Ebooki czyli książki niewidzialne

czyli odpowiednie miejsce dla bibliotekarzy, bibliofilów, moli książkowych i wszystkich tych nieżyciowych czytaczy

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Marchew
Kurdel
Posty: 782
Rejestracja: pn, 17 lip 2006 09:40
Płeć: Mężczyzna

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: Marchew »

Dobra, wiem, że co drugi post tutaj jest mój, ale nie mogę się powstrzymać.
Do Kindle'a obowiązkowo w zestawie jeszcze TO ;)
Try not! Do or do not. There is no try.

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: ElGeneral »

Przyjaciel przywiózł mi tego kindla (model Kindle paperwhite).
Przypomniał mi się stary dowcip.

- Córeczko, co robiliście na tej prywatce u Joli?
- Nie wiem, mamo, jak to się nazywa, ale czuję, że to będzie moim hobby.


Od razu zafundowałem sobie całego Sapkowskiego, Gemmella i Forsythe'a. Czyta się bardzo dobrze i wygodnie. Oczywiście na razie nie poznałem nawet chyba maleńkiej cząstki możliwości tego urządzenia, a jest ich Legion. Kupiwszy np. książkę papierową jestem skazany na format wybrany przez wydawcę. A tu - nie. Sam sobie ustalam format, rodzaj czcionki (jest ich do wyboru kilkanaście) i nawet jej wielkość - co dla osób ze słabszym wzrokiem może mieć spore znaczenie. Ekran ma w pytę odcieni jaskrawości i kontrastu - co też jest dość ważne.
No, zresztą to pierwsze wrażenie. Ale chyba kindle będzie moim hobby.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: ElGeneral »

Cholera, ten "kindel" jest naprawdę niegłupi. Zapamiętuje np. na której stronie przerwałem czytanie książki. Ja wiem, że Masonowi albo Cordi moje zachwyty mogą przypomnieć zdumienie pana Jourdain odkrywającego, że mówi prozą, ale ja jestem neofitą ;-)...
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Robert Szmidt
Sepulka
Posty: 31
Rejestracja: pn, 25 lut 2013 12:26
Płeć: Mężczyzna

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: Robert Szmidt »

Witaj w klubie, Generale. Sam widzisz, że to jest bardzo rozwojowa technologia.

Awatar użytkownika
Marchew
Kurdel
Posty: 782
Rejestracja: pn, 17 lip 2006 09:40
Płeć: Mężczyzna

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: Marchew »

Z mojego doświadczenia spotykam dwa podejścia czytających do czytników i ebooków. Ci, którzy są gorącymi zwolennikami oraz ci, którzy nie mieli okazji przeczytać żadnej książki z czytnika.

Zwykle po pierwszym spotkaniu z kundelkiem wszelkie opory znikają.
Try not! Do or do not. There is no try.

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: ElGeneral »

Robert Szmidt pisze:Witaj w klubie, Generale. Sam widzisz, że to jest bardzo rozwojowa technologia.
Nie twierdzę, że technologia nie jest rozwojowa. Przede wszystkim... może wyeliminować wydawnictwa. Autor, jak się uprze, to sam może książkę wydać, a jak ma znajomego grafika, to i zaprojektować szatę graficzną. A wydawnictwa będę wtedy musiały zmienić profil na agencje promocyjne, bo nie wystarczy napisać dobrą książkę, trzeba jeszcze powiadomić o tym resztę świata i skłonić ludzi do kupna.
Może zresztą głęboko się mylę.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Awatar użytkownika
A.Mason
Baron Harkonnen
Posty: 4202
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:56
Płeć: Mężczyzna

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: A.Mason »

ElGeneral pisze:Ja wiem, że Masonowi albo Cordi moje zachwyty mogą przypomnieć zdumienie pana Jourdain odkrywającego, że mówi prozą, ale ja jestem neofitą ;-)...
Wcale nie, jeszcze pamiętam swoje zachwyty :)

Wcześniej wspominałeś chyba o formatach e-booków. Póki co nie mam żadnych obaw o ewentualne odczytywanie e-książek w przyszłości, bo podstawowe formaty to niemal pliki tekstowe/html. Jeśli tylko zacznie pojawiać się problem zgodności formatów i czytników, szybko powstaną odpowiednie konwertery. Większe obawy w tym względzie budzi we mnie wizja (wieszczonych już) formatów multimedialnych (połączenia książek z filmami i aplikacjami). Na szczęście to pieśń przyszłości.
ElGeneral pisze:Nie twierdzę, że technologia nie jest rozwojowa. Przede wszystkim... może wyeliminować wydawnictwa. Autor, jak się uprze, to sam może książkę wydać, a jak ma znajomego grafika, to i zaprojektować szatę graficzną. A wydawnictwa będę wtedy musiały zmienić profil na agencje promocyjne, bo nie wystarczy napisać dobrą książkę, trzeba jeszcze powiadomić o tym resztę świata i skłonić ludzi do kupna. Może zresztą głęboko się mylę.
Nie mylisz się. Selfpublishing już teraz funkcjonuje i ma się całkiem nieźle, powstają (nawet w Polsce) wydawnictwa ułatwiające taką działalność. Niestety zdecydowana większość tekstów w ten sposób udostępniana, to guano.

Zahaczając zaś o poczytność książek i Harry'ego Pottera, to nie jestem optymistą. Wielkie hity sprzedają się w ogromnych ilościach, bo robi się moda i ludzie "rzucają się" na nie. Wśród czytelników są więc ludzie, którzy normalnie sięgnęliby w tym czasie po inną pozycję. Pozostała część albo czyta tylko hity, albo nie czyta wcale. Wydaje mi się, że nie ma dziś szans na stworzenie mody na czytanie (w tradycyjnej formie), natomiast e-booki wzbudzą tylko chwilowy zachwyt. Oczywiście nie znaczy to, że uważam, że o czytelnictwo nie trzeba walczyć, jestem jedynie sceptyczny co do jego ponownego, wielkiego rozkwitu. Prorokuję, że zmierzamy do niemal zupełnego upadku piśmiennictwa i czytelnictwa. Zastąpią je inne formy rozrywki, bardziej interaktywne. Jakieś formy gier, może wirtualnej rzeczywistości... Do tego czasu musimy powalczyć o czytelnictwo, bo ani film, ani gry nie są w stanie póki co zastąpić korzyści z czytania literatury. Swoją drogą internet póki co jeszcze literkami stoi, choć coraz więcej treści przekazywanych jest w formie filmów (wiadomości, videoblogi).
Po co komu pisanie i czytanie, jeśli do innej osoby można przesłać wiadomość dźwiękową, a wszystkie inne komunikaty będzie mógł przyjąć i powiedzieć komputer (np. w postaci hologramu informującego o zakazie pływania w stawie)?
1) Artykuł 54. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2) Życie zmusza człowieka do wielu czynności dobrowolnych. Stanisław Jerzy Lec

Robert Szmidt
Sepulka
Posty: 31
Rejestracja: pn, 25 lut 2013 12:26
Płeć: Mężczyzna

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: Robert Szmidt »

Obawiam się, Masonie, że nikt nie wieszczy ogromnego rozkwitu czytelnictwa, to se ne vrati, bo cywilizacja minęła już ten punkt rozwoju bezpowrotnie, ja wspominam jedynie o tym, że wśród młodych ludzi, dla których książka jest czymś z minionej epoki, e-book może stać się modny, ktoś tę modę musi jednak wykreować, jak to zostało zrobione na Zachodzie i Dalekim Wschodzie bo tylko wtedy uda się odzyskac te kilka procent populacji, które siedzi okrakiem na płocie.
Ale masz rację, rolę wpowieści, prędzej czy później, przejmą bardziej interaktywne formy rozrywki intelektualnej, takie jak gry właśnie.
Generale, jest tylko jeden problem z self-publishingiem, przynajmniej w Polsce - koszt opracowania tekstu jest na razie na tyle wysoki, że autorzy w tamtym segmencie rzadko kiedy robią coś takiego jak redakcja tekatu a wiesz pewnie sam, jak wyglądają takie cudeńka puszczane saute. Jakiś czas temu ściągnąłem udostępniane fragmenty kilku pozycji, które miały być topowe. Wasze zakużone warsztaty miałyby używanie :-) Poza tym kolejna pułapka, jak sprzedawać swój produkt nie mając firmy? :-) A to jest dopiero mina kosztowa, sam ZUS minimalny to 1k miesięcznie, a trzeba płacić caly rok.

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: ElGeneral »

Chyba nie masz racji, Robercie, pisząc o tym, że książki w ogóle znikną z horyzontu ludzkiej działalności. Nad grą komputerową czy filmem książka ma (na razie, ale to chyba się nie zmieni) tę przewagę, iż jest niemal w całości i do końca dziełem jednego człowieka. I myślę, że zawsze się znajdą tacy jak choćby Ty, Robbie, co zechcą samodzielnie powiedzieć coś innym :-). Taki Homer w końcu snuł swe opowieści z wewnętrznej potrzeby, prawda? Toż samo rzec można o średniowiecznych bardach - nikt ich w końcu nie zmuszał do włóczęgi od zamku do zamku i z jarmarku na jarmark.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Manderley
Sepulka
Posty: 12
Rejestracja: sob, 21 kwie 2012 23:54

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: Manderley »

Dawno mnie tutaj nie było. W każdym razie dowiedziałem się o dość ciekawej akcji: http://bookrage.org/ Forma sprzedaży "zapłać ile chcesz" znana (mi) głównie z gier niezależnych twórców, tutaj przeniesiona na grunt ebooków.
Artysta Poprzednio Znany jako Pri..., tfuj, Shimazu

Awatar użytkownika
A.Mason
Baron Harkonnen
Posty: 4202
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:56
Płeć: Mężczyzna

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: A.Mason »

ElGeneral pisze:Taki Homer w końcu snuł swe opowieści z wewnętrznej potrzeby, prawda? Toż samo rzec można o średniowiecznych bardach - nikt ich w końcu nie zmuszał do włóczęgi od zamku do zamku i z jarmarku na jarmark.
Średniowieczni bardowie nie pisali książek ;-D I o to właśnie mi chodzi. Literatura powstała po to, żeby zachować słowo mówione/śpiewane. Gdyby wtedy istniały kamery i dyktafony, to byłaby niepotrzebna ;-D
Dziś pisanie jest formą sztuki, ale w przyszłości wyprą je inne. Ludzie będą chcieli dalej przekazywać coś innym, ale innymi metodami. Nie mówię, że tekst zniknie zupełnie, pewnie będzie zapisywany i odczytywany przez komputerowe awatary (syntezatory) ;-D
1) Artykuł 54. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2) Życie zmusza człowieka do wielu czynności dobrowolnych. Stanisław Jerzy Lec

Awatar użytkownika
Marchew
Kurdel
Posty: 782
Rejestracja: pn, 17 lip 2006 09:40
Płeć: Mężczyzna

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: Marchew »

Nie sądzę. Czytelnictwo może sobie upadać, możemy przechodzić erozję słowa pisanego i mówionego, ale nie sądzę żeby naprawdę cały świat zrezygnował z tego odmiennego stanu postrzegania, jakiego doznaje się w trakcie czytania.
Try not! Do or do not. There is no try.

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: ElGeneral »

Powiedziałbym tak - film niewątpliwie ma większe możliwości "demonstracyjne" niż teatr, a jednak ludzie nie przestali chodzić do teatrów. Nie podejmę się odgadywania, jaka będzie przyszłość książek drukowanych na papierze.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Awatar użytkownika
A.Mason
Baron Harkonnen
Posty: 4202
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:56
Płeć: Mężczyzna

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: A.Mason »

ElGeneral pisze:Powiedziałbym tak - film niewątpliwie ma większe możliwości "demonstracyjne" niż teatr, a jednak ludzie nie przestali chodzić do teatrów.
A kiedy ostatnio byłeś w teatrze?
1) Artykuł 54. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2) Życie zmusza człowieka do wielu czynności dobrowolnych. Stanisław Jerzy Lec

Awatar użytkownika
JanTanar
Fargi
Posty: 383
Rejestracja: wt, 22 lip 2008 21:10

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: JanTanar »

A.Mason pisze:Nie mówię, że tekst zniknie zupełnie, pewnie będzie zapisywany i odczytywany przez komputerowe awatary (syntezatory) ;-D
Może, ale według mnie jest to obecnie najbardziej ergonomiczny środek przekazu.
Wolę coś napisać niż podyktować. Tekst pisany obrabiam później przekładając słowa i myśli. Poza tekstami literackimi (a i to nie zawsze) prościej mi czytać niż słuchać, sam kontroluję tempo i kolejność.
Poza tym tekst ma większą "pojemność" niż mowa (poza przekazywaniem uczuć i stanów emocjonalnych) zawiera poza kodem słownym (może zawierać) również barwne i przestrzenne (układ, wielkość).

ODPOWIEDZ