Okładki, które gwałcą X>
Moderator: RedAktorzy
- Hipolit
- Klapaucjusz
- Posty: 2070
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:09
Przepraszam, Ellen. Jeszcze tylko jeden potworek, o tyle niebezpieczny, że pozornie "etycznie i artystycznie obojetny". Tyle, że postać na okładce, to osobiście Major Komarow z Ministerstwa Bezpieczeństwa daje odpór podwodnym knowaniom wrażych imperialistów!
Pozdrawiam
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse
- Hipolit
- Klapaucjusz
- Posty: 2070
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:09
No skoro takie rzeczy u Ciebie na półce stoją, to rzeczywiście, byle czym Cię nie przestraszę. A TYM napewno nie!Ellen pisze:E, tego się nie boję. Na półce stoi to przywykłam ;)
Kończę temat na dziś, bo pył z półek w płuca zaczął mi się wżerać ;)
Pozdrawiam
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse
- Q
- Nexus 6
- Posty: 3373
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
No to jest ewidentnie ten ufok o pałających oczach, o którym jedna z prrawdziwych ;-) relacji na uficzny temat mówiła.Hipolit pisze:No to ja Was też postraszę!
A skoro o okładkach Bialczyńskiego mowa... Kunia z rzędem temu, kto bowie co przedstawia TA
(Bo po mojemu to jeden z doradców króla Hydropsa, po tym jak sobie główę odkęcić kazał.)
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas
- Hipolit
- Klapaucjusz
- Posty: 2070
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:09
Nie poznajecie? Przecież to jest po prostu wizerunek archetypicznego polityka polskiego. Bez łba, ale tyle kleju na stołek wylał, ze aż pociekło po podłodze. Dynamitem go nie oderwą!Feline pisze:Ale z gumową pompką ;)))Q pisze: (Bo po mojemu to jeden z doradców króla Hydropsa, po tym jak sobie główę odkęcić kazał.)
Pozdrawiam
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse
- Q
- Nexus 6
- Posty: 3373
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
No to wychodzi, że okładka jest jednak adekwatna, bo była to polska social fiction ;-).Hipolit pisze:Nie poznajecie? Przecież to jest po prostu wizerunek archetypicznego polityka polskiego. Bez łba, ale tyle kleju na stołek wylał, ze aż pociekło po podłodze. Dynamitem go nie oderwą!
A TU mamy cudo wyższej abstrakcji (jedna z pierwszych okładek SF, z jakimi się zetknąłem) łypiące na potencjalnego czytelnika...
Być może jest to ten zaginiony łeb pana z poprzedniej ilustracji?
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas
- agrafek
- Mamun
- Posty: 107
- Rejestracja: czw, 17 lis 2005 15:23
Może to nie gwałt, ale ciekawi mnie czemu ta okładka i ta okładka są tak podobne do siebie?
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20028
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Trzeba zajrzeć do środka i sprawdzić, kto ma copyright. Czy nie jakaś agencja np. w Amsterdamie - w obu przypadkach ta sama.
Okładki coraz rzadziej są dziełem indywidualnym i jednorazowego użytku (jak mnie ktoś kiedyś pouczył w innym wątku, kiedy ubolewałem nad okładką Królowej Niewidzialnych Jeźdźców, kupioną bodaj właśnie tam). Podejrzewam, że w tym wypadku też tak było.
Okładki coraz rzadziej są dziełem indywidualnym i jednorazowego użytku (jak mnie ktoś kiedyś pouczył w innym wątku, kiedy ubolewałem nad okładką Królowej Niewidzialnych Jeźdźców, kupioną bodaj właśnie tam). Podejrzewam, że w tym wypadku też tak było.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20028
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Naprawdę? Umowa wydawnicza zazwyczaj daje wydawnictwu wyłączność na x lat. Ewentualnie y, jeżeli którejś ze stron bliższa jest greka:).Ika pisze:Nikt autorowi nie broni sprzedać tej samej grafiki i ochnaście razy.
Takoż samoż tekstu
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.