZakuŻonych Warsztatów z kontekstu wypowiedzi któregoś z dyskutantów. Przepraszam, jeśli jest inaczej. Życzę powodzenia w walce z wiatrakami. Jeśli uważasz, że stoję w tych zmaganiach po przeciwnej stronie, szykuj się na długie starcie :) Będę kręcił wiatracznymi łopatami, póki nie zrejteruje ostatni z moich Czytelników!

Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

Zamknął oczy, w ciemności poszukał wargami jej warg. Ale nie znalazł ich. Gudrun odepchnęła go lekko, a potem poczuł na twarzy smagnięcie jej włosów, kiedy odwróciła się i poszła grzbietem wzgórza w głąb lasu. Kiedy zobaczył, że Gudrun wsuwa sobie za pas nóż, klepnął się ze złością w puste miejsce na biodrze.
- Mogłaś poprosić! - krzyknął do jej pleców. - Miałem dwa.
Bez komentarza.
Mogę ewentualnie powtórzyć za Kiwaczkiem: Redaktorów trzeba słuchać. Można bronić swoich koncepcji, również stylistycznych, ale to nie styl jest, tylko błędy i to podstawowe.
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Ty publikowałeś, Weddy, ci, którzy siedzą na ZW, jeszcze nie :))))

Niemniej, nie wiem, czy przyjdzie nam spotkać się na ubitej ziemi, Weddy - może, jeżeli akurat trafi mi się do recenzji Twoja powieść lub opowiadanie. Literatura SF&F rozległa jest, przynajmniej z perspektywy jednego krytyka, i może się zdarzyć, że nigdy nie będzie okazji, bym szczekała u skrzydeł Twojego wiatraka. Mnie zajedno, nie prowadzę wojny z Autorami. :))))

Upominam się o czystość wypowiedzi, o literacką urodę stylu indywidualnego. Cóż mi po Autorach? :))))
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20009
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Re: Książka wydana, niezredagowana

Post autor: Alfi »

Podeszła do niego całkiem blisko i objęła go za szyję. Zamknął oczy, w ciemności poszukał wargami jej warg. Ale nie znalazł ich. Gudrun odepchnęła go lekko, a potem poczuł na twarzy smagnięcie jej włosów, kiedy odwróciła się i poszła grzbietem wzgórza w głąb lasu. Kiedy zobaczył, że Gudrun wsuwa sobie za pas nóż, klepnął się ze złością w puste miejsce na biodrze.
- Mogłaś poprosić! - krzyknął do jej pleców. - Miałem dwa.

Zakładamy, że osoba, do której podeszła, jest tą samą, którą objęła. A objąć za szyję nie da się z daleka. Więc lepiej byłoby tak:
Podeszła i objęła go za szyję.
Nie wystarczy? Chyba że nie pasuje do wcześniejszego zdania.
Dalej jest faktycznie o jeden zaimek za dużo. Może tak:
Zamknął oczy. W ciemności poszukał wargami jej warg. Nie znalazł.
Po tych oczach wolę kropkę niż przecinek.
Z tym smagnięciem też warto by coś zrobić.
Jeśli chodzi o powtórzone "kiedy"... kurczę blade, sam mam coś podobnego na sumieniu...
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Ach, Alfi, któż z nas nie jest bez winy, i któż bez skazy? Wasze twarze i moja ociekają krwią :))))

Może to dobrze, że książkę zapowiada fragment stylistycznie niezręczny - dla tych Czytelników, którzy oczekują ładnie opowiedzianych historii, to odstraszacz odpowiedni.
So many wankers - so little time...

weddy
Sepulka
Posty: 15
Rejestracja: pn, 29 sie 2005 02:47

Post autor: weddy »

Może to dobrze, że książkę zapowiada fragment stylistycznie niezręczny - dla tych Czytelników, którzy oczekują ładnie opowiedzianych historii, to odstraszacz odpowiedni.
Małgorzato!

Ponieważ już stanąłem tu z otwartą przyłbicą, muszę się bronić, nie mam wyjścia. Nie chcę, aby przypadkowy Czytelnik tego wątku wyrobił sobie pogląd, że "Zły brzeg" jest brzydko opowiedzianą historią.
Cóż mi pozostało? Na odpór odstraszaczom stawiam zachęcacze. Poszperałem za recenzjami w necie- znalazłem trzy (www.zalogag.pl www.valkria.net, www.elkander.join.pl). Odsyłam tam każdego, kto chce poznać zdanie recenzentów neutralnych wobec naszego sporu (i którzy przeczytali książkę). Szczególnie polecam uwadze ustępy dotyczące języka, stylu i sprawności warsztatowej, które kwestionujesz.

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20009
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

A nie valkiria przypadkiem?
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Odezwał się we mnie marketingowiec, nie purysta, wybacz, Weddy :))))
Nie wypowiadam się na temat całości utworu - stanowczo nie. Twardo stoję na stanowisku, że jak nie czytałam, to nie mogę ani pochwalić, ani potępić. Nie mam żadnego zdania na temat Twojej powieści - już to wcześniej podkreślałam i obstaję przy tym.
Weddy pisze:Ponieważ już stanąłem tu z otwartą przyłbicą, muszę się bronić, nie mam wyjścia. Nie chcę, aby przypadkowy Czytelnik tego wątku wyrobił sobie pogląd, że "Zły brzeg" jest brzydko opowiedzianą historią.
A jednak, przypadkowy Czytelnik zajawki może odnieść takie wrażenie. Prawem Czytelnika oceniać książkę po okładce, cenie, formacie, druku, etc. - a także po zajawce. Nie wiąże ich powinność krytyka. I Czytelnicy, których zdanie cenię, już wypowiedzieli się w kwestii odbioru zajawki w tym wątku. Nie mnie podważać decyzje Wydawcy i/lub Autora w kwestii fragmentu, który ma być reklamą dla powieści - ich wybór. Cóż ja, specjalista od reklamy, mogę wiedzieć o rynku? Niemniej, jest dla mnie rzeczą oczywistą, że grupa, która szuka ładnie napisanych książek, po zapoznaniu się z zajawką, raczej nie będzie Twojej powieści traktować jako potencjalnie spełniającej takie oczekiwania, a nawet - przeciwnie. Być może o to chodziło właśnie, żeby grupę tę "wyciąć", odstraszyć - skąd mam wiedzieć, jaką strategią komunikacji z rynkiem posługuje się Wydawca?
Czemuż zatem sięgasz po inne środki promocji? Czyżby zajawka nie była reprezentatywną próbką?

BTW. Nie wierzę obcym recenzentom :))))
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
A.Mason
Baron Harkonnen
Posty: 4202
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:56
Płeć: Mężczyzna

Post autor: A.Mason »

Małgorzata pisze:BTW. Nie wierzę obcym recenzentom :))))
Polecam jednak przeczytanie "recenzji" z Elkandera. Przyda Ci sie do artykulu o belkocie. Imho jeden z przykladow "pisac, zeby duzo napisac i nic nie powiedziec, a sprawic wrazenie". Na miejscu autora akurat ta recenzja bym sie wcale nie podpieral.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Przeczytałam wszystkie trzy, Masonie - nie wierzę, nie znaczy: nie czytam. :))))

A ta, o której wspomniałeś, to... yyy...??? To jest recenzja?

Tak sobie myślę, że Weddy nie ma szczęścia do robienia pierwszego wrażenia => tylko jeden link wrzucił prawidłowo, i właśnie ten do Elkandera... :))))
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
A.Mason
Baron Harkonnen
Posty: 4202
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:56
Płeć: Mężczyzna

Post autor: A.Mason »

Małgorzata pisze:A ta, o której wspomniałeś, to... yyy...??? To jest recenzja?
W cudzyslowiu dalem...
Małgorzata pisze:Tak sobie myślę, że Weddy nie ma szczęścia do robienia pierwszego wrażenia => tylko jeden link wrzucił prawidłowo, i właśnie ten do Elkandera... :))))
Jak masz w zyciu pecha kupe,
zlamiesz reke podcierajac d....

Autor jako pisarz zrobil na mnie wrecz antywrazenie. I co ciekawe, na tyle skuteczne, ze zastanawiam sie, czy nie przeczytac jego ksiazki, z nadzieja na pozytywne rozczarowanie...

ODPOWIEDZ