Żartujesz? Wręcz przeciwnie! Bardzo wielu by sobie poczytało za dokładnie taką próbę ;]Dabliu pisze:Navajero, właśnie w kwestiach merytorycznych mógłbyś zająć głos i chyba nikt nie poczytałby tego za próbę obrony za wszelką cenę.
Recenzja i recenzenci
Moderator: RedAktorzy
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
A to jest niegłupi pomysł ja Ci powiem. Pisarze powinni zabrać się za krytykę literacką.malakh pisze:Gdyby iść twoją ścieżką rozumowania, to święte prawo do pisania krytycznych recenzji mieli by tylko najwięksi mistrzowie pióra.
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.
- SzaryKocur
- Fargi
- Posty: 424
- Rejestracja: czw, 23 lis 2006 01:31
- Płeć: Mężczyzna
Przeważyłoby jeżdżenie po konkurencji, czy poklepywanie zrzeszonych kolegów?Lafcadio pisze:A to jest niegłupi pomysł ja Ci powiem. Pisarze powinni zabrać się za krytykę literacką.
Recenzja to opinia o utworze wygłoszona publicznie i każdy ma do niej prawo. Nawet jak sam pisze gorzej od recenzowanego autora, albo w ogóle nic nie pisze, bo wie, że nie umie. Dyskusje na temat recenzji to też prawo każdego wolnego człowieka.
Zatem dyskutujcie sobie, jeśli nie będziecie zdradzać fabuły, to sobie chętnie poczytam. Coś takiego pewnie może być lepsze niż recenzja jednego człowieka, choć doprowadzi mnie pewnie tam gdzie zwykle, czyli do "wiem, że nic nie wiem" dopóki sam nie przeczytam.
Zakapturzone awatary rulez!
Wszystko co napisałem, to tylko moje prywatne zdanie.
Wszystko co napisałem, to tylko moje prywatne zdanie.
- Robert J. Szmidt
- Kurdel
- Posty: 778
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 01:12
Mylisz się.SzaryKocur pisze:
Recenzja to opinia o utworze wygłoszona publicznie i każdy ma do niej prawo. Nawet jak sam pisze gorzej od recenzowanego autora, albo w ogóle nic nie pisze, bo wie, że nie umie. .
Każdy ma prawo do wygłaszania opini, ale nie do recenzowania. Recenzowanie, to ocena przedmiotu, dodajmy rzeczowa, a tę może wydać jedynie osoba posiadająca pojęcie o sprawie. Ktoś, kto nie zna podstaw gramatyki, ortografii i składni nie jest w stanie rzeczowo ocenić jakości tekstu. może jedynie wyrazić swoja subiektywną opinię - dodajmy, wystawiając się tym samym na ogień krytyki. Recenzenci nie są nietykalni.
Tylko wyjątkowy głupiec, albo kanalia wredna, lży innych z powodu błędów, które sam nagminnie popełnia.
Bez gwiazdy nie ma jazdy!
Bez gwiazdy nie ma jazdy!
- SzaryKocur
- Fargi
- Posty: 424
- Rejestracja: czw, 23 lis 2006 01:31
- Płeć: Mężczyzna
- Navajero
- Klapaucjusz
- Posty: 2485
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02
Jeśli mogę się wtrącić... :) Kocurze, Robertowi chyba chodzi o to, że jeżeli wyrażasz opinię o książce/ tekście, to werbalizujesz swoje odczucia. I nie musisz się z nich tłumaczyć nikomu. Przykład: Książka jest do niczego, znudziła mnie, zasnąłem przy trzeciej stronie, nadaje się wyłącznie na podpałkę. Natomiast jeśli recenzujesz, podkreślasz zalety lub/ i wady, podajesz argumenty merytoryczne na poparcie swoich tez, to powinieneś posiadać pewną wiedzę i umiejętności. Bo jeśli zakwestionujesz coś bez dania racji, lub Twoje argumenty nie wytrzymają krytyki, to się po prostu ośmieszysz jako recenzent. Jednym słowem - wiedza ( nie tylko odczucia) jest konieczna na poziomie merytorycznym. I tego nie da rady obejść. Tu nie ma zastosowania zasada, że nie matura lecz chęć szczera... Czyli jako recenzent nadal możesz np. napisać : "nie podobały mi się opisy walk, są nudne". Z tym nikt nie będzie polemizował, najwyżej stwierdzi, że jego te opisy nie nudziły. Jeżeli jednak napiszesz, że opisy nie zawierały detali "fachowych" odnośnie sposóbów prowdzenia walki, a w owych fragmentach widać je wyraźnie, no to już inna sprawa...
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
dr Samuel Johnson
- Robert J. Szmidt
- Kurdel
- Posty: 778
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 01:12
Doprawdy?SzaryKocur pisze:Opinia, recenzja, ocena, dla mnie to tylko kwestia jak to kto nazwie. Recenzja może być subiektywna, opinia rzeczowa i vice versa.
Jeśli twoja ciotka powie, że masz przeziębione gardło bo chrypisz a lekarz stwierdzi raka krtani, to czyją wersję obstawisz?
Przecież opinia ciotki moze być bardziej subiektywna od diagnozy lekarza.
Tutaj działa ta sama zasada, jak można uwierzyć, że język autora jest ubogi, skoro pisze o tym osoba, która popełnia kardynalne błędy stylistyczne i interpunkcyjne? Problem tylkow tym, że odbiorcy na ogół nie mają w ogóle pojęcia o stylu, więc przyjmują za dobrą monetę każdy idiotyzm, zwłaszcza, jak ktoś podeprze się słowem, którego nie znają.
Dlatego uważam, że nalezy zacząc ostrzej reagować, bo wolność wypowiadania, nie oznacza wolności obrażania.
Tylko wyjątkowy głupiec, albo kanalia wredna, lży innych z powodu błędów, które sam nagminnie popełnia.
Bez gwiazdy nie ma jazdy!
Bez gwiazdy nie ma jazdy!
- SzaryKocur
- Fargi
- Posty: 424
- Rejestracja: czw, 23 lis 2006 01:31
- Płeć: Mężczyzna
To znaczy tylko, że są fachowe i kiepskie recenzje (tak jak opinie, oceny itd.). Jestem za tym by o nich dyskutować, wyłapywać kłamstwa, jeśli trzeba to potępić, ale nie by zabraniać ich pisania, czy czytania, to wszystko.
Zakapturzone awatary rulez!
Wszystko co napisałem, to tylko moje prywatne zdanie.
Wszystko co napisałem, to tylko moje prywatne zdanie.
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
Na tym polega problem, bo recenzje internetowe pisane przez 15-letnich aspirantów na krytyków literackich to jest właśnie poklepywanie tych pisarzy, ewentualne jeżdżenie po nich. Tym ludziom dużo brakuje do tego by zajmować się recenzjami. Opinie to mogą sobie głosić, ale w momencie jak biorą się za recenzje to mówimy o czym innym. Bo wtedy muszą spełnić wiele założeń. I nie ma że boli, że to pierwsze teksty, że są młodzi. Jak chcą się takimi bronić, to niech w ogóle nie piszą. A jak chcą pisać dobrze, to niech się uczą. Bo Szmidt Robert ma rację mówiąc, że recenzenci nie są nietykalni. I największa pora by zacząć recenzować recenzentów.SzaryKocur pisze:Przeważyłoby jeżdżenie po konkurencji, czy poklepywanie zrzeszonych kolegów?Lafcadio pisze:A to jest niegłupi pomysł ja Ci powiem. Pisarze powinni zabrać się za krytykę literacką.
Przykro mi, że myślisz schematami, tym bardziej, że ciężko będzie Ciebie uświadomić, że to schemat, i to niespecjalnie inteligentny. Nie tylko Ty tak rozumujesz.
Myślenie skądinąd charakterystyczne dla konformistów ;] Ale ja ich rozumiem: bycie w towarzystwie, nie wybijanie się poza to towarzystwo, nie posiadanie własnego zdania, które mogłoby różnić się od ogółu. To takie zrozumiałe, choć ciężkie do zaakceptowania. Zabawne jest to, że Ci sami, którzy wierzą w ten schemat i dają mu głos na wszelakich forach dyskusyjnych jednocześnie siedzą cichutko jak kolejną recenzję opublikuje Dukaj klepiąc zrzeszonych kolegów po plecach tudzież jeżdżąc po konkurencji, albo recenzjami Piekary, Soboty, Dębskiego, Kańtoch, Orbitowskiego (o, ten to po plecach klepię), czy Lewandowskiego. Choć po tym ostatnim zdarza im się jechać, ale raczej za fakt, że posiada takie a nie inne nazwisko i osiągnięcia towarzyskie.
Bo widzisz, pisarz zajmujący się recenzjami który jedynie klepie po plecach tudzież walczy z konkurencją daje wyraz jednej z dwóch rzeczy: albo nie nadaje się na recenzenta bo nie zna się na pisaniu recenzji (co nie jest swoją drogą konsekwencją faktu, że recenzje piszą pisarze), albo czytelnik recenzji czyta tylko nazwisko recenzującego i nazwisko recenzowanego.
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.
- Robert J. Szmidt
- Kurdel
- Posty: 778
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 01:12
A czy ja jestem za zabranianiem? :-)SzaryKocur pisze:To znaczy tylko, że są fachowe i kiepskie recenzje (tak jak opinie, oceny itd.). Jestem za tym by o nich dyskutować, wyłapywać kłamstwa, jeśli trzeba to potępić, ale nie by zabraniać ich pisania, czy czytania, to wszystko.
Twierdze prosto i jasno - półanalfabeci muszą być piętnowani i rugowani. I będą, bo to, co aktualnie się wyrabia przekroczyło wszelkie dopuszczalne standardy.
Tylko wyjątkowy głupiec, albo kanalia wredna, lży innych z powodu błędów, które sam nagminnie popełnia.
Bez gwiazdy nie ma jazdy!
Bez gwiazdy nie ma jazdy!
-
- Mamun
- Posty: 182
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:45
Opinia to jest zdanie wyrażone przez czytelnika "Książka Dębskiego nie podobała mi się, bo jest do kitu". Czytelnik może, ale nie musi tłumaczyć, dlaczego według niego jest do kitu. Kupił/pożyczył, przeczytał i doszedł do wniosku, że utwór budzi jego stanowczy sprzeciw. Recenzja zaś to opinia, a raczej zbiór opinii, wyrażonych przez osobę, która jest postrzegana jako czynnik właśnie opiniotwórczy. Ergo - recenzent powinien posiadać odpowiedni aparat - nazwijmy to - intelektualny i należyte zasoby wiedzy, aby dokonać rzeczowej analizy. Może być ona skrajnie subiektywna, ale m u s i zostać uzasadniona. Nie może być tak, że oceniający pisze, że powieść jest płaska i jednowymiarowa, koniec, kropka. Ma obowiązek napisać dokładnie, dlaczego tak to określił. A jeżeli wypisuje bzdury albo wierutne kłamstwa, podając wyssane z palca urywki dzieła, jeżeli widać na pierwszy rzut oka, że książki nie przeczytał, powinien zostać za to odpowiednio potraktowany. Bo - podkreślam raz jeszcze - nie jest zwyczajnym czytelnikiem, który może sobie na pewne rzeczy pozwolić. Mieni się być r e c e n z e n t em . A to do czegoś zobowiązuje.SzaryKocur pisze:Opinia, recenzja, ocena, dla mnie to tylko kwestia jak to kto nazwie. Recenzja może być subiektywna, opinia rzeczowa i vice versa.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20028
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Albo jeśli przeczytał, ale widać, że umiejętność czytania ze zrozumieniem nie została mu dana, bo to łaska Boża, która bynajmniej nie na każdego spływa. Bo są i takie przypadki.Rafał Dębski pisze: jeżeli widać na pierwszy rzut oka, że książki nie przeczytał
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Robert J. Szmidt
- Kurdel
- Posty: 778
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 01:12
Gorzej, jesli celowo przeinacza fakty, żeby wykazać swoją wyższość. Ostatnio trafiłem na indywiduum, które zastosowało taką metodę, zeby osmieszyć moją książkę. I uwierz mi, tym razem na biciu piany się nie skończy.Alfi pisze:Albo jeśli przeczytał, ale widać, że umiejętność czytania ze zrozumieniem nie została mu dana, bo to łaska Boża, która bynajmniej nie na każdego spływa. Bo są i takie przypadki.Rafał Dębski pisze: jeżeli widać na pierwszy rzut oka, że książki nie przeczytał
Tylko wyjątkowy głupiec, albo kanalia wredna, lży innych z powodu błędów, które sam nagminnie popełnia.
Bez gwiazdy nie ma jazdy!
Bez gwiazdy nie ma jazdy!
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20028
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam