"Zbrodnia i kara" jest w wykazie lektur,a i tam można znaleźć na upartego antypolskie akcenty(jak się wie, że Dostojewski miał taką manię:) ). No, a "Przygody dobrego wojaka Szwejka"- Polacy tam występujący to sklerotyczny generał i szlachcianka-burdelmama. Antypolska? Nawet jeśli, to mi to nie przeszkadza. Wyszukiwanie rasizmu w książkach chyba często polega na czymś takim.
Mi się wydaje, że jak Sienkiewicz mógł być przesiąknięty wyższością cywilizowanego Europejczyka wobec dzikiego Czarnego(czy słusznie, czy nie słusznie i w jakim stopniu słusznie lub niesłusznie-to w tym momencie nieistotne), tak my jesteśmy przesiąknięci hollywódzkim stereotypem "dobrego Murzyna", który w filmie musi być.
Dostojewskiego nie czytają dzieci, tylko licealiści. 17latki ( o ile czytają) W tym wieku raczej już sie powinno mieć bardziej krytyczny stosunek do lektury niż w wieku lat 8. Oczywiście , że Dostojewski zionłąajadem do Polaków każdej swej knidze (oprócz
Wspomnień z domu umarłych). I oczywiscie kazdy Polak przy lekturze to zauważy.
Szwejk jest antypolski? OK. Ale on jest jeszcze bardziej antyczeski, antyaustriacki, antymadziarski itd. To jest satyra, gdzie dostaje sie wszystkim. Nie ma tam narodów lepszych i gorszych.
Gdyby jednak w lekturach szkoły podstawowej w Rosji była tak antypolska książka jak antyniemiecką jest
Wiatr od morza, zionąca otwartym rasizmem, to nie byłbym z tego zadowolony.
Jeśli jesteś przesiąkniety hollywódzkim stereptypem dobrego Murzyna, to pozostaje mi tylko wyrazić zdziwienie.
Mojej 8letniej córce pozwoliłem wysłuchać WPiP, ale czułem sie w obowiązku naświetlic problem XIXwiecznego rasimu i wynikających z niego przekłamań w obrazie Arabów i Murzynów. Jak omawialiśmy to w postawówce, nauczyciel nie zająknął się na ten temat. A szkoda.