Trzech panów na Onecie i jeden z felietonem

czyli odpowiednie miejsce dla bibliotekarzy, bibliofilów, moli książkowych i wszystkich tych nieżyciowych czytaczy

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Ale Ty już przeszedłeś szkolenie, to się nie liczysz w targecie. Statystyki tylko zepsujesz. :P
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

Nie to nie :)
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20007
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Teraz to, co w "Słowniku" Meynarda pod literą D.

Nieuniknione przeznaczenie
Nie ma ucieczki przed przeznaczeniem! Oto porażający swoją oryginalnością morał płynący ze stereotypu, zgodnie z którym bohater słyszy przepowiednię swojej śmierci i nie udaje mu się jej uniknąć. Wersja, w której to jego rozpaczliwe wysiłki są przyczyną jego śmierci, jest bardziej interesująca niż ta, w której śmierć dopada bohatera wskutek jego nieporadności lub na zasadzie deus ex machina, w sposób mniej lub bardziej śmieszny. Jednak w obu przypadkach motyw jest zużyty i bieg wydarzeń przewidywalny. (…)
Deus ex machina
Nadchodząca w pewnym momencie nieumotywowana interwencja siły wyższej, która zmienia sytuację. Rozwiązanie typu deus ex machina może być łatwo zinterpretowane jako jako oznaka lenistwa autora. Deus ex machina, ratujące bohaterów w ostatniej chwili, jest irytujące, chociaż nie tak, jak wtedy, gdy przynosi im klęskę.
Dialog
Wymiana zdań pomiędzy dwiema postaciami. Pod wpływem telewizji i kina dialogi coraz częściej są używane jako środek przekazywania czytelnikowi informacji w sytuacji, kiedy lepszy byłby inny sposób. Rozmówcy już wiedzą, co się stało. W powieści lub opowiadaniu bezpośrednia narracja może czytelnika informować w sposób bardziej oczywisty; jest to więc a priori bardziej pożądane. Przykłady:
- Co się dzieje, pani inżynier Dandurand? – zapytał mężczyzna w mundurze.
- To straszne, kapitanie Hebert! Osiem naszych silników ma awarię! Jeśli nie zdążę ich naprawić w ciągu 15 minut, nasz staek „Kosmiczny Pudel” zderzy się ze słońcem!
oraz:
Inżynier Andrée Dandurand była przerażona: osiem silników „Kosmicznego Pudla” właśnie uległo awarii. Bez mocy co najmniej trezch z nich statek dowodzony przez kapitana Nicolasa Héberta rozbije się w zderzeniu ze słońcem za niecałe 15 minut!
Ten drugi fragment nie jest szczególnie genialny, ale przekazuje więcej informacji niż poprzedni, nie zmuszając pani inżynier do przypominania kapitanowi, jak się nazywa, i ile silników ma „Kosmiczny Pudel”.
Dialog wyjaśniający jest konieczny, kiedy jedna z postaci naprawdę pozostaje w zupełnej niewiedzy, ale jeśli bohater jest po to, by mu wyjaśniano, co się dzieje – to nie jest w porządku. Stereotyp sf lat 40. to córka profesora, pulchna i zupełnie głupia blondynka, która została wprowadzona do tekstu po to, by być obiektem pożądania młodego astronauty, ale głównie po to, by prosić o wyjaśnienie, jak działa reaktor jądrowy rakiety, skonstruowany przez jej ojca…

Edit: Prawdę mówiąc, dokładniejszym tłumaczeniem nazwy statku byłby "Kosmopudel". Dowcipny ten Meynard:-).
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Poprawiłam Ci dwie literówki, Alfi - mówię, żebyś wiedział o moderatorskiej ingerencji w tekst. I zalinkowałam do ZWL. Ach, całość! Bo chcę powiesić w ZW! :)))
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20007
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Słownik - litera E i F.

Kompleks Everestu
Kompleks Everestu to mania polegająca na zainteresowaniu wyłącznie najwyższą górą świata, zupełnie jakby żadna inna nie była warta zdobywania. Jeśli wprowadzasz do akcji uczonego, nic cię nie zobowiązuje, by uczynić z niego najmłodszego noblistę w historii. Jeśli wymyśliłeś nową dyscyplinę sportu, po co miałby to być najpopularniejszy sport na planecie, bardziej popularny niż piłka nożna? Jeśli twój bohater zwalcza chorobe pochodzenia pozaziemskiego, ona niekoniecznie musi zagrażać wszelkiemu życiu na Ziemi…
Jedno z niebezpieczeństw polega na tym, że twoja wyobraźnia rozminie się z fabułą tekstu. Na przykład twój główny bohater to najbogatsza kobieta świata: czy masz coś więcej niż bardzo ogólne pojęcie o życiu miliarderów? Powiedzmy, że ona jest fizykiem, 10 razy bardziej wybitnym niż Einstein: czy rozumiesz, na czym polega wielkość teorii Einsteina, by zrozumieć, w jaki sposób można jeszcze inteligentniejszym?
Często obniżasz wiarygodność swojej opowieści stosując taką strategię, bo nie jest łatwo przekonać czytelnika do prawdziwości swoich twierdzeń. Poza tym rzadko się zdarza, by taka eskalacja była konieczna. Jeśli twój bohater, zamiast zdobywać trzy razy pod rząd Everest w wieku 21 lat, będzie po prostu zapalonym alpinistą amatorem, w dziewięciu przypadkach na dziesięć opowieść na tym nie straci, wręcz przeciwnie. Twój uczony niekoniecznie musi być aż tak wybitny; możer nawet byłoby bardziej interesujące, gdy będzie przeciętnym naukowcem.

Zakończenie
Wiele tekstów fantastycznych kończy się w momencie, gdy tak naprawdę powinny się zaczynać. W ostatnich linijkach autor stwierdza, że elementy fantastyczne są rzeczywistością… i kończy tekst tym „objawieniem”. To się zdarza nawet wtedy, gdy nie jest to tekst zakończony „cięciem”. Otóż dla mnie, który wiem z góry, że nie chodzi o tekst realistyczny, fantastyczność opowiadania jest czymś danym a priori; byłbym zaskoczony, gdyby było odwrotnie!
Literatura fantastyczna stała się modna pod koniec XIX wieku; ruch symbolistyczny tamtej epoki zareagował na triumfujący pozytywizm głosząc wyższość tego, co irracjonalne. W sto lat później sytuacja nie jest już taka sama: tekst, który mówi o klątwie i poprzestaje na stwierdzeniu, że ta klątwa naprawdę działa, nie ma tego samego ładunku intelektualnego i politycznego, co w roku 1880. Nie jest ani prowokacją, ani zaskoczeniem, zwłaszcza jeśli jest opublikowany w piśmie, które otwarcie deklaruje, że jest poświęcone właśnie temu gatunkowi!
Po ponad stuleciu istnienia fantastyki napisać „był sobie raz… wampir! Koniec” nie jest dobrą strategią; trzeba pójść dalej: „Był sobie wampir, który… który…” Elementy fantastyczne już nie tworzą same w sobie opowieści; trzeba na nich coś zbudować.

Szaleństwo
Wygodny sposób, by wyjaśnić działania bohatera i dać tekstowi konkluzję. W opowiadaniach sf-f pisanych przez debiutantów roi się od wariatów. Szaleniec nie musi kierować się choćby elementarną logiką; może działać tak, jak się autorowi spodoba, by popchnąć akcję w pożądanym kierunku, i to się rzuca w oczy.
Można też zamknąć opowieść każąc głównemu bohaterowi pogrążyć się w szaleństwie; jest typowe, że bohater, który był świadkiem nadnaturalnych wydarzeń, traci rozum na zawsze. To tak samo, jakby umarł; równie banalne jako zakończenie.

Tajemnicza i niezwyciężona siła
Często spotykane w tekstach fantastycznych. Na przykład, kiedy bohater znajduje się sam w ciemnej ulicy i jakaś tajemnicza i nieodparta siła zmusza go do wejścia do niebezpiecznego budynku, zamiast uciec. Doświadczony czytelnik od razu rozumie, że ta nieodparta siła to… autor. Jeśli ci się nie uda umotywować działań twoich bohaterów, działających na własną zgubę, tekst nie stanie się przekonujący.

Mrowisko
Mrowisko jest znanym stereotypem w science-fiction: w przeludnionym świecie przyszłości, gdzie każdy jest zmuszony do wykonywania wyczerpującej pracy (ale gdzie wystarczą dwie sekundy spóźnienia, by zostać wyrzuconym), człowiek cierpi. Oczywiście nie jest w tym osamotniony, ze względów praktycznych szczęście jest zakazane, nawet jeśli nie zostało to oficjalnie ogłoszone. Jedynym pocieszeniem w nieszczęściu jest kobieta, ktorą on zazwyczaj kocha z daleka, nie mogąc z nią rozmawiać. Została mu odebrana (odesłana do pracy gdzie indziej lub zamordowana), on z rozpaczy popełnia samobójstwo. Komentarz władz rządzących Mrowiskiem: „Nareszcie! Zabił się! Jedna gęba mniej do wyżywienia!”
Mrowisko nie tylko opiera się motywie doszczętnie wyeksploatowanym – motywie niekontrolowanego przeludnienia – ale też na wyolbrzymieniu nieszczęść dotykających w naszym społeczeństwie. Przyznaję, że rynek pracy nie jest ogrodem rozkoszy, ale świat tak opisany jest absurdalny, to jest delirium manii prześladowczej, w której byle właściciel klubu wideo staje się tyranem skazującym spóźnionego pracownika na trwałe bezrobocie.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Achika
Ośmioł
Posty: 609
Rejestracja: pt, 22 sie 2008 09:23

Post autor: Achika »

Alfi, wielkie dzięki!!! Bardzo ciekawe rzeczy. Czekam niecierpliwie na umieszczenie całości w jakimś odrębnym wątku, do którego linka będę mogła poslać całej masie znajomych. :-)
Było pokolenie X, teraz jest pokolenie Ctrl + X.

Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

A gdyby to jeszcze uzupełnić o krótkie komentarze fachowego redaktora ( bo w niektórych miejscach autor tekstu traktuje rzecz w pewnym uproszczeniu) to powstałby prawdziwy podręcznik :)
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
Montserrat
Szczurka z naszego podwórka
Posty: 1923
Rejestracja: ndz, 17 gru 2006 11:43

Post autor: Montserrat »

Piękne. Aż się człowiek na nowo zaczyna przyglądać swoim tekstom...
"After all, he said to himself, it's probably only insomnia. Many must have it."

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

No, a ja mam deja vu, czy coś. Nie, nie deja vu - story of my life.
Znaczy, te teksty, o których jest napisane w artykule, to czytałam... :X
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20007
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Ja chyba niektóre z nich mam na półce...
A teraz następny fragment - o Galaktyce i o kombinacjach Humoru z Horrorem. Jak dobrze pójdzie (tzn. o ile mi stan podgorączkowy nie przejdzie w regularną gorączkę), zdążę jeszcze dzisiaj wrzucić Logikę i Przesłanie (to ostatnie na pozór bulwersujące dla zwolenników ambitnej "fantastyki problemowej", ale tak naprawdę uzależnia wszystko od talentu autora).


Galaktyka
Galaktyka jest zbiorowiskiem gwiazd i nie należy jej mylić z układem słonecznym. Nasza galaktyka nazywa się Mleczna Droga; liczy około 100 miliardów gwiazd. Jej najdłuższa średnica wynosi 100 000 lat świetlnych. Najbliższą galaktyką jest galaktyka Andromedy, odległa o 2 miliony lat świetlnych. Droga do najbliższej galaktyki jest więc 10 razy dłuższa od tej, którą trzeba przebyć z jednego krańca naszej galaktyki na drugi.
W kinie lub w telewizji, kiedy na scenę wkraczają kosmici, często „sprowadza” się ich „z innej galaktyki”. Najczęściej myli się przy tym „galaktykę” z „systemem słonecznym”, co odpowiada pomyleniu znaczka pocztowego z obszarem Pacyfiku. W opowiadaniach nadużywa się przymiotnika „galaktyczny”, bo ono ładnie brzmi. Ale jeśli wprowadzasz na scenę na przykład „patrol galaktyczny”, oznacza to, że on obejmuje swoim zasięgiem znaczną część galaktyki. Jeśli twoi dzielni kosmonauci patrolują tylko okolice naszego słońca, to jest to „patrol planetarny”. Jeśli patrolują dziesięć czy dwanaście sąsiednich gwiazd, jest to „patrol międzygwiezdny”. To może nie takie fajne jak „galaktyczny”, ale mimo wszystko więcej niż patrolowanie dzielnicy.

Humor i horror
Posługiwanie się humorem jest o wiele trudniejsze niż można by pomyśleć. Szczególnie jeśli się go lączy z horrorem. Z powodów, których nie mogę zrozumieć, wielu autorów uważa, że takie połączenie jest samo w sobie czymś olśniewającym. Ci autorzy opisują coś obrzydliwego, by następnie tworzyć na ten temat żarty w złym guście. To w najlepszym razie niszczy atmosferę horroru w tekście. W najgorszym – autor sprawia wrażenie psychopaty, który widzi coś zabawnego w patroszeniu kobiety w ciąży…
Czarny humor działa tylko w małych dawkach. Można posunąć się dalej, jeśli tekst nie jest z założenia tekstem humorystycznym. Absolutnie odradzam wprowadzanie humoru po głębokim „wejściu” w atmosferę czystego horroru.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20007
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Jedziemy dalej. RPG, Logika i Przesłanie.

Role Playing Games
Uwielbiam RPG, a poniważ sam je długo uprawiałem, wiem, że znaczna część z nich nie jest dobrymi tekstami. Mimo przyjemności, jaką odczuwaliście grając, zapis niezapomnianej partii RPG nie jest drogą do stworzenia opowiadania wysokiej jakości. Niektóre skróty, niektóre zbiegi okoliczności są do przyjęcia w ramach gry, ale nigdy nie przeskoczą poprzeczki w tekście fabularnym. Tak samo walki, które zajmują większość czasu w Dungeons&Dragons, są być może ekscytujące, ale ich opisy są nudne. Dodajmy do tego, że świat, w którym rozgrywa się akcja, jest wcześniej znany graczom, podczas gdy nie możemy zakładać, że tak jest w przypadku czytelnika

Logika
Słowo nielubiane przez wielu autorów, szczególnie autorówe fantastyki, którzy mylą je z „racjonalnością”. Czy tak jest w życiu, czy nie, zachowanie ludzi i przedmiotów powinno zależeć od pewnej logiki. To nie oznacza, że bohaterowie muszą się zachowywać racjonalnie; muszą jednak być jakieś przyczyny, dla których zachowują w sposób taki, a nie inny. Te przyczyny powinny być nimi same w sobie, a nie wynikać z potrzeb fabuły.
Antoine est człowiekiem impulsywnym i ograniczonym. Jeśli spotka w swoim ogrodzie Marsjanina, może: a) wyciągnąć karabin i zastrzelić go, b) zde strachu schować się w piwnicy, c) wmówić sobie, że Marsjanina tam nie ma. Żadne z tych trzech działań nie jest racjonalne, ale każde ma swoją wewnętrzną logikę, w zależności od tego, czy reakcją dominującą jest u Antoine’a złość, strach czy wyparcie ze świadomości. Jeśli natomiast Antoine zaprosi Marsjanina na kawę, będzie to sprzeczne z jego osobowością, a więc nielogiczne.
Jeśli postępownaie bohatera nie respektuje praw logiki, to jest nieprzekonujące: to znak, że autor niezbyt się wysilił (zob. też Szaleństwo).
Logika ważna jest, bardziej ogólnie, na poziomie akcji: można tu też mówić o wewnętrznej spójności. Ta spójność potrzebna jest na linii teraźniejszość - przeszłość i teraźniejszość - przyszłość. Teraźniejszość – przeszłość, bo to, co wymyśliłeś, musi mieć przyczynę, albo jakiekolwiek uzasadnienie. Teraźniejszość – przyszłość, bo jeśli wprowadziłeś element absolutnie nowy, musi on mieć swoje następstwa i nie możesz sobie pozwolić na ich ignorowanie.
Na przykład: opowiadasz o inwazji okrutnych kosmitów z innej galaktyki, żywiących się ludzką krwią, bo krew zwierząt nie jest dla nich odpowiednim pożywieniem. Mają taki apetyt, że taki kosmita musi wypić krew jednego człowieka dziennie, by przeżyć. Ludzka populacja jest zdziesiątkowana, niedobitki są masowo prowadzone do rzeźni, gdzie złowrogo wyglądające aparaty wysysają ich krew.
Możesz z tego zrobić historię skrajnie chorobliwą i budzącą wstręt, ale od pierwszych zdań widać problemy z logiką: czym się kosmici żywili podczas lotu? Czemu tylko ludzka krew jest dla nich odpowiednia, a nie krew innych ssaków? Skąd się dowiedzieli, że Ziemię zamieszkuje gatunek zdolny ich wyżywić? Czemu wymordowali 9/10 populacji, trwoniąc w ten sposób jedyne źródło pożywienia? Czemu niedobitki nie zostały spędzone w stado, któremu się okresowo upuszcza krwi, tak by przeżyło, stanowiąc stałe źródło pożywienia?
Tu problem z logiką dotyczy głównie związku między teraźniejszością a przeszłością: syutacji opisanej w tekście brakuje uzasadnienia. Działania kosmitów są również nielogiczne: jeśli są wystarczająco inteligentni, by zbudować kosmoloty i podbić wrogą planetę, czemu zachowują się potem jak barbarzyńcy?

Przesłanie
Najgorszy z powodów, by pisać tekst. Jeśli należysz do tych, którzy uważają, że opowiadanie musi zawierać przesłanie, by cokolwiek znaczyć, bądź uprzejmy zmienić zdanie. Można napisać świetne opowiadanie bez jakiegokolwiek przesłania.
Jak? Masz coś ważnego do powiedzenia? Ważne przesłanie do przekazania? Pomyliłeś adres: powinieneś napisać esej, artykuł, list do „La Presse”, a nie tekst fabularny. Większość ludzi czytających teksty fabularne robi to dla rozrywki, nie po to, by wysłuchać pouczeń.
Upierasz się? Masz do opowiedzenia prawdziwą historię ilustrującą twoje przesłanie? Wciąż jesteś w błędzie.
Przede wszystkim, ja już znam twoje przesłanie. To jest „kochajcie się wzajemnie”, „nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe”, „chcieć to móc” – prawda? Wielu debiutantów wydaje się zapominać, że kultura Zachodu od dobrych dwóch tysięcy lat niesie z sobą zespół wielkich idei moralnych, czy to w formie sentencji, czy w postaci norm religijnych; setki pisarzy stworzyły dzieła filozoficzne badające sens życia we wszystkich aspektach. Jeśli czytam historię, z której wynika przesłanie „Zaakceptuj siebie takim, jakim jesteś, a będziesz szczęśliwy”, to przesłanie jest mi już znane. Nawet jeśli się z nim zgadzam, słyszę je po raz setny.
I tomnie doprowadza do drugiej przyczyny, dla której twierdzę, że jesteś na złej drodze: ponieważ podporządkowałeś tekst morałowi. Twój bohater zachowuje się głupio, bo musi zilustrować przesłanie działaniem. Akcja ulega zdeformowaniu, by zapewnić zwycięstwo dobrych bohaterów, bo to oni realizują przesłanie w działaniu. Źli są prostaccy i śmieszni, bo przeciwstawiają się prawdzie przesłania. Ostatecznie więc w tekście nie ma nic oprócz przesłania; reszta jest mierna. A ponieważ twoje przesłanie jest banalne, twój tekst jest bezwartościowy. To jest typowa postać grzechu głównego wspomnianego w pierwszej części przewodnika.
Zapomnij o przesłaniu; zapomnij o tym, że masz je zawrzeć w tekście. Jeśli masz choć odrobinę talentu, twoja wizja świata będzie widoczna poprzez to, co piszesz. Wszelkie przesłania, które chcesz przekazać, zostaną przekazane, bez wysiłku z twojej strony, bez zanudzania czytelnika, bez przekształcania opowieści w kazanie. Jeśli szczerze wierzysz, że „chcieć to móc”, twoi bohaterowie i i akcja będą same w sobie wyrażać tę wiarę.
Jeśli koniecznie chcesz dać lekcję moralności, pamiętaj: „miłujcie się wzajemnie” to jeszcze nic nie znaczy. Łatwo jest w to wierzyć. Co jest najtrudniejsze, zarówno w przypadku tej zasady, jak i wszystkich innych – to realizować zasadę w praktyce, w prawdziwych realiach życia. Wiele tekstów naprawdę wielkich mówi o dylematach moralnych, o trudności pogodzenia zasad z życiem: jak mam kochać tego, kto zgwałcił i zamordował moją córkę? Jak to możliwe, że ta sama osoba bywa równocześnie dobra i zła? Moja wola w zasadzie powinna pokonać wszelkie przeszkody; ale jak to jest z chorobą i śmiercią, z głupotą całej ludzkiej rasy? Jeśli w opowieści odrzucimy prawdę, że sprawy często nie wyglądają tak, jak powinny, jak chcielibyśmy, by wyglądały, to czy uważasz, że twoje przesłanie zostanie potraktowane poważnie?
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Ta historia z przesłaniem jest szczególnie obrazoburcza w świetle tego, czego nas uczyli poloniści w szkole...
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20007
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Powiedziałbym, że nie do końca. Meynard nie wyklucza przesłania, morału czy głoszenia takich lub innych wartości. Ale bez kaznodziejstwa, łopatologii, bez podporządkowania tym treściom wszystkiego innego.
Ten fragment wydaje mi się kluczowy:

Zapomnij o przesłaniu; zapomnij o tym, że masz je zawrzeć w tekście. Jeśli masz choć odrobinę talentu, twoja wizja świata będzie widoczna poprzez to, co piszesz. Wszelkie przesłania, które chcesz przekazać, zostaną przekazane, bez wysiłku z twojej strony, bez zanudzania czytelnika, bez przekształcania opowieści w kazanie. Jeśli szczerze wierzysz, że „chcieć to móc”, twoi bohaterowie i i akcja będą same w sobie wyrażać tę wiarę.
Edit: I prawdą jest, że wszystkie możliwe morały zostały już sformułowane. Jeśli się nie potrafi nadać im jakiegoś nowego wyrazu, osadzić w jakimś odkrywczym kontekście, to lepiej sobie darować.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
blazenada
Fargi
Posty: 363
Rejestracja: czw, 14 cze 2007 11:34
Płeć: Kobieta

Post autor: blazenada »

Alfi pisze:Edit: I prawdą jest, że wszystkie możliwe morały zostały już sformułowane. Jeśli się nie potrafi nadać im jakiegoś nowego wyrazu, osadzić w jakimś odkrywczym kontekście, to lepiej sobie darować.
mysle, ze kontekst nie musi byc od razu odkrywczy : )
po prostu, jesli juz cos ma wyplywac z tekstu, niech wyplynie naturalnie, przy okazji : ) bez wpychania bohaterom slow w usta i popychania ich tam, gdzie nie chca isc : )
moje postacie reaguja alergicznie na wszelkiego rodzaju proby zmuszania ich do czegos i odmawiaja wspolpracy ; )))
' Nazwali mnie szalencem, ja ich nazwalem szalencami i, do diabla, przeglosowali mnie. '
(Nathaniel Lee, angielski dramaturg z XVII wieku, ktory zostal zeslany do slawnego londynskiego azylu psychiatrycznego Bedlam)

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Zanim rozwinie się dyskusja (niewątpliwie interesująca), radziłabym zerknąć w temat wątku. A na dodatek, mam tu jeszcze do pozbierania postów parę i przeniesienia ich do paru miejsc. :)))

edit był.
So many wankers - so little time...

ODPOWIEDZ