"Kochali się, że strach" - nasze wrażenia :)

czyli odpowiednie miejsce dla bibliotekarzy, bibliofilów, moli książkowych i wszystkich tych nieżyciowych czytaczy

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Marcin Robert
Niegrzeszny Mag
Posty: 1765
Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Marcin Robert »

Husiaty pisze:Ile egzemplarzy "Kochali się że strach" się sprzedało?
Od siebie mogę powiedzieć, że kupiłem. Tak że informację o jednym sprzedanym egzemplarzu już masz. :-D

Awatar użytkownika
Agi
Fargi
Posty: 429
Rejestracja: ndz, 06 sie 2006 22:28

Post autor: Agi »

Ja też kupiłam, najbardziej podobało mi się opowiadanie Dabliu.
"Wiarą można manipulować. Tylko wiedza jest niebezpieczna." - Frank Herbert

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Husiaty pisze:Witam, mam nadzieję że nie przeszkadzam ;)

Ostatnio jak byłem w empiku, to naszła mnie pewna myśl. Zdaję sobie sprawę z tego, że mogą to być dane, o których się nie mówi itp., a jednak ciekawość bierze górę.
Zaznaczam, że nie wymagam odpowiedzi, jeżeli to pytanie uznane zostanie jako nietaktowne lub coś takiego. A jeżeli jest ok, to oto one:

Ile egzemplarzy "Kochali się że strach" się sprzedało? Nie muszą być liczby, wystarczy w porównaniu do jakiejś innej anatologii, chodzi mi o to, z jaką popularnością spotykają się takie zbiory debiutanckich opowiadań.

Ostatnio kupiłem sam jedno, a było to ostatnie na półce. I tak się pytam, żeby mniej wiecej mieć pojęcie, czy ludzie wiedzą, co to w ogóle jest...

Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli,
Husiaty
Przeszkadzać, to nie przeszkadzasz, ale robisz niecierpliwym nadzieję, a elitę z pewnością przyprawisz o zawrót głowy ;)

Z tym jest różnie. W Szczecinie na przykład (Empiki, Kolportery, Hipermarkety) obecnie te książki leżą, przynajmniej jak zaglądam do księgarni to ilość egzemplarzy wydaje się być taka sama.

Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

Husiaty - niedawno wyszła inna debiutancka antologia "Nowe idzie", jak obie firmy wydawnicze zdradzą Ci tajemnice alkowy, będziesz mógł sobie porównać ( aczkolwiek dopiero za jakiś czas, bo "Nowe..." jeszcze nie zdążyło się sprzedać) :)
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
Dabliu
ZakuŻony Terminator
Posty: 3011
Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dabliu »

Navajero pisze:Husiaty - niedawno wyszła inna debiutancka antologia "Nowe idzie"
Niedobry Navajero wprowadza w błąd. "Nowe idzie" jest wprawdzie antologią, ale na pewno nie debiutancką. Dowody? Prosz:

"Navajero" Przechrzta - opublikowana powieść, druga w zapowiedziach, opowiadania m.in. w Nowej Fantastyce, SFFiH i innej książkowej antologii.
Rogoża - opublikowana powieść i zbiór opowiadań, publikacje w czasopismach.
Małecki - opublikowana powieść, druga w zapowiedziach, kilka opowiadań (m.in. w innej antologii)
Wegner - liczne i świetnie przyjęte opowiadania drukowane w SFFiH, za które w tym roku otrzymał dwie nominacje do Nautka
Zbierzchowski - książka w zapowiedziach, opowiadania
Kilian, Miszczak, Olejniczak, Juraszek, Majka (tylko Skalską jakoś tak słabo kojarzę) - liczne, znane i lubiane opowiadania drukowane w czasopismach

W przypadku "Kochali się, że strach" tylko Janusz miała jedną książkę na koncie, Sawicki kilka opowiadań, Greps i ja bodaj po jednym szorcie na papierze, reszta od zera do dwóch/trzech opek w internecie. Właściwie, poza Janusz i Sawickim, antologia składała się z tekstów autorów o zupełnie nieznanych nazwiskach.
Autorzy "Nowe idzie" są zaś obecni na rynku już od kilku lat :P

A jeśli chodzi o sprzedaż antologii, to chyba trzeba poczekać na Ikę :)

Awatar użytkownika
Millenium Falcon
Saperka
Posty: 6212
Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27

Post autor: Millenium Falcon »

Wiesz, wszystko się rozbija i tak o to, jak zdefiniujemy debiutanta.
Bo taki debiutant to może być ktoś, kto nigdy nigdzie nie publikował, kto publikował dotąd tylko w necie, tylko na papierze, tylko jedno opowiadanie, tylko pięć.... Opcji jest multum.
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper

Awatar użytkownika
Dabliu
ZakuŻony Terminator
Posty: 3011
Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dabliu »

Ale różnica między wspomnianymi antologiami jest jednak spora - w tym sensie, że "Nowe idzie" to autorzy już dość znani i lubiani, mający swoich fanów itd. W przypadku "Kochali się..." był to zaś dla potencjalnego czytelnika niemal kompletny strzał w ciemno: "Kupić czy nie kupić? Prawie o nikim tu nie słyszałem..."

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Millenium Falcon pisze:Wiesz, wszystko się rozbija i tak o to, jak zdefiniujemy debiutanta.
Bo taki debiutant to może być ktoś, kto nigdy nigdzie nie publikował, kto publikował dotąd tylko w necie, tylko na papierze, tylko jedno opowiadanie, tylko pięć.... Opcji jest multum.
Osobiście pod pojęciem debiutanta rozumiem osobę, która pierwszy raz opublikowała tekst na papierze i dostała za to honorarium. Net w ogóle nie powinien się liczyć, bo debiutantem w takim razie można nazwać dziesięciolatkę, która wrzuciła wierszyk na swojego bloga.

Awatar użytkownika
Rheged
Stalker
Posty: 1886
Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35

Post autor: Rheged »

Dabliu pisze:Zbierzchowski - książka w zapowiedziach, opowiadania
Niedobry Dabliu wprowadza w błąd ;). Książka już się ukazała. Zbiór opowiadań.
(tylko Skalską jakoś tak słabo kojarzę)
"Magazyn Fantastyczny", "Creatio Fantastica", antologia "Polowanie na lwa" chociażby.
W przypadku "Kochali się, że strach" tylko Janusz miała jedną książkę na koncie, Sawicki kilka opowiadań, Greps i ja bodaj po jednym szorcie na papierze, reszta od zera do dwóch/trzech opek w internecie. Właściwie, poza Janusz i Sawickim, antologia składała się z tekstów autorów o zupełnie nieznanych nazwiskach.
Autorzy "Nowe idzie" są zaś obecni na rynku już od kilku lat :P
No wprawdzie to nie debiutanci, ani nawet niekoniecznie ludzie stawiający pierwsze kroki w literaturze, ale zdecydowanie młodzi stażem. Nowe pokolenie, tak bym to określił.
Xiri pisze:Osobiście pod pojęciem debiutanta rozumiem osobę, która pierwszy raz opublikowała tekst na papierze i dostała za to honorarium. Net w ogóle nie powinien się liczyć, bo debiutantem w takim razie można nazwać dziesięciolatkę, która wrzuciła wierszyk na swojego bloga.
Blog to nie portal literacki, ani nawet nie periodyk literacki, to brudnopis. Tak samo jak wrzucenie tekstu na forum nie można nazwać publikacją. Mylisz pojęcia.
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Rheged pisze: Blog to nie portal literacki, ani nawet nie periodyk literacki, to brudnopis. Tak samo jak wrzucenie tekstu na forum nie można nazwać publikacją. Mylisz pojęcia.
A Ty chyba czytać nie umiesz, napisałam przecież, co rozumiem -->osobiście<-- pod tym pojęciem, bez trzymania się żadnych definicji.
Wrzucenie tekstu na forum, takiego, którego wcześniej się ludziom nie pokazywało, to jest pewna forma publikacji. Kiwaczek, bodajże, gdzieś to kiedyś napisał.

Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

Dabliu pisze:Niedobry Navajero wprowadza w błąd. "Nowe idzie" jest wprawdzie antologią, ale na pewno nie debiutancką.
Wydaje mi się, że część tych dokonań "Nowych", nastąpiła już po zaproponowaniu im udziału w antologii. Zanim wydano książkę, to autorzy z "Nowego..." trochę narozrabiali, stąd to zestawienie :) Zresztą IMHO debiutantem jest się do drugiej książki ( był chyba kiedyś taki regulamin Związku Literatow Polskich , albo podobnej organizacji, który mówił o tym wyraźnie). A marketingowcy mawiają, że dopiero trzecia książka danego autora pokazuje jego faktyczną pozycję na rynku. Tak więc w rzeczy samej definicje debiutu mogą być różne. Nb. zdziwiłbym się mocno gdyby ktokolwiek z "Nowych" nie uważał się za debiutanta ;)
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

Husiaty pisze: Ile egzemplarzy "Kochali się że strach" się sprzedało?
Husiaty
Dużo.
I to Ci raczej musi wystarczyć, chyba że gdzieś znajdziesz zestawienia udostępnione przez wydawcę/dystrybutora.
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Keiko
Stalker
Posty: 1801
Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58

Post autor: Keiko »

Ebola pisze:
Husiaty pisze: Ile egzemplarzy "Kochali się że strach" się sprzedało?
Husiaty
Dużo.
a to akurat rewelacyjna wiadomość :)
bo już się nawet zastanawiałam, czy długi czas oczekiwania na wieści z kolejnych konkursów nie jest spowodowany kiepską sprzedażą pierwszej książki;
Wzrúsz Wirúsa!

Ha! Będziemy nieśmiertelni! To nie historia nas osądzi, lecz my osądzimy ją! (Małgorzata)

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Rheged pisze:Blog to nie portal literacki, ani nawet nie periodyk literacki, to brudnopis. Tak samo jak wrzucenie tekstu na forum nie można nazwać publikacją. Mylisz pojęcia.
Rheged, nie dyskutuj z Xiri. Ona ma własne definicje.

Dodajcie mój egz. do listy.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Warto poczytać sobie to: Publikacja a rozpowszechnienie w Internecie

W takim razie czym jest tekst wklejony na forum, czyli, dosłownie, kopia oryginału udostępniona publicznie, dla ludzi, którą można operować i powielać? Definicja "publikacji" mówi wyraźnie, że dotyczy tekstu drukowanego, należy wziąć jednak poprawkę, że w czasie tworzenia tej definicji nie istniał Internet, zatem należałoby ją updatować. Przynajmniej ta tak to rozumuję.

Zresztą to nie moje słowa: ktoś wspominał (wydaje mi się, że był to Kiwaczek), że wklejenie tekstu na forum (pierwsze pokazanie go ludziom) jest publikacją tego tekstu.

ODPOWIEDZ