Fantastyka w krótkich porciętach

czyli odpowiednie miejsce dla bibliotekarzy, bibliofilów, moli książkowych i wszystkich tych nieżyciowych czytaczy

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

Taclem pisze:Faktycznie tak zle z ta mlodzieza? Ja wiem, ze Tomek, to nie Indiana Jones, a le ktos te kolejne odcinki Pana Samochodzika chyba jednak kupuje.
Słyszałem, że te owe oscylują czasem wokół klimatów Dżemsa Błąda ;)
A że kupują... bo napisane po dzisiejszemu, chyba... Nie wiem, bo nie czytałem. Wstyd się przyznać, starych Samodzików też. Na historię i te sprawy to ja się otwieram dopiero dzisiaj :]
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

Awatar użytkownika
Karola
Mormor
Posty: 2032
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 23:07

Post autor: Karola »

Taclem pisze:ale ktos te kolejne odcinki Pana Samochodzika chyba jednak kupuje.
Kupuje, co ma nie kupować.
Tylko że już nie ma samochodu z brezentem, na kółkach ze szprychami, na podwoziu alfy romeo. Rzęch ten został zastąpiony przez wypasioną terenówkę z bajerem wszelkim.

Awatar użytkownika
mr.maras
C3PO
Posty: 839
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 14:34

Post autor: mr.maras »

blondyna pisze:
Taclem pisze:ale ktos te kolejne odcinki Pana Samochodzika chyba jednak kupuje.
Kupuje, co ma nie kupować.
Tylko że już nie ma samochodu z brezentem, na kółkach ze szprychami, na podwoziu alfy romeo. Rzęch ten został zastąpiony przez wypasioną terenówkę z bajerem wszelkim.
No wiemy przecież kto te nowe Samochodziki pisze ;]
po przeczytaniu spalić monitor

Taclem

Post autor: Taclem »

Macie nieaktualne dane co do samochodu Samochodzika, z tego co się orientuje :)

Awatar użytkownika
mr.maras
C3PO
Posty: 839
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 14:34

Post autor: mr.maras »

Podobno Pan Samochodzik ukrył swoją stara brykę w stodole niejakiego Jakuba W....
po przeczytaniu spalić monitor

Awatar użytkownika
gorat
Pćma
Posty: 281
Rejestracja: pn, 13 cze 2005 16:48

Post autor: gorat »

Małgorzata pisze:Moja progenitura gardzi klasyką młodzieżową => nie pasuje jej. Dlatego czyta HP, Białołęcką, Carda, McCaffrey, Bujold... I to mu się podoba. Nie tracę jednak nadziei, że będę miała okazję mu wcisnąć "Księgę dżungli" - jest przecież ponadczasowa!
Ale Tapatików nie strawił... :((((
LOL. Na moje oko, to nie czyta już młodzieżowej :))) Co się martwisz :P
maras, a skąd to wiesz? Widziałeś? Chyba nie podejrzewasz Wędrowycza o dziuplę?
PIP, PIP, PIP, PIP, PIP...
Przepraszamy, zepsuł się nadajnik.

Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

W którymś opowiadaniu o Wędrowyczu było jakieś skrzyżowanie humvee'a, polskiego traktoru i jednego z tych samochodów-potworów (ubrana w słowa słowna krzyżówka moja ;))
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

Awatar użytkownika
Coleman
Wampir
Posty: 3097
Rejestracja: wt, 14 cze 2005 16:41

Post autor: Coleman »

Tajna misja Hipoteusza Grippy i gadatliwego psa Artakserksesa
Znakomita ksiazka, lubie ja do dzis, a co wiecej, bawi mnie do dzis. Fantastyka taka raczej umowna, ale jednak.
Piec przygod detektywa Konopki
Moze nie az taka fantastyka, ale ubaw po pachy i niezla szkola absurdu.
Plywajaca wyspa - Sergiusz Zemajtis
Dla nieco starszych. W dwich, czy trzech miejscach trzeba wziac poprawke na wtrety ideolo, ale poza tym, najwspanialsza ksiazka fantastyczna mojej mlodosci.

Poza tym zdecydowanie potwierdzam Narnie, Ronje i Muminki. Niekonczaca sie opowiesc tez niczego sobie, fajni byli Pozyczalscy, Dalekowie... Sporo by sie tego uzbieralo.
You and me, lord. You and me.

Vramin

Post autor: Vramin »

A pamiętacie książki Bogdana Peteckiego? Dziecięciem będąc zaczytywałem się w nich, choć teraz pewnie niektóre motywy byłyby śmieszne, np. komunikator jako coś w rodzaju międzyplanetarnego telefonu komórkowego :)

Ausir
Sepulka
Posty: 58
Rejestracja: sob, 25 cze 2005 15:46

Post autor: Ausir »

Ja się już w przedszkolu zaczytywałem Narnią, potem Tapatikami, Muminkami, doktorem Dolittle i Pagaczewskim. To były czasy...

Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

Ausir pisze:To były czasy...
Mówisz, jakoby dzisiaj były złe ;-)
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

Awatar użytkownika
Ismael Al-Hazrad
Sepulka
Posty: 88
Rejestracja: pt, 08 lip 2005 13:15

Post autor: Ismael Al-Hazrad »

Lafcadio pisze:
Ausir pisze:To były czasy...
Mówisz, jakoby dzisiaj były złe ;-)
Dzisiejsze czasy zawsze są gorsze od niegdysiejszych. Z czego prosty wniosek, że najpiękniejszą chwilą był Wielki Wybuch, a potem było już tylko gorzej i gorzej.

Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

Ismael Al-Hazrad pisze:
Lafcadio pisze:
Ausir pisze:To były czasy...
Mówisz, jakoby dzisiaj były złe ;-)
Dzisiejsze czasy zawsze są gorsze od niegdysiejszych. Z czego prosty wniosek, że najpiękniejszą chwilą był Wielki Wybuch, a potem było już tylko gorzej i gorzej.
E tam, Wielki Wybuch to te chińsko-przysłowiowe "ciekawe czasy" ;) Ale przed... to był święty (dosłownie i w przenośni) spokój :)
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

Awatar użytkownika
tarkus
Mamun
Posty: 165
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 21:55

Post autor: tarkus »

W późnej podstawówce czytałem namiętnie Profesora Przedpotopowicza i Doktora Muchołapskiego, autorstwa Erazma Majewskiego. trąciło mi uwielbianym podówczas Vernem, więc pochłonąłem obie powieści w trymiga :) Dziś pewnie uznałbym je za ramotki, ale sentyment pozostał duży.
<glootech> dochodze do wniosku, ze ksiezyc jest bardziej potrzebny od slonca
<glootech> bo swieci, gdy jest ciemno
<glootech> a slonce, gdy jest jasno

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19981
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

tarkus pisze:W późnej podstawówce czytałem namiętnie Profesora Przedpotopowicza i Doktora Muchołapskiego, autorstwa Erazma Majewskiego.
Ojej, a ja to kiedyś miałem w rękach i wypuściłem... Jeszcze w podstawówce... I potem nie udało mi się schwytać w bibliotece. Zawsze było wpożyczone, a potem ktoś chyba zgubił.
A była taka książka jakiegoś Rosjanina (chyba Bragin się nazywał?), o uczonym, który zamienił się w takiego małego ludzika, dwucentymetrowego bodaj. Uczony nazywał się chyba Dumczew, ale tytułu książki nie pamiętam.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

ODPOWIEDZ