Czy pisarz powinien mieć poglądy?
Moderator: RedAktorzy
- Albiorix
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1768
- Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44
A ja polecam. Pomyśl o chrześcijańskich dogmatach nie jako o czymś co Lewis próbuje Ci na siłę wepchnąć do głowy tylko jako o swoistych zasadach skomplikowanej łamigłówki. Rozbudowaną dogmatykę (dowolnej religii) niełatwo dopasować do rzeczywistości (fantastycznej również) a Lewis czyni to bardzo zgrabnie i malowniczo.
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20028
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Jak zauważyłeś, mam na ten temat inne zdanie niż Generał (zdrowy pluralizm tu panuje, jak widać). Wierzę, że się nie rozczarujesz. Choć do Tej strasznej siły mam niejakie zastrzeżenia.Młodzik pisze:Generale, ale ja to już kupiłem.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Młodzik
- Yilanè
- Posty: 3687
- Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
- Płeć: Mężczyzna
Z opisu na okładce wynika, że "Ta straszna siła" jest już raczej miksem sf i fantasy, aniżeli sf. "Opowieści z Narni" przeczytałem gimnazjum i to od nich zacząłem interesować się fantastyką (wcześniej czytałem tylko Harry'ego Pottera i nie zamierzałem czytać nic innego). Poza tym, z racji własnych przekonań, nic nie mam przeciw Lewisowi. Jak się zastanowić, to antyLewisem jest Philip Pullman i jego "Mroczne Materie" (które przeczytałem z przyjemnością). Też walą w czytelnika ideologią.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20028
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Powiedziałbym, że Pullman jest bardziej ideologiczny.
A skoro już o ideologizowaniu mówimy - to co powiedzieć o takich np. Ludziach jak bogowie Wellsa? Nie dość, że ocieka ideologią, to jeszcze naiwne. A Regalica, który kiedyś wmawiał czytelnikom NF, że we Francji, jako wzorcowym i postępowym kraju europejskim, wywieszanie trójkolorowej flagi jest czymś straszliwie niestosownym?
Na tym tle Lewis jest bardzo stonowany i umiarkowany.
A skoro już o ideologizowaniu mówimy - to co powiedzieć o takich np. Ludziach jak bogowie Wellsa? Nie dość, że ocieka ideologią, to jeszcze naiwne. A Regalica, który kiedyś wmawiał czytelnikom NF, że we Francji, jako wzorcowym i postępowym kraju europejskim, wywieszanie trójkolorowej flagi jest czymś straszliwie niestosownym?
Na tym tle Lewis jest bardzo stonowany i umiarkowany.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
-
- Psztymulec
- Posty: 996
- Rejestracja: pn, 07 maja 2007 01:43
Mnie (w każdym razie) nie chodzi o to, kto jest mnie, a kto bardziej i czy Lewis jest bardzo, ale o to, że jego sposób przekazywania tej ideologii wydał mi się bardzo prymitywny i nieciekawy. Pierwsze, co mi przychodzi do głowy, to "plagiat Pisma Świętego", choć oczywiście zdaję sobie sprawę, że wiele osób uzna taką myśl za niedorzeczną, bo przecież Pismo Święte nie jest dziełem literackim. Ale takie właśnie miałem odczucia, kiedy oglądałem. Keiko, nie oceniam przy tym samej książki, niewykluczone, że jest świetna (choć film mnie do przeczytania nie zachęcił), ale rozumiem, że te motywy biblijne w filmie nie są wymysłem reżysera/scenarzysty, lecz samego Lewisa.
- Młodzik
- Yilanè
- Posty: 3687
- Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
- Płeć: Mężczyzna
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Trollu, jak raczyłem napisać, cykl o Narni to małe piwo. '"Perelandra" - to mi dopiero prymitywna próba indoktrynacji czytelnika. Nie mam za złe Lewisowi wykładów religijnych tylko to, że robi to na poziomie dziwisza...
Pullman na przykład idzie dalej w swoim antyklerykalizmie, ale jego trylogię (IMVHO) świetnie się czyta...
Pullman na przykład idzie dalej w swoim antyklerykalizmie, ale jego trylogię (IMVHO) świetnie się czyta...
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
-
- Psztymulec
- Posty: 996
- Rejestracja: pn, 07 maja 2007 01:43
Dlatego ja raczej z Lewisem zaznajamiać się nie będę. Z tym że my chyba jednak widzimy to trochę inaczej: ja nie utożsamiam ideologii chrześcijańskiej z nauką chrześcijańską (tzn. rozumiem doskonale, że można uprawiać chrześcijańską ideologię, nie odwołując się bezpośrednio do nauki chrześcijańskiej w postaci Pisma Świętego czy dzieł Ojców Kościoła [EDIT] i odwrotnie - rozumiem, że można przekazywać tę naukę, nie bawiąc się w ideologa [/EDIT]). Mnie w "Lwie, czarownicy i starej szafie" irytowała nie tyle obecność samej ideologii (bo, wręcz przeciwnie, nie miałem wrażenia, żeby autor chciał mnie nawracać), co właśnie tych "splagiatowanych" elementów nauki chrześcijańskiej. Ale może faktycznie to miało być coś w rodzaju przystępnego elementarza dla dzieci wychowywanych w wierze - i jako takie pewnie ma sporo sensu. Tak czy inaczej jednak pewnie nie byłaby to lektura właściwa dla mnie.
EDIT: Dopisałem dla jasności.
EDIT: Dopisałem dla jasności.
- Albiorix
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1768
- Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44
To ja tego zupełnie tak nie odbieram.
Narnia jest dla młodzieży i ewidentnie stara się "wychowywać", w dość przyjemny zresztą sposób.
Cykl kosmiczny jest dla dorosłych i stanowi raczej zabawę z na granicy dogmatów i wyobraźni. To jest takie "co by było gdyby" gdzie w miejsce "gdyby" wstawione są wątki z Biblii i prawdy wiary zamiast np niezwykłych technologii czy środowiska jak to w tradycyjnym SF bywa.
Nie zgodzę się że jest prymitywna. Jest zakręcona jak korkociąg i nieźle przemyślana. Sam w każdym razie nie byłbym w stanie wykombinować lepszej koncepcji doskonałego zła na ten przykład. Sama idea doskonałego zła jest abstrakcyjna i z czapy, zrobienie z niej działającej postaci jest IMHO wyczynem.
(
Swoją drogą to lubię u Lewisa i nie lubię u Kossakowskiej. U Kossakowskiej na tylnej okładce Siewcy Wiatru, w ramach reklamy stoi "Aniołki zachowują się jak ludzie". I to ma być zaleta? Jakbym chciał czytać o czymś co zachowuje się jak ludzie to bym czytał o ludziach. Najzabawniejsze w obcych istotach, jak aniołki czy inne elfołaki jest wymyślanie ich zachowań na podstawie abstrakcyjnych założeń. I Lewis to robi.
)
Nie zgodzę się też że próba indoktrynacji. Mam wrażenie że Lewis pisze do czytelnika już zindoktrynowanego, tj przyjmującego dogmatykę bez szemrania (może być wierzący albo nie - wystarczy żeby przyjął to jako założenia na czas czytania). Taki czytelnik może chcieć zobaczyć co można z tych założeń wykombinować.
Narnia jest dla młodzieży i ewidentnie stara się "wychowywać", w dość przyjemny zresztą sposób.
Cykl kosmiczny jest dla dorosłych i stanowi raczej zabawę z na granicy dogmatów i wyobraźni. To jest takie "co by było gdyby" gdzie w miejsce "gdyby" wstawione są wątki z Biblii i prawdy wiary zamiast np niezwykłych technologii czy środowiska jak to w tradycyjnym SF bywa.
Nie zgodzę się że jest prymitywna. Jest zakręcona jak korkociąg i nieźle przemyślana. Sam w każdym razie nie byłbym w stanie wykombinować lepszej koncepcji doskonałego zła na ten przykład. Sama idea doskonałego zła jest abstrakcyjna i z czapy, zrobienie z niej działającej postaci jest IMHO wyczynem.
(
Swoją drogą to lubię u Lewisa i nie lubię u Kossakowskiej. U Kossakowskiej na tylnej okładce Siewcy Wiatru, w ramach reklamy stoi "Aniołki zachowują się jak ludzie". I to ma być zaleta? Jakbym chciał czytać o czymś co zachowuje się jak ludzie to bym czytał o ludziach. Najzabawniejsze w obcych istotach, jak aniołki czy inne elfołaki jest wymyślanie ich zachowań na podstawie abstrakcyjnych założeń. I Lewis to robi.
)
Nie zgodzę się też że próba indoktrynacji. Mam wrażenie że Lewis pisze do czytelnika już zindoktrynowanego, tj przyjmującego dogmatykę bez szemrania (może być wierzący albo nie - wystarczy żeby przyjął to jako założenia na czas czytania). Taki czytelnik może chcieć zobaczyć co można z tych założeń wykombinować.
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.
- Cordeliane
- Wynalazca KNS
- Posty: 2630
- Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23
A co to jest dziwisz?ElGeneral pisze:robi to na poziomie dziwisza...
Bo jeśli chodzi Ci o kardynała Dziwisza, to poglądy poglądami, ale taki sposób podkreślania niechęci wobec osób, z którymi się nie zgadzamy, jest dziecinny, Generale, naprawdę. Chyba, że to jednak literówka, którą przeoczyłeś.
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.
- flamenco108
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 2229
- Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
- Płeć: Mężczyzna
Nie wspominając już o fakcie, że Generał w tej wypowiedzi ustawił się ponad poziomem Dziwisza w sprawach jakości wygłaszanych kazań (a to niszowa profesja, więc NMSP): dalejże, Generale, rzuć kazanko, które nas zachwyci, powali, kto wie, może i nawróci, niech się Dziwisz schowa!Cordeliane pisze:A co to jest dziwisz?ElGeneral pisze:robi to na poziomie dziwisza...
Bo jeśli chodzi Ci o kardynała Dziwisza, to poglądy poglądami, ale taki sposób podkreślania niechęci wobec osób, z którymi się nie zgadzamy, jest dziecinny, Generale, naprawdę. Chyba, że to jednak literówka, którą przeoczyłeś.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Keiko
- Stalker
- Posty: 1801
- Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58
Nie musisz się tłumaczyć :)Trolliszcze pisze: Keiko, nie oceniam przy tym samej książki, niewykluczone, że jest świetna (choć film mnie do przeczytania nie zachęcił), ale rozumiem, że te motywy biblijne w filmie nie są wymysłem reżysera/scenarzysty, lecz samego Lewisa.
Po prostu, cytowany fragment zabrzmiał jak narzekania licealisty po obejrzeniu "Nad Niemnem" i nie mogłam sobie odmówić drobnej złośliwości :D