Andrzeju, z tymi latami 30. to Twój autorski pomysł. Nie każdego musi akurat fascynować to samo miejsce i ten sam czas. A poza tym - siła w różnorodności. Różnorodności motywów, konwencji, wątków. Bo czytelnicy też są różni.Andrzej Pilipiuk pisze:
Założenią?
1) Cykl - kilka tomów powiązanych bohaterami. Seria jednotomowych utworów choćby najlepszych nie ma takiej siły przebicia.
(...)
4) Z przyczyn patriotycznych akcji nie umieszczamy w USA (niech ś.p. Wiesław Wernic mi wybaczy...) Przyszło mi do głowy by pokazać Polskę międzywojenną. w jej chwale i hańbie (ale chwały będzie oczywiście więcej). ;) biblioteki pełne są gazet z epoki masę ciekawych smaczków można przemycić - np. fakt ze studenci z Młodzieży Wszechpolskiej czy Bratniaka własnym sumptem budowali ...akademiki. Można tez fajnie pokazać Europę w przededniu II wojny światowej np świrów z rumuńskiej Żelaznej Gwardii, czy ówczesną Austrię - dziwny okrawek imperium, przygnieciony niepotrzebną już gargantuiczną stolicą w której mieszkała 1/4 populacji kraju... ;)
(...)
Problem w tym że aby skolonizować ten sektor potrzeba kilku bardzo dobrych i kilkunastu dobrych autorów...
A z tego, co zacytowałem, wynikałoby chyba, że marzy Ci się wielotomowy cykl tworzony przez wielu autorów? Czy może ja źle zrozumiałem?