Ostatnio czytaliśmy ver. 2

czyli odpowiednie miejsce dla bibliotekarzy, bibliofilów, moli książkowych i wszystkich tych nieżyciowych czytaczy

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Ostatnio czytaliśmy ver. 2

Post autor: neularger »

Może w krajach gdzie czytanie nie jest zajęciem uprawianym tylko przez niszowe nołlajfy, pisarze mają status bliższy celebrytom. :)
Stąd spotkania, wieczorki literackie, fanki...
Racja - pisarz może bardzo skutecznie zniechęcić do czytania swoich dzieł, by znaleźć przykłady wystarczy nawet przejrzeć to forum.
Za to wniosek, że czytelnik=lepszy obywatel to jakiś absurd. Z całego swojego omniczytelniczego, harduserowego serca zapewniam, że niczego nie pragnę bardziej niż być złym obywatelem - najgorszym.
To chyba nie chodzi żebyś była dobrym obywatelem dla państwa, tylko "dobra" dla siebie. Znaczy, jeżeli Twoje omniczytelnicze serce zdecyduje o przemianie w złą obywatelkę (Dark Margot?), to Twój kapitał kulturowy da ci wiele możliwości by taką zostać. Za to ci wykluczeni to nawet się porządnie nie będą mogli się zbuntować. :)

edit
poprawa zrozumiałości
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Awatar użytkownika
hundzia
Złomek forumowy
Posty: 4054
Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
Płeć: Kobieta

Ostatnio czytaliśmy ver. 2

Post autor: hundzia »

Beata pisze:A tak w ogóle to wolałabym się dowiedzieć, co autor ma do powiedzenia, z jego tekstów, a nie słuchając, jak wyklepacza na spotkaniu. Z całym szacunkiem. Niech ci moi ulubieni piszą, żebym miała co czytać. Nie muszę ich oglądać, ani słuchać.
Podpisuję się pod powyższym wszystkimi gąsienicami i wysięgnikami
:P
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Ostatnio czytaliśmy ver. 2

Post autor: nosiwoda »

Muszę się zgodzić. Instytucja spotkań autorskich jest dla mnie instytucją chybioną.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Ostatnio czytaliśmy ver. 2

Post autor: Alfi »

Tak albo nie - w zależności od tego, czy i jakie honorarium dostaje autor:-).
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
A.Mason
Baron Harkonnen
Posty: 4202
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:56
Płeć: Mężczyzna

Ostatnio czytaliśmy ver. 2

Post autor: A.Mason »

A moim zdaniem spotkania autorskie są w zdecydowanej większości przypadków okej (nawet jeśli osobiście nie lubię danego autora). W zdecydowanej większości przypadków pisarz nie wychodzi ze swojej "roli". Nieco inaczej wygląda to np. na konwentach, a dokładniej kiedy twórcę spotyka się poza oficjalnymi częściami imprez.
1) Artykuł 54. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2) Życie zmusza człowieka do wielu czynności dobrowolnych. Stanisław Jerzy Lec

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Ostatnio czytaliśmy ver. 2

Post autor: Małgorzata »

A ja wolę spotykać ludzi. Wtedy przestaje mieć znaczenie, czy to pisarz, grafik, tłumacz, redaktor, czy po prostu czytelnik. Ludzie są OK.
Pisarz jako "figura" literacka, która występuje przed czytelnikiem, jest dla mnie nie na miejscu. Kiedy autorska gęba wychyla się zza tekstu - wszystko w porządku, tak ma być, tak się nawiązuje kontakt przez tekst. Ale kiedy autor w swojej autokreacyjnej wizerunkowej chwale staje przed tekstem... cóż, zasłania tekst, czyli uniemożliwia czytanie. :)))
Znaczy, konflikt jest. :P

Nie zdążyłam też odpowiedzieć Neu, spróbuję teraz.
Neu, ale obywatel to jednostka państwa - nie jest dla siebie. Dobra dla siebie mogę być jako człowiek. Ale jako obywatel mogę być dobra/niedobra tylko dla państwa. Mnie się zdawało, że BN sprawdzała tezę, czy czytelnictwo wpływa właśnie na postawy obywatelskie/prospołeczne. I u nas wyszło niewyraziście statystycznie (poza dwiema korelacjami). A ja osobiście uważam, że czynność czytania jest aspołeczna, czyli powinna warunkować negatywnie wzmiankowane postawy. :P
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Ostatnio czytaliśmy ver. 2

Post autor: neularger »

No, racja, choć ja myślałem, że ty odnosisz się do ostatniego cytatu z zalinkowanych kawałków artykułu (choć wspomniałaś o BN). Spojrzałem do źródła:
Badania anglosaskie prowadzone w ciągu ostatnich dwóch dekad pokazały, że osoby czytające książki to statystycznie bardziej zaangażowani obywatele. Również teoretykom demokracji bliska jest myśl, iż czytanie czyni nas lepszymi obywatelami: czytanie ma być treningiem przebywania z ludźmi odmiennymi od nas i rozumienia ich punktu widzenia – szkołą życia publicznego.
Ten cytat?
Jeżeli to prawda, to nasi politycy nigdy nie przeczytali nawet naklejki na butelce Johnniego Walkera czy innej Czyste Żołądkowej.
A ty Małgoś jesteś zwyczajnym statystycznie nieistotnym omniczytelnikim antysystemowym. :)
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Ostatnio czytaliśmy ver. 2

Post autor: Małgorzata »

Tak, ten cytat, Neu. I tabela rozkładu tych postaw na polskim targecie.

I jeszcze z podsumowań.
(...) wyższe czytelnictwo współwystępuje z większym zainteresowaniem polityką wśród osób z
wykształceniem co najmniej średnim. (...) zależność wynika zapewne z faktu, iż dla ludzi o wyższym
kapitale społecznym zainteresowanie polityką oznacza m.in. czytanie o niej.
Zastanawiająca korelacja. Stawiam, że to raczej instynkt samozachowawczy niż zainteresowanie... :P
Znaczy, w sprzyjających warunkach moja postawa byłaby reprezentatywna, coś podejrzewam. :))))

e... Za szybko kliknęła...
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Metallic
Kadet Pirx
Posty: 1276
Rejestracja: sob, 22 mar 2008 21:17
Płeć: Mężczyzna

Ostatnio czytaliśmy ver. 2

Post autor: Metallic »

Skończyłem "Słowa światłości" Sandersona. Muszę przyznać, że bardzo podobają mi się postaci - w trakcie czytania dwóch pierwszych tomów było kilka momentów, które niesamowicie mnie poruszyły, raz się strasznie wzruszyłem, a raz musiałem czytać idąc ulicą, bo nie mogłem się oderwać. Niestety rozmach kreowanego świata jak na razie wieje trochę kiczem - wiem, że pewnie później wiele się wyjaśni, lecz aktualnie zamiast tajemniczości czy integralności całego świata czuję irytację, bo nie wiem, o co chodzi.

Wcześniej łyknąłem pod rząd kilka kryminałów Marka Krajewskiego - bardzo mi się podobały, na pewno wkrótce wrócę do jego twórczości. "Śmierć w Breslau" i "Dżuma w Breslau" ex aequo na pierwszym miejscu mojej listy.

A w tej chwili - Henry Kuttner, "Stos Kłopotów". So far, so good. Uśmiałem się do łez przy samogotujących się szopach. Polecam.

A, no i cześć wszystkim po przerwie :)
"...handlarz starym książkami odkrywa, że jego zarośnięte chwastami, najzwyklejsze w świecie podwórko jest znacznie dłuższe, niż się wydaje - w istocie sięga ono aż do samych bram piekieł."

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Ostatnio czytaliśmy ver. 2

Post autor: neularger »

Przeczytałem "Marsjanina". Już dawno nie zdarzyło mi się przeczytać czegoś w jeden wieczór - znaczy, IMO, to dobra książka. Przypuszczam jednak, że dla niektórych może być nieco nudna - żeby rozsmakować się w tych technicznych opisach, co Mark zrobił żeby przeżyć trzeba mniej więcej mieć pojęcie o tamtejszych warunkach i trzymać je zawsze z tyłu głowy. Brawa dla autora za zrobienie kwerendy i przywrócenie ważności słówku "science" w science-fiction (choć co do procedury "hakowania" łazika mam pewne wątpliwości :) )
Aż się boję filmu.
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Awatar użytkownika
Hitokiri
Nexus 6
Posty: 3318
Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
Płeć: Kobieta

Ostatnio czytaliśmy ver. 2

Post autor: Hitokiri »

Alex Kava - Fałszywy krok polecam. Trzyma w napięciu do samego konca, a koniec pozostawil mnie z wielkim zdziwieniem na twarzy. Tak się wciagnelam, że nie moglam oderwac sie od czytania. I teraz mam kaca ksiazkowego :(

Swoja drogą, jeszcze trzy lata temu nie tknelabym tej ksiazki bo to nie fantastyka. Ot, gusta się zmieniają xD
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"

Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Ostatnio czytaliśmy ver. 2

Post autor: Alfi »

Przeczytałem Sektę Mastertona (raczej thriller niż horror). Pomyślałem sobie: nawet niezłe, jak na Mastertona. Potem sięgnąłem po Gdzie teraz jesteś Mary Higgins Clark - i okazało się, że zastrzeżenie "jak na Mastertona" trafia w samo sedno. Ten pan to w porównaniu z MHC ledwie terminator. W średniowiecznym, cechowym sensie słowa - nie filmowym.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Ostatnio czytaliśmy ver. 2

Post autor: neularger »

Masterton, niezły? Trochę szokujące... Alfi, z kiedy ta książka? To "stary" czy "nowy" Masterton?
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Ostatnio czytaliśmy ver. 2

Post autor: Alfi »

To jest po prostu nowe wydanie (z Repliki) powieści znanej wcześniej jako Święty terror (wydanie Albatrosa). O ile mi wiadomo, pierwsze angielskie wydanie ukazało się pod jeszcze innym tytułem.
W sumie dość przeciętna historia ochroniarza, byłego gliniarza, oskarżonego o poważne przestępstwo i udowadniającego swoją niewinność kosztem paru rozpierduch (przy okazji facet uratował ludzkość). W sumie ograny schemat, a wykonanie... takie sobie, czyli właśnie niezłe jak na Mastertona (czytałem gorsze jego rzeczy).
A na panią Clark będę musiał zwrócić baczniejszą uwagę. Sprawnie konstruuje fabułę, sprytnie podrzuca czytelnikowi mylące tropy...
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Ostatnio czytaliśmy ver. 2

Post autor: neularger »

Czyli raczej "stary" niż "nowy" Masterton. To plus. Minus, że jednak słaby. Szkoda... :/
A tej pani to niczego nie przeczytałem, skoro jednak polecasz, to może się skuszę...
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

ODPOWIEDZ