Dryf bajkowy bardzo zdrowy

czyli odpowiednie miejsce dla bibliotekarzy, bibliofilów, moli książkowych i wszystkich tych nieżyciowych czytaczy

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Ach, myślałam, że Ika już wyjaśniła tę "normalność" baśni ludowej... :(((
Iko, do tablicy!

Grimmów, jak ich pamiętam, wykastrowano jedynie z przemocy w ekranizacjach (nikt nie ginie, nawet zło w postaci czarownicy złej jest tylko wyśmiane/wypędzone). A z Andersena wycięto chyba całe sacrum i wprowadzono nagrody i kary na ziemi, tu i teraz ("Królowa Śniegu" też jest w ekranizacjach kompletnie laicka, chciałam zauważyć) => właśnie po to, by dopasować do rzeczonego wzorca, co go Ika gdzieś w tym wątku wrzuciła.

A tak w ogóle, to miał być wątek zabawny. Śmieszny. Niepoważny. Jak mogliśmy z niego zrobić kolejny pokaz, kto ma większe jaja, doprawdy nie rozumiem :(((

Chyba sobie poczytam Conana, dawno tego nie robiłam.
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
kaj
Kadet Pirx
Posty: 1266
Rejestracja: śr, 28 wrz 2005 13:50

Post autor: kaj »

Małgorzata pisze:Ach, myślałam, że Ika już wyjaśniła tę "normalność" baśni ludowej... :(((
Skądże.
Grimmów, jak ich pamiętam, wykastrowano jedynie z przemocy
U grimmów jest tez mnóstwo sacrum, które jest usuwane.
("Królowa Śniegu" też jest w ekranizacjach kompletnie laicka, chciałam zauważyć) => właśnie po to, by dopasować do rzeczonego wzorca
Jakiego wzorca? Jeśli baśni ludwej, to te co znam, laickie w większości nie są. Np. u Grimmów Bóg czy Matka Boska wystepują często.
A tak w ogóle, to miał być wątek zabawny. Śmieszny. Niepoważny. Jak mogliśmy z niego zrobić kolejny pokaz, kto ma większe jaja, doprawdy nie rozumiem
W tej konkurecnji to nie mam śmiałości z kobietami startować.

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Wybacz Margoś, nie kcy już mi się. Znudziło mnie śmiertelnie odpowiadanie na zaczepki (zapewne krotochwilne) Kaja, oraz dyskutowanie na temat dobierania lektur potomstwu z Alfim, którego on nawet nie ma.
Nie kcy mi się cytować i udowadniać, że baśń to element folkloru, że korzenie baśni sięgają wyjątkowo dawnych czasów (stąd owa powtarzalność fabuł), że pośród charakterystycznych cech baśni mamy:
- obowiązkowy triumf dobra nad złem
- niepisane normy moralne,
- ideały sprawiedliwych zachowań.
Nie kcy mi się przytaczać folklorystów i etnografów.
I nie chce mi się udowadniać, że spora część pisaniny Andersena nie spełnia wymagań określonych dla baśni, tudzież bajki magicznej. Się mnie nie wydaje bym mogła się dogadać z wielbicielami talentu Duńczyka, to po co marnować czas? A dla samego prężenia klaty - nie kcy mi się.
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
kaj
Kadet Pirx
Posty: 1266
Rejestracja: śr, 28 wrz 2005 13:50

Post autor: kaj »

pośród charakterystycznych cech baśni mamy:
- obowiązkowy triumf dobra nad złem
- niepisane normy moralne,
- ideały sprawiedliwych zachowań.
No to Królowa śniegu i wiekszość baśni Andersena pasuje jak ulał. Właściwie tylko Człowiek i jego cień nie pasują, bo nie ma triumfu dobra nad złem. Ale znam stare basnie ludowe, gdzie wcale dobro nie triumfuje. Choćby znana chińska baśń o dzwonie. Przykładów jest wiecej.
baśń to element folkloru, że korzenie baśni sięgają wyjątkowo dawnych czasów
Czy mozesz w takim razie podac date graniczną, po której juz nowe baśnie baśniami nie są? Data debiutu Andersena? Bo pierwsze, tj. element folkloru, jak najbardziej basnie Andersena spełniają. Lud je powszechnie zna i opowiada.
Nie ma zaś Małgorzato w definicji Iki słowa o laickości baśni.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Bo już napisała, że jej się "nie kcy".
Mnie chyba też się nie kcy, bo w temacie jestem znacznie mniej obryta od Iki, to co będę się wymądrzać? Np. w "Dziewczynce z zapałkami" triumf dobra nad złem widać przecież wyraźnie.

Na szczęście, już nie muszę czytać Progeniturze bajek, potomstwo SMJ nie sięgnie po pomarańczową cegłę Andersena, choćbym im drogę wysypała kawałkami czekolady, a tak w ogóle, to miał być wątek zabawny, a nie jest... :(((
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
kaj
Kadet Pirx
Posty: 1266
Rejestracja: śr, 28 wrz 2005 13:50

Post autor: kaj »

to miał być wątek zabawny, a nie jest...
Ależ jest.
Sam tez progeniturom Andersena nie czytam. Puszczam czytanie Sthura. Robi to lepiej ode mnie. A dzieci chcą słuchać.

Awatar użytkownika
mirael
Mamun
Posty: 175
Rejestracja: sob, 13 paź 2007 22:59

Post autor: mirael »

Jak dobrze, że mi matka czytała osobiście oczy własnymi, usta, płuca i uszy zaprzęgając do pracy:P I po główce głaskawszy śliczną mą w kota kapciami rzucała... A czytała Andersena właśnie:P Książka z obrazkami ślicznymi była i z okładką przyklejoną na opak I mimo iż mi to czytawszys jak miałam jeszcze lat około 6 jeszcze żyje... I TAK jestem normalna! Jestem najnormalniejszym człowiekiem jakiego znam!

:):):)
..::Reality Is Almost Always Wrong::..

Komu potrzebna jest inteligencja, świadomość i takie tam podobne?

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Mnie tam ostatnio psycholog mówił, że u nich określenie "normalny" znaczy "źle zdiagnozowany". I podobno psychopatia jest jak wirus... :P

Ja tam się cieszę, że Progenitura nawet na cegłę Andersena nie spojrzał. Może wyrośnie z niego w miarę zwyczajny socjopata, jak jego matka... :)))
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
bio
Mamun
Posty: 133
Rejestracja: wt, 20 mar 2007 11:09

Post autor: bio »

Źle zdiagnozowana to jest większość psychologów, jako przydatnych do zajmowania się tą dziedziną - zdiagnozowana na egzaminach wstępnych.

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Mirael, a masz na potwierdzenie jakiś dokument? Zeznania świadków? Czy tylko własne, wewnętrzne przekonanie?
Podejrzewam, że każdy psychol uważa się za najzupełniej normalnego :D

Margoś, choć, zrobimy obie inny wątek. Tu rozmowa jest bezcelowa, Kaj zna ze cztery tytuły i na każdą Twoją uwagę odpowiada Człowiekiem- Cieniem :P, między innymi na pytanie, gdzie dobro triumfuje w "Dziewczynce" dowiedziałyśmy się, że "Królowa Śniegu" to pasuje, ale "Człowiek z cieniem" to już nie. Bez sensu dajemy się wciągać w tę rozmowę.
Chociaż przyznam, że przeczytawszy:
Bo pierwsze, tj. element folkloru, jak najbardziej basnie Andersena spełniają. Lud je powszechnie zna i opowiada.
się pośmiałam, chociaż generalnie poczucie humoru Kaja mnie nie odpowiada.
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Ale, Iku, się nie zniechęcaj. Mirael wspomniała, że w tym Andersenie były ładne obrazki. To może ona dzieckiem w kołysce tak naprawdę miała czytaną ubajkowioną wersję opowieści Andersena? :P

A Kaj ma szczęście, że ma przychówek płci żeńskiej.

Podobno kobiety-psychopatki trafiają się rzadko jednak...
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
mirael
Mamun
Posty: 175
Rejestracja: sob, 13 paź 2007 22:59

Post autor: mirael »

To był Andersen sam w sobie!! W Bielsku wydany z ładnymi obrazkami i nieubajkowiony i dziewczynka umarła, i syrenka umarła i stokrotka umarła i wszyscy umierali, a krew była czerwona i było dużo łez! Były łzy i krew! I tak, tak jestem normalna:P Nawet bez świadków. Jeśli poprosicie o świadków to ci z Organizacyji wyślą wam klony-sobowtóry składające fałszywe zeznania:P Często takie widuje:P Podchodzą do mojego łóżka jak śpię:P
..::Reality Is Almost Always Wrong::..

Komu potrzebna jest inteligencja, świadomość i takie tam podobne?

wihajsterka

Post autor: wihajsterka »

Oj, to i ja się przyznam... Kocham "Dzikie łabędzie" Andersena! :))))
Sama sobie czytałam (nadal podczytuję). :D

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Aaaa! To zmienia postać rzeczy! Oczywiście, że wszystko normalnie, jak najbardziej. Andersen. Bóg, śmierć i niesprawiedliwość na tym łez padole. Wszystko się zgadza. Prawdziwy Andersen, żadna podróba.
Ika, dzwoń po służby, potrzebny będzie kaftanik. :P:P:P
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Hitokiri
Nexus 6
Posty: 3318
Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
Płeć: Kobieta

Post autor: Hitokiri »

mirael pisze:To był Andersen sam w sobie!! W Bielsku wydany z ładnymi obrazkami i nieubajkowiony i dziewczynka umarła, i syrenka umarła i stokrotka umarła i wszyscy umierali, a krew była czerwona i było dużo łez! Były łzy i krew! I tak, tak jestem normalna:P
Ależ spoko, wierzymy ci, wierzymy :PP

A ja czytałam Andresena bez obrazków - babcia ma wydanie trzytomowe i też tam wszyscy poumierali. A ja bardzo lubiłam czytać Andersena, czytałam po kilka razy i pewnie ten wpływ tych bajek tak na mnie wpłynął i może dlatego tak lubiłam uśmiercać swoich bohaterów :P
A poza tym, to ja jestem nienormalna i się tego nie wstydzę. Nienormalny też człowiek! ;))
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"

Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!

ODPOWIEDZ