New Weird - nurt czy fantastyka pozanurtowa?

czyli odpowiednie miejsce dla bibliotekarzy, bibliofilów, moli książkowych i wszystkich tych nieżyciowych czytaczy

Moderator: RedAktorzy

MadMill

Post autor: MadMill »

Tylko, że NW zazwyczaj wprowadza coś nowego, nieoczekiwanego, niepowtarzalnego. W innym wypadku połączenie magii i teraźniejszej techniki i umieszczenie powieści np. w mieści, może dać nam ubran fantasy, a nie NW. Nie czytałem Psa i Klechy, ale z zapowiedzi to wydaje się to czymś horrorowatym, może kryminalnym umieszczonym w polskich realiach z 20 lat wstecz.

No i sama definicja nie zawsze musi być właściwa, pewnie w internecie jest ich tysiące na określenie NW. ;)

Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

Ja się coraz bardziej obawiam że ten New Weird to jest zwykła mistyfikacja mająca na celu promować ludzi oryginalnych. Ale człowiek oryginalny nie może działać istniejącym już gatunku, bo musi w nowym. Przykładami są Piotr Zwierzchowski i jego crazy fantasy, czy Sobota nazywany bardzo głupawo sobota fiction...
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

MadMill

Post autor: MadMill »

A jest to coś złego? Taka "szufladka" aby wiedzieć po kogo sięgnąć i się nie pogubić w mnogości pozycji na rynku wydawniczym. A że nazwa New Weird brzmi lepiej niż jakieś Oryginalne Fantasy, cóż... ;)

Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

Doszły mnie słuchy, że nie służy rozeznaniu w oryginalnych rzeczach, a to z tego powodu, że steampunk fantasy, nieoryginalny od Mieville'a itp. to też New Weird ;)
I tyle z lepiej brzmiącej nazwy ;)
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

senmara

Post autor: senmara »

Nie mówię od razu, ze PiK jest NW. Bardziej pasuje mi tutaj Barker, Koja, King (a może nawet Tabitha King, ale w Polsce wydano tylko jedną jej książkę). Sorry, ale siedzę głównie w horrorach, stąd nazwiska twórców z działki horrorowej.
Poza tym czytając definicję na wikipedii też zastanawiałam się nad urban fantasy, bo w tejże definicji element miejski przynależy również do NW.

Wydaje sie, ze gółwnym elementem jest przekraczanie granic gatunku. Oraz zapewne kontynuowanie tradycji weird story. Tak jak była powieść grozy, którą teraz reprezentuje horror, dawniej była weird story, która w latach 90' objawiła sie jako new weird. Inne czasy, trochę inne tematy, ale podobne podejście twórców.

Ezechiel
Sepulka
Posty: 15
Rejestracja: ndz, 23 gru 2007 16:32

Post autor: Ezechiel »

Ale właśnie nasz świat w połączeniu z elementami nadprzyrodzonymi jest podstawą NW według definicji zamieszczonej w antologi New Weird zredagowanej przez VanderMeerów (przyznam od razu, nie czytałam).
To czym to się różni od częśći horrorów? Tym, że nie straszy?

Zgodnie z definicją: nasze realia+horror/ surrealizm to nawet Lecter Harrisa by się załapał. Wyjadanie mózgu przy Bachu łapie się do tej drugiej kategorii.

Pytam serio - bo chciałbym dowiedzieć się więcej o NW, ale otoczka marketingowa mnie odstrasza.

Za to nawiązanie do "Opowieści niesamowitych" jest celne - rzeczywiście historyjki o Skaczącym Jacku mają jakieś związki z NW. Aha - czy Gaimana można też zaklasyfikować do NW?
"Nawigowanie jest koniecznością, życie niekoniecznie..." Plutarch

senmara

Post autor: senmara »

Na Polterze zawisła recenzja antologii The New Weird, o której wspominałam wcześniej.
W zbiorze jest także opowiadanie Letters from Tainaron Leenny Krohn. Niedawno czytałam Tainaron i przyznam szczerze, książka zabiła mi ćwieka. Naprawdę trudno się połapać w tym całym NW :)

Awatar użytkownika
inatheblue
Cylon
Posty: 1013
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37

Post autor: inatheblue »

Do tej pory czytałam Mieville'a i "Fizjonomikę" Forda. Reakcją na Fizjonomikę było "ale o czym ten autor do mnie rozmawia???", ale byłam dzielna. New Weird nieuchronnie zaczyna kojarzyć mi się z czymś barokowo przerośniętym, z całym mnóstwem ornamentów, które byłyby fajne, gdyby ich było o połowę mniej, w dodatku gubi fabułę w połowie, o ile kiedykolwiek ją w ogóle miało.
Na szczęście ty się Dabliu w moim odczuciu nie kwalifikujesz. Nie przeładowałeś. No i piszesz zbyt spójnie :D

Awatar użytkownika
Dabliu
ZakuŻony Terminator
Posty: 3011
Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dabliu »

Jakby ktoś był zainteresowany, to dzisiejsza audycja "Tam i z powrotem" w Radiu Kraków będzie o Chinie Mieville'u. Początek o 22.40.

Awatar użytkownika
Dabliu
ZakuŻony Terminator
Posty: 3011
Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dabliu »

Dabliu pisze:Jakby ktoś był zainteresowany, to dzisiejsza audycja "Tam i z powrotem" w Radiu Kraków będzie o Chinie Mieville'u. Początek o 22.40.
Jeśli ktoś nie słyszał, a chciałby, to audycja o Chinie Miéville'u jest już dostępna.

Awatar użytkownika
Q
Nexus 6
Posty: 3082
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

New Weird to dla mnie trochę zastosowanie maniery komiksowej na papierze. Przewaga scenografii nad fabułą, eklektyzm (w komiksach też bóg do spółki z robotem kopią tyłek wampirowi), mniej lub bardziej udane przeestetyzowanie...

(W sumie gdyby kto z "Soul Sagi" zrobił powieść, też by New Weird wyszło ;D.)

Ale lubię, lubię... Czekam tylko, kiedy poza scenografią stanie się ważne co autor ma do powiedzenia, bo póki co widzę raczej eksperymenty z formą, nie z treścią (co nie znaczy, że mam autorów NW za idiotów, wręcz przeciwnie, po prostu chyba póki co są na etapie badania możliwości konwencji).

(A swoja drogą to pod zachodnie definicje tego nurtu łapią się i Dukaj, i Huberath, i Grzędowicz, i Przewodas z "Czarną psychozą".)
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Taclem

Post autor: Taclem »

Ja uważam, że takie szufladki są okej, pod warunkiem, że mają jednoznaczną definicję. Moim zdaniem póki co trudno taką definicję dla "new weird" ukuć.


wpis moderatora:
Ika: Taclem, słowo "forumokieta" mówi coś Waszmości? Czy nie mówi?
Proszę mi to paskudztwo z sygnaturki łusunąć.

Awatar użytkownika
Q
Nexus 6
Posty: 3082
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

Taclem pisze:Moim zdaniem póki co trudno taką definicję dla "new weird" ukuć.
Sądzę, że wynika to:
1. z tego, że nurt się dopiero kształtuje (pamiętacie jakie lat temu ileś były kłopoty z definiowaniem fantasy, zwłaszcza u nas, gdzie przez ten termin rozumiano głównie sword and sorcery?)
2. z racji braku gatunkowych kanonów termin ten bywa nadużywany, ale i przeciwnie: nie używany tam, gdzie by pasował.
3. nie ustalono do końca (choć Mieville próbuje) listy prekursorów i dzieł założycielskich (tak jak Gernsback zdefinował SF wokół twórczosci takich autorów jak Verne, Wells i Poe, a do listy dopisano wstecz "Frankensteina" i "Nową Atlantydę"; tak jak za wzorcowe dla fantasy uznano utwory Howarda, Tolkiena i LeGuin, a do listy dopisano C.S. Lewisa i W. Morrissa, który pisał gdy o nijakiej fantasy nie słyszano).

Podsumowując - póki co jesteśmy na etapie subiektywnych ocen, kiedyś zapewne powstaną bardziej obiektywne definicje.

Póki co stosuję takie kryterium: trudno zaklasywikować utwór do SF, fantasy, czy horroru, bo ma znamiona więcej niż jednej konwencji, a do tego domieszką surrealizmu - znaczy jest NW.

Przykłady takiego toku myślenia: "Kroniki wampirów" (są wampiry - znaczy horror, no ale one mniej straszą a więcej się błąkają po współczesnym i minionym świecie - znaczy fantasy: odpowiednio contemprary i historial, zaraz zaraz jest poboczny cykl o czarownicach - tam mamy genetyczkę i demony o komórkowej budowie ciała, brzmi jak SF -> znaczy New Weird), "Stacja Perdido" (jak już ktoś napisał steampunk fantasy, a steampunk to SF -> NW), "Córka żelaznego smoka" (mamy fantasy z krainą czarów i stosownymi stworami, ale zaraz są fabryki, smoki-roboty, magia jako programowanie czyli elementy jawnie wzięte z SF, a tytułowy smok zachowuje się czasem jak monstrum z horroru -> NW),, "Inna pieśni" (zabawa prawami fizyki, inwazja z Kosmosu - SF, feudalny świat, "magiczne" zasady arystotelejskeij fizyki - fantasy, dochodzi schulzowsko-gombrowiczowski surrealizm -> NW); "Aguerre w świcie" (świat przyszłości, skolonizowany Kosmos - SF, swoisty zakon Xenotyków z jego quasi-feudalnymi rytuałami, działajacymi wróżbami - przymieszka fantasy, elementy surrealizmu -> NW). A do listy prekurosrów dodam bez wahania "Amber" (wystarczy tytuł "Karabiny Avalonu") czy "Sfery" i "Tarot" Anthony'ego.
Ostatnio zmieniony wt, 09 gru 2008 12:58 przez Q, łącznie zmieniany 1 raz.
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Taclem

Post autor: Taclem »

Można próbować szukać elementów wspólnych, tylko że wówczas znów trzeba się odnieść do podgatunków już zdefiniowanych.

Awatar użytkownika
Q
Nexus 6
Posty: 3082
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

Masz rację. Doedytowałem to samo do swojego posta, nie wiedząc, ze Twój już jest i licząc, że zdązę, przepraszam. Edit zaczyna sie od
Q pisze:Póki co stosuję takie kryterium
Swoją drogą ciekawe jest, że elementy NW zanim zagościły w literaturze były od dawna obecne w RPG - fantasy z elementami horroru, hipotez Danikena i steampunku w klasycznym Warhammerze, cały gotycki świat WH40k, łączenie "diunopodobnej" SF z elementami fantasy i horroru w Gasnących Słońcach, cyberpunkowa urban fantasy w Shadowrunie (w to samo grał przecie S. Stewart w świetnej "Nocnej straży"), ba, nawet niektóre światy D&D...
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

ODPOWIEDZ