Jasne. A "tolerancja" znaczy "kocham innych".kaj pisze:Co to jest nieuzasdadniona przesada? jak uważam, że Murzyni, Cyganie i inne Skosy są gorsi to jeszcze nie jest to uzasadniona przesada, a jak uważam, że asfalt ma równo leżeć, to już tak? moge sie zgodzić, że rasim jest normą i pewnie każdy jest rasistą.
Otóż to. Dopóki ktoś nie poniża innych bardziej niż to niezbędnie konieczne, nie jest rasistą.kaj pisze: Problem nie w tym, że nim jest, tylko w tym co ze swoim rasizmem robi.
Rasizm jest tylko objawem szerszego zjawiska, które dawniej załatwiano zasadą tolerancji: bo innym można być na różne sposoby, nie tylko przez kolor skóry, ale też religię, poziom wykształcenia, ostatnio też preferencje dot. zbierania przyjemności przez czynności przez naturę stworzone jako zachęta do rozmnażania... Generalnie w historii nie oczekiwano nigdy, że będziemy się nawzajem lubić. Wystarczyło, że bez uzasadnionej potrzeby nie strzelamy do siebie. Ponieważ dziś odwrócono pojęcie tolerancji i aprobaty, stąd Twoja, moim zdaniem, pomyłka. Stąd wszelkie objawy negatywnej reakcji na inność (w tym wypadku etniczną) nazywa się rasizmem, choć jest to zupełnie uprawnione, że inność wywołuje lęk (np. w kraju, gdzie powszechnie stosuje się dezodoranty, Masaj prosto ze stepu mógłby wywołać panikę w tramwaju, nie tylko ze względu na strój), awersję, a zatem gniew i agresję. Sam powiedziałeś, że ważne, co się z tym dalej robi: dopóki ktoś nie przesadza, to nie jest rasizm. A przesada jest wtedy, kiedy krzywdzi się innych bez uzasadnionej przyczyny.kaj pisze:Niby czemu nie może istnieć kultura bez rasizmu?
Zauważ też, że kiedyś oddzielano rasizm jako aktywność, od poglądów rasistowskich - kolejna wolta, dziś rasizmem nazywa się już same poglądy.
Tego jeszcze nie wiemy. To się okaże. Ale przypomnę korelację czasową pomiędzy pokoleniem wojennych rodziców, systemem dr Spocka i tzw. rewolucją seksualną, rock'nrollem i hipisizmem. Niektórzy uważają, że "bezstresowe wychowanie" dra Spocka to katastrofa. Za jego czasów jednak jednak nie wypadało tak mówić.kaj pisze:Znaczy się obecnie obowiązujący model wychowania jest katastrofą?
- Tatusiu, a skąd ja się wziąłem?kaj pisze: Mam dziecku wyjasniać, że inny, obcy jest gorwszy? Robie błąd, ze tego dizeku nie uświadamiam i biedactwo nie uważa Murzyna, Wietnamkę i Czeczenkę, z którymi chodzi do przedszkola, za gorsze od dzieci etnicznie polskich? wykańczam tak dziecko kulturowo?
- Idź zapytać mamy.
- Już byłem.
- I co?
- Powiedziała, żebym ciebie zapytał, bo to męskie sprawy.
- No, dobrze, rozumiem, że już dojrzałeś, żeby się dowiedzieć, skąd się wziąłeś... No, więc. Hm... Otóż zapewne zdajesz sobie sprawę, synu, dlaczego pszczółka siada na kwiatek, prawda? Nie tylko, żeby pobrać nektar, z którego wyrabia później miodek, co kupujemy od tego dziadka miodowego w każdy pierwszy wtorek miesiąca. Pszczółka, wiesz, rozumiesz, ona również uczestniczy w bardzo ważnym procesie zapylania. Pyłek kwiatowy, zawierający męskie gonady... I tatuś mamusię wtedy... A właściwie skąd ci przyszło do głowy, żeby się dowiedzieć, skąd się wziąłeś?
- Aa, bo Łukasz powiedział, że przyjechał z rodzicami z Wrocławia, to ja też chciałem wiedzieć, skąd się wziąłem...
(Czy mam wyjaśnić analogię?)
A Ty próbujesz dyskutować metodą redukcji do absurdu. Moim zdaniem to nieeleganckie.kaj pisze:A twój pomysł na przesuniecie początków rasizmu do (wieku XX?) to jak twierdzenie, że przed markizem de Sade nie było sadyzmu a niewolnictwo zaczęło się w czasach abolicjonistów.