Mitologia a księgi natchnione - dyskusja o literaturze.

czyli odpowiednie miejsce dla bibliotekarzy, bibliofilów, moli książkowych i wszystkich tych nieżyciowych czytaczy

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Meduz
Cylon
Posty: 1106
Rejestracja: ndz, 19 lis 2006 21:59

Mitologia a księgi natchnione - dyskusja o literaturze.

Post autor: Meduz »


wpis moderatora:
ZGC: Temat wydzielony z "Jak to napisać". Profilaktycznie przypominam wszystkim się tu udzielającym o 9 punkcie Forumetykiety.
Xiri pisze:Czy Biblia jest zaliczana do światowej mitologii (osobiście dla mnie tak)?
Xiri, a przeczytaj sobie w encyklopedii PWN, co to jest mitologia!
Jak dla mnie Ty zaczynasz być mitologią, a dokładniej takim "mitologicznym zwierzęciem". Aż trudno mi uwierzyć, że jesteś naprawdę!

Biblia nie jest sensu stricto mitologią. Zawiera elementy mitologii hebrajskiej.

Na upartego, za mitologiczne można uznać rozdziały 1-11 biblijnej Księgi Rodzaju, słynące z trzech opowieści:

stworzenie świata i człowieka oraz bunt pierwszych ludzi
globalny potop i zagłada pierwotnego świata
wieża Babel i powstanie różnych języków
Meduz Kamiennooki

- Lepiej się spytaj, co to daje?
- A co zabiera?

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Dziękuję za odpowiedź.

Jednak:
Raz: zawsze czytam definicje, nim coś napiszę na forum (że nie zawsze je rozumie, to już swoją drogą.
Dwa: Mitologia jest zbiorem opowieści o bogach, bóstwach, herosach, czyli wg tej definicji Biblia się tu klasyfikuje, lecz ktoś mi powiedział, że tak nie jest. Stąd wątpliwości.
Trzy: Komentarze z osądami zostaw, proszę, dla siebie. Bo ja nie piszę, z kim mi się Ty kojarzysz. Jak to Leonidas powiedział w 300: "Należy ostrożnie dobierać słowa".
Cztery: Just chillin.

I tak, masz rację. Nie istnieję. Jestem botem stworzonym przez firmę Microsoft.

Przepraszam moderatorów za offtop, jednak NMSP.
Już nikogo więcej nie wkurzę.

Awatar użytkownika
Marcin Robert
Niegrzeszny Mag
Posty: 1765
Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Marcin Robert »

Xiri pisze:Mitologia jest zbiorem opowieści o bogach, bóstwach, herosach, czyli wg tej definicji Biblia się tu klasyfikuje, lecz ktoś mi powiedział, że tak nie jest. Stąd wątpliwości.
Biblia jest opowieścią o ludziach usiłujących realizować Prawa Boże na Ziemi. O tym, z jakim trudem przychodziło im odczytywać Jego przesłanie, jak często upadali, czy to przez mniej lub bardziej świadome odejście od Jego nauk, czy to podczas mniej lub bardziej udolnych prób ich realizacji we własnym życiu. A elementy mitologiczne pełnią w Biblii tylko funkcję ilustracji, przykładów.

Awatar użytkownika
Meduz
Cylon
Posty: 1106
Rejestracja: ndz, 19 lis 2006 21:59

Post autor: Meduz »

Przepraszam za "mitologiczne zwierzę" (jako Meduz sam nim jestem). Poniosło mnie. ;-(
Powinno się unikać osobistych wycieczek. Posypuję głowę popiołem.
Meduz Kamiennooki

- Lepiej się spytaj, co to daje?
- A co zabiera?

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Spoko, przecież się nie gniewam, Jamochłonku ;)
(Swoją drogą podoba mi się ta zmiana nicka)
A jeśli chodzi o zwierzątko, to zdarza mi się czasem nim być :>

Podam małą ciekawostkę.
W najstarszych przekazach pojawia się słowo "elohim", które nie oznacza Boga a... bogów. I ci właśnie "elohim" wygnali Adama z raju po dokonaniu przez niego grzechu. Swoją drogą mit o wygnaniu z Edenu [przez Enlila o ile pamiętam] pojawia się w mitologii Sumerów i tam mamy nawet dwóch Adamów: Ziemskiego i Niebiańskiego.
Podobnych nieścisłości jest więcej, jak np. żebro Adama, z którego Bóg stworzył Ewę, które niedokładnie zostało przetłumaczone jako „żebro”. Wzięło się ono bodajże (sprawdzę) od wyrazu „titi” oznaczającego także „siłę życia”.
Ale dobra, napiszę kiedyś o tym w odpowiednim dziale, jak zapowiadałam i znajdę czas.

Awatar użytkownika
Teano
Kadet Pirx
Posty: 1309
Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05

Mitoligia a księgi natchnione - dyskusja o literaturze.

Post autor: Teano »

Xiri pisze: Podam małą ciekawostkę.
W najstarszych przekazach pojawia się słowo "elohim", które nie oznacza Boga a... bogów. I ci właśnie "elohim" wygnali Adama z raju po dokonaniu przez niego grzechu.
Xiri, z całym szacunkiem, a słyszałaś o plurale maiestaticum?
Albo o tym, że według religii chrześcijańskiej Bóg wprawdzie jest jeden ale w trzech osobach?
Do tego dochodzi jeszcze cała odmienność języków semickich, o której nie będę się teraz wypowiadać, bo muszę sprawdzić szczegóły.
Swoją drogą mit o wygnaniu z Edenu [przez Enlila o ile pamiętam] pojawia się w mitologii Sumerów i tam mamy nawet dwóch Adamów: Ziemskiego i Niebiańskiego.
W chrześcijaństwie też mamy dwóch Adamów Ziemskiego i Niebiańskiego :P
Podobnych nieścisłości jest więcej, jak np. żebro Adama, z którego Bóg stworzył Ewę, które niedokładnie zostało przetłumaczone jako „żebro”. Wzięło się ono bodajże (sprawdzę) od wyrazu „titi” oznaczającego także „siłę życia”.
Ameryki nie odkryłaś. ;) Cytuję najprostsze źródło - przypis do Tysiąclatki:
2.21 Niewiasta została wzięta z "żebra" czy "boku" męzczyzny, co znaczy, że jest niejako jego córką, a więc dzieli z nim jego naturę, jest - jak on - człowiekiem umieszczonyma raju, zatem ma udział w życiu nadprzyrodzonym. "Żebro" i "życie" u starożytnych Semitów były pojęciami bliskimi.
To na razie tyle na szybko, bo nie mam w tej chwili dostępu do lepszych źródeł.
Ale dobra, napiszę kiedyś o tym w odpowiednim dziale, jak zapowiadałam i znajdę czas.
Takoż i ja, bo do końca listopada czasu coraz mniej, a tekst konkursowy w powijakach.
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.

� Dżirdżis

Dżirdżis

Post autor: Dżirdżis »

Witam po dłuższej przerwie i pozwolę sobie się na krótko włączyć do
dyskusji, jeśli nie przeszkadzam.
Xiri pisze: Podam małą ciekawostkę.
W najstarszych przekazach pojawia się słowo "elohim", które nie oznacza Boga a... bogów.

Żeby coś takiego twierdzić, to należałoby sprecyzować najpierw:
w jakim języku oznacza i dla kogo oznacza. Sama forma liczby
mnogiej akurat niewiele wnosi danych, chyba, że ktoś się będzie upierał,
że polskie drzwi muszą być koniecznie co najmniej dwuskrzydłowe, bo to
liczba mnoga przecież. Takie tłumaczenia nazywamy etymologią ludową i niewiele mają one wspólnego z rzeczywistością.
Xiri pisze: Swoją drogą mit o wygnaniu z Edenu [przez Enlila o ile pamiętam] pojawia się w mitologii Sumerów i tam mamy nawet dwóch Adamów: Ziemskiego i Niebiańskiego.

Masz na myśli jakieś konkretne sumeryjskie dzieło?
Xiri pisze: Podobnych nieścisłości jest więcej, jak np. żebro Adama, z którego Bóg stworzył Ewę, które niedokładnie zostało przetłumaczone jako „żebro”. Wzięło się ono bodajże (sprawdzę) od wyrazu „titi” oznaczającego także „siłę życia”.

No tutaj to już stanowczo się nie zgodzę. Co to znaczy "wzięło się"?
Wspomniane żebro po hebrajsku to "sela" i ma swoje odpowiedniki w najstarszych językach semickich. W akkadyjskim to było: selu. Ten wyraz jest tak powszechny we wszystkich językach semickich, że nawet została zrekonstruowana jego protosemicka forma: "sil'".
A co do tego, czy mógł oznaczać siłę życia. Pewnie, że mógł, bo nie jest tak, że jednemu wyrazowi odpowiada tylko jedno znaczenie. Czy twierdzenie, że serce może w języku polskim oznaczać miłość to jest argument za tym, że wszędzie tam, gdzie jest mowa w o sercu mamy do czynienia z mitami? Zdecydowanie nie.

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Teano pisze:Albo o tym, że według religii chrześcijańskiej Bóg wprawdzie jest jeden ale w trzech osobach?
No, ale według religii żydowskiej już wcale nie, nieprawdaż? A "elohim" właśnie w żydowskiej występuje. Pluralis maiestatis to już lepsze IMO wytłumaczenie, ale nadal... no, takie sobie.
Teano pisze:2.21 Niewiasta została wzięta z "żebra" czy "boku" męzczyzny, co znaczy, że jest niejako jego córką, a więc dzieli z nim jego naturę, jest - jak on - człowiekiem umieszczonyma raju, zatem ma udział w życiu nadprzyrodzonym. "Żebro" i "życie" u starożytnych Semitów były pojęciami bliskimi.
A ja pamiętam jak przez mgłę, że opis Stworzenia człowieka w Biblii jest tłumaczeniem sumeryjskiego (bodajże) mitu o stworzeniu, w którym źle przetłumaczono słowo x (nie pamiętam) i wyszło z tego żebro. Słowo x - jakoś mi tak się gdzieś kojarzy - było czyimś imieniem. Podobnie źle przetłumaczono słowo "dziewczyna" jako "dziewica", no i mamy teraz Radio Maryję i cały kult Dziewicy.

Aha - IMO Biblia jest zbiorem mitologii. Oczywiście nie dla wierzących, dla nich jest Słowem Bożym i rispekt dla wierzących.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
Teano
Kadet Pirx
Posty: 1309
Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05

Post autor: Teano »

Kurczę pieczone w pysk! I kiedy ja mam na konkurs pisać, jak tu ciągle dyskusje?
nosiwoda pisze:
Teano pisze:Albo o tym, że według religii chrześcijańskiej Bóg wprawdzie jest jeden ale w trzech osobach?
No, ale według religii żydowskiej już wcale nie, nieprawdaż? A "elohim" właśnie w żydowskiej występuje. Pluralis maiestatis to już lepsze IMO wytłumaczenie, ale nadal... no, takie sobie.
To był skrót myślowy, bom się spieszyła - chodzi o to, że chrześcijaństwo doszukuje się w tym pluralu owych Trzech. Innymi słowy jest to argument za a nie przeciw. Zwłaszcza jeśli pamietamy to powtarzane przez pobożnego Żyda wielokrotnie w ciągu dnia, że "Bóg jest jeden i nie ma innego"
Teano pisze:2.21 Niewiasta została wzięta z "żebra" czy "boku" męzczyzny, co znaczy, że jest niejako jego córką, a więc dzieli z nim jego naturę, jest - jak on - człowiekiem umieszczonyma raju, zatem ma udział w życiu nadprzyrodzonym. "Żebro" i "życie" u starożytnych Semitów były pojęciami bliskimi.
nosiwoda pisze:A ja pamiętam jak przez mgłę, że opis Stworzenia człowieka w Biblii jest tłumaczeniem sumeryjskiego (bodajże) mitu o stworzeniu, w którym źle przetłumaczono słowo x (nie pamiętam) i wyszło z tego żebro. Słowo x - jakoś mi tak się gdzieś kojarzy - było czyimś imieniem. Podobnie źle przetłumaczono słowo "dziewczyna" jako "dziewica", no i mamy teraz Radio Maryję i cały kult Dziewicy.
Nie, nie. Sprawa jest bardziej skomplikowana. (Kurczę! Czy to zawsze musi być tak, że najciekawsze dyskusje pojawiają się gdy ja mam coś skomplikowanego na warsztacie?)
Co do żebra - powyżej pisał Dżirdżis. Jeśli Ci zależy, to mogę sprawdzić jak dokładnie brzmi ten fragment, tylko w jakim języku?
Bo pisząc "tlumaczenie" rozumiem, że masz na myśli Wulgatę. A Dżirdzis odwołał sie wszak do tekstu hebrajskiego, z jakiego języka chciałbyś przekładać Biblię na hebrajski? Z sumeryjskiego?
Zapytam znajomego akkadologa, ale to za parę dni, jak go spotkam, jak to było w Enuma Elisz w oryginale, o ile jest tam taka scena (że podobieństwa są - nie przeczę.) Może będzie wiedział. Odsyłam do C.S.Lewisa - on był specem ot takich rzeczy (tzn od przenikania się mitów) i pisał sporo na ten temat.
Aha - IMO Biblia jest zbiorem mitologii.
Myślałam, że Marcin Robert już wyjaśnił jaka jest różnica między mitologią a księgą natchnioną? Gdybys powiedział, że np. Koran jest zbiorem mitologii w najlepszym wypadku zabito by Cię śmiechem. Nie zmienia to faktu, ze w księgach uważanych za natchnione mogą być elementy mitologii, ale nie należy tego ani mieszać ani uogólniać.
Poza tym pisząc "Biblia" jaki kanon ksiąg masz na myśli?
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.

� Dżirdżis

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Księga natchniona to ona jest dla wierzących, nieprawdaż? Inni nie wierzą, że jest Ktoś, kto mógł natchnąć. Wyjaśnienie Marcina Roberta jest wyjaśnieniem z punktu widzenia osoby wierzącej. Czyli dla niewierzących takim nie do końca./edit2: chyba że się mylę.

Co do żebra - tłumaczenie mitu (chyba) sumeryjskiego na hebrajski, podczas niewoli babilońskiej, kiedy Żydzi intensywnie i osmotycznie (:P) przejmowali treści żywiołu ich otaczającego (że tak starodawnie pojadę). Tylko kurde za nic nie mogę sobie przypomnieć, gdzie to czytałem. Nie chodziło mi o tłumaczenie Biblii na jakikolwiek język, tylko wcześniejszą historię, która w Biblii (i w Torze /edit3: tzn. szerzej w Tanach) znalazła się dopiero po zebraniu mitów, w tym mitu o stworzeniu, do kupy. Żydzi wzięli od (roboczo) Sumerów mit o stworzeniu, ale coś się zachachmęciło po drodze, jak z tą dziewczyną/dziewicą, i zostało żebro. /edit: AFAIR i IMHO, to nie fakty, to moja pamięć zawodna i coś, co gdzieś przeczytałem.

Co do kanonu ksiąg Biblii - ogólnie przyjęte, nie chodzi mi o apokryfy czy jakieś zwoje z Qumran czy innych Klewek.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
Teano
Kadet Pirx
Posty: 1309
Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05

Post autor: Teano »

nosiwoda pisze:Księga natchniona to ona jest dla wierzących, nieprawdaż? Inni nie wierzą, że jest Ktoś, kto mógł natchnąć. Wyjaśnienie Marcina Roberta jest wyjaśnieniem z punktu widzenia osoby wierzącej. Czyli dla niewierzących takim nie do końca./edit2: chyba że się mylę.
Chodzi mi o to, ze mitologia jest opowieściami o czynach herosów itd, i patrząc w tym świetle, Biblii jako całości nie da się pod tę definicję podciągnąć, wprost przeciwnie - odsyłam do listu MR.
Żydzi wzięli od (roboczo) Sumerów mit o stworzeniu, ale coś się zachachmęciło po drodze, jak z tą dziewczyną/dziewicą, i zostało żebro. /edit: AFAIR i IMHO, to nie fakty, to moja pamięć zawodna i coś, co gdzieś przeczytałem.
Z tą dziewczyną tez nie tak, bo chodzi o słowo bodajże "alma" które mozna tłumaczyc także jako dziewica. Ale to sprawa na długi post i długie grzebanie, na które nie mam czasu. Może Dżirdżis to zrobi. W każdym razie jako mąż tłumaczki na pewno wiesz, że wyrazy różnią się polami semantycznymi w różnych językach i te pola nakładają się na siebie tylko częściowo, stąd nieporozumienia. Niestety często ludzie, którym się wydaje, że przekład, to proste przełożenie słowa na słowo typu Thank you from the mountain próbuja się mądrzyć (nie piszę teraz o Tobie, raczej o rozmaitych Brownach i naukawcach, którzy swoją ignorancję przekuwają w popularnonaukawe publikacje, sądząc, ze wtedy staną się bardziej prawdziwe - i wielu się na to nabiera, bo nie jest łatwo kopać w źródłach) bo coś im się gdzieś skojarzyło (Dzirdzis pisał wyżej o etymologii ludowej, to też w temacie). Dlatego proste stwierdzenie, że skoro słowo x znaczy po hebrajsku, czy grecku y nie implikuje, że nie może znaczyć też z, ani też nie implikuje, ze koniecznie musi znaczyć też b, skoro w "naszym" języku znaczy.
Co do kanonu ksiąg Biblii - ogólnie przyjęte, nie chodzi mi o apokryfy czy jakieś zwoje z Qumran czy innych Klewek.
Ale inny jest kanon zydowski, inny protestancki, inny katolicki itd... To zupełnie tak jak z polami semantycznymi ;) A zwojów z Qumran wbrew pozorom bym nie lekceważyła ;)
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.

� Dżirdżis

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Teano pisze:Chodzi mi o to, ze mitologia jest opowieściami o czynach herosów itd
A Herakles, Tezeusz, Bellerofont to kim byli? :D Herosami. Opowieści o ich przewagach są mitologią. Jakub się siłował z Jahwe, Herakles zranił Aresa. Oczywiście w Biblii są rozmaite gatunki literackie i np. Pieśni nad Pieśniami pod mitologię się wrzucić nie da. W tym sensie masz rację. Ale jako zbiór opowieści o kontaktach ludu wybranego z Bogiem Biblia kwalifikuje się do mitologii. edit: oczywiście, wg niewierzących.
jako mąż tłumaczki
Redaktorki, redaktorki :D
na pewno wiesz, że wyrazy różnią się polami semantycznymi w różnych językach i te pola nakładają się na siebie tylko częściowo, stąd nieporozumienia. (...) coś im się gdzieś skojarzyło (Dzirdzis pisał wyżej o etymologii ludowej, to też w temacie). Dlatego proste stwierdzenie, że skoro słowo x znaczy po hebrajsku, czy grecku y nie implikuje, że nie może znaczyć też z, ani też nie implikuje, ze koniecznie musi znaczyć też b, skoro w "naszym" języku znaczy.
Oczywiście. Dlatego strasznie mi głupio, że nie mogę się podeprzeć źródłem, a tylko piszę, że coś mi się skojarzyło :(
Ale inny jest kanon zydowski, inny protestancki, inny katolicki itd... To zupełnie tak jak z polami semantycznymi ;) A zwojów z Qumran wbrew pozorom bym nie lekceważyła ;)
OK, ale Tanach to nie Biblia. Reasumując - pisząc "Biblia" mam na myśli zbiór ksiąg zaakceptowany przez Kościół katolicki - chyba że jasno napiszę, że idzie mi o coś innego. A apokryfy i zwoje znad Morza Martwego to osobna bajka i to raczej nowotestamentowa, a my tu o ST raczej.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
Teano
Kadet Pirx
Posty: 1309
Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05

Post autor: Teano »

nosiwoda pisze:
Teano pisze:Chodzi mi o to, ze mitologia jest opowieściami o czynach herosów itd
A Herakles, Tezeusz, Bellerofont to kim byli? :D Herosami.
Twierdzę, że nie? Czy Ty twierdzisz, że to postacie biblijne? Bo nie rozumiem.
Opowieści o ich przewagach są mitologią.
Zgoda
Jakub się siłował z Jahwe, Herakles zranił Aresa.
Znowu odsyłam do MR. Pozwolę sobie zacytować:
MR pisze:Biblia jest opowieścią o ludziach usiłujących realizować Prawa Boże na Ziemi. O tym, z jakim trudem przychodziło im odczytywać Jego przesłanie, jak często upadali, czy to przez mniej lub bardziej świadome odejście od Jego nauk, czy to podczas mniej lub bardziej udolnych prób ich realizacji we własnym życiu.
natomiast mitologia opowiada raczej o szukaniu własnej chwały,sławy zdobywaniu czegoś i realizowaniu swojej woli przy mniej lub bardziej udanym wykorzystywaniu bogów do swoich celów. Chodzi o rozłożenie akcentów. Co nie zmienia faktu, że:
MR pisze:elementy mitologiczne pełnią w Biblii tylko funkcję ilustracji, przykładów.
nosiwoda pisze:
Ale inny jest kanon zydowski, inny protestancki, inny katolicki itd... To zupełnie tak jak z polami semantycznymi ;) A zwojów z Qumran wbrew pozorom bym nie lekceważyła ;)
OK, ale Tanach to nie Biblia. Reasumując - pisząc "Biblia" mam na myśli zbiór ksiąg zaakceptowany przez Kościół katolicki - chyba że jasno napiszę, że idzie mi o coś innego. A apokryfy i zwoje znad Morza Martwego to osobna bajka i to raczej nowotestamentowa, a my tu o ST raczej.
W kościele katolickim Biblia to także Nowy Testament ;) I nie mieszałabym do tego apokryfów, bo to temat na odrębną dyskusje, na którą nie mam czasu.
EDIT/poprawka cytatu
Ostatnio zmieniony wt, 13 lis 2007 14:39 przez Teano, łącznie zmieniany 1 raz.
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.

� Dżirdżis

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

No, właśnie, ja też nie chcę apokryfów tu mieszać :D

Co do mitologii i Biblii - to kwestia interpretacji. MR - jak mi się wydaje - jest osobą wierzącą i z tego punktu traktuje Biblię inaczej niż osoba niewierząca, która - jak ja - ma skłonność do uznania jej (z wyjątkami typu Pieśń nad Pieśniami) za zbiór mitów. Dla osoby wierzącej Biblia=Pismo Święte.
Twierdzę, że nie? Czy Ty twierdzisz, że to postacie biblijne? Bo nie rozumiem.
Nienienienie, po prostu twierdzę, że i tu, i tu są herosi, których przewagi i kontakty ze światem wyższym/nadnaturalnym są opisane, co wspiera (IMO) tezę o mitologicznym charakterze Biblii.
/edit: litrówka.
/edit2: wywalą mnie z pracy, zobaczycie...
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
Teano
Kadet Pirx
Posty: 1309
Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05

Post autor: Teano »

Pozwól, że zapytam:
Czytałeś jedno i drugie (tj mity greckie i Biblię) "po literkach"? Nie pytam czy w oryginale, ale czy czytałeś "goły" tekst, a nie jego opracowanie, streszczenie etc?
BTW - trudno znaleźć jednolity tekst mitu, natomiast Biblia wszędzie brzmi tak samo, ma nawet wersety ponumerowane. I to już jest pierwsza różnica.

I jeszcze jedno - ja wprawdzie jestem wierząca i dla mnie Biblia to Słowo Boże skierowane do mnie, ale w tej chwili dyskutuję o czym innym. (Nie chciałabym mieszać tych dwóch spraw)
Dyskutujemy o różnicy między księgami, które na roboczo nazwałam "księgami natchnionymi", bo nie umiem teraz znaleźć innej nazwy, która by objęła wszystkie te księgi a mitami. I jako wierząca uznam za Słowo Boże Biblię, ale nie uznam Koranu, natomiast obie te księgi zaliczę do natchnionych, ponieważ mają cechy wspólne (jak choćby stały niezmienny tekst, podział na rozdzialy i wersety, oraz teocentryzm i teokrację, ze się tak wyrażę - w księgach natchnionych - czy jak je nazwiesz - działającym jest Bóg. Człowiek postrzegany jest tylko w kontekscie odpowiedzi na działanie Boga. W mitach jest inaczej: one sa właśnie "herosocentryczne" ze się tak wyrażę i mówią o ludziach obdarzonych ponadnaturalnymi zdolnościami. W Biblii zdarzają się takie elementy ale w nieco innych kontekstach.
Teraz jaśniej? Wolałabym żeby dyskusja była ciut bardziej uporządkowana.

EDIT DO ŻGC
Ja już dawno bym przeniosła tę dyskusje w inne miejsce, ale nie wiem jak to się robi. Może mnie ktoś oświecić na pw? Zastanawiam się czy "przekładaniec" jest adekwatnym miejscem do wątku.
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.

� Dżirdżis

ODPOWIEDZ