Można iść drogą Rudyarda Kiplinga ;)neularger pisze:Zapewne w tym drugim wydawnictwie powiedzą to samo... Skoro taki jest trend na rynku. :)
Wydawnictwo mam już zaklepane. Następny krok zależy tylko ode mnie. Jak to mawiają: czym jest życie bez ryzyka? Lepsza już totalna porażka niż nierobienie niczego. Zresztą miałam tego nie pisać. Ale jakoś wyszło, tak pod temat.
/e