Seks w literaturze
Moderator: RedAktorzy
-
- Laird of Theina Empire
- Posty: 3104
- Rejestracja: czw, 18 lis 2010 09:04
- Płeć: Mężczyzna
Re: Seks w literaturze
Mniej seksu w fantastyce! Więcej fantastyki w seksie!
- neularger
- Strategos
- Posty: 5230
- Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
- Płeć: Mężczyzna
Re: Seks w literaturze
Czy to aby na pewno nam trzeba współczuć?ElGeneral pisze:Cieszę się. I współczuję wam...
Ciągle nie widzę wątku z tą szalenie ważną sprawą wymagającą omówienia. Za to widzę kupę Twoich postów namawiających do zaprzestania rozmów na temat seksu w literaturze...O co Ci właściwie chodzi? Jeżeli tematyka Cię nie interesuje - olej wątek i załóż inny. Tymczasem Ty tracisz energię i czas na próby zatrzymania tutejszej dyskusji. Po co?
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Re: Seks w literaturze
Poczekaj kilka lat...neularger pisze:Czy to aby na pewno nam trzeba współczuć?ElGeneral pisze:Cieszę się. I współczuję wam...
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
-
- Laird of Theina Empire
- Posty: 3104
- Rejestracja: czw, 18 lis 2010 09:04
- Płeć: Mężczyzna
Re: Seks w literaturze
"poczekamy, przeczekamy, dojedziemy Gintrowski. Zmiennicy.
- Cordeliane
- Wynalazca KNS
- Posty: 2630
- Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23
Re: Seks w literaturze
Coś być musi, do cholery, za zakrętem!
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Re: Seks w literaturze
Czy ktoś zechce mi przypomnieć, gdzie umarł piewca Ars amandi, Owidiusz?
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
- Cordeliane
- Wynalazca KNS
- Posty: 2630
- Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23
Re: Seks w literaturze
W Konstancy, ówcześnie zwanej Tomis. A zmierzasz do czegoś tym pytaniem?
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20026
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Re: Seks w literaturze
Do tezy, że dzisiaj Owidiusz zostałby wygnany za pruderię?
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- neularger
- Strategos
- Posty: 5230
- Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
- Płeć: Mężczyzna
Re: Seks w literaturze
Eee, Alfi, to zbyt mało zaangażowane... ;)
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
Re: Seks w literaturze
Krugerze, jeśli seks we "Wrogu u bram" Cię tak zniesmaczył, to lepiej nie oglądaj "W ciemności" i nie czytaj Zoli. Opisanej przez Ciebie sceny nie widziałem, ale uważam, że akurat w takich realiach (film jest o bodajże o oblężeniu Stalingradu, tak? sprawdziłem, tak) scena seksu w paskudnych okolicznościach jest jak najbardziej uzasadniona. W obliczu rychłej i prawie nieuniknionej śmierci zastrzeżenia moralne mogą stać się mniej ważne, a władzę przejmie instynkt. Wiecie, Eros i Tanatos w jednym stali domu, i takie tam. Poza tym seks może pełnić funkcję "zapominacza" o tych właśnie paskudnych warunkach i czyhającej śmierci, być wyrazem bliskości z innym człowiekiem, takim najpierwotniejszym. Dlaczego w powstaniu warszawskim wielu młodych ludzi się pobierało po bardzo krótkiej znajomości? Podobna i - zakładam - powiązana z seksem sytuacja.
Sceny seksu są jak każde inne sceny w książce czy filmie - potrzebne albo zbędne. Seks jest ważną częścią życia, ważnym motywatorem działań.
Natomiast stanowczo nie zgadzam się ze stawianiem znaku równości między spędzaniem czasu w wychodku a stosunkiem - że niby podobnie fizjologiczne i intymne. E tam. Defekacja jest fizjologiczną koniecznością, podobnie jak oddychanie, więc zwykle nie trzeba o niej wspominać, bo z założenia każdy chodzi do wychodka i każdy oddycha. Ale czasem się wspomina o tym, że ktoś miał zatwardzenie, poszedł w krzaki albo zaparło mu dech - bo ma (może mieć) to znaczenie fabularne czy opisowe. Seks nie jest taką czynnością, jak oddychanie, a przy tym ma bardzo szerokie konotacje emocjonalne i psychologiczne. Seks nie dzieje się w ten sam sposób, w jaki "dzieje się" oddychanie - jest spontaniczny, wymuszony, wyczekiwany, rutynowy, radosny, rozpaczliwy - zawsze, ZAWSZE, coś się z nim wiąże. Zdrada, obojętność, uwiedzenie, to wszystko mówi bardzo wiele o bohaterach. To, że do seksu dochodzi, w jaki sposób dochodzi i pomiędzy kim a kim dochodzi jest (może być) bardzo ważne dla fabuły.
Sceny seksu są jak każde inne sceny w książce czy filmie - potrzebne albo zbędne. Seks jest ważną częścią życia, ważnym motywatorem działań.
Natomiast stanowczo nie zgadzam się ze stawianiem znaku równości między spędzaniem czasu w wychodku a stosunkiem - że niby podobnie fizjologiczne i intymne. E tam. Defekacja jest fizjologiczną koniecznością, podobnie jak oddychanie, więc zwykle nie trzeba o niej wspominać, bo z założenia każdy chodzi do wychodka i każdy oddycha. Ale czasem się wspomina o tym, że ktoś miał zatwardzenie, poszedł w krzaki albo zaparło mu dech - bo ma (może mieć) to znaczenie fabularne czy opisowe. Seks nie jest taką czynnością, jak oddychanie, a przy tym ma bardzo szerokie konotacje emocjonalne i psychologiczne. Seks nie dzieje się w ten sam sposób, w jaki "dzieje się" oddychanie - jest spontaniczny, wymuszony, wyczekiwany, rutynowy, radosny, rozpaczliwy - zawsze, ZAWSZE, coś się z nim wiąże. Zdrada, obojętność, uwiedzenie, to wszystko mówi bardzo wiele o bohaterach. To, że do seksu dochodzi, w jaki sposób dochodzi i pomiędzy kim a kim dochodzi jest (może być) bardzo ważne dla fabuły.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Re: Seks w literaturze
Nie masz to, jak wyjaśnienia fachowca. Tak na żywioł i prymitywnie podejrzewałem, że jest jakaś różnica pomiędzy spędzaniem czasu w wychodku, a seksem, ale teraz już wiem na pewno i bez wątpliwości. Dziękuję, maestro!nosiwoda pisze: Natomiast stanowczo nie zgadzam się ze stawianiem znaku równości między spędzaniem czasu w wychodku a stosunkiem - że niby podobnie fizjologiczne i intymne. E tam. Defekacja jest fizjologiczną koniecznością, podobnie jak oddychanie, więc zwykle nie trzeba o niej wspominać, bo z założenia każdy chodzi do wychodka i każdy oddycha. Ale czasem się wspomina o tym, że ktoś miał zatwardzenie, poszedł w krzaki albo zaparło mu dech - bo ma (może mieć) to znaczenie fabularne czy opisowe. Seks nie jest taką czynnością, jak oddychanie, a przy tym ma bardzo szerokie konotacje emocjonalne i psychologiczne. Seks nie dzieje się w ten sam sposób, w jaki "dzieje się" oddychanie - jest spontaniczny, wymuszony, wyczekiwany, rutynowy, radosny, rozpaczliwy - zawsze, ZAWSZE, coś się z nim wiąże. Zdrada, obojętność, uwiedzenie, to wszystko mówi bardzo wiele o bohaterach. To, że do seksu dochodzi, w jaki sposób dochodzi i pomiędzy kim a kim dochodzi jest (może być) bardzo ważne dla fabuły.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
- Kruger
- Zgred, tetryk i maruda
- Posty: 3413
- Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
- Płeć: Mężczyzna
Re: Seks w literaturze
Wszystko się zgadza.nosiwoda pisze:Krugerze, jeśli seks we "Wrogu u bram" Cię tak zniesmaczył, to lepiej nie oglądaj "W ciemności" i nie czytaj Zoli. Opisanej przez Ciebie sceny nie widziałem, ale uważam, że akurat w takich realiach (film jest o bodajże o oblężeniu Stalingradu, tak? sprawdziłem, tak) scena seksu w paskudnych okolicznościach jest jak najbardziej uzasadniona. W obliczu rychłej i prawie nieuniknionej śmierci zastrzeżenia moralne mogą stać się mniej ważne, a władzę przejmie instynkt. Wiecie, Eros i Tanatos w jednym stali domu, i takie tam. Poza tym seks może pełnić funkcję "zapominacza" o tych właśnie paskudnych warunkach i czyhającej śmierci, być wyrazem bliskości z innym człowiekiem, takim najpierwotniejszym. Dlaczego w powstaniu warszawskim wielu młodych ludzi się pobierało po bardzo krótkiej znajomości? Podobna i - zakładam - powiązana z seksem sytuacja.
Sceny seksu są jak każde inne sceny w książce czy filmie - potrzebne albo zbędne. Seks jest ważną częścią życia, ważnym motywatorem działań.
Choć pragnąłby zauważyć, że rolę pokazania o rodzącej się w ruinach Stlingradu miłości wystarczająco pokazuje dwójka towarzyszy Zajcewa, którzy ukradkiem gdzieś tam się podcałowują czy cuś. I wystarczy.
A największy opór i złość we mnie budzi, że do tego, skądinąd fajnie zrobionego WOJENNEGO filmu wsadzili cukierkową miłość. Czy już w obecnej dobie nie da się zrobić dobrego filmu bez wątku romantycznego? Zwłaszcza filmu wojennego?
I czy tej miłości nie można by pokazać jakoś tak na boku fabuły?
Ktoś by rzekł, że ona się w tej fabule usadziła mocno i na niej waży, to prawda. Politruk (nie pamiętam nazwiska) będący takim nadzorcą Zajcewa pomaga mu. Bo film w ciekawy sposób sprowadza losy wojny do pojedynku dwóch facetów (niby naciągane, ale całkiem wiarygodnie zrobione). Przy czym ten drugi jest od Zajcewa lepszy. Politruk podstawia się, ginie by pokazać Zajcewowi gdzie jest wróg, dzięki temu radziecki snajper zwycięża. Czemu to robi? Bo ma wyrzuty sumienia, bo się na moment załamał, próbował Zajcewa zniszczyć z zazdrości o Rachel Weisz.
Więc ta miłość ma sens dla fabuły głęboki. Tylko po co? Nie da się już wojny zrobić bez tego? Ja wiem, realizm, w czasie wojny tez miłość istnieje. Tylko jakieś takie zażenowanie odczuwam, jak to widzę.
Myślę, że w "W ciemności" to jest lepiej umotywowane i uzasadnione. A w czytaniu już mi ten seks tak nie przeszkadza jak na ekranie. Choć za Zolę się raczej nie wezmę, czasu mało, lektur dużo, trzeba wybierać. Wolę fantastykę. Nawet w niej muszę selekcjonowac lektury, w efekcie nawet dziś mogłoby kogoś zdziwić, że czegoś nie czytałem. Np. - właśnie zacząłem (pierwszy raz) PLO.
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
Re: Seks w literaturze
"Nie da się już wojny zrobić bez tego?" - da się. Ale to będzie inny film. IMO jest całkiem sporo filmów o wojnie bez miłości romantycznej i bez seksu.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20026
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Re: Seks w literaturze
Tak trochę na marginesie: dowiedziałem się właśnie, że w książce Małgorzaty Sokołowskiej Myć się czy wietrzyć: dramatyczne dzieje higieny od starożytności do dziś mowa jest m.in. o chędożeniu dołów kloacznych w średniowieczu.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
Re: Seks w literaturze
Bo chędożyć to znaczy czyścić, z tego, co pamiętam. Chędogie dziewczę to dziewczę czyste, schludne, tak samo chędogie obejście.
To wskutek zbrodniczej działalności Sapkowskiego upowszechniło się TO DRUGIE znaczenie. Nie wiem, czy ono jest drugim znaczeniem, czy wog'le żartem ASa.
edit: sprawdziłem. Jest drugim znaczeniem, pierwotnym i obecnie przestarzałym jest "sprzątać".
To wskutek zbrodniczej działalności Sapkowskiego upowszechniło się TO DRUGIE znaczenie. Nie wiem, czy ono jest drugim znaczeniem, czy wog'le żartem ASa.
edit: sprawdziłem. Jest drugim znaczeniem, pierwotnym i obecnie przestarzałym jest "sprzątać".
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA