Ilustracje....
Moderator: RedAktorzy
- Q
- Nexus 6
- Posty: 3372
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
Ilustracje....
Co sądzicie (w kontekście szerszym niż polityka wydawnicza Fabryki Słów ;-) ) o idei wydawania książek z ilustracjami?
Bo ja jestem ZA pod warunkiem, ze są to ilustracje tak piękne jak te które zdobią twardookładkowe wydania klasyki fantasy (z Tolkienem na czela) czy te rosyjskie ilustracje do "Niezwyciężonego" (autor - Aleksiej Andriejew), którymi chciałem się niniejszym z Wami podzielić:
http://bvi.rusf.ru/lem/l_ad.htm
http://bvi.rusf.ru/lem/l_nead01.htm
http://bvi.rusf.ru/lem/l_nead02.htm
http://bvi.rusf.ru/lem/l_nead03.htm
http://bvi.rusf.ru/lem/l_nead04.htm
Bo ja jestem ZA pod warunkiem, ze są to ilustracje tak piękne jak te które zdobią twardookładkowe wydania klasyki fantasy (z Tolkienem na czela) czy te rosyjskie ilustracje do "Niezwyciężonego" (autor - Aleksiej Andriejew), którymi chciałem się niniejszym z Wami podzielić:
http://bvi.rusf.ru/lem/l_ad.htm
http://bvi.rusf.ru/lem/l_nead01.htm
http://bvi.rusf.ru/lem/l_nead02.htm
http://bvi.rusf.ru/lem/l_nead03.htm
http://bvi.rusf.ru/lem/l_nead04.htm
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Rheged
- Stalker
- Posty: 1886
- Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Q
- Nexus 6
- Posty: 3372
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
No, ba :-).Albiorix pisze:Jestem na etapie Muminkow z ilustracjami Tove Janson i jestem zachwycony :)
Mam podobnie, toteż... najpierw czytam, potem ogladam ilustracje, albo vice versa.Małgorzata pisze:Jakoś tak mam, że nie jestem multitaskerem - ani muzyki nie znoszę przy czytaniu, ani rozpraszających ilustracji.
A obrazki rosyjsko-lemowskie wrzuciłem ;-), bo narobiły mi strasznego apetytu na ekranizację (oczywiście koniecznie utrzymaną w takiej samej estetyce). Były po prostu fajniejsze niż wyobrażenia jakie miałem w głowie w czasie lektury.
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas
- Q
- Nexus 6
- Posty: 3372
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
Chyba wolę to niż USS Invincible ;-)).Feline pisze:Wzruszająca jest ta cyrylica na kadłubie Niezwyciężonego ;))
NMSP.
ps. żeby nie było, że taki cwany byłem i obrazki sam wygrzebałem - wiedzę o ich istnieniu zawdzięczam pewnemu Forumowiczowi z www.lem.pl
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas
- Feline
- Kurdel
- Posty: 756
- Rejestracja: pt, 01 sie 2008 11:06
Taki straszny Ci się jawi ten USS z ST? ;))Q pisze: Chyba wolę to niż USS Invincible ;-)).
Swoją drogą - Lem nie zastrzegł oryginalnego brzmienia nazwy, zatem w tłumaczeniach zostaje ją przekładać, jednak na ilustracjach, które niestety, ale ujednoznaczniają treść, takie podejście bije po oczach.
Angielska nazwa - skoro cokolwiek musi być - wydałaby mi się jednak bardziej neutralna. Zwłaszcza, że tam jest to nazwa z tradycjami (w pewien sposób nawet paralelnymi).
- Navajero
- Klapaucjusz
- Posty: 2485
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02
Grafik był optymistą ;)Feline pisze:Wzruszająca jest ta cyrylica na kadłubie Niezwyciężonego ;))Q pisze: A obrazki rosyjsko-lemowskie wrzuciłem ;-)
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
dr Samuel Johnson
- flamenco108
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 2229
- Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
- Płeć: Mężczyzna
Naprawdę piękne ilustracje. Aczkolwiek ja sobie wyobrażałem to trochę inaczej.
Myślę, że dobrym pomysłem jest wydawanie książek bez ilustracji, a klasyki czasem można wydać w wersji albumowej, gdzie popisać się może grafik.
Pod warunkiem jednakowoż, że jego obrazy przedstawią wizję lepszą, bogatszą i jednocześnie wierniejszą tekstowi, niż jest w stanie wyobrazić sobie przeciętny zjadacz książek.
Inna wersja wydarzeń, to ilustracje typu Jana Marcina Szancera >>1, >>2, >>3, które niczego nie narzucają, a same w sobie są dziełem sztuki. Czyli wartością dodaną do opowieści.
Czyli ilustracje tak - ale nie każde.
Myślę, że dobrym pomysłem jest wydawanie książek bez ilustracji, a klasyki czasem można wydać w wersji albumowej, gdzie popisać się może grafik.
Pod warunkiem jednakowoż, że jego obrazy przedstawią wizję lepszą, bogatszą i jednocześnie wierniejszą tekstowi, niż jest w stanie wyobrazić sobie przeciętny zjadacz książek.
Inna wersja wydarzeń, to ilustracje typu Jana Marcina Szancera >>1, >>2, >>3, które niczego nie narzucają, a same w sobie są dziełem sztuki. Czyli wartością dodaną do opowieści.
Czyli ilustracje tak - ale nie każde.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
Są ksiąźki, których nie wyobrażam sobie bez ilustracji. Muminki. Narnia. Alicja. Oczywiście bez tych jedynych prawdziwych ilustracji;) Nie tak dawno wrzucałam tu gdzieś ilustracje Tove Jansson do "Alicji...". Piękne i ewidentnie mają w sobie coś. Tylko że ja odruchowo szykałam wśród narysowanych przez nią postaci muminków, Paszczaków i innych takich.
Ale to są książki dzieciństwa, teraz mam tak, jak Margitta – muzyka rozprasza, ilustracje są niepotrzebne. Wolę powyobrażać sobie sama.
Ale to są książki dzieciństwa, teraz mam tak, jak Margitta – muzyka rozprasza, ilustracje są niepotrzebne. Wolę powyobrażać sobie sama.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
- Albiorix
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1768
- Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44
Jest kilka książek, ilustrowanych przez autora lub pod kontrolą autora, w których ilustracje są integralną częścią powieści, tworzą inną formę przekazu. W książkach dla dzieci jest to naturalne, dla dorosłych jest to krok w kierunku komiksu lub kolekcjonerskiego albumu z grafikami. Bez ilustracji nie byłyby już tym samym.
Coś takiego robił Neil Gaiman (Wilki w Ścianach), Pratchett (Eryk, Ostatni Bohater).
Ale to wyjątkowe przypadki.
Edit: zapomniałem o ilustrowanych minipowieściach Hellboy. One pochodzą od komiksu, są czymś w rodzaju komiksowych materiałów dodatkowych.
Edit2: ilustracje ilustracjami, nie rozumiem jednak czemu w powieściach jest tak mało mapek, grafów, tabelek i schematów technicznych. Jak już ktoś opisuje skomplikowaną sytyację taktyczną, technologię albo zaklęcie, ilustracje wspomagające przekaz byłyby bardzo na miejscu. I wzory.
Coś takiego robił Neil Gaiman (Wilki w Ścianach), Pratchett (Eryk, Ostatni Bohater).
Ale to wyjątkowe przypadki.
Edit: zapomniałem o ilustrowanych minipowieściach Hellboy. One pochodzą od komiksu, są czymś w rodzaju komiksowych materiałów dodatkowych.
Edit2: ilustracje ilustracjami, nie rozumiem jednak czemu w powieściach jest tak mało mapek, grafów, tabelek i schematów technicznych. Jak już ktoś opisuje skomplikowaną sytyację taktyczną, technologię albo zaklęcie, ilustracje wspomagające przekaz byłyby bardzo na miejscu. I wzory.
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.