O co biega z tymi szufladkami?
Moderator: RedAktorzy
- bio
- Mamun
- Posty: 133
- Rejestracja: wt, 20 mar 2007 11:09
No fajnie, a gdzie można zdobyć dane mówiące o sprzedaży tytułów, nakładów itp. Skoro prasa jest monitorowana, to rynek książki nie ? Co to kurczę za tajemnica ?
Krytyka literacka pochodzi z pewnej hodowli o określonych preferencjach - świnka ma mieć mało słoninki i szybko rosnąć. Trzeba czasu, by różnice się zaczęły naprawdę zacierać. Ale to już trwa. Rosną nowi, przychodzą z innych łąk inni motylkowie kolorowi zmuszający do przyznania, że tam jest kolorowo i nawet kolorowiej. Inna sprawa, że ta coraz lepiej pisana i coraz mniej odróżnialna literacką sprawnością fantastyka przynosi mi coraz mniej frajdy. Ale to starość puka do okienka. Co tam puka ! Łomocze piąchą i kolbą.
Kiedy przyjdą podpalić Twój dom,
Ten w którym żyjesz - książkę.
Kiedy rzucą przed siebie grom,
Kiedy reckę walną nieswojską
Ty - ze snu podnosząc skroń
Powiedz im - Ach, się goń !
I tak dalej.
Krytyka literacka pochodzi z pewnej hodowli o określonych preferencjach - świnka ma mieć mało słoninki i szybko rosnąć. Trzeba czasu, by różnice się zaczęły naprawdę zacierać. Ale to już trwa. Rosną nowi, przychodzą z innych łąk inni motylkowie kolorowi zmuszający do przyznania, że tam jest kolorowo i nawet kolorowiej. Inna sprawa, że ta coraz lepiej pisana i coraz mniej odróżnialna literacką sprawnością fantastyka przynosi mi coraz mniej frajdy. Ale to starość puka do okienka. Co tam puka ! Łomocze piąchą i kolbą.
Kiedy przyjdą podpalić Twój dom,
Ten w którym żyjesz - książkę.
Kiedy rzucą przed siebie grom,
Kiedy reckę walną nieswojską
Ty - ze snu podnosząc skroń
Powiedz im - Ach, się goń !
I tak dalej.
- Albiorix
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1768
- Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44
Konkretne w sensie że to już jakieś liczby a nie teorie.
Jedni mówią "Jest getto i tylko ucieczka ratuje przed śmiercią głodową", inni mówią "nie ma getta", ktoś zauważa że getto jest w głowie pisarza, ktoś - że w głowie krytyka a inni - że to wina fandomu. I różnica zdań istnieje tu nie między ignorantami a między pisarzami i wydawcami. To są poglądy i przekonania.
Że sprzedało się więcej Wiedźmina niż Trylogii Husyckiej, to są fakty. Chyba że to nie jest prawda.
Jedni mówią "Jest getto i tylko ucieczka ratuje przed śmiercią głodową", inni mówią "nie ma getta", ktoś zauważa że getto jest w głowie pisarza, ktoś - że w głowie krytyka a inni - że to wina fandomu. I różnica zdań istnieje tu nie między ignorantami a między pisarzami i wydawcami. To są poglądy i przekonania.
Że sprzedało się więcej Wiedźmina niż Trylogii Husyckiej, to są fakty. Chyba że to nie jest prawda.
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.
- Ika
- Oko
- Posty: 4256
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26
To w końcu jak, bo nam to akurat robi róznicę?, że tak zacytuję bohaterów mojej ulubionej kreskówki.Albiorix pisze:
Że sprzedało się więcej Wiedźmina niż Trylogii Husyckiej, to są fakty. Chyba że to nie jest prawda.
Jest to fałsz? Alibo jest to fakt?
Albi, bądź w takim razie tak miły i powiedz, do której kategorii należysz. Żebym wiedziała z kim rozmawiam.Albiorix pisze: I różnica zdań istnieje tu nie między ignorantami a między pisarzami i wydawcami.
Im mniej zębów tym większa swoboda języka
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
A mnie się wydaje, ze autor publikujący w, na przykład, wydawnictwie fantastycznym (choć niekoniecznie), który to autor czuje, że go getto za poły trzyma i dusi i nie puszcza, może zaproponować swój tekst wydawnictwu "niebranżowemu". Nie ma zakazu, nie ma cyrografów. W czym problem? Jeśli będzie to dobry tekst wezmą.
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
- Albiorix
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1768
- Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44
A czy ja miałem swoją teorię na temat tego czy getto istnieje? Tu słuchałem mędrszych. Teorie miałem na tematy poboczne - jak ludzie mogą wybierać książki i dlaczego, co to jest fandom, jakie mogą być przyczyny różnic między fantastyką a kryminałem które sprawiły że nie ma fandomu kryminału oraz czy jak wyobrażam sobie ludzi którzy prawie nie czytają. A wiedzę do budowy teorii biorę z wątku :)
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.
- Albiorix
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1768
- Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44
- Albiorix
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1768
- Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44
Może się pogrążę, ale jest to dla mnie dobre ćwiczenie wyrażania myśli. :) Prędzej czy później osiągnę poziom komunikatywności na którym ludzie będą rozumieli o co mi chodzi.
Chodzi mi o różnicę między rzeczywistością obiektywną i konkretną a informacją rozmytą podlegającą preferencjom, odczuciom i punktom siedzenia. Przejście jest płynne.
Wyobraźmy sobie świat w którym istnieje książka X i Y. Sprzedało się 5000 książek X i 2000 książek Y.
Mamy zdania:
1: "Książki których tytuły są z końca alfabetu są bardzo dobre ale ludzie ich nie rozumieją".
2: "Pisanie książek z tytułami z końca alfabetu nie ma przyszłości".
3: "Książki z tytułami z końca alfabetu sprzedają się w ilościach od 1000 do 6000 sztuk".
4: "Sprzedało się więcej książki Y niż książki X".
5: "Dziewczyny lecą na kasę".
6: "Zdanie 4 jest faktem chyba że nie jest prawdziwe".
7: "Zdanie 5 jest faktem chyba że jest nieprawdziwe".
Zdanie 3 to konkretna informacja choć liczby są mocno orientacyjne. Na podstawie zakresu 1000-6000 można już sobie wyliczyć czy autor umiera z głodu czy nie. Nie jest to opinia, nie jest to pogląd, nie jest to teza, jest to konkretny kawałek informacji acz liczby nie są doskonale precyzyjne.
Załóżmy że poziom konkretności zdania opisujemy procentowo i zdanie 1 jest w 18% konkretne, zdanie 2 jest 21% konkretne a zdanie 3 jest w 74% konkretne. Ustalamy standardy lokalne konkretności i wynika z nich że "konkretne w 74%" można w skrócie powiedzieć jako "konkretne".
Sens zdania 6 jest taki;
Autor zdania 6 chce powiedzieć że wedle jego wiedzy zdanie 4 jest faktem a zdanie 5 nie. Fakt to zdarzenie obiektywnie prawdziwe i zlokalizowane w jakimś miejscu i czasie materialnego świata. Czyli pojęcie faktu jest bogatsze znaczeniowo niż pojęcie zdania prawdziwego. Czyli zdanie 6 nie jest tautologią jak "Zdanie 4 jest prawdziwe chyba że nie jest prawdziwe". Zdanie 6 oznacza innymi słowy: "Zdanie 4 jest obiektywne i mówi o określonym miejscu i czasie materialnego świata". Tego miejsca i czasu możemy się domyślić - chodzi zapewne o całkowitą sprzedaż od pierwszego wydania do dzisiaj, na całym obszarze na którym książki X i Y były sprzedawane.
Dla porównania zdanie 5 nie jest faktem nawet jeśli jest prawdziwe, ponieważ jest zbyt mało konkretne. Które konkretnie dziewczyny? Na jaką kasę? Co to znaczy "lecą"? Dla pana A będzie to subiektywna prawda ponieważ wszystkie cztery jego żony oraz trzy córki interesowało wyłącznie oskubanie go z majątku. Dla pana B będzie to subiektywny fałsz, bo w całym jego życiu romantycznym kwestie pieniędzy nigdy nie miały znaczenia. Pozostaje pytanie czy chodzi o wszystkie dziewczyny, o dowolnie wybrany podzbiór? A właściwie to jaki zakres wiekowy kwalifikuje człowieka płci żeńskiej jako dziewczynę? W efekcie zdanie 5 nie byłoby faktem nawet gdyby było prawdziwe, tj gdyby wypowiedział je pan A mając na myśli swoje osobiste doświadczenia.
Czyli zdanie 6 jest prawdziwe a zdanie 7 nie :).
Coś czuję że rozjaśnianie przekazu mi nie idzie :(
Chodzi mi o różnicę między rzeczywistością obiektywną i konkretną a informacją rozmytą podlegającą preferencjom, odczuciom i punktom siedzenia. Przejście jest płynne.
Wyobraźmy sobie świat w którym istnieje książka X i Y. Sprzedało się 5000 książek X i 2000 książek Y.
Mamy zdania:
1: "Książki których tytuły są z końca alfabetu są bardzo dobre ale ludzie ich nie rozumieją".
2: "Pisanie książek z tytułami z końca alfabetu nie ma przyszłości".
3: "Książki z tytułami z końca alfabetu sprzedają się w ilościach od 1000 do 6000 sztuk".
4: "Sprzedało się więcej książki Y niż książki X".
5: "Dziewczyny lecą na kasę".
6: "Zdanie 4 jest faktem chyba że nie jest prawdziwe".
7: "Zdanie 5 jest faktem chyba że jest nieprawdziwe".
Zdanie 3 to konkretna informacja choć liczby są mocno orientacyjne. Na podstawie zakresu 1000-6000 można już sobie wyliczyć czy autor umiera z głodu czy nie. Nie jest to opinia, nie jest to pogląd, nie jest to teza, jest to konkretny kawałek informacji acz liczby nie są doskonale precyzyjne.
Załóżmy że poziom konkretności zdania opisujemy procentowo i zdanie 1 jest w 18% konkretne, zdanie 2 jest 21% konkretne a zdanie 3 jest w 74% konkretne. Ustalamy standardy lokalne konkretności i wynika z nich że "konkretne w 74%" można w skrócie powiedzieć jako "konkretne".
Sens zdania 6 jest taki;
Autor zdania 6 chce powiedzieć że wedle jego wiedzy zdanie 4 jest faktem a zdanie 5 nie. Fakt to zdarzenie obiektywnie prawdziwe i zlokalizowane w jakimś miejscu i czasie materialnego świata. Czyli pojęcie faktu jest bogatsze znaczeniowo niż pojęcie zdania prawdziwego. Czyli zdanie 6 nie jest tautologią jak "Zdanie 4 jest prawdziwe chyba że nie jest prawdziwe". Zdanie 6 oznacza innymi słowy: "Zdanie 4 jest obiektywne i mówi o określonym miejscu i czasie materialnego świata". Tego miejsca i czasu możemy się domyślić - chodzi zapewne o całkowitą sprzedaż od pierwszego wydania do dzisiaj, na całym obszarze na którym książki X i Y były sprzedawane.
Dla porównania zdanie 5 nie jest faktem nawet jeśli jest prawdziwe, ponieważ jest zbyt mało konkretne. Które konkretnie dziewczyny? Na jaką kasę? Co to znaczy "lecą"? Dla pana A będzie to subiektywna prawda ponieważ wszystkie cztery jego żony oraz trzy córki interesowało wyłącznie oskubanie go z majątku. Dla pana B będzie to subiektywny fałsz, bo w całym jego życiu romantycznym kwestie pieniędzy nigdy nie miały znaczenia. Pozostaje pytanie czy chodzi o wszystkie dziewczyny, o dowolnie wybrany podzbiór? A właściwie to jaki zakres wiekowy kwalifikuje człowieka płci żeńskiej jako dziewczynę? W efekcie zdanie 5 nie byłoby faktem nawet gdyby było prawdziwe, tj gdyby wypowiedział je pan A mając na myśli swoje osobiste doświadczenia.
Czyli zdanie 6 jest prawdziwe a zdanie 7 nie :).
Coś czuję że rozjaśnianie przekazu mi nie idzie :(
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.
- Ika
- Oko
- Posty: 4256
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26
No nie idzie, nie da się ukryć.
Odpowiedzi na moje pytanie też jakoś nie widać.
Wychodzi na to, że przeprowadziłeś niezbyt jasny dowód dla teorii, którą już kiedyś udowodniono i to lepiej.
Tak piszesz dla radości pisania? Bo przez moment miałam wrażenie, ze podejmujesz dyskusję ze mną... Chyba z gruntu błędne.
Odpowiedzi na moje pytanie też jakoś nie widać.
Wychodzi na to, że przeprowadziłeś niezbyt jasny dowód dla teorii, którą już kiedyś udowodniono i to lepiej.
Tak piszesz dla radości pisania? Bo przez moment miałam wrażenie, ze podejmujesz dyskusję ze mną... Chyba z gruntu błędne.
Im mniej zębów tym większa swoboda języka
- Albiorix
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1768
- Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44