Wielu historyków jest zdania, że za dzisiejszy kształt Chin odpowiedzialny jest Zachód. Nie tyle z powodu importowanego z Europy komunizmu czy dzisiejszego drapieżnego kapitalizmu, ile z powodu upodlenia Chin w XIX wieku i na początku XX do tego stopnia, że niemożliwe było zachowanie ciągłości instytucji takich jak cesarstwo (co udało się w Japonii). Poziom rozczarowania słabością własnego kraju i kultury był pośród Chińczyków tak wysoki, że przez wiele dekad wypróbowywali na łapu capu różne zachodnie rozwiązania, włącznie z demokracją parlamentarną (wybory z 1912 r.), wyrzynali się wzajemnie w wojnie domowej, aż komunizm zwyciężył i zerwał ostatecznie z tradycjami przeszłości. Ta zawierucha historyczna uczyniła z niegdysiejszego najbogatszego kraju świata państwo przeorane pod każdym względem - gospodarczym, politycznym, kulturowym, społecznym, cywilizacyjnym - które dopiero od niedawna zalecza niektóre z tych ran.Feline pisze:Zaś Chiny - one przecież też gonią Europę czy Amerykę. Kultura chińska, jakkolwiek ekspansywna, wydaje się być okaleczoną przez usilne i pospieszne próby pogodzenia wartości pochodzących z dwóch różnych systemów. W pewien sposób Chiny też stały się jakby nieślubnym dzieckiem Europy...
To jest paradoksalnie dowód na ciągłą słabość Chin. Bo jeśli najludniejszy kraj świata (1,3 miliarda obywateli) dopiero niedawno wyprzedził gospodarczo kraj liczący 80 milionów, to o czymś świadczy. Pod względem PKB na głowę mieszkańca Chiny są około setnego miejsca, należą też do krajów, gdzie istnieją największe różnice w dochodach, rozwoju różnych regionów itd. Jeśli ktoś uważa, że najważniejsze i tak są wyniki ogólne, to niech wie, że gdy przychodzi do dyskusji o poziomie produkowanych zanieczyszczeń, to Chiny zdecydowanie wolą przeliczenie na głowę mieszkańca, bo całościowo są na pierwszym miejscu. Pada też argument, że skoro Zachód wzbogacił się dzięki odpadotwórczej industrializacji, to Chinom trudno odmówić prawa do wznoszenia kolejnych elektrowni węglowych, bo trzeba wyrównać szanse. Na tej samej zasadzie można by rzec - i tu dochodzimy do głównego tematu niniejszej dyskusji - że skoro bogactwo Zachodu kwitło swego czasu dzięki niewolnictwu, to i dziś Chiny powinny mieć prawo do nadrobienia dystansu w tej dziedzinie.Albiorix pisze:Dotarł ale Chiny i tak wyprzedziły Niemcy i są trzecią gospodarką świata. Japonia drugą.