Recenzja i recenzenci

czyli odpowiednie miejsce dla bibliotekarzy, bibliofilów, moli książkowych i wszystkich tych nieżyciowych czytaczy

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Karola
Mormor
Posty: 2032
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 23:07

Post autor: Karola »

Ika pisze:Ja się śmieję z recenzenta pełną piersią :D i bynajmniej nie dlatego, że wytknął coś Dawidowi. Ale dlatego, że wytknął co wytknął :)
A mnie od Donii Chichotowej wyzywa...
Gustaw G. Garuga pisze:Ja napisałem króciuteńkie posłóweczko, żeby wyjaśnić, ile w tym, co piszę, jest historycznej prawdy. /wszelkie tłumaczenia ciach/
Gustaw, Ty się nie tłumacz, bo tylko winni... i tak dalej. Nie przejmowałabym się bajdurzeniem "recenzenta" z Poltera. Jego wina, że:
1. nie przeczytał książki,
2. nie zrozumiał książki,
3. niewiele wie o Tobie.

Pogadajmy o rzeczach poważnych - o Twojej powieści. O sienkiewiczowskim języku, o zajebiaszczych opisach przyrody. To są rzeczy godne rozmowy czy dyskusji, a nie jakieś pierdoły :)
Indiana Jones miał brata. Nieudacznika rodem z Hiszpanii. Imię brata nieudacznika brzmiało Misco. Misco Jones.

Awatar użytkownika
malakh
Pćma
Posty: 293
Rejestracja: śr, 14 lis 2007 22:17

Post autor: malakh »

Gustaw, Ty się nie tłumacz, bo tylko winni... i tak dalej. Nie przejmowałabym się bajdurzeniem "recenzenta" z Poltera. Jego wina, że:
1. nie przeczytał książki,
2. nie zrozumiał książki,
3. niewiele wie o Tobie.
Bosze, żałosne.

Kółko wzajemnej adoracji Fahrenheitowej zawsze aktywne. Ty rzucisz bzdurnym argumentem, inni przyklasną z radością i wszyscy podbudujecie sobie poczucie własnej wartości.

Dawid, szacunek za twoją postawę - jako jedyny piszesz bez spoglądania z góry, odnosząc się do argumentów recenzenta rzeczowo.

Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

Przepraszam, ale poczułem się nie tyle urażony - w Internecie trafiałem już na różne dziwne stwierdzenia, człowiek powoli się przyzwyczaja - ale nieco zdezorientowany. Ja np. napisałem jedynie, że autor recenzji twierdząc, że zainteresowanie Wschodem ( rozumiem, że chodziło o Daleki Wschód) zaczęło się w XXI wieku, nieco się pomylił. Bo zainteresowanie to było widoczne wyraźnie już w XIX wieku, a XX wiek to apogeum - zarówno jeśli chodzi o popkulturę typu filmy z Bruce Lee, Norrisem i innymi herosami, szał pępka na Kung - Fu itp. jak i poważne prace badawcze jak teksty Eliadego czy u nas w Polsce Cyborana, literarturę chińską i japońską. W którym punkcie mój argument był bzdurny? Pytam poważnie i nieironicznie, po prostu nie rozumiem.
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
Bakalarz
Stalker
Posty: 1859
Rejestracja: pn, 01 sty 2007 17:08

Post autor: Bakalarz »

malakh pisze:Dawid, szacunek za twoją postawę - jako jedyny piszesz bez spoglądania z góry, odnosząc się do argumentów recenzenta rzeczowo.
Rzuciłeś do wszystkich, pozwól że odpowiem za siebie.
Nie patrzę z góry na recenzenta, ale kiedy pisze głupoty to się dorzucę. Jakaś fascynacja kulturami Wschodu nie zaczęła się wcale w początkach XXI wieku. No wybacz, ale sądzę że nawet dwudziestodwuletni recenzent miał szansę się załapać na filmy z Brucem Lee, Norrisem, Jackie Chanem etc. (sztuki walki to nie Wschód?) czy japońskie kreskówki robiące w połowie lat dziewięćdziesiątych dość sporą karierę (to też nie Wschód?), Kurosawę itd.
Faktycznie, może to jest bzdurny argument i rzecz żałosna, ale wychodzi odpowiedzialność za to, co się napisało i pod czym się podpisało jako redaktor, IMO.
W zasadzie to tyle. W sumie to tylko wychodzi mi podpisać się pod tym, co napisał Navajero post wyżej

edit: cytowanie
Sasasasasa...

Awatar użytkownika
malakh
Pćma
Posty: 293
Rejestracja: śr, 14 lis 2007 22:17

Post autor: malakh »

O, przepraszam, Adamie... przegapiłem cię w natłoku Ik, Karol i Małgorzat;)

Mea culpa.

Co do twojego argumentu, kwestia sporna. Wtedy Azja przenikała do nas przez telewizję: karate, kung-fu i inne dziab-dziongi.

Ale spójrz na to, co się dzieje obecnie: nie dalej niż tydzień temu, w centrum Szczecina widziałem dwie nastolatki (tym emo), czekające na koleżanki z wielkim napisem... trudno mi powiedzieć, dokładnie w jakim języku, ale chyba zgodzimy się, że "krzaczków" pomylić z niczym innym nie można.

Trzy dni temu jechałem tramwajem z dwoma kopiami wokalisty Tokio Hotel (sama nazwa coś mówi), także oblepionymi "krzaczkami". Moja koleżanka parę lat temu, bodajże trzy, chciała zdawać na japonistykę... chętnych było mnóstwo - mówiła coś o 50 osobach na jedno miejsce.

Moim zdaniem, owszem, wcześniej nie byliśmy zamknięci na Azję, ale obecnie zjawisko przenikania ich kultury do nas, w szczególności do młodzieży, jeszcze bardziej się nasiliło.

---edit---

Bakalarzu - odpowiem ci tak, jak Adamowi. Według mnie kwestia ta nie jest do końca taka oczywista. Owszem, w telewizji pełno było Pokemonów i Jakie Chanów, ale obecnie przenikają do nas i inne aspekty ich kultury - dochodzi chociażby fascynacja językiem japońskim.

Awatar użytkownika
Bakalarz
Stalker
Posty: 1859
Rejestracja: pn, 01 sty 2007 17:08

Post autor: Bakalarz »

Nie twierdziłem, że od początków XXI wieku świat jest zafascynowany kulturą Wschodu. Chciałem tylko zwrócić uwagę, na to, że zjawisko pojawiło się już wcześniej i że w jakiś sposób nadal do nas przenika (ot choćby zainteresowanie japonistyką - sądzę, że wynika właśnie, choćby w sporej części, z wymienionych przeze mnie źródeł). W recenzji nie byłoby źle o tym napisać, IMO by się nawet przydało, ponieważ po książkę mają prawo sięgnąć nie tylko emo malujące sobie koślawe ideogramy, a i Autor zdaje się fascynować tematem nieco dłużej niż od czasów "Ringu".
EOT z mojej strony.
Sasasasasa...

Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

malakh - dziękuję za wyjaśnienia, choć nie zgadzam się absolutnie z Twoją wykładnią, myślę, że autorowi recenzji po prostu zabrakło wiedzy, ale dalej nie będę ciągnął polemiki, bo jestem też autorem i lada moment ktoś obrobi sempiternę Dawidowi, że ten wezwał kumpli na pomoc :P A zupełnie nie o to mi chodzi. Niestety Internet jest dość specyficznym środowiskiem jeśli chodzi o dyskusje i czasem po prostu lepiej je sobie odpuścić. A dobry tekst i tak się przebije, niezależnie od tego co kto napisze o nim ( czy o autorze) w Sieci. EOT
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
malakh
Pćma
Posty: 293
Rejestracja: śr, 14 lis 2007 22:17

Post autor: malakh »

Jak już pisałem, kwestia sporna.

Ludmo, podobnie jak ja, nie twierdzi, że wcześniej nie było nic. Tylko, że - jak to ujął w recenzji - początek XXI w. to "rozkwit tej fascynacji".

Ja się z nim zgadzam.

Awatar użytkownika
Hipolit
Klapaucjusz
Posty: 2070
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:09

Post autor: Hipolit »

malakh pisze:Owszem, w telewizji pełno było Pokemonów i Jakie Chanów, ale obecnie przenikają do nas i inne aspekty ich kultury - dochodzi chociażby fascynacja językiem japońskim.
Bo mogą i mają którędy. "Wejście smoka" pojawiło się na ekranach kin polskich w czasie, gdy przeprowadzenie rozmowy telefonicznej na trasie Gdańsk - Kraków stanowiło trudną do pokonania przeszkodę techniczną. Ośmielam się przypomnieć o takich drobiazgach, jak cenzura, przydziały papieru, wydziały kultury KC PZPR, że o braku wymienialności złotego - nie wspomnę. Stąd też moje skromne zdanie, iż twierdzenia o "rozkwicie fascynacji wschodem", są mocno na wyrost, bo to samo moglibyśmy powiedzieć np. o fascynacji kulturą nordycką. Gdy jest z czego czerpać - każdego spragnionego można napoić.
Pozdrawiam
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse

Awatar użytkownika
Gustaw G. Garuga
Psztymulec
Posty: 940
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 11:02
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Gustaw G. Garuga »

Bardzo chętnie bym poczytał więcej i wnikliwiej o Białym Tygrysie, o treści i formie powieści, jej przesłaniu itd. Na razie mam niedosyt feedbacku; szczęściem to nie ostatnia recenzja, na czytelników też mogę liczyć :)

Recenzja z Poltera jest ciekawa jako opinia czytelnika, ale jako do recenzji właśnie miałbym do niej pewne zastrzeżenia natury merytorycznej i formalnej; przedpiścy wskazali parę kwestii, ja nie będę powtarzał ani precyzował.

Przede wszystkim zaś zachęcam do lektury najdłuższego w historii opowiadania o Xiao Longu: "W ludzkiej skórze" w najnowszym SFFiH!

Awatar użytkownika
malakh
Pćma
Posty: 293
Rejestracja: śr, 14 lis 2007 22:17

Post autor: malakh »

Gustaw G. Garuga pisze:Recenzja z Poltera jest ciekawa jako opinia czytelnika, ale jako do recenzji właśnie miałbym do niej pewne zastrzeżenia natury merytorycznej i formalnej; przedpiścy wskazali parę kwestii, ja nie będę powtarzał ani precyzował.
Dawidzie, ależ śmiało pisz do autora! On młody, to dopiero jego druga recka (z tych, co się ukazały), a w sumie bodajże 5! Ja osobiście i tak się cieszę, że pisze dużo lepiej od innych kandydatów, którzy się do mnie zgłaszali.

Mówię serio, spisz swoje uwagi i podeślij u na meila, czy przez polterowe PW;)

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

malakh pisze:
Bosze, żałosne.

Kółko wzajemnej adoracji Fahrenheitowej zawsze aktywne.
E, nie zawsze, tylko w odpowiedzi na aktywność Poltergesitowego Kółka Wzajemnej Adoracji.
Swoją drogą, czekałeś nie czekałeś zanim rzuciłeś swoim ulubionym argumentem o kolesiostwie.
Recenzentowi zarzucono, iż tezy postawionej w swojej recenzji nie przemyślał do końca, że posunął się do bezpodstawnych generalizacji. Moim zdaniem niewiele ma to wspólnego z faktem na ile ktokolwiek z nas jest przyjacielem autora. Sam zresztą napisałeś, że recenzent jest zasadniczo żółtodziobem, a jego recenzje dopuszczasz, bo są mniej beznadziejne niż reszta. Masz może jaki glejt, który Twoją krytykę czyni legalną, a z nas robi banitów? (to jest pytanie retoryczne)
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
malakh
Pćma
Posty: 293
Rejestracja: śr, 14 lis 2007 22:17

Post autor: malakh »

Ika pisze:Sam zresztą napisałeś, że recenzent jest zasadniczo żółtodziobem, a jego recenzje dopuszczasz, bo są mniej beznadziejne niż reszta.
Serio? A gdzie tak napisałem? Pisałem gdzieś o beznadziejności? Patrz, redaktorka, a czytanie ze zrozumieniem leży. Pisałem, że dopiero zaczyna i ciesze się, ze pisze lepiej, niż przeciętni wannabe-recenzenci.
Recenzentowi zarzucono, iż tezy postawionej w swojej recenzji nie przemyślał do końca, że posunął się do bezpodstawnych generalizacji
Nie. Z recenzenta się podśmiewano, żeby pokazać, co to nie my. Zważ, że zawsze komentujecie w ten sposób wyłącznie recenzje negatywne. O "Inkluzji" ani mru-mru - wszak 9,5;)

--- edit---

Z mojej strony EOT, na całe forum. Przez jakiś czas, po ucichnięciu sprawy z publicznym naśmiewaniem się z opowiadania konkursowego, było trochę lepiej. Widzę jednak, że pewne rzeczy się nie zmieniają.

Żegnam.

Awatar użytkownika
savikol
Fargi
Posty: 407
Rejestracja: pn, 27 mar 2006 08:04

Post autor: savikol »

malakh pisze: O "Inkluzji" ani mru-mru - wszak 9,5;)
Jak to ani mru mru?! Mnie się ta recenzja bardzo podoba! Doskonale napisana, merytorycznie i w ogóle. Całusy dla recenzentki!
:-PPPP

Przepraszam, Gustawie, za offtopa.

Awatar użytkownika
Hipolit
Klapaucjusz
Posty: 2070
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:09

Post autor: Hipolit »

malakh pisze:Żegnam.
Mhm. Miło było.
Pozdrawiam
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse

ODPOWIEDZ