Co ja czytałam?
Moderator: RedAktorzy
- Zanthia
- Alchemik
- Posty: 1702
- Rejestracja: czw, 11 sie 2005 20:11
- Płeć: Kobieta
- Ismael Al-Hazrad
- Sepulka
- Posty: 88
- Rejestracja: pt, 08 lip 2005 13:15
- Cień Lenia
- Zwis Redakcyjny
- Posty: 1344
- Rejestracja: sob, 28 paź 2006 20:03
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
- Navajero
- Klapaucjusz
- Posty: 2485
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02
Uhm, były dobre fragmenty, ale ogólnie - klasa niżej.ElGeneral pisze: Jerome K. Jerome napisał jeszcze "Trzech panów na rowerze", ale to już nie to samo...
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
dr Samuel Johnson
- karakachanow
- Pćma
- Posty: 227
- Rejestracja: ndz, 14 sty 2007 11:23
- Cień Lenia
- Zwis Redakcyjny
- Posty: 1344
- Rejestracja: sob, 28 paź 2006 20:03
poszukuję książki fantasy
Kilka lat temu wypożyczyłam książkę która okazała się być pierwszym tomem trylogii, niestety okazało się, że biblioteka nie posiadała kompletu. Z całości pamiętam tylko, że opowiadała o przygodach ludzi współczesnych przeniesionych przez tajemniczego maga do równoległego wymiaru, świata magicznego. I tu zaczyna się kłopot, bo kojarzę tylko, że był tam chłopiec który szukał swojego totemu, kobieta, którą ktoś porwał i uwięził w lochach, a znęcał się nad nią karzeł lub krasnolud, były tam perypetie królewskiego rodu, miłość i zdrada, a nad całością świata czuwał chyba Wielki Tkacz, bohaterowie magicznego świata pozdrawiali się mówiąc by Tkacz zawsze jasno prządł nici życia (i nie chodzi o Wielkiego Tkacza z Kaszmiru). Z okładki pamiętam smoka z uniesioną łapą i spoglądającego na rycerza, a całość obwiedziona była celtycka przeplatanką łączącą się w koło (chyba)... To chyba tyle co pamiętam z tego tomu, a od kilkunastu miesięcy poszukuję jakichkolwiek wiadomości na temat trylogii. Baaardzo proszę o pomoc.
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
Ja też nie wiem. Wiem natomiast co to Forumokieta i gdzie jest Łowisko Zapraszam. :)
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
Re: poszukuję książki fantasy
Guy Gavriel Kay, trylogia "Fionavarski Gobelin", tak bym strzelał. Chociaż nie było tam celtyckiej przeplatanki, a pierwszy tom nie ma smoka na okładce.niawka pisze:Kilka lat temu wypożyczyłam książkę która okazała się być pierwszym tomem trylogii, niestety okazało się, że biblioteka nie posiadała kompletu. Z całości pamiętam tylko, że opowiadała o przygodach ludzi współczesnych przeniesionych przez tajemniczego maga do równoległego wymiaru, świata magicznego. I tu zaczyna się kłopot, bo kojarzę tylko, że był tam chłopiec który szukał swojego totemu, kobieta, którą ktoś porwał i uwięził w lochach, a znęcał się nad nią karzeł lub krasnolud, były tam perypetie królewskiego rodu, miłość i zdrada, a nad całością świata czuwał chyba Wielki Tkacz, bohaterowie magicznego świata pozdrawiali się mówiąc by Tkacz zawsze jasno prządł nici życia (i nie chodzi o Wielkiego Tkacza z Kaszmiru). Z okładki pamiętam smoka z uniesioną łapą i spoglądającego na rycerza, a całość obwiedziona była celtycka przeplatanką łączącą się w koło (chyba)... To chyba tyle co pamiętam z tego tomu, a od kilkunastu miesięcy poszukuję jakichkolwiek wiadomości na temat trylogii. Baaardzo proszę o pomoc.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20010
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Czy komuś coś mówi tytuł Księżniczka i perła? Bo pamiętam, że kiedyś coś takiego czytałem, a do niczego nie mogę "przypasować". Może to baśń była, może coś w stylu gwiezdnych wojen, może historyjka szkolna w stylu Niziurskiego albo romansik dla licealistek w stylu Siesickiej... Nic, pustka w głowie.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Czy nie o tę książkę Ci chodzi?
http://www.poczytaj.pl/130530
http://www.poczytaj.pl/130530
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20010
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Nie, nie to. Tylko dwa słowa w tytule, i spójnik między nimi.
Edit: Zaraz, zaraz... Coś mi zaczyna świtać... Czy przypadkiem nie była to jakaś fikcyjna książka, którą czytali bohaterowie innej?
Sam już nie wiem.
Edit: Zaraz, zaraz... Coś mi zaczyna świtać... Czy przypadkiem nie była to jakaś fikcyjna książka, którą czytali bohaterowie innej?
Sam już nie wiem.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Procella
- Fargi
- Posty: 320
- Rejestracja: sob, 16 sty 2010 22:02
Co to mogło być?
Wspomnienie z dzieciństwa. Scena, która przeraziła mnie solidnie - jeden z bohaterów jest atakowany przez wściekłego wielbłąda, który, jako ostrzeżenie, ma zawiązaną na szyi czerwoną chustę, potem został zastrzelony (wielbłąd znaczy, nie bohater). Było to opowiadanie albo fragment powieści, zdaje się opublikowane w jakimś czasopiśmie. Zasadniczo przypominało to "Tomki" Szklarskiego, ale chyba to nie było to... a może jednak?
Wspomnienie z dzieciństwa. Scena, która przeraziła mnie solidnie - jeden z bohaterów jest atakowany przez wściekłego wielbłąda, który, jako ostrzeżenie, ma zawiązaną na szyi czerwoną chustę, potem został zastrzelony (wielbłąd znaczy, nie bohater). Było to opowiadanie albo fragment powieści, zdaje się opublikowane w jakimś czasopiśmie. Zasadniczo przypominało to "Tomki" Szklarskiego, ale chyba to nie było to... a może jednak?
¿ǝıʍołƃ ɐu ıoʇs ʇɐıʍś ǝż 'ǝıuǝżɐɹʍ ɯǝsɐzɔ ǝıɔɐɯ